[PARALIZ] konczyn

W tym dziale napisz o problemach związanych z łapkami, czy ogonem Twojego pupila.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Beeata »

Jest coraz gorzej ....teraz paraliz zaczyna obejmowac pomalu druga nozke .Przyczyn moze byc wiele a nie mozna przeciez podawac lekow na wszystko !:(((( To moze byc watroba a moze tez byc mykoplazmoza ,a moze idaca dalej martwica albo diabli wiedza co. Widze jak parszywek traci chec do zycia ,jest coraz smutniejszy, coraz wiecej czasu przesypia.Mniej je ,nie ma ochoty na wedrowki po lozku ...:(( Wet kupil dzisiaj specjalna maszyne do analizy krwi ale dopiero za kilka dni bedzie mogl zbadac krw Parszywemu ,nie wiem czy to nie bedzie juz za pozno . Juz mi rece opadaja ,modle sie tylko zeby umarl bez bolu,a najlepiej zeby stalo sie to gdy bedzie spal . Przpraszm za ten zrezygnowany ton ale serce mi sie kraje gdy on lize mi rece i tak madrze patrzy na mnie tymi swoimi migdalowymi slepkami :(((((
Ostatnio zmieniony wt paź 26, 2004 10:15 pm przez Beeata, łącznie zmieniany 1 raz.
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[PARALIZ] konczyn

Post autor: ESTI »

Kochana...tak strasznie mi przykro...:(

Biedni jesteście kochani...

Chciałabym Ci powiedzieć, że wszystko będzie ok, ale tego nie zrobię...wiem jak jest ciężko Ci teraz i tylko napiszę, żebyś ukochała małego ogonka tak bardzo mocno, żeby nie czuł się sam. Ja wierzę skrycie, że jego stan się unormuje...jednak po Twoim opisie...strasznie się podłamała moja wiara...

Więc...przesyłam kciuki i wiarę, że wszystko się dobrze ułoży...
Nic więcej chyba mi nie pozostaje...

Zapomniałam...to jeszcze nie koniec, więc mocno wierzę i tak, że wszystko z jego zdrowiem się poprawi. :*
Obrazek
sarenka24
Posty: 310
Rejestracja: czw paź 14, 2004 10:59 pm
Lokalizacja: Katowice

[PARALIZ] konczyn

Post autor: sarenka24 »

mój szczurek również miał paraliż tylnych łapek, ale dla pocieszenia dodam, że paraliż z czasem ustępował. Niestety nie zdążyły wrócic do normy, ponieważ szczurasek odszedł ale to z powodu innej choroby. Paraliżu dostał najprawdopodobniej na skutek zastrzyku z glukozy, która najprawdopodobniej uciskała mu na nerwy. jest więc nadzieja, że paraliż łapek ustąpi.
Uściskaj swojego Parszywa bardzo mocno...bardzo mi Was żal i z przykrością czytam takie posty, bo całkiem niedawno przeżywałam to samo i wiem jaki to starszny ból patrzeć na cierpiącego szczuraska :(
Nosek ['] forever in my heart
Kinia i Frida ['] ['] :(za teczowym mostem, tak szybko odchodzicie :(
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Beeata »

sarenko,ja tez mialam nadzieje ze to przejdzie ale ostatnie zastrzyki moje malenstwo mialo bardzo dawno .Nie pomaga mieszanka witB ,nie pomagaja leki przeciwzapalne ani homeopatyczne,nie pomaga bioenergoterapia ...Dobrze juz nigdy nie bedzie ,ale mialam nadzieje ze troszke sie unormuje i uda mu sie dozyc 2 latek :(((
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
sarenka24
Posty: 310
Rejestracja: czw paź 14, 2004 10:59 pm
Lokalizacja: Katowice

[PARALIZ] konczyn

Post autor: sarenka24 »

