[NIE MAM POMYSLU] szukam informacji o przyczynie śmierci

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
szary
Posty: 1
Rejestracja: ndz lut 12, 2006 11:11 pm

[NIE MAM POMYSLU] szukam informacji o przyczynie ?mierci

Post autor: szary »

witam. to bedzie dłuższy tekst. jakies dwie godziny temu na moich rekach zmarła moja szczurzynka o imieniu nutriszynka. fatalne uczucie zwłaszcza, że ona sama miala niestety średnio radosny i krótki żywot (mogła mieć około roku). mianowicie jakiś debil/debilica zostawił/ła ją na balkonie w akademiku piast w krakowie. prawdopodobnie spedziła tam kilka tygodni żywiona odpadkami. na szczęscie wprowadzili se tam pod koniec września moi znajomi i po nocnej libacji odkryli jej obecność o czym zostałem poinformowany. a jako ze nie byli zainteresowaniu aby się nią zająć, co więcej nawet nie sprawdzili czy ma wodę, wziełem ją do siebie. była strasznie poraniona (cztery duże rany - dwie symetrycznie na pachwinie dwie po obu stronach na szyji) spowodowane tym ze w domku, który miała w klatce były zbyt małe otwory aby sie mogła doń schować, wię nieco powiększyła je ale ostre krawędzie, które pozostawiła za każdym razem raniły ją. w ranki wdały się zapalenia grzybiczne. na szczęście po kilku wizytach u weterynarzy wszystko pięknie się zagoiło. dwa tygodnie temu dostała uczulenia na chrupki probiotyczne - prawdopodobnie zbyt wiele białka. pojawił się też niewielki guzek oraz krwawienie (bardzo niewielkie) z narządów rodnych. weterynarz dał jej zastrzyk odczulajacy oraz witaminy, przypisał maść która wczesniej juz jej pomogła na rany i kazal przyjść za jakis tydzien konsultacji. co do krwawienia stwierdził ze to od drapania i chyba miała racje bowiem zanikło na dzien nastepny. w czwartek (tydzien póżniej) szczurek zaczął być jakis dziwny - jakby nieco splątany - ale nie wiedziałem czy mam przewidzenia czy rzeczywiscie cos jest nie tak. rano dania następnego zona (wstaje wczesniej) powiedziała ze wariuje jak zawsze i ze chyba jest o.k. rzeczywiscie wygladało ze wszystko wróciło do normy. jednak wieczorem objawy powróciły wiec w sobotę poszedłem do weterynarza. zastałem inna panią, młodszą i chyba bardziej kompetentną. od razu stwierdziła ze kolor skóry jest bardzo zły, zachowanie apatyczne a płuca w fatalnym (charczenie etc) stanie czyli ze prawdopodobnie przeszła wczesniej powazne zapalenie płuc o czym swiadczy fakt, ze od początku jak ja miałem oddychała przeponowo a nie klatka piersiową. wykryła tez guzek o ktorym juz wspomniałem ale nie potrafiła dojsc co jest bowiem szczurzynka nie kichała, nic jej z nosa nie leciało. mogło to oznaczac według niej zatrucie nowotworowe. na wszelki wypadek dała jej antybiotyk+witaminy+nawodniła ja. miałem przyjsc z nia w poniedziałek a w miedzy czasie dawac jej wode strzykawką. wróciłem z nia do domu. było coraz gorzej. nic nie chciał jesc. ani pic. ziarno oczywiscie odpadało bowiem nie mogła trzymac go w przednich łapkach - nie miała sily. próbowała przyciskac chrupke do podłoza i skubała ale i to srednio jej wychodziło. nie smakowały jej także zupki dla niemowlaków ani kaszki. jedyne co jadła to jogurt z ziarnami ale i to z wielkim wysiłkiem. dzisiaj od rana był koszmar. zupełnie straciła siły.chyba ją bolalo bo zgrzytała ząbkami i zaciskała piastki.przez ostatnie dwie godziny spała na moim brzuchu nie mogac juz wykonac praktycznie zadnego ruchu. co dwie godziny dawalem jej odrobiną wody z miodem co chyba jej odpowiadało bowiem bez grymasów połykała ją. nagle jednak przyszedł koniec mimo ze wydawało się ze odzyskuje nieco siły. dodam ze cos dziwnego działo się z jej oczami mianowicie były zalepione krwia. w agoni próbowała drapac się po potylicy jakby ja cos tam drazniło. moze komus te objawy coś mówią. z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony śr lut 15, 2006 5:27 pm przez szary, łącznie zmieniany 1 raz.
Mada
Posty: 745
Rejestracja: sob mar 22, 2003 12:08 am
Kontakt:

