Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
szara_METKA
Posty: 6
Rejestracja: pn cze 30, 2014 12:19 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: szara_METKA »

Wiem, że wcześnie, ale chcę wiedzieć. Moje dziewczyny (Blanka i Yuki) są ze mną ok rok. Teraz chcę powiększyć stado, a że nie ukrywam - boję się to mam do was kilka pytań. Może i banalne, ale proszę o odpowiedzi...

1. Jakiej mniej więcej wielkości powinno być pomieszczenie w jakim je będę łączyć? Lepiej w pokoju czy np. w wannie?
2. Po jakim czasie dać je do małej klateczki na kiszenie?
3. Ile powinno trwać kiszenie? Kiedy będę wiedzieć, że to już? Dać im wtedy jakieś jedzenie, picie?
4. Czym umyć klatkę przed włożeniem ich tam razem?
5. Lepiej kupić nowe mebelki czy wystarczy stare wyprać?
6. Co może być w dużej klatce jak je tam wsadzę i po jakim czasie dodawać inne rzeczy?
7. Jak je będę kisić to wypuszczać na wybiegi?
8. Czy na noc zostawiać zapaloną lampkę?
9. Kiedy mam się wtrącić? *jestem panikarą...*

Z góry dziękuję i wiem, że pytania mogą się wydawać banalne, ale...
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Megi_82 »

szara_METKA pisze:Wiem, że wcześnie, ale chcę wiedzieć. Moje dziewczyny (Blanka i Yuki) są ze mną ok rok. Teraz chcę powiększyć stado, a że nie ukrywam - boję się to mam do was kilka pytań. Może i banalne, ale proszę o odpowiedzi...
(...)
Z góry dziękuję i wiem, że pytania mogą się wydawać banalne, ale...
Nie są banalne :) I bardzo dobrze, ze najpierw pytasz i chcesz się przygotować :)
Nie ma prostych odpowiedzi, bo i żywe stworzenie to nie maszyna, ale postaram się pomóc :)
szara_METKA pisze:1. Jakiej mniej więcej wielkości powinno być pomieszczenie w jakim je będę łączyć? Lepiej w pokoju czy np. w wannie?
Raczej wanna. Miejsce spotkania musi być neutralne, a o to trudno w pokoju, który szczury znają, tysiąc razy oznaczyły i uważają za swój teren, obcy won. Chodzi też o to, żeby przestrzeń była ograniczona, po pierwsze, żeby szczury były na siebie troszkę skazane, a po drugie, w szeroko rozumianym pokoju jest mnóstwo zakamarków, w które szczury mogą wpaść i prać się tam radośnie ;) Musisz mieć kontrolę nad sytuacją i miejsce, z którego baby sobie tak łatwo nie pójdą każda w swoją stronę :)
szara_METKA pisze:2. Po jakim czasie dać je do małej klateczki na kiszenie?
Tu trzeba patrzeć nie na czas, tylko za zachowanie szczurów. Bywa, ze najpierw potrzeba kilku spotkań na neutralu, a bywa, że szczury się lubią od pierwszego wejrzenia, łączenie trwa 5 minut i wcale nie trzeba specjalnie kisić. Ja wsadzam na kiszenie, kiedy szczury się w wannie jakiś czas ignorują, choć dostrzegły swoją obecność i się obwąchały, ale wanna ciekawsza ;) Albo, kiedy już się poganiały, poprzewracały i poboksowały, i zaczynają kontemplować wannę. Za pierwszym razem było to kilka/kilkanaście minut, a bywało, że np. godzina, zanim się każdy z każdym obwąchał i w miarę dogadał.

szara_METKA pisze:3. Ile powinno trwać kiszenie? Kiedy będę wiedzieć, że to już? Dać im wtedy jakieś jedzenie, picie?
Jak wyżej - nie czas, tylko "objawy". Dwa razy nie kisiłam wcale, raz tydzień, a raz dwa tygodnie. Jeśli są oznaki akceptacji, iskanie się, wspólne spanie i ogólnie w miarę zgoda (nie mylić z absolutnym spokojem, ustalanie hierarchii czasem trwa dłużej, a przepychanki i piski zdarzają się wśród najlepszych stad, długo razem żyjących i lubiących się), to przeskakujemy level wyżej. Wodę dać normalnie, ja też nigdy nie zabierałam jedzenia, ew. sypać w ściółkę bezpośrednio i najlepiej granulat, żeby każda miała to samo, ale - generalnie u mnie przy misce zawsze był spokój.
Niekoniecznie jest tak, że w pewnej chwili "wiesz, ze to już" - czasem szczury są niby połączone, ale docierają się, ustalają, kto zajmuje jaki stołek. Ale przyjazne gesty - iskanie, tulenie, wskazują, że raczej już można iść dalej :)
szara_METKA pisze: 4. Czym umyć klatkę przed włożeniem ich tam razem?
Tak. Całą i dokładnie.

