Strona 2 z 3

Re: Potrzebuje pomocy

: sob wrz 03, 2016 1:58 pm
autor: ulkens
Wróciliśmy ze Zwierzętarni. Mała ma problemy z serduszkiem ale dostała leki do końca życia codziennie. A w środę operacja usunięcia guza..

Re: Potrzebuje pomocy

: sob wrz 03, 2016 2:06 pm
autor: ulkens
nie umiem edytować tu postów...
Wrzucam fotkę małej z dzisiaj jak jechałyśmy autem. Trochę widać guza.

Obrazek

a klinikę oceniam na 6. Super pani weterynarz, a wszyscy się w Draqli zakochali haha.

Re: Potrzebuje pomocy

: ndz wrz 04, 2016 10:17 am
autor: unipaks
Nie ma edycjii niestety :P

Oczywiście będziemy mocno zaciskać kciuki, żeby wszystko poszło jak najlepiej i żeby dziewuszka prędko wydobrzała! :)
Weci coś sugerowali, co to może być?

Re: Potrzebuje pomocy

: ndz wrz 04, 2016 1:11 pm
autor: ulkens
Że to guz gruczołu mlekowego :(

Re: Potrzebuje pomocy

: ndz wrz 04, 2016 2:56 pm
autor: Paul_Julian
oo to nie jest tak źle :) Czyli to nie na policzku, a pewnie na tych ostatnich sutkach przy szyi.
Musi byc dobrze, trzymamy kciuki.

Re: Potrzebuje pomocy

: śr wrz 07, 2016 11:37 am
autor: ulkens
Dzisiaj operacja :'( :'( :'(

Re: Potrzebuje pomocy

: śr wrz 07, 2016 6:46 pm
autor: Paul_Julian
Jak tam, już wieczór, pewnie juz w domu ?

Re: Potrzebuje pomocy

: śr wrz 07, 2016 8:20 pm
autor: ulkens
Wrocilismy do domu dopiero godzine temu, ale chyba nie jest dobrze. Tzn. operacja i usuniecie guza ok, ale wrocilam do domu i przed chwila Draq zaczela miec nieskoordynowane ruchy po klatce, polozyla sie i oddycha pyszczkiem, jakby miala megakatar (ale nie ma). Dzwonilam do kliniki ale juz zamknieta. Boje sie ze nie przezyje do rana.

Re: Potrzebuje pomocy

: śr wrz 07, 2016 11:25 pm
autor: Paul_Julian
Dzwoń do jakiejkolwiek kliniki 24h. Takie oddychanie pyszczkiem to dusznosci, ale moze byc tylko skutkiem stresu po operacji.
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze !

Re: Potrzebuje pomocy

: śr wrz 07, 2016 11:59 pm
autor: ulkens
Nie chce zapeszać, ale chyba się poprawiło. Duszności przeszły, mała je i dużo pije, chodzi po transporterze i myje się. Zobaczymy co będzie rano.

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 08, 2016 6:29 am
autor: Paul_Julian
Mam nadzieję, że juz bedzie dobrze, ale najlepiej zadzwon do tej lecznicy i zapytaj co ma podac lekarz u Ciebie blisko domu w razie gdyby sie powtorzyło. Odpukac, ale warto takie rzeczy wiedziec, i wtedy mozna sie powołac na chirurga.

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 08, 2016 10:11 am
autor: ulkens
Dzisiaj juz jest ok :). (tffutfu) Ale to dobry pomysl zeby zadzwonic.

Re: Potrzebuje pomocy

: pn paź 03, 2016 12:23 pm
autor: ulkens
Było wszystko ok i znów zaczęło się pieprzyć. Guz chyba zaczął odrastać, na nim pojawił się krwiak. Wczoraj wieczorem rozwalił się i szczur był cały we krwi. Szybko udało się zatamować krwotok i dziś jest ładnie zagojony strupek. Do weta. jadę w środę, wcześniej nie mam jak. Ale to nie koniec, Draq ma silne objawy macierzyństwa (co jest niemożliwe aby była w ciąży) nosi swój ogon i zagania drugiego szczura do kąta, atakuje go i widać że drugi szczur jest przerażony. Oddzieliłam je ale Coś nie może siedzieć w kocim transporterze wieczność, bo go zje!! (robi dziury) Dzwoniłam do Zwierzętarni i przemiła pani (kocham tą klinikę!) poleciła zwiększenie Cabasera do 0.07.

Re: Potrzebuje pomocy

: pn paź 03, 2016 6:16 pm
autor: Paul_Julian
A 0.07 to nie za mało ? Moze 0.7 mg ? Tak porównuję dawke z tym, co Unipaks napisała http://www.szczury.org/viewtopic.php?p=1023467#p1023467
Trzymam kciuki !

Re: Potrzebuje pomocy

: czw paź 13, 2016 2:18 pm
autor: ulkens
Mamy leki na serce, cabaser i maść z żywicy na sklejenie strupa. Strup jest na guzie który urósł w mniej wi.ęcej tym samym miejscu co był poprzedni. Draq caly czas go sobie rozdrapuje tylną stopą, maść nic nie daje. Klatka jest we krwi 24/7. Oddzieliłam szczury do różnych klatek z nadzieją, że w spokoju strup się wygoi ale dupa tam... dzisiaj strup wielkosci duzego paznokcia albo i dwóch odrywa się od guza, nie wiem czy nie ze skórą, guzem, co ona tam ma... Wszystko we krwi. To musi cholernie boleć mieć ciągle żywą ranę do samego mięsa na szyi, na guzie. To już trwa prawie 2 tyg. Z pięknej szczurzycy zmieniła się w brzydkie kaczątko. Sierść wiecznie nastroszona, mało jej. Zachowuje się spokojniej, nie biega jak szalona jak kiedyś, je i pije. Zastanawiam się, czy jej nie uśpić. :( pomóżcie podjąć decyzję.