[NIE MAM POMYSLU] szukam informacji o przyczynie śmierci

Post autor: Mada »

NIe jestem ekspertem, ale na moje oko możliwe że kilka schorzeń mogło się nałożyć i dlatego mała odeszła.
Prawdopodobnie miała osłabiony organizm po tych przeżyciach z młodości.
A ten guz, hmm niesety czasem nowotwór może rozwijać sie w środku a na zewnątrz mogą byc tylko małe guzki.
To krwawienie z narządów rodnych z kolei mogło świadczyć o jakimś stanie zapalnym, ale niewykluczone że mogło też byc wywołane zmianami nowotworowymi.
A oczki zalepione krwią - to nie była krew tylko porfiryna. Taka brunatna wydzielina, która jest objawem stresu albo osłabienia organizmu.
Ja stawiam na nowotwór.
Niestety bardzo duża liczba szczurków odchodzi właśnie przez nowotwory.
Bardzo mi przykro że tak szybko rozstałeś się ze swoją pupilką. Mam jednak nadzieję że ta historia nie zkończy Twojej pzygody ze szczurkami i może przygarniesz jakieś maleństwa, które szukają domku.
...Tusia, Dziuba,Kruffka,Beza biały aniołek w sercu....Kreciu kocham Cię :( Wybacz; Nikita,Fredziulek, Marokko, Greta wredotka
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NIE MAM POMYSLU] szukam informacji o przyczynie śmierci

Post autor: ESTI »

Na pewno nowotwory "pomogly" jej w odejsciu i mogly sie dziac straszne rzeczy w srodku organizmu. Dodatkowo to co przeszla na tym balkonie, zapalenie pluc dodatkowo oslabilo jej odpornosc organizmu i moglo spowodowac szybszy rozwoj choroby.
Kolejny przyklad bezmyslnosci i okrucienstwa czlowieka, ktory pozostawaia bezbronne zwierze na smierc... To wspaniale, ze sie nia zaopiekowales, ale mysle, ze w takim stanie jakim ona byla - nikt nie mogl jej pomoc.
Dobrze, ze chociaz umarla w cieplym domku, a nie na mrozie.
Obrazek
Natalie80's
Posty: 1
Rejestracja: ndz cze 13, 2010 9:08 am

Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Natalie80's »

Wczoraj moja kumpela dzwonila do mnie zaplakana ze szur odchodzi z tego swiata.
Natychmiast do niej pojechalam.Kumpela z ktorego forum dowiedzialas sie o dziewczynie ktora ma szczureczki i je rozmnozyla ;( ,i bylismy chetni a,kumpela je wziela.3 mlode szczurasy.Ma je troche wiecej niz rok,znajac zycie pewnie jakies chowy wsobne.
3 samce.