szara_METKA pisze:5. Lepiej kupić nowe mebelki czy wystarczy stare wyprać?
Wystarczy dobrze wyprać, pralka da radę ;)

szara_METKA pisze:6. Co może być w dużej klatce jak je tam wsadzę i po jakim czasie dodawać inne rzeczy?
Najbezpieczniej wprowadzać do dużej klatki na pusto, zawiesić tylko hamaki-łapaki, żeby któraś nie spadła z dachu na sam dół. Poza tym - ja meblowałam stopniowo, jeśli nie było miłości od pierwszego wejrzenia, i patrzyłam na reakcję na domek czy norkę - jeśli jest przepychanka o domek, dajemy krok w tył i zabieramy, albo się nie wtrącamy, zależy od nerwów trochę.

szara_METKA pisze: 7. Jak je będę kisić to wypuszczać na wybiegi?
Na etapie kiszenia w małej klatce to niespecjalnie, choć typowego zakazu nie ma - niektóre szczury szybciej się dogadują na wybiegach, inne wypuszczone za wcześnie się biją. Musisz wyczuć, niestety. Jeśli kisisz dłużej niż 2-3 dni, to można puścić na małej przestrzeni bez zakamarków, typu przedpokój, ale generalnie jeśli kiszenie nie trwa nie wiadomo ile, to niech się kiszą ;)

szara_METKA pisze: 8. Czy na noc zostawiać zapaloną lampkę?
Nie, dla ogonów znaczenia to nie ma, a wręcz potrzebują trochę ciemności. Na noc klatka koło łóżka i czujne ucho (twoje) ;)

szara_METKA pisze:9. Kiedy mam się wtrącić? *jestem panikarą...*
Ja też ;) Ogólna zasada mówi, że jeśli nie leje się krew, to się nie wcinamy i nie przeszkadzamy. To trudne, bo póki nie nabierze się doświadczenia, czasem za szybko się panikuje i trudno odróżnić zwykłe okazywanie dominacji od agresji. Szczególnie, jeśli drugi szczur nie chce się poddać, albo kiedy się boi i wrzeszczy, choć głowy mu nikt nie urywa, a chce tylko przewrócić na plecy. Normalne są piski, kopniaki, przewracanie, kotłowaniny bez nadmiaru fruwającego futra. Co bardziej energiczne szczury lubią potrząsnąć młodym. Póki nie ma ran - nie wtrącamy się. Jesteśmy najsłabszym ogniwem łączenia :) Ręka na pulsie, nie zostawiasz łączonych szczurów nawet na pół minuty, póki nie ma choć subtelnych oznak sympatii. Puszenie się i potrząsanie ogonem (szczególnie to drugie) mogą zwiastować atak, a mogą oznaczać jedynie konsternację i pokazywanie gabarytów w razie, jakby młode nie wiedziały, kto tu jest starszy i mądrzejszy.


Jeśli dołączasz maluchy, to zwykle mają one taryfę ulgową, jak to dzieciaki :) A dzieciaki czasem się boją i drą, a czasem zero szacunku dla starszych i niby się boją i drą, a po głowie skaczą ;)
Zwykle nie ma scen dantejskich ;) Niestety trzeba nabrać doświadczenia, początki nie są najłatwiejsze, jest strach, wiadomo. Trzeba spróbować (wiem ;) ) nie stresować się nadmiernie, nie nakręcać i nie wprowadzać nerwowej atmosfery, zwierzęta to wyczuwają. Zacznij rano, kiedy ogony będą trochę zaspane, najlepiej, kiedy masz ze 2-3 dni wolnego. Będzie dobrze, w razie wątpliwości - pisz, pomożemy.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

