Strona 1 z 1

Dziwne śmierci

: czw kwie 20, 2017 6:30 pm
autor: ulkens
Hej, wcześniej się tu udzielałam relacjonując walkę mojej szczurzycy z rakiem. Sprawa dotyczy szczurów mojego chłopaka. Dostał od cioci 2 szczury łyse, z zoologa - nie miał na to wpływu. Rodzeństwo. Po około pół roku samiec umarł w dziwny sposób. Rano był na wybiegu wszystko CAŁKOWICIE NORMALNIE. Jadł pił miał adhd chciał do ludzi. Około 17 (nadal wszystko z nim było ok) wyszliśmy na koncert wróciliśmy koło 21/22/23? Nie pamiętam - szczurek całkowicie zimny leżał na boku w klatce, jeszcze żył, umarł kilka minut później na rękach chłopaka.
Dzisiaj jego siostra ma około roku i taka sama sytuacja!!!!!! Co sie dzieje??? Wczoraj wszystko było ok z nią, teraz leży na boku w klatce, ledwo reaguje, zimna... Chłopak próbuje dodzwonić się do jakiegokolwiek weta ale wszędzie są rejestracje albo zajęte, albo zamknięte. O co chodzi z tymi dziwnymi, bezobjawowymi śmierciami??? Czy nasza koszatniczka i świnia morska mogą się zarazić tym "czymś"? Kosza ma klatkę obok szczurzycy.
Nawet jeśli teraz szczurzyca umrze nim dotrze do weta to i tak chcę żeby chłopak pojechał do weta żeby wyjaśnił o co chodzi.

Re: Dziwne śmierci

: czw kwie 20, 2017 8:23 pm
autor: Paul_Julian
Jesli nie uda się uratowac szczurki - koniecznie zróbcie sekcję. Jesli wet nie bedzie chciał zrobić, czy będzie mówił, ze nie moze - powiedzcie, ze to chodzi o "takie zwykłe otwarcie,żeby poznac przyczynę śmierci, nie są potrzebne dokumenty z sekcji".
o ile pamiętam, to chodzi o to, ze żeby zrobić sekcję to trzeba miec osobną salę, i nie kazdy wet może podpisac dokumenty z sekcji itd.

Szczurki z zoologa, szczególnie łyse, są bardziej chorowite, w sklepach to przecież chów wsobny. Może być też całkowity przypadek, szczurek sie czymś zachłysnął, albo miał jakąs ukrytą wadę serca czy innego organu :(

Bardzo przykra sytuacja, mam nadzieję, że temu drugiemu szczurkowi sie uda.

Re: Dziwne śmierci

: pt kwie 21, 2017 9:19 am
autor: ulkens
Niestety wredotka zmarła w drodze do weterynarza... Wet. czekał na nią po godzinach i niestety chłopak odwołał wizytę z sekcją (moim zdaniem źle zrobił, ale jestem w stanie go zrozumieć - został sam z istotą która jako kolejna umarła mu na rękach). Żałuję, bo "zżera mnie ciekawość" CO SIE DO CHOLERY dzieje :( Czemu obydwa umarły w ten sam sposób. Też podejrzewam hodowle - często odwiedzamy tego zoologa, a od roku nie było tam ani jednego łysego szczura, tak jakby nasze były ostatnie z hodowli.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

eh malenstwa :(

Re: Dziwne śmierci

: pt kwie 21, 2017 11:47 pm
autor: Paul_Julian
Generalnie to całych łysych (sphinx) sie w Polsce nie rozmnaża właśnie ze względu na genetykę. Ale takie z meszkiem już mozna. Tylko wiadomo jak to w pseudohodowlach sklepowych :(
Jesli to było rodzeństwo, to mozliwe , ze powieliły ten sam wadliwy gen i moze nawet zmarły na tę samą chorobę.
Z ciekawostki : u mnie jest 3kropka i ona ma sie bardzo dobrze. Ale jej kilkoro braci zmarło na jakies wredne oddechowe paskudztwo, zmutowane i odporne ( mamy wspólny kontakt z opiekunami i maleństwa urodziły sie z adopcyjnej mamy w ciązy). Siostra 3kropki też ma sie dobrze i wygląda na to , ze paskudztwo dopadło tylko chłopców.

Nigdy nie wiadomo co tam w genach siedzi. Czy koszatka i świnka mogą sie zarazić , to tego nie wiem, ale wydaje mi się , ze nie, chyba że to coś bakteryjnego. Trzeba by z wetem pogadać, i moze na wszelki wypadek kontrolnie np. co miesiąc badac pozostałe zwierzaki.