szczury.org

Szczur od dnia dzisiejszego ma problemy z narzadami plciowymi, ciagle lize sie po kroczu, popiskujac przy tym. Unika ruchu, kuli sie, skrzeczy przy jakiejkolwiek probie dotyku. Jego penis jest zaczerwieniony, opuchniety (?), czubek wystaje od czasu do czasu mocno na zewnatrz. Co chwila robi rzadkie kupki. Gdy go podnioslam ok. godzine temu, na czubku penisa mial ciemna krople, myslalam, ze to krew, ale zadnych plam na poscieli nie ma, wiec prawdopodobnie to ciemny mocz. Maly cierpi, a ja nie wiem jak mu pomoc i nie mam czasu na przegladanie forum. W jaki sposob moge mu ulzyc? Lucjan ma juz ok 4-5 miesiecy, mozna podawac mu jakies leki przeciwbolowe? PROSZE O POMOC!!!

Z domowych nic nie można podawać, ale koniecznie musisz iśc do weterynarza ! Nie ma czasu na czekanie na odpowiedz, co to moze być. W takich wypadkach od razu najlepiej do weta.

problem w tym ze teraz naprawde nie mamy jak, nie bede tlumaczyc czemu, lepiej zostawic Malca samego i nie ruszac go do jutra?

Jesli naprawdę nie masz mozliwosci, to przemyj szczurkowy penisek rywanolem, i zrób chłodny kompres. Postaraj sie delikatnie schowac czubek peniska. Moze być jakies zapalenie i szcurek ma problem ze schowaniem siusiaka. Mozna posmarowac delikatnie oliwką, jesli chłodny kompres nie pomoze. Penisek nie może wystawac stale na zewnatrz, bo to mzoe sie bardzo żle skonczyc ( martwicą tkanki)

Tutaj zobacz http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... 85#p996128

Siedze z Luckiem cala noc, ok godzine temu, popuscil kropelke moczu wymieszanej prawdopodobnie z krwią. Szczurek, wydaje sie, ma trudnosci z wysikaniem sie, co kilka chwil spina sie w taki sposob popiskujac, jakby rodzil, a jego cialko drzy. Z tego co zauwazylam, spina dolne czesci ciala najbardziej. Tak to lezy w miejscu, daje sie dotknac, ale generalnie widac, ze jest wymeczony tym wszystkim. Nie mial sily pic z poidelka, dlatego dawalam mu przegotowanej wody na łyżce i z niej co nieco tam uchlapał. Jeść nie chce, twardego jedzenia bynajmniej, bo z czyms rzadszym nie probowalam, nie mam w domu u siebie nic takiego obecnie. Podejrzewam, ze moze to byc np. kamica nerkowa. Dzis jedziemy do weta, takze damy znac, co dalej.

Moze popije wody z miodem ? Albo zje pietruszkę ( moje lubia )? A to dobre na sikanie.
Moze wet zrobi usg jesli bedzie pełny pęcherz. Powodzenia u weta.

Wracamy od weta. Nie jest najlepiej. Lucek jest jeszcze bardziej oslabiony, praktycznie sie nie rusza i nie reaguje. Dostal dawke antybiotyku i jeszcze innego leku podskornie, co ulatwic ma mu sikanie. Maly ma pelny pecherz, a oprocz tego skrzepy krwi w pecherzu. Jesli do 17 sie nie wysiusia, to trzeba go wiezc do wet. we Wroclawiu. Nie mieszkam blisko tego miasta i pojecia nie mam jak sie tam teraz dostane i przede wszystkim ZA CO. Oczywiscie jest nadzieja, ze to, co dostal na wizycie mu wystarczy, wtedy trzeba bedzie kontynuowac jutro terapie w Brzegu D. Mam mieszane uczucia. To i tak byl burzliwy okres w moim zyciu, a teraz jeszcze to.

Wracamy od weta. Nie jest najlepiej. Lucek jest jeszcze bardziej oslabiony, praktycznie sie nie rusza i nie reaguje. Dostal dawke antybiotyku i jeszcze innego leku podskornie, co ulatwic ma mu sikanie. Maly ma pelny pecherz, a oprocz tego skrzepy krwi w pecherzu. Jesli do 17 sie nie wysiusia, to trzeba go wiezc do wet. we Wroclawiu. Nie mieszkam blisko tego miasta i pojecia nie mam jak sie tam teraz dostane i przede wszystkim ZA CO. Oczywiscie jest nadzieja, ze to, co dostal na wizycie mu wystarczy, wtedy trzeba bedzie kontynuowac jutro terapie w Brzegu D. Mam mieszane uczucia. To i tak byl burzliwy okres w moim zyciu, a teraz jeszcze to.

Czy ktoś wie, jak dawkować tabletkę 4 g witaminy C dla szczurka?

Wit. C to pewnie taki spory okruch ( kilka mm x kilka mm) , albo z 2-4 krople jesli w płynie.
Nadmiar wit.C szczurek wydali. Pomieszaj z kaszką sinlac, albo czymś słodkim.

Spróbuj dac mu pietruszki, ogórka , pomidora - po tym szczurki dobrze siusiają.
Podskórnie pewnie dostał furosemid - powinien po tym szybko zacząć sikać.

Za 2 godz. jedziemy do weterynarza, dopiero od 10 czynne niestety. Dziś rano zauważyłam u Lucka sino-fioletową plamę na jądrach, wielkości 1/4 całego narządu. Wcześniej na bank jej nie było. Ktoś potrafi wstępnie zdiagnozować, co może być tego przyczyną? Mały jest jak flak, przelewa się między palcami, przewraca, leży rozpłaszczony na brzuszku.

Mielismy na forum dwa przypadki fioletowym jąder - w obu skończylo sie żle, bo to był rak. Ale moze tez być krwiak.

Guz. Lucek zmarł w sobotę.
Pojechaliśmy na 10:00 do weterynarza. Kruszynka cały się trząsł, miał chłodne ciałko. Dostał zastrzyk, miałam zostawić go na 3 godziny. O w pół do 14 przyszłam, Mały już nie żył. Kto inny z rodziny go pochował, nie zniosłabym, gdybym to ja musiała zasypać go ziemią. Płakałam i całowałam go po jego słodkiej mordce. Moje Maleństwo.
Nigdy nie czułam takiego bólu.

Biedactwo