Widzę na prawde pesymizm w Twych postach...ale Ty znasz najlepiej sytuację, więc trudno mi cokolwiek mądrego i trafnego powiedzieć.
Ja walczyłam o mojego Noska do samego końca ale teraz jak patrzę na to z perspektywy kilku dni to wiem że chyba źle zrobiłam nie pozwalając spokojnie mu zasnąć i odejść bez bólu i kolejnych zastrzyków.
W kazdym razie pisz jak jest z Parszywkiem i jak z Tobą. Bądź dzielna!
Nosek ['] forever in my heart
Kinia i Frida ['] ['] :(za teczowym mostem, tak szybko odchodzicie :(
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[PARALIZ] konczyn

Post autor: krwiopij »

jejku... nie wiem, co powiedziec... :( chyba tylko tyle, zebyscie obydwoje trzymali sie mocno i nie dali paskudnemu chorobsku... mam szczera nadzieje, ze ta analiza krwi jakos pomoze...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Beeata »

caly tyl jest sparalizowany .Rozmawialam z pania Wojtys, jesli to jest to o czym ona mysli (pewien rodzaj wirusa) to nie ma ratunku .Szczur wyraznie jest obolaly,nie daje sie dotknac . Powinnam go dzisiaj uspic bo nie wiadomo co bedzie w nocy .Jest zdezorientowany,nie rozumie dlaczego lapy nie chca go nosic ,lize je ,lekko podgryza..... Kto wie ,jaki sposob eutanazji jest najmniej stresujacy i bolesny dla szczura?
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[PARALIZ] konczyn

Post autor: krwiopij »

przedawkowanie srodka do narkozy... najlepiej wziewnego ('eutanazja') - halotanu czy chloroformu... ewentualnie zastrzyk podskorny (eszwa dostala morbital)... najlepiej wezwac weta do domu - u nas kosztuje to ok. 65-70 zlotych + koszty lekarstw, ale pozwala oszczedzic szczurkowi stresu zwiazanego z podroza i wyrwaniem w chwili slabosci i bezradnosci ze znanego, bezpiecznego otoczenia...

Beeata, jesli powaznie zastanawiasz sie nad taka pomoca parszywkowi - sciskam cie mocno i zycze duzo sily... jesli uwazasz, ze tylko tak mozna uwolnic go od bolu, nie ma co zwlekac... podrap go delikatnie za uszkiem ode mnie...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Beeata »

Podjelam ostatnia probe i wcale nie wiem czy dobrze zrobilam. Dostal steryd-dexafort (ten polecila pani Wojtys) , nivelin -antybiotyk ktory wczesniej podawano tylko psom,nigdy szczurom i lek antywirusowy (ten sam ,ktory Ani Bubu dostal) . Minely 2 godziny od zastrzykow,na razie zadnen wstrzas alergiczny nie wystapil. W zasadzie nie ma zadnych zmian ani na lepsze ani na gorsze. Zabralam z klatki zwir zeby ciagnac swoja dupinke i nozki nie obcieral sie ,wylozylam porwanymi recznikami z papieru.Zabralamdomek bo mial problemy z wchodzeniem i wychodzeniem.Miejsce gdzie lezy wylozylam starymi koszulkami i recznikami-zeby mial miekko . Nie wiem jak jeszcze moglabym mu ulzyc... Jesli jutro nadal bedzie taki obolaly to umowilam sie z wetem ze przyjedzie i go uspi.Jedynie nie podoba mi sie sposob w jaki chce to zrobic -najpierw podskorny zastrzyk usypiajacy a pozniej drugi w serce ,mowi ze nie da sie zrobic dozylnie takiemu malemu zwierzakowi. Przeraza mnie to,boje sie ze moglby mimo snu czuc bol ....
Jedno jest pewne ..jak odejdzie parszywek zostanie mi jeszcze perszing ale po nim NIGDY juz zadnych zwierzat w domu .Choroba Parszywka a zwlaszcza ten ostatni okres zabraly mi kilka lat zycia .czuje sie jakby przejechala po mnie brona ,cpam caly czas leki przeciwbolowe bo z nerwow leb mi peka.Zeby miec zwierzatka trzeba miec inny system nerwowy :((((
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
moni
Posty: 881
Rejestracja: sob maja 17, 2003 6:09 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: moni »

