[KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Polecani i "nie-polecani" weterynarze oraz Wasze przygody z nimi.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

Nie wydaje mi się, żeby to była tylko kwestia narkozy - przynajmniej z moich doświadczeń, bo Ty to masz tam chody ;) , bo jak z ciekawości zapytałam o cenę igły zamiast wziewki (chociaż i tak nastawiona byłam na wziewkę), to wcale nie powiedziały mi o wiele mniej. Za operacje wyciecia guza ok, niech już będzie i 200 zł, ale tutaj dochodzi jeszcze wizyta przedoperacyjna, gdzie też liczą sporo, minimum kilkadziesiąt zł, no i przede wszystkim to 40 zł od zwierzaka za samo trzaśnięcie drzwiami jest dobijające. Niech liczą dużo za zabiegi, leczenie itd, ale jeśli za przekroczenie progu liczą 40 zł od zwierzaka, to jest to przesada. Kastracja samicy kosztuje 300 zł -tak było jak jak kastrowałam Hiacyntę, z tym, że akurat wtedy załapałam się na promocję zorganizowaną w tamtym okresie, wiec było mniej. Pamietam, że jak zapytałam ile kosztuje kastracja samicy, to wetka mi powiedziała 300 zł takim tonem, jakby to było 30 zł :D Jeśli ja np co 2 tygodnie chodzę na podcięcie zębów u Chmurka, to w Oazie co 2 tygodnie płaciłabym kilkadziesiąt zł za taki prosty zabieg, który trwa jedną chwilę i za który w innych leczniach płacę 5 zł. A jak przyjdę z Chmurkiem na podcięcie zębów i np. Śnieżką na osłuchanie, to jest to minimum 100 zł za jedną wizytę. A jak jest duże stado, to i częstotliwość wizyt jest większa :) Z mojego punktu widzenia to już nawet nie jest to, że tam jest drogo, że komuś może być żal kasy itd, ale tam zwyczajnie może być człowieka nie stać żeby chodzić reguralnie i ze wszystkim, zwłaszcza gdy zwierząt ma się dużo. Jak dla mnie to nacisk na kasę w Oazie jest aż nazbyt rażący.

KrakVet już stracił moje zaufanie i tam też już nie pójde . Jeśli chodzi o operacje to dobrym chirurgiem jest dr Gubała z Centaurusa -ale tylko jeśli chodzi o sam zabieg, dwa razy operował mi Dwukropka, który dożył sędziwego wieku 4 lat, ale zdarzają mu się nietrafione diagnozy u gryzoni i nie radzi sobie z infekacjami czy mykoplazmozą, wiec nawet go nie polecam.
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: klimejszyn »

wcale nie mam tam chodów, bo zniżek nie dostaję ;) jedyne co mogę przyznać, mówiąc o jakichkolwiek 'przywilejach', to to, że nie czekam na wizytę np 2 tygodnie. jak dzwonię i mówię, że chcę szybko, to i następnego dnia mam wizytę. a czasem jest tak, że dzwonię i mówię, że pilne i jestem już w tramwaju i bez żadnego ale nas przyjmują.
a wizytę przedzabiegową tak naprawdę da się załatwić. jak się naprawdę nie ma pieniędzy żeby te 40zł zapłacić, można spróbować się dogadać.
ja przed kastracją Aresa (na którą ledwo uzbierałam z wielką pomocą forumowiczów) nie miałam więcej, żeby było na wizytę. zadzwoniłam, powiedziałam jak wygląda sytuacja i że naprawdę nie mam jak wyskrobać ani grosza - pani dr zaprosiła mnie przed samym zamknięciem lecznicy, wizyty nie wpisała w system i nie płaciliśmy nic.
fakt, może z tą wziewką coś źle oceniłam - ale zobacz, tu jest Kraków, tak samo w Warszawie - dużych miastach - ceny są wysokie. bo kastrowałam szczurka w Białymstoku na wziewce i kosztowało to 55zł.
może jest to kwestia specjalizacji, tego, że mają fachowy sprzęt do wszystkich badań i nie ma problemu, żeby małego gryzonia zbadali w każdą stronę.
warto brać udział w Oazowych konkursach - ja prawie rok temu wygrałam np kastrację szczurka, później do wygrania były 3 darmowe wizyty.

