Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Post autor: Nigys »

Niestety, na początku czerwca odszedł mój Maciuś - wystąpiły problemy z serduchem i mimo podjętego leczenia nie dał rady :(.

Z myślą o Pchle, pod koniec czerwca trafili do mnie dwaj ośmiomiesięczni bracia...z Zoologa. Tutaj pewnie zostanę zakrzyczana, że fe jednak ze względu na ich wiek nowy właściciel sklepu wystawił ogłoszenie o oddaniu ich za darmo (szczurki były w "asortymencie" przejętego przez niego sklepu, ich miejsca nie miały zająć nowe) Początkowo miałam wziąć tylko jednego - ze względu na wielkość klatki i moje możliwości ale po dotarciu na miejsce nie mogłam zostawić drugiego.
Okazało się, że bracia są bardzo zżyci i strasznie nerwowi (kupki strachówki na głośniejszy dźwięk towarzyszą im do dziś), dopiero niedawno przestały piszczeć przy próbie dotknięcia ich (teraz pozwalają się już w miarę miziać).

Pierwszy tydzień przesiedziały w osobnej klatce ale po wizycie u weta (może jestem przewrażliwiona ale poszłam na wszelki wypadek) okazało się, że są w 100% zdrowe.

Problemem okazało się niestety łączenie...Na sam widok Młodego (chyba muszę go przemianować bo jest teraz najstarszy) zastygają, piszczą a następnie kładą się jeden na drugim. Gdy podchodzi uciekają jak poparzone i tak w kółko.
Po paru takich sesjach na neutralnym gruncie i próbach jeden na jednego postanowiłam spróbować z klatką.
Niestety, po wpuszczeniu do środka od razu wlazły do jednego koszyka i przesiedziały tam całą noc robiąc pod siebie - Młody po paru próbach zbliżenia się miał już chyba dosyć ich pisków i totalnie je olał. Mimo to nie zeszły nawet się napić. Po dniu spędzonym w klatce, w jednym miejscu gdy tylko ją otworzyłam uciekły z niej jak poparzone.

Przeszperałam forum w poszukiwaniu informacji ale brak mi pomysłów co dalej?
Klatka oczywiście była wyparzana, sprzęty poprzestawiane zanim wpuściłam Panów a następnie po jakimś czasie Młodego.
Aktualnie są w dwóch osobnych klatkach, wypuszczane na zmianę - w stosunku do ludzi robią duże postępy, w stosunku do Pchły - zero.
Wiem, że to dopiero dwa tygodnie prób - ale może robię coś źle lub ktoś wie jak pomóc?
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
hekatomba
Posty: 82
Rejestracja: sob sty 04, 2014 3:49 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Post autor: hekatomba »

Nigys, nie mam wprawdzie zbyt dużego doświadczenia w łączeniu szczurów, a samców w ogóle, jednak będąc na Twoim miejscu rozważyłabym wrzucenie całej trójki do niedużego transportera. Z opisu wnioskuję, że na neutralnym terenie chłopcy nie przejawiają względem siebie zachowań, które należy uznać za agresywne, więc może należy im ograniczyć nieco przestrzeń, by mogły się przekonać, że Twój rezydent to nie żaden potwór, tylko szczurzy pobratymiec ;) W klatce mają gdzie uciec i się ukryć, a transporter im to uniemożliwi i niejako zmusi do "znoszenia" siebie nawzajem.

A co do tego:
Pierwszy tydzień przesiedziały w osobnej klatce ale po wizycie u weta (może jestem przewrażliwiona ale poszłam na wszelki wypadek) okazało się, że są w 100% zdrowe.
Kwarantanna szczurów, które pochodzą z niepewnego źródła (sklep zoologiczny jest właśnie takim miejscem), to moim zdaniem konieczność. Postąpiłaś więc bardzo rozsądnie zabierając maluchy na przegląd do weterynarza.
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Post autor: smeg »

Nigys pisze:Tutaj pewnie zostanę zakrzyczana, że fe jednak ze względu na ich wiek nowy właściciel sklepu wystawił ogłoszenie o oddaniu ich za darmo
Akurat wyciąganie szczurów ze sklepu za darmo jak najbardziej popieramy i zachęcamy ;) Nie chodzi o to, że te szczury są jakieś złe, tylko żeby nie dawać sklepom zarabiać na krzywdzie zwierząt i za nie nie płacić.

Na Twoim miejscu też spróbowałabym je połączyć na jakiejś mniejszej przestrzeni - w małej klatce, transporterze albo wysokim kartonie (takim, żeby nie wyskoczyły górą). Nie zachowują się w stosunku do siebie agresywnie, ale trzeba je trochę zmusić, żeby się nie olewały, tylko weszły w jakieś interakcje i ustaliły hierarchię. Na mniejszej powierzchni to będzie raczej nieuniknione. Szczury mogą zacząć się tłuc, ale rozdziel je dopiero gdy poleje się krew albo zaczną celować z dziabami w szyję, pachwiny, genitalia.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Post autor: Nigys »

Po kilkunastu nieudanych próbach w wannie, na tapczanie (wynik- dwa dziabnięcia w ogon) postanowiłam spróbować metody z transporterem.
Wrzuciłam jednego z bliźniaków i Pchłę (niestety, chwilowo mam za mały transporter na trzy szczury na raz).
Bliźniak piszczy, syczy i kładzie się na plecach naprzemiennie. Pchła nastroszony odwraca się tyłkiem i trzeszczy zębami.
Gdy piski mocno się nasilają lekko potrząsam transporterkiem.
Efekt póki co taki, że bliźniak ma rankę na ogonie - nie krwawi mocno więc póki co nie wyciągam z transportera.
Siedzą już tak od 20.00.

Moje pytanie jest następujące - po jakim czasie bez efektów dać sobie spokój i rozdzielić je do klatki?
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
Awatar użytkownika
Nigys
Posty: 58
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:56 pm
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Re: Dwa kontra jeden czyli brak porozumienia

Post autor: Nigys »

Pomimo dodania ogłoszenia o oddaniu Bliźniaków, dalej mam nadzieję że jakoś się z Pchłą dogadają.

Znajomy zaproponował mi kolejny ekstremalny sposób łączenia, który u niego się sprawdził.
Ekstremalny ponieważ polega na wysmarowaniu (dosłownie) agresora siuśkami bliźniaków i odwrotnie.
Sposób fuj, ale boję się czy to aby nie wpłynie negatywnie na ich zdrowie? Jest możliwość, że może im to zaszkodzić? ???
Obrazek+ Pan Skarpeta
Za TM: Celinka, Tereska, Mo, Dango, Maciej
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”