Strona 1 z 1

Agresja po 3 tygodniach

: czw lip 07, 2016 10:28 am
autor: yukisiek
Przygarnięty kastracik i moja dwie dziewczynki już są 3 tygodnie w jednej klatce. Zgrzytało raz jak poszło o rure (kto miał w niej siedzieć mimo że rura duża i zmieściliby sie wszyscy). Od tamtej pory nic, spokój. Wczoraj obudziła mnie o 5 nad ranem kłotnia i piski. Nie przejełam sie no bo sie zdarza. Wróciłam z pracy i było wszystko super dopóki nie chciałam wyciągnąć kastrata z klatki. Złapałam go i nagle zaczął piszczeć, chciał mnie ugryźć ale nie zdążył bo go puściłam jedynie mnie do krwi podrapał. Jak narzeczony go wyciągał to też piszczał ale mocniej go chwycił i sie poddał. Na wybiegu spokój. Trzymał sie troche dalej od dziewczyn ale też sie przytulali.

Dziś rano szykuje sie do pracy a tu znowu. Maxi podchodI do niego a on nastroszony, na łapach stał i ją zaatakował przy czym piszcząc jak zabijany (ale to on chciał zabić ;)). Krew sie nie leje to ich zostawiłam, zauważyłam że każdy śpi osobno a Enzo (kastrat) nie dopuszcza do siebie nikogo. Maxi w końcu przyszła i położyła sie przed nim (ona bardzo chce żeby ją iskał a on nie chce) a ten tylko sztywny sie zrobił i gotowy do ataku.

Co robić?

Re: Agresja po 3 tygodniach

: czw lip 21, 2016 5:45 pm
autor: yukisiek
Chciałabym żeby ktoś napisał bo nie wiem co robić. Wczoraj znalazłam strupki na szczurach, nie wiem czy one sie tak nie lubią... Ale teraz to w nocy muszą sie atakować bo ja nie widze ale strupki sa.

Co robić :( boje się że jak je rozdziele to już nie połącze

Re: Agresja po 3 tygodniach

: czw lip 21, 2016 7:22 pm
autor: Paul_Julian
Ja bym się nie martwił, dopóki nie ma powaznych kłótni z dlugotrwałym staniem na przednich łapkach, boksowaniem albo duzymi ranami. Naprawdę :)
Kastracik jest na pewno bardzo zdenerwowany, jesli nawet na próbę przyjaznego wyciągniecia z klatki tak panikuje. Swoją drogą mój Krzyś ma tak samo. Złapię go wpół, a ten wrzeszczy jakby go ze skóry obdzierali.
Soran reagował tak nerwowo, ze nawet potrafił ugryżć, ale on był z laba po testach behawioralnych

Jak się tłuką to nie rozdzielaj, tylko albo czymś szeleść, albo na nie psikaj wodą z rozpylacza do kwiatów. Wtedy sie zajmą pucowaniem siebie i reszty stada.
Czasem dogadywanie sie trwa dłuzej. Mozliwe, ze dziewczyny go nie atakują, tylko on reaguje wrzaskiem jak tylko sie zblizą. One tez zaczynają wrzeszczeć ( moze nawet w stylu " co sie drzesz, głupku!" ) i wszyscy sie nakręcają.

Re: Agresja po 3 tygodniach

: czw lip 21, 2016 7:37 pm
autor: yukisiek
Właśnie tylko on wrzeszczy. One są cicho. Ale kurde zmartwiło mnie że i on i Maxi mają te strupki. Jeszcze tak bezczelnie widać dwa jak po zębach. Myślałam że jak już są strupki to już poważne. Dzięki za odp

Re: Agresja po 3 tygodniach

: czw lip 21, 2016 7:55 pm
autor: Paul_Julian
Strupkami się nie przejmuj. Moga powstac nawet podczas bitwy o marchewkę. Mogą sie zdarzyć takie gorsze rany wyglądajace na cięte, ale nie krwawiące. Wyglądają groznie ( długa rana na 2 cm i dosc szeroka) , ale zwykle powstają od zaczepienia pazurem/zębem. Soran miał taką i następnego dnia był tylko cienki strupek, rana sama sie zrosła. Rozdzieliłem, zeby mogła sie wygoić.
Byc moze te strupki są od iskania :D Niektóre szczury tak sie troszczą, że iskają az do bólu, mimo protestów drugiej strony. Mozesz też spróbowac wpakować całe towarzystwo do transporta i zając sie czymś na godzinę. Zwykle pomaga u szczurów, które mieszkają razem, ale jeszcze troche się kłócą.

Re: Agresja po 3 tygodniach

: pt lip 22, 2016 6:27 am
autor: yukisiek
No jedzie do mnie nowy transporter to wsadze je tam i niech sie kiszą. Najgorsze jest to że ja mam obsesje na punkcie mojej szczurki jednej bo ją kocham najbardziej ze wszystkich i jak widze że z nią coś nie tak to wielka panika.
A teraz ona śpi z kastratem normalnie. No i nie wiem o co im może chodzić. Jak były one dwie to w ogóle aie nie kłóciły