a Krakvet każdemu odradzałam od samego początku.
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

Ja z KrakVetu byłam zadowolona, bo robili mi tam operacje, ale leczyłam szczurki przede wszystkim u dr Miśkiewicza -ale on niestety przeniósł się poza Kraków, a ja nie zmotoryzowana jestem ;) Jedynie pociąg by pozostał... Jednak po pozostawieniu szczurka w ich szpitalu, zawiodłam sie na nich na całej linii i mam do nich taki żal, że już nigdy nikomu nie polecę ich z czystym sumieniem, a już na pewno będe odradzać ich szpital. Z leczeniem podczas pobytu szczurka w szpitalu dobrze sobie radzili, nie powiem -rana się goiła błyskawicznie, rzeczywiście były postępy, ale pod względem takiej podstawowej opieki -to było gorzej niż partactwo, o czym się przekonałam, gdy odebrałam rzeczy, które im zostawiłam dla szczurka (jedzenie, ręczniczki papierowe, lepszą wode w butelce itp). O tym jeszczę napisze kiedyś dokładniej, bo na razie za bardzo mnie to boli żeby się o tym rozpisywać.
Jeśli chodzi o Oazę, to zdaję sobie sprawę, że mało jest specjalistów od gryzoni i ja naprawdę nie miałabym nic przeciwko, wysokim cenom, drogim zabiegom, drogim operacjom... ale żeby to była konkretna suma za konkretne leczenie i konkretny zabieg, ale żeby nie liczyły tak dużo za nic... Ja za samo osłuchanie szczurka zapłaciłam więcej niż 40 zł - bo 40 to było za wejście do gabinetu :) , za brak badania i zalecenie eutanazji też zapłaciłam coś ponad 40 zł... a jak sie umówiły na usg i ono się z ich winy nie odbyło to też zapłaciłam 40 zł za wejście do gabinetu. Nigdy nie prosiłam ich o zniżkę za wizyte przedzabiegową, wiec nie mam pojęcia jak by się do tego odniosły. No może by to coś dało :)
A powiedz, czy wiesz coś o zostawianiu gryzoni u nich w szpitalu, np na tydzień? Czy w ogóle coś takiego praktykują i jak to wygląda pod wzgędem opieki (opieka pewnie dobra), możliwości odwiedzin i cenowo?
Z tego co widzę, to zostaje tylko Oaza i dr Baran w Arce.
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

A z tymi konkursami to nie wiedziałam - dzięki za info :)
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: klimejszyn »

SkywalkerYoda pisze: A powiedz, czy wiesz coś o zostawianiu gryzoni u nich w szpitalu, np na tydzień? Czy w ogóle coś takiego praktykują i jak to wygląda pod wzgędem opieki (opieka pewnie dobra), możliwości odwiedzin i cenowo?
Z tego co widzę, to zostaje tylko Oaza i dr Baran w Arce.
Ewok spędził w Oazie prawie 3 tygodnie. nigdy nie słyszałam, żeby przyjmowały tak do szpitaliku na parę dni, ale Ewok po zabiegu miał straszne problemy, więc chciały się nim zająć, żeby codziennie podawać leki i w razie czego szybko reagować.
miałam codzienny kontakt z wetką przez facebooka, a jak się coś działo to od razu do mnie dzwoniła. zapraszały mnie na odwiedziny kiedy tylko chciałam, więc przychodziłam często i brałam go sobie do poczekalni na kolanka, siedziałam z nim np 2 godzinki. Ewok był w cięższym stanie i trzeba było mieć go non stop na oku, więc na weekendy wetka brała go do siebie do domu. opieka super, wetka zawsze informowała co Ewoś zjadł (przyniosłam mu sinlac i gerberki) i w jakiej ilości, co mu danego dnia robili i jak wygląda rana.
co do kosztów - tutaj, muszę przyznać, wetka chyba szła nam na rękę, bo za pierwszy tydzien zapłaciłam chyba 130zł, za kolejne dwa już mniej. w to wszystko była wliczona opieka non stop, leki, kroplówki, narkoza, kiedy trzeba było szyć ponownie, podkłady higieniczne, jakieś odżywki mu tam też dawały.
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

