Nie robi tego specjalnie, absolutnie! - nawet tak nie myśl
szczury mocno znaczą teren i taka ich natura, że leją gdzie popadnie, zwłaszcza młode chłopaki. U mnie lali jak opętani pod siebie, po wszystkich piętrach klatki, do miski z ziarnami, po ścianach się lało.. i śmierdziało, a co!
Jak trochę podrośli, ok 5-6 m-cy, to trochę się uspokoiło, choć (rzadko ) zdarza im się lać do hamaka jak śpią, chyba nie kumają, że trzeba się obudzić na siusiu
lub na moją rękę - ale to raczej dlatego, że czasem muszą mi przypomnieć czyja ja jestem
Spróbuj do klatki włożyć małą kuwetkę lub niskie pudełko i tylko tam wsypuj żwirek. Powinny po jakimś czasie ogarnąć, że w tym miejscu jest toaleta.. to może trochę potrwać, ale tu tylko cierpliwość może pomóc.
Jak my jesteśmy nerwowi lub zniecierpliwieni to szczurki to czują i też reagują nerwowo. A nie ma sensu się spinać - to tylko zwierzątka stworzone tak, by sikaniem zaznaczać swoją obecność
pewnych rzeczy nie przeskoczymy, a czasem wystarczy po prostu poczekać, u nas to jakoś samoczynnie się unormowało- a i z wiekiem te siuśki przestają być takie "intensywnie pachnące"
a Twoje w jakim wieku są?