[quote="violet"]szczurka ktory uwaza sie najwyrazniej za .. mojego pana?[/quote]
nic nowego

Co do mostku to super sam miałem zapał zrobic im cos podobnego ale było to z hmmm takich patyczków na szaszłyki a jak wiadomo jest to bardzo cienkie wiec roboty KUPA... no i tak po 20cm wiązania tego juz mialem dosc szczegolnie ze wtedy akurat przyjechala mi nowa, WIEKSZA klaka

[quote="Ewqa"]Pewnie dlatego że muszą robić dokładnie to samo w tej samej chwili ;) [/quote] omg to to jest normalne u szczurow ze robią to samo wszyscy w tej samej chwili? :D jezu ja myslałem ze tylko moje ogony są takie zwariowane :D jeden zaczyna pic to reszta sie budzi i tez przybiega ...

ja mam 3 samce -> 2 poidła (500ml i 150ml) - z tego to drugie mniejsze daje im w upały kiedy wiecej piją bo czasami jest taki tłok przy poidle ze ledwo sie mieszcza na pięterku razem

Hmm temat zakładam bo wczoraj zaobserwowałem dziwne zachowania o Blade'a (Dżejsona) Juz wspominałem w temacie o hodowli Helmi ze mały Blade bardzo duzo piszczy czasami bez powodu zupełnie. Wsumie nie obchodziło mnie to zbytnio ale wczoraj.... (chłopaki mają taki duzy hamak rozłozony na gorze i wchod...

wszystko juz sobie wyjaśnilismy z Mataforganą na gg

Co do wczesniejszego pojscia do weta to niestety wyszło tak ze szczurka była troche wygłodzona jak do mnie trafiła i myslałem ze ona poprostu tyje... jak zaczałem sie tym bardziej interesowac to zauwazyłem ze to nie moze byc tylko tłuszczyk...

[quote="mataforgana"]Venio napisał/a: chodzi o to ze siedziała w domku swoim cały czas... wiesz... zostawie to chyba bez komentarza...[/quote] Troszke źle to zrozumiałaś... bo o siedzeniu w domku to pisałem (moze nie zbyt zrozumiale...) ze siedziała tak od dłuzszego czasu az do wczoraj tj....

zle to napisałem.... wiesz chodzi o to ze siedziała w domku swoim cały czas... oczka przymruzone, oddychała bardzo szybko i widac ze sie męczyła!! Dlatego to zrobiłem... nie dlatego ze taki miałem humor! PS. zapomniałem dopisac ze wlasnie ostatnie dwa dni jakos sie ozywiła. Nie zeby skakała. Tylko d...

...

ale komu ja mam ufac? Sobie czy wetowi? Przeciez po to do niego ide... Płakać mi sie chce jak pomyśle o tym ze mogła jeszcze zyc a ja za szybko podjąłem tą decyzje napędzany tym ze wet mi mowił ze nie da sie nic zrobic i do mnie nalezy decyzja kiedy jej ulze...

a co mam do cholery opisywac moj smutek?? Laska zastanow sie!! Bo chyba nie o to tutaj chodzi!
(Cofam to co napisałem poniewaz jest to obrazliwe dla tej osoby do ktorej zostało to skierowane, a dla mnie jest to zupełne normalne określenie jak kobieta lub dziewczyna... coż chyba źle mnie wychowali)

a teraz widze, że ty piszesz o uspieniu szczury, o DECYZJI o jej uśpieniu równie lekko jakbyś opowiadał o wyjściu na spacer. dla mnie to jest po prostu żałosne. gowno wiesz. Bo tylko violet i moi rodzice wiedzą jak mi było ciezko podjąc tą decyzje. O lekkim podjęciu tej decyzji moge tylko powiedzie...

byłem gdzie indziej ją uśpić... to jest raz.
A dwa komu mam ufac jak nie wetowi ktory mowi mi ze jest to guz albo rak i moze zrobic przeswietlenie ale nie wie czy to ma sens bo szczurek jest stary i leczyc juz go troche nie ma sensu (miała ponad 2,5 roku)

wiesz nie o to dokładnie chodzi... szczur był chory i sie męczył ale jej Pani stwierdziła ze nie chce jej leczyc. Wiec zrobiłem co chciała wsumie...

W wiec tak. Jakis czas temu zauwazyłem ze Psyche ma wiekszy brzuszek. Poczatkowo myslałem ze poprostu tyje bo jej poprzednia włascicielka wygłodziła lekkawo szczura. Wiec byłem zadowolony. Ale z czasem brzuszek stawał sie coraz wiekszy i balonowaty. Wkoncu zdecydowałem sie ich do weta ale juz wiedia...