No to brzmi super... Dzięki :)

Czy Ktoś może coś napisać o przychodni dr Hau ( prowadzą ją Przygórzewski i Mucha),
ul Mała Góra 71A
? Polecono mi ją. Ma ktoś doświadczenia?
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
Rajuna
Posty: 1368
Rejestracja: sob lip 23, 2011 9:50 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: Rajuna »

Ania - tak jak Ci pisałam, ja w ogóle odradzam szpitaliki. W Arce mają doby sprzęt i dr Baran jest super - ale technicy, którzy siedzą w szpitaliku.. mam o nich niezbyt dobrą opinię. Sterylizowałam 5 dziewczynek w Arce. Pierwsze trzy - pojedyncze zabiegi, przychodziłam z jednym szczurem, oddawałam, umawiałam się na telefon od dra, ale dzwoniłam po godzinie i zawsze dostawałam info czy zabieg się skończył, czy się udał i czy szczur się wybudził. Ostatnio zaniosłam dwie dziewczynki na raz i zadzwoniłam jak zwykle, po godzinie. Zostałam dość niemiło poinformowana, że doktor umawiał się na telefon i zadzwoni, a ja mam czekać. Zadzwoniłam drugi raz, jakieś 20min po tym, jak dr miał mieć kolejnego pacjenta (wizytę) i znowu zostałam ofuknięta, że mam cierpliwie czekać, że zabieg jest skomplikowany (czy że się przedłużył, już nie pamiętam - nic, co by mnie uspokoiło...), więc zadzwonią, jak się skończy. Lekko spanikowana do nich pojechałam, na szczęście dziewczynki były ok, a zabieg się trochę przeciągnął, bo jedna z nich miała początki ropomacicza - ale techniczna nie raczyła mi podać prostej informacji "wybudziły się, operacja się udała" :/ Natomiast kiedy stałam w gabinecie i czekałam, aż mi przyniosą moje maluchy, usłyszałam, jak techniczna na korytarzu między szpitalikiem i gabinetem pyta dość głośno do zebranych w drugim gabinecie dwóch wetów i innej technicznej: "Kto ostatni widział sukę spod 7 żywą?!" I zaczyna się przerzucanie na siebie nawzajem winy, bo suka zeszła. Jak się potem od dra Barana dowiedziałam - sunia została przywieziona z Niemiec przez rodzinę, z którą czekałam na odbiór. Miała ostrze zapalenie trzustki i była w stanie agonalnym, więc niewiele mogli zrobić.. ale nadal, jeśli zwierzak był w takim stanie, to nie powinny jej opuszczać na krok, a jednak - została sama, a techniczne bardziej się martwiły tym, kto jest za to odpowiedzialny, niż tym, że zwierzak nie żyje, a w poczekalni siedzą trzy osoby, które na nią czekają i mają nadzieję, że wróci z nimi do domu.
Więc - tak, ja dra Barana polecam z całego serca, jako świetnego chirurga i diagnostyka, ale nie zostawiłabym w szpitaliku żadnego zwierzaka na dłużej, niż to absolutnie konieczne.
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

