Żaden szanujący siebie i swoje zwierzęta terrarysta nie nakarmi węża żywym pokarmem. Niektórzy prowadzący hodowle karmowe na własne i obce potrzeby nawet usypiają oseski CO2, żeby oszczędzić im cierpienia, a wężom zatrucia szkodliwymi substancjami.

Nie ma sprawy Mam nadzieję, że obie dziewczyny będą wkrótce wolne od pasożytów i połączą się bez problemów.

Nie wiem, czy takie zastrzyki "na zaś" nie obciążają organizmu - skonsultuj się z wetem w tej sprawie. Nie mniej pomysł sensowny, jeśli nie masz problemu z opłaceniem zastrzyków dla obu szczurów

Po pierwsze zastrzyki przeciw pasożytom powinny być podane 2-3 razy w odstępie nie większym niż 14 dni, aby były naprawdę skuteczne. Z łączeniem natomiast warto zaczekać, aż będzie wiadomo, że pasożytów już nie ma. Po każdym kontakcie z chorym szczurem, a przed kontaktem z tym drugim obowiązkowo trz...

Przejrzałam co tam mają jeszcze dostępnego i dla mnie to tyle. Dzięki

Ja bym bardzo chętnie przytuliła ze 3 opakowania JR Farm Wellness

P.S. Rączki kosza nie muszą wystawać i tak teraz zawsze noszę w gigantycznej torbie zakupowej, bo z tymi plastikami mi niewygodnie, więc najlepsze byłyby po prostu doszywane trochę dłuższe "uszy".

Iwonko, mi wsio rawno Byle stwory miały ciepło w dupki. Czego Ci tam z materiałów zbywa, to wezmę.

O kurczę, ol. ma u siebie zwymiarowany kosz piknikowy!

Najlepsza książka o szczurach, jaką czytałam to "Szczury w hodowli domowej". Pisana przez szczuromaniaczkę z któregoś z naszych forów. Można kupić za grosze jako PDFowego e-booka.

Z radością donoszę, że niuniaki, które są u nas od środy, czyli Miotła vel. Mietka, LuxTorpeda (to jeszcze nic pewnego ;) ) i Teodora (mamuśka dziewczyn) ładnie się aklimatyzują, a X-treme Beauty od Zirrael (która chyba będzie nazywana Ciapką od ciapki na głowie) zaakceptowały bez wahania. Siedzą ra...

Jeden z dwóch chłopaków przygarniętych przez nas z PulsVetu. Od czasu przygarnięcia praktycznie non stop na lekach z powodu problemów z ropiejącym uchem. Ok. 2 miesiące temu miał usuwany górny lewy siekacz, który obumarł, a w zębodole zbierało się "coś"... to coś nie poddawało się leczeniu...

Prawie się udało... pierwsze wyniki hist-pat wykazały bakterie i grzyby, ale drugi specjalista znalazł też nowotwór złośliwy... Jutro o 10. pożegnamy kolejnego szczura

Co do długości życia w sumie nie ma reguły. U rodowodowych może się czasem okazać, że ileś tam pokoleń wstecz (tych nie kontrolowanych jeszcze pod względem zdrowia) pojawiały się jakieś choroby/nowotwory, ale najczęściej bardzo szybko hodowcom udaje się to zweryfikować i ustalają miot jako kontrolny...

To zdecydowanie bukowe/bukowo-olchowe będą najlepsze i faktycznie te KL04 wydają się najrozsądniejsze, bo ani za duże, ani za małe.