[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Chodzi mi o uspienie zwierzaka , kiedy, po czym poznać ,że to juz , ciekawa jestem waszych opini...
No to juz prawie wszystko napisałam...
No to juz prawie wszystko napisałam...
Ostatnio zmieniony śr maja 17, 2006 11:12 am przez merch, łącznie zmieniany 1 raz.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Ciezkie pytanie :-(
Ja sobie obiecalam przy Fresuni ze jesli przestanie jesc, przyjmowac pokarm (ze strzykawki) mimo leczenie i podania sterydu to...
Niunia byla nieprzytomna, coraz gorzej oddychala.. i wiedzialam..
to jest koszmar, ale jesli sie zna swojego zwierzaka to sie widzi.. Czasem nie chce sie tego zauwazyc, ale jak to powiedziala mi doktor " jest to leczenie wlasnego bolu serca" czyli w moim mniemaniu "nasz egoizm"..
Nawet jesli wiadomo ze jest do decyzja sluszna, mamy zawsze wyrzuty sumienia :-(
Ja sobie obiecalam przy Fresuni ze jesli przestanie jesc, przyjmowac pokarm (ze strzykawki) mimo leczenie i podania sterydu to...
Niunia byla nieprzytomna, coraz gorzej oddychala.. i wiedzialam..
to jest koszmar, ale jesli sie zna swojego zwierzaka to sie widzi.. Czasem nie chce sie tego zauwazyc, ale jak to powiedziala mi doktor " jest to leczenie wlasnego bolu serca" czyli w moim mniemaniu "nasz egoizm"..
Nawet jesli wiadomo ze jest do decyzja sluszna, mamy zawsze wyrzuty sumienia :-(
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Dawniej sądziłam, że lepszy jest najgorszy ból niż śmierć i to że już nas nie ma, niczego nie ma.
To podejscie zmieniła choroba Bilba. Przelewał się przez ręce, pił i jadł ze strzykawki, ale cały czas był przytomny. Wet, pożal się Boże, potrafiła tylko zastrzyki wbijać w to malusie ciałko. Na początku nawet pomagały, ale kiedy zobaczyłam, że z każdą wizytą nie jest lepiej, a wręcz przeciwinie - gorzej...
No i sam ogonek... Kiedy w ostatni dzień jego bytności, rozmawiałam z nim, leżał na kanapie, przytulony do mojej ręki i patrzył tymi oczkami, miałam wrażenie, że zgadza się, że wręcz prosi abym mu ulżyła. Nie wiem, może to tylko takie moje wrażenie było...
Niemniej, gdybym mogła cofnąć czas, szybciej zdecydowałabym się na ten krok, w końcu bardzo ważne jest, aby każdy miał godne życie i godną śmierć.
Po czym poznać moim zdaniem? Może to głupie - ale po oczach. Jeżeli zna się dobrze własnego zwierzaka, to on nam pokaże, że już nie ma nadziei
To podejscie zmieniła choroba Bilba. Przelewał się przez ręce, pił i jadł ze strzykawki, ale cały czas był przytomny. Wet, pożal się Boże, potrafiła tylko zastrzyki wbijać w to malusie ciałko. Na początku nawet pomagały, ale kiedy zobaczyłam, że z każdą wizytą nie jest lepiej, a wręcz przeciwinie - gorzej...
No i sam ogonek... Kiedy w ostatni dzień jego bytności, rozmawiałam z nim, leżał na kanapie, przytulony do mojej ręki i patrzył tymi oczkami, miałam wrażenie, że zgadza się, że wręcz prosi abym mu ulżyła. Nie wiem, może to tylko takie moje wrażenie było...
Niemniej, gdybym mogła cofnąć czas, szybciej zdecydowałabym się na ten krok, w końcu bardzo ważne jest, aby każdy miał godne życie i godną śmierć.
Po czym poznać moim zdaniem? Może to głupie - ale po oczach. Jeżeli zna się dobrze własnego zwierzaka, to on nam pokaże, że już nie ma nadziei
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Po oczach, zawsze po oczach...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
To widać. Kiedy szczur cierpi, nieruchomieje, a jego oczka są zaszklone bólem. Gdy widziałam, że mimo podawania leków, szczury czują się źle, decydowałam się skrócić ich cierpienie.
I choć ta decyzja jest trudna i potem tęskni się za ukochanym przyjacielem, jest ci lżej na sercu, a w twoim umyśle świeci jasna myśl: on już nie cierpi.
I choć ta decyzja jest trudna i potem tęskni się za ukochanym przyjacielem, jest ci lżej na sercu, a w twoim umyśle świeci jasna myśl: on już nie cierpi.