A no właśnie... Też już nigdy, przenigdy nie zostawię zwierzaka w szpitaliku. Nawet jeśli jeden wet jest dobry, to przecież w szpitaliku zwierzakami zajmują się głównie techniczni, różni weci tam zaglądają. Hiacyntę zostawiłam tylko dlatego, że nie mogliśmy sobie poradzić z tą ropą i miała mieć dwa razy dziennie czyszczenie i płukanie. Zaufaliśmy im... Była wtedy jedynym zwierzakiem w szpitaliku. I o ile czyszczenie było przeprowadzane tak, że rzeczywiście były szybkie efekty, na to nie mogę nic złego powiedzieć, to pod względem opieki było fatalnie, o czym boleśnie się przekonałam odbierając rzeczy, które zostawiłam dla Hiacynty :( Ręczników papierowcyh, które im zostawiłam w ogóle nawet nie napoczęli i okazało się, że Hiacynta siedziała w pustym pudełku, z kilku gerberków o różnych smakach otworzony był tylko ten jeden, który ja sama otworzyłam zostawiając ją tam i niewiele więcej z niego ubyło :( A codziennie mi mówili, że "Hiacynta chętnie wcina te zupki, które jej pani zostawiła". W dodatku ten otworzny słoiczek śmierdział, jakby nie trzymali go w lodówce, a wcześniej upewniałam się, czy mają lodówkę :( Woreczek z ziarenkami był nietknięty. Zostawiłam im lepszą wodę dla Hiacynty w butelce, ponieważ to właśnie pyszczek był chory i zainfekowany - nie skorzystali, okazało się, że dawali kranówę. W dniu w którym Hiacynta zmarła, to podczas odwiedzin dopiero ja im zwróciłam uwagę, że ona jest zimna i osłabiona. Obawiam się, że nie dość, że nie dawali jej reczniczków ode mnie żeby miała cieplej i czuła sie bezpieczniej, to może jeszcze postawili klatkę w jakimś zimnym miejscu, albo może przy oknie... nie wiem. Zmarła po dwóch godzinach, a dzień wcześniej czuła się super i biegała po mnie witała sie ze szczurkami, z którymi ją odwiedziłam. Gdybym mogła cofnąć czas, nie zostawiłabym jej tam... Nie wiem czy by żyła, bo jej stan był ciężki, ale przynajmniej nie umarłaby w samotności i w takich warunkach. Dodam, że gdy przyjechaliśmy odebrać jej ciałko, to kazali nam czekać na korytarzu prawie dwie godziny. Napisałam pismo ze skargą na złą opiekę, ale jeszcze nie posłałam. Życia to Hiacyncie nie wróci, ale chcę to posłać. Okazuje się, że KrakVet to spółka trzech wetów, którzy tam pracują, w tym Orła.
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

Dr Miśkowicz u którego dawniej leczyłam szczurki, a który teraz przyjmuje w Zabierzowie polecił mi lecznice dr Hau ( prowadzą ją Przygórzewski i Mucha), ul Mała Góra 71A, ale nie moge znaleźć o niej żadnych opini...
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: klimejszyn »

co do szpitalików - Oaza nie prowadzi czegoś takiego, ale jeśli naprawdę jest potrzeba, albo nam bardzo zależy - zajmują się zwierzakami.
i tu znowu powiem, że naprawdę można zaufać.
w Oazie nie ma tzw technicznych, lecznica nie jest czynna całą dobę, dlatego też teoretycznie szpitaliku nie prowadzą.
jak ja Ewosiowi przynosiłam kaszki i gerberki, to to to jadł. kiedy odbierałam jego rzeczy kaszki nie było, a z gerberków został tylko jeden słoiczek. chciałam przynieść podkłady higieniczne, ale wetka powiedziała, że nie trzeba, bo mają sporo. jak im pogryzł poidełko to tez nie były złe ::)
no i wetki naprawdę się angażują.
jak dr Urbańska miała Ewosia przez 2 weekendy to mówiła, że jej siostra się w nim zakochała. był cały czas na kolankach, miziany, podobno co chwilę potem pytała, kiedy Ewoś znowu do nich przyjedzie.
tutaj przykład (chyba mogę podkraść z FB Oazy i wrzucić to zdjęcie? ) :
http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 3183_n.jpg
dr Lewandowska karmiąca rano świnkę morską, którą zostawili pod opieką Oazy własciciele, bo wymagała intensywnej terapii i dokarmiania.
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
SkywalkerYoda
Posty: 443
Rejestracja: pt gru 02, 2011 7:10 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: SkywalkerYoda »