WSZYSTKO BYLO OK. Arizona jak zwykle jadl,bo one jesc kochaly ponad ponad ponad wszystko.I nagle,ok 21 babcia znalazla go lezacego w wolierze.Szczur jakby dusil sie bo charczal.Lezal i bardzo cierpial,w ogole sie nie ruszal.Zrobilismy mu inhalacje,wdychal ciepla herbate z miety,nie goraca.Nic nie pomoglo.
Umarl dzis w nocy.
To nagla jego smierc i co moglo byc jej przyczyna
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: alken »

Natalie80's pisze:znajac zycie pewnie jakies chowy wsobne.
w sumie sama sobie odpowiedziałaś na pytanie.
to mogło być wiele różnych rzeczy np. utajone zapalenie płuc, przy którym szczur wygląda zdrowo a dopiero jak płuca przestają działać i jest za późno choroba się ujawnia.
mogła to być wada serca i szczur miał zapaść.
ciężko powiedzieć, przyczynę wyjaśniłaby sekcja zwłok.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

A moze szczurek sie jakos udlawil?
Czy to mozliwe?
Pytam, bo kilka dni temu, dalam z obiadu szczurkom po pieczonej kulce ziemniaczanej.
Szyfcia nagle zaczela sie spinac, mniej wiecej tak jak kot, ktory wymiotuje ( jak macie kota, wiecie o co chodzi.. )
Zabralam jej od razu resztke, ktorej nie zjadla, zajrzalam do paszczy, zaczelam poic woda..
Po chwili jej przeszlo i obiecalam sobie, ze takich "smakolykow" juz jej nie dam..
Zastanawiam sie, czy ona za duzy kes wziela i sie "zatkala", czy sie prawie udlawila...?
No nie wiem, co to bylo..
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Nakasha »

Tak, mogła się udławić.

Ale zapalenie płuc czy wada serca są również prawdopodobne...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

Strasznie mi przykro :(
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

Na SPS zadałam to samo pytanie, ale odpowiedzi jeszcze żadnej nie dostałam, a wiecie jak to jest :(
Tak więc jeśli ktoś ma jakieś przykre doświadczenie a mógłby mi podpowiedzieć co to było, a może to jednak zatrucie.. ?
Będę wdzięczna.. :'(

Otóż sprawa miała się tak.
Przyjechałam po ok 10 godzinnej nieobecności do domu i szczurek leżał już sztywny na dole 4-ro piętrowej klatki.
Leżała wyciągnięta, przednie łapki miała zaciśnięte w piąstki, a tylną prawą łapkę wyciągniętą z tyłu :(
pyszczek miała zamknięty, oczka przymknięte, ale nie domknięte, łebek przekrzywiony i cały w "kałuży" czy raczej trocinach ze wsiąkniętą krwią.
było tam pełno tej krwi, ale i tak, jakby po prostu wilgotnych trocin. ( mają wtedy taką ciemniejszą barwę, stąd podejrzenia)
Jak ją podniosłam, w jednym uchu, które leżało na dole, był skrzep i na nosku zaschnięta krew ( a może porfiryna?)
To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o moje spostrzeżenia.


To była samiczka , niesterylizowana, wyjątkowo łagodna. Mieszkała w klatce od ok roku ( z jedną nawet dłużej) z dwoma koleżankami. Nie dominowała. Dziewczyny nigdy się nie biły. Tylko iskały i przytulały.

Oczywiście świeżą wodę, ziarenka miały. Miały wymienioną też ściółkę ale na tą co zawsze.

Dzień wcześniej zwierzaki biegały po pokoju. No nie pomyślałam, ale z trujących kwiatków miałam skrzydłokwiata ( ale to od kilku miesięcy i szczury nie wykazywały zainteresowania) a od kilku dni wstecz sadzonki dzikiego wina. ( Dopiero po fakcie dowiedziałam się, że są trujące) Ale nigdzie nie widziałam, żeby cokolwiek było podgryzione :( ale nie mówię, że na 100% nie zjadła :(

W zeszłe wakacje użądliła ją osa. Przewracała się, strasznie opuchła jej połowa pyszczka, bo osa ukąsiła ją pod uchem. Jeździłam szukając weta, bo byłam wtedy na wsi na praktykach. Po dojechaniu do miasta i znalezieniu wet, ten w sumie nic nie stwierdził, nie wiedział jak pomóc więc wróciłam na praktyki.