Grubasy zapraszają do galerii -> http://szczury.org/album_personal.php?user_id=2925
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
A ja nic nie widze, i nie wiem co mam robić , Mala walczy,szuka swoich miejsc , próbuje jeść , ale jej nie wychodzi za szybko sie męczy, wychudła strasznie, oczy ma takie zmeczone...., do tej pory nie wydawało mi się zeby jakoś cierpiala , teraz trudniej oddycha juz nie już, a może zacznie się poprawiać............
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
merch, samo sie nie zacznie poprawiac.
I raczej nikt nie powie Ci co masz zrobic nie wiedzac co dolega szczurkowi, jak przebiegala choroba i leczenie. Osobiscie opiniowac moge, tylko po zapoznaniu sie ze szczegolami...
I raczej nikt nie powie Ci co masz zrobic nie wiedzac co dolega szczurkowi, jak przebiegala choroba i leczenie. Osobiscie opiniowac moge, tylko po zapoznaniu sie ze szczegolami...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
esti , 3tygodnie temu malynia była osłabiona, płuca czyste, serce nie powiększone , zmainy w kregoslupie minimalne od tamtej pory dostawała steryd pod osłona antybiotyku lub bez antybiotyk, stopniowe pogarszanie się stanu , brak apetytu , trudnosci z jedzeniem , z piciem z poruszaniem. Dr Wojtyś podejrzewa zapalenie mózgu, weterynarz do któterego chodze zmiany starcze zaburzenia przewodzenia.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
merch, ile ma mala?
Co to oznacza zmiany starcze?
Co to sa zaburzenia przewodzenia - bo to bardzo rozlegle pojecie?
Jakie leki dostawala i jak dlugo?
Po Twoim opisie malowiem, ale z tego co piszesz objawy wskazuja na zapalenie mozgu lub inne schorzenie neurologiczne.
W zaleznosci od tego, co napiszesz o podawanych lekach, bedemogla cokolwiek doradzic.
Co to oznacza zmiany starcze?
Co to sa zaburzenia przewodzenia - bo to bardzo rozlegle pojecie?
Jakie leki dostawala i jak dlugo?
Po Twoim opisie malowiem, ale z tego co piszesz objawy wskazuja na zapalenie mozgu lub inne schorzenie neurologiczne.
W zaleznosci od tego, co napiszesz o podawanych lekach, bedemogla cokolwiek doradzic.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Małynia się udusiła nie zdązyłam jej pomóc odejść, nie poznałam po oczach na czas, może nie chciałam poznać jeszcze dziś rano dość chetnie piła mleko ze strzykawki i podskubywała ogórka.
Ostatnio zmieniony pt kwie 21, 2006 10:05 pm przez merch, łącznie zmieniany 1 raz.
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
nawet nie wiem, co powiedziec... tak mi przykro...
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
strasznie mi przykro :-(
-
- Posty: 1868
- Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:40 pm
- Kontakt:
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Malutkie biedactwo [']
['] Kubuś ['] Groszek ['] Gucio ['] Pan Przytulak
[EUTANAZJA] kiedy nie ma poprawy
Teraz ja mam ten sam problem.
Przechodziłam przez ta decyzje juz kilkanaście razy i ciągle nie wiem, czy to już, czy jeszcze nie, lub czy nie należało wczesniej...
Zurka ma 2 lata i 7 miesiecy. Ma niewładne tylne nóżki (postępujące zwyrodnienie, zanik mięśni). Dotychczas jakoś sobie radziła, ale z każdym dniem jest coraz gorzej. Często znajduję ją leżącą na plecach jak szmaciana lalkę. Oczka zaklejone porfiryną, porfiryna w jednej z dziurek noska. Prawie nie chodzi (czołganie mam na mysli).
Ale stale ma apetyt.
Komfortu życia nie ma raczej żadnego, ale czy brak komfortu jest jednoznaczny z cierpieniem?
Gdyby nie chciała jeść uśpiłabym ją natychmiast (tak źle wygląda), ale ona je i ja mam dylemat. :roll:
Przechodziłam przez ta decyzje juz kilkanaście razy i ciągle nie wiem, czy to już, czy jeszcze nie, lub czy nie należało wczesniej...
Zurka ma 2 lata i 7 miesiecy. Ma niewładne tylne nóżki (postępujące zwyrodnienie, zanik mięśni). Dotychczas jakoś sobie radziła, ale z każdym dniem jest coraz gorzej. Często znajduję ją leżącą na plecach jak szmaciana lalkę. Oczka zaklejone porfiryną, porfiryna w jednej z dziurek noska. Prawie nie chodzi (czołganie mam na mysli).
Ale stale ma apetyt.
Komfortu życia nie ma raczej żadnego, ale czy brak komfortu jest jednoznaczny z cierpieniem?
Gdyby nie chciała jeść uśpiłabym ją natychmiast (tak źle wygląda), ale ona je i ja mam dylemat. :roll:
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
(P.Coelho)