Czy Ktoś miał jakieś doświadczenia z wet. Agnieszką Wroną ? Przeniosła się do Krakowa z Wieliczki. Generalnie interesuje mnie, czy potrafiłaby podcinać zęby u szczurka. W lecznicy twierdzą, że tak, ale może ktoś już miał z nią jakiś kontakt?
Bo umrzeć to zbyt mały powód, żeby przestać kochać
Szczurolub
Posty: 2
Rejestracja: czw lis 15, 2012 9:08 pm

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: Szczurolub »

klimejszyn pisze:a ja właśnie mam pytanie co do Parotki, do osób, które korzystają z ich usług i operowały tam szczurki.
od szczurków jest tam dr Ptak? mają wziewkę ? zabiegi przeprowadza z powodzeniem? i jak wychodzi cenowo?
Tam od szczurków są lek. wet. Karolina Ptak i lek. wet. Drohobycka. Obie się znają na gryzoniach, gadach, ptakach. Za każdym razem gdy byłam ze szczurkiem, to w poczekalni zawsze był albo wąż, albo żółw, gryzonie to standard, ptaki, jeże, jaszczurki, także ciekawie zawsze było :)

Co do leczenia, mój szczurek wyjątkowo był chorowity, ale z każdą chorobą sobie poradziły. Ja osobiście wolałam chodzić do
P. Karoliny. Ten szczurek był bardzo drogim szczurkiem, kosztował mnie kilkaset złotych przez te wizyty. Ale kochałam Go, więc płaciłam. Generalnie za każdą wizytę trzeba było płacić. W tym zawsze miałam leki. Najwięcej kosztowały zabiegi. Ostatecznie mój ogonek miał niewydolność płuc i miał parę razy ściąganą wodę.

Z moimi poprzednimi szczurkami chodziłam do "zwykłych" weterynarzy i mam porównanie. Szkoda czasu, pieniędzy
i przede wszystkim szczurków, żeby chodzić do wetów, którzy się na gryzoniach nie znają i myślą, że zastrzyk pomoże na wszystko ...
carola138
Posty: 176
Rejestracja: pn sty 24, 2011 1:18 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: carola138 »

Może ma ktoś wiadomości na temat lecznicy AmbuVet na ul.Krowoderskich Zuchów.Jesli tak,to proszę o wpis..
gabka
Posty: 398
Rejestracja: ndz gru 09, 2012 11:47 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: gabka »

http://www.naszezwierzaki.net/
Uważam tą lecznicę za najlepszą jeśli chodzi o gryzonie.Dr. Dominika Zając :) Sama ma szczury i uważam ,że ma ogromną wiedzę jeśli chodzi o te zwierzaki. Do tego ma super podejscie do szczurów. Z resztą z drugą Panią dr ok 8,9 lat temu ratowałyśmy mojego Cookiego,gdzie żaden wet w Krk nie był w stanie określić co mu jest....Także ogromny pozytyw dla tej lecznicy ! Polecam w 100 %.
carola138
Posty: 176
Rejestracja: pn sty 24, 2011 1:18 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: [KRAKÓW] Gdzie jest sprawdzona lecznica?

Post autor: carola138 »

gabka,a wykonywałaś u nich jakieś zabiegi?Mają wziewkę?Może napisz szerzej z czego jesteś zadowolona,ewentualnie nie.Słyszałam o tej lecznicy od dwóch osób,ale im więcej informacji,tym lepiej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Weterynarze”