Jak tak jeszcze sobie przypominam, to ona wyjątkowo dokładnie czyściła sobie to uszko.
Nawet się śmiałam, bo inne po prostu się myły i "grzebały" w uszach, ale ona robiła to bardzo powoli i precyzyjnie..
Może coś tam się działo? ( siedziało? )

Ok 3 tyg temu miała problem z łapką tylną. Powłóczyła nią. Niestety nie pamiętam, czy była to ta sama łapka, która teraz była " wyciągnięta". Wet zrobił prześwietlenie, ale złamania nie stwierdził. Nie mniej jednak była bolesność w okolicy stawu biodrowego ( dziewczynka piszczała przy dotyku). Dostała zastrzyk ze sterydu i przeciwbólowy i po dwóch dniach wszystko wróciło do normy.
Osobiście podejrzewałam, że starała się wyjść z domku nie drzwiami tylko "oknem", a że się roztyła, to mogła sobie uszkodzić jakoś ten staw..

A może to śmierć przez zatrucie?
Czy mogłyby być takie okoliczności śmierci przy zatruciu?
.. być może te wilgotne trociny, to była ślina.. nie wiem..

No i jeszcze teraz przypomniało mi się do "dławienie" ziemniaczkiem.. ( kilka postów wyżej)


Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek sugestie i podejrzenia.
:'(
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Paul_Julian »

Tylko sekcja może coś wyjasnic... To zadławienie jej przeszło przeciez.
Krew i wyciągniete łapki moga byc naturalnym nastepstwem stanu przed samą smiercią. Dowiedziałem sie tez od pani wet , ze krwotok z pyszczka moze wskazywać na raka trzustki. Sztywna łapka może być po drgawkach. Jak u mnie umarł szczurek w nocy, to rano był już zimny i sztywny . A od momentu gdy polozyłem sie spać i wstałem , mineło 6 godzin. U człowieka równiez w chwili śmierci nastepują krwotoki , również z uszu. No i następuje zwiotczenie mięsni , więc pojawia sie równiez mocz i kupa. Może te trocinki były posikane ?

Moja pierwsza szczurzyca tez umarła nagle- miała chyba nie więcej niż rok. Dwie godziny przed smiercią jadła makaronik , a potem jak przyszedłem to już była martwa :(

Naprawdę trudno powiedziec , co to może być. Ja staram sie nie mysleć o tym, bo i tak prawdy sie nie dowiem . No chyba, że znam przyczynę smierci ( krwotok , guz , itd)
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

Z pyszczka jako takiego, to krwotoku nie było.
Pęcherz miała pełen, bo jak ją potem oglądałam, to widocznie za mocno na brzuszek nacisnęłam, bo zaczął wyciekać mocz..
Pęcherz był pełen.
Kupki też w okolicy nie było..
Ale słuszne spostrzeżenie!
Dzięki!

A co myślisz o zatruciu?
Myślisz, że to mogło być coś takiego z "opóźnionym zapłonem"? :'(
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

Paul_Julian pisze:No i następuje zwiotczenie mięsni , więc pojawia sie równiez mocz i kupa. Może te trocinki były posikane

Ale teraz tak myślę bo jak pojawia się stężenie pośmiertne, to mięśnie się kurczą, więc chyba mocz nie ma jak opuścić pęcherza, skoro zwieracz jest zaciśnięty.. :'(
niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu.. ???
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Nakasha »

Stężenie pośmiertne występuje kilka - kilkanaście godzin po zgonie.

Tylko i wyłącznie sekcja zwłok + badanie krwi mogłyby wykazać przyczynę śmierci. Równie dobrze, skoro była krew z ucha, któraś z samic mogła ją nieszczęśliwie udziabać u ucho i mała mogła się wykrwawić... mogła mieć guza w uszku lub wewnątrz noska. Mogła mieć niewydolność serca, kardiomopatię, czy wadę zastawki i to mogło spowodować zawał. Może miała problemy z ciśnieniem?... Ale tylko sekcja mogłaby to potwierdzić.