Beeata sposób w jaki Twój wet chce uśpić ogonka jest powszechnie stosowany.Nie jest to bolesne, szczur absolutnie nic nie czuje.To tylko tak strasznie brzmi.Dużo zależy od weta jak delikatnie to zrobi.Jak usypiałam Kofi to dr Wojtys to zrobiła w prawie niezauważalny i błyskawiczny sposób.Żyłę u szczura rzeczywiści trudno znaleźć.Czasem można wkłuć się (np przy pobieraniu krwi) w żyłę boczną ogona lub w żyłę udową, ale jest to strasznie dużo szarpaniny.Szczur się stresuje trzymaniem,goleniem skóry.A zanim wet znajdzie żyłę też sporo mija.Zastrzyk podskórny, a potem dosercowy jest o niebo lepszy.A przede wszystkim dużo mniej stresujący dla szczura.
Trzymam kciuki za to abyś jutro ani w najbliższym czasie nie musiała tej decyzji podejmować.
Ściskam mocno.
Figa i Julka u mnie

Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[PARALIZ] konczyn

Post autor: krwiopij »

wciaz trzymam kciuki za parszywego... w koncu zawsze jest jakas nadzieja...

eszwa i skaven odchodzili po przedawkowaniu narkozy... sposob z igla w serce znam, ale najwidoczniej nie byl potrzebny... po przedawkowaniu szczurek po prostu usypia, potem przestaje oddychac i zatrzymuje sie jego serduszko... ale wtedy jest juz zupelnie nieswiadomy...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Ania »

Można zrobić tak jak On proponuje (jak piszą dziewczyny wcześniej - to jeden z najbardziej humanitarnych śmierci) - zwierzak nic nie czuje, po prostu usypia.
Można też podać narkozę w normalnej dawce a gdy zwierzak zaśnie po prostu dać jeszcze dodatkowo dwu- lub trzykrotną dawkę.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[PARALIZ] konczyn

Post autor: ESTI »

Beatka, wiem co czujesz, strasznie mi przykro. Chciałabym żeby Parszywek wyzdrowiał, ale wiem że to chyba już nie możliwe...:( Chyba już czas, światełko przygasa...:cry:

Ucałuj i prztul go baaardzo mocno...tak strasznie mi Was żal...:(
Obrazek
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Beeata »

Na razie zyje ..nic zlego po psim antybiotyku sie nie wydarzylo.Steryd zaczal dzialac i szczur ciut odetchnal .W tej chwili wyglada ,ze nic go nie boli,niestety jest w zasadzie unieruchomiony i tylko moze na przednich lapkach podpelznac do miseczki, poidla czy swojej siusialni .Dla mnie liczy sie tylko jedno....zeby nie cierpial .Instynkt jeszcze w nim nie gasnie bo moja misterna, ligninkowa podloge zamienil w cos na ksztalt igloo dla siebie i tam sobie lezy.Jest wieczor,oczka mu zbystrzaly i chcialby pobiegac a tu nie ma jak bo nozki nie pracuja:(((( Tak mi go szkoda ... Jesli jutro stan bedzie taki wzgledny jak dzisiaj dostanie jeszcze jeden psi antybiotyk .....jesli nie zacznie stawac na chociaz jedna lape trzeba bedzie sie poddac ,bo takie zycie na 2 lapach to juz zadne zycie ,zwlaszcza dla tak ruchliwego zwierzatka jakim jest szczurek. Bedzie cud jesli nie wykoncze sie razem z nim ......
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Banshee
Posty: 355
Rejestracja: wt maja 11, 2004 12:19 pm

[PARALIZ] konczyn

Post autor: Banshee »

Ja nie chcę żeby moje szczurki odeszły ...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łapki i ogon”