Jej pozycja to "normalna" pozycja po śmierci. :( Szczurki często zaciskają łapki w piąstki....
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: Paul_Julian »

Tak na wstepie to jescze wyjasnię , ze nie jestem patologiem, ani lekarzem. Więc, mogę się mylić , medycyna to tylko jedno z moich zainteresowań.
Szczerze to o zatruciu nie mam pojęcia, trzeba by sie dokładnie dowiedzieć jak te roslinki działają na szczurki. A i tak by to wyszło dopiero w czasie sekcji. Na człowieka pewnie działają inaczej, ale sekcja mogłaby wykazać zawartość roslinki w zoładku albo jelitach.
Przede wszystkim jednak byłyby ślady na roslince.

http://www.vetopedia.pl/article25-1-Tru ... sliny.html Tutaj znalazłem stronkę z roslinkami trującymi dla zwierzaków.
Skrzydłokwiat
trujące: liście, pędy, kwiaty oraz kłącza
objawy: podrażnienie żołądka, wymioty, depresja, brak apetytu, śmierć
Dowiedzialem się tez , że rabarbar jest zabroniony dla świnek morskich , bo zawiera za duzo kwasu szczawiowego, kwas moze sie przyczyniac do powstawania piasku i kamieni w ukladzie moczowym. ( http://www.swinkimorskie.com/forum/view ... f69da3d96e )

Trudny temat, ale skoro już go poruszyliśmy .....
Co do stęzenia po śmiertnego. Wg wikipedii stęzenie dotyczy mięsni szkieletowych i mięsnia sercowego. Oczywiscie, tak to wygląda u człowieka. Więc nie
Tutaj http://www.forensic-medicine.pl/content/view/4/2/ jest bardzo wyczerpujący artykuł dotyczący poszczególnych faz smierci. Bez fotografii.
I jest tez wytłumaczenie zaciśnietych paluszków :
"Charakterystyczne ułożnie zwłok (lekkie zgięcie w stawach łokciowych i kolanowych oraz zaciśnięcie palców rąk) jest wyrazem przewagi mięśni zginaczy nad prostownikami."

Ta sztywniejsza tylna łapeczka mogła byc faktycznie wynikiem jakiegos wczesniejszego urazu biodra. Moze jakiś skurcz ? Człowieka, jak złapie skurcz w biodro to najpierw automatycznie prostuje bolącą nogę.

Wg tego artykułu stęzenie pozostałych duzych mięsni zaczyna sie dopiero po 6-12 od śmierci. Moja szczurka jak umarła w nocy, to rano była sztywna i twarda. Tak samo było ze Śniezynką , która była na ostatnim zastrzyku o 10 , a mogłem ją pochować dopiero po 15-16stej. Jak ją układałem w pudełeczku to była sztywną twardą mumią :(
To mogło by tłumaczyć to , że Twoja jeszcze się posiusiała po śmierci. Po prostu stezenie nie objęło jeszcze brzuszka. Trzeba pamiętać , że brzuch po smierci najdłuzej trzyma ciepło ( chyba z powodu doskonałego ukrwienia dużych narządów- nie pamiętam).

Całkowicie popieram Nakashę.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
anwet
Posty: 188
Rejestracja: śr lut 25, 2009 1:42 pm
Kontakt:

Re: Odszedł kochany szczur,przyczyna

Post autor: anwet »

:'( dziękuję za wyjaśnienia :'(
Ze mną :
:(

W nowym domku:
Wituś ( Cipciok) i Wacuś

Za TM:
Szyfcia ,Prysia, Milusia <- na zawsze w moim serduszku :,( Indira, Wypłoszynka, Smok ... :(
i (zdecydowanie za szybko.. :,( ) Cudaczynka... :,( ; Pędraczynka i Maleństwo :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”