Ja od siebie dodam moją standardową uwagę: u mnie wanna się nigdy nie sprawdzała. Wkładałam kocyk. Potem szczury. I z miejsca fontanna rzadkich kup - zanim jeszcze nowi dołączyli, nieważni nowi, szczury w panice szaleją bo wanna straszna. Cuchnie pod niebo . Nowi w panice bo stare szczury je tratują i w przypadku samiczek: wyskakują z wanny. Szczur skacze, po czym leci ślizgiem po brzegu i spada na podłogę, za nim lecą dwa inne, albo miotając łapkami też spadają, ale z powrotem do środka, na łeb biednemu nowemu który stoi i intensywnie sam przerabia się na odchody.
Powiedziałam sobie: nigdy więcej i teraz łączę pojedynczo, na kocyku, w takim miejscu domu, gdzie starsi nie bywali.
Nigdy nie miałam łączeń bezproblemowych, a wanna była jednym z problemów :D
ten się nie myli, kto nic nie robi
wąsikowa
Posty: 5
Rejestracja: czw sty 08, 2015 11:43 am

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: wąsikowa »

Rzeczywiście wanna może działać stresująco na szczurki. Ja miałam to szczęście że w obu przpadkach szczurki przyjaźniły sę ze sobą od pierwszego wejrzenia :) Po kilkuminutowym obwąchiwaniu się mogłam od razu wpuścić razem do klatki było ok,. MOże dla tego, że moja szczurzyca często ma gości w klatce gdy przyjeżdża moja siostra ze swoimi ogonami. Dodatkowo ma towarzystwo psa i kota :)
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Osna »

yss pisze:w przypadku samiczek: wyskakują z wanny.
A dlaczego w "przypadku samiczek"? Miałam już 2, a mam teraz 2 samce wysoko i daleko skoczne, wyskakiwali z wanny- coś z nimi nie tak?
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Megi_82 »

OT: A tam, zaraz "nie tak". Po prostu statystycznie samce uchodzą na leniwe i nieruchawe, a baby za wściekłe błyskawice, póki ich starość nie spokoi ;) Sama znam dom, w którym jedno samcze stado od drugiego dzieli tylko wysoka na pół metra szafka, jako podstawka pod klatkę. Żadnemu nie chce się wskakiwać ;)
A co jest nie tak z moimi szczurami, że nie demolują mi chałupy, nie gryzą niczego, i śpią w nocy grzecznie? ;)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Osna
Posty: 330
Rejestracja: pn lip 01, 2013 12:48 pm
Lokalizacja: Elbląg/Gdańsk
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Osna »

Cóż, moje pytanie rodzi się stąd, że z jednej strony, z tego co czytam tutaj sobie o samicach, opisy bardzo dobrze pasowały dla całej tej mojej wysoko skocznej czwórki (oczywiście poza faktem, że są samcami): mali bardzo, ruchliwi, ciekawscy, skoczni, wszędzie ich pełno. Normalnie babeczki z jajkami pod ogonem. Z drugiej strony cała czwórka musiała zostać wykastrowana: 1 ze względu na agresywność, a 3 ze względu na patologiczną strachliwość i nerwowość, bo nie dało się ich połączyć ze stadem docelowym. Kastracja obniża męski hormon, więc skoro była konieczna, a po niej im się polepszyło, to nie byli/ nie są wcale tak zniewieścieli, wręcz przeciwnie.
Rozsądek mnie uspokaja, że to tylko niefortunny zbieg okoliczności, tym bardziej, że jedna dwója była z jednego źródła, więc możliwe, że byli spokrewnieni, a druga dwójka to pewne rodzeństwo, a wiadomo- zaburzenia bywają często dziedziczne. Jeden brat ma problemy, to duże prawdopodobieństwo, że drugi też ma. Najwyraźniej taki mój mały peszek. Niemniej zagnieździł mi się lekki stereotyp, że drobność, ruchliwość i skoczność samca wróży problemy z łączeniem i nie tylko. ::)
Megi_82 pisze:A co jest nie tak z moimi szczurami, że nie demolują mi chałupy, nie gryzą niczego, i śpią w nocy grzecznie? ;)
Hmmm... Ja byłabym zaniepokojona nieco, gdyby moi spali w nocy, skoro szczury są zwierzętami nocnymi. ;)
Ze mną: Jakub i Mieszko.
Odeszły śp. Gacek, Stefan, Ireneusz, Białas, Bronisław i Anatol. [*][/size]
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

Osna: pisałam o swoich, moje chłopaki nie wyskakują, a dziewczyny skakały bardzo wysoko. Piszemy tu o własnych doświadczeniach :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
Asia_nmc
Posty: 48
Rejestracja: pt gru 05, 2008 8:56 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Asia_nmc »

Ja wczoraj łączyłam moje szczurki (brat Edwina, Lupus, zginął 2 tyg. temu w wypadku, było to zbyt przykre żeby tutaj o tym pisać :( ), opiszę jak to wyglądało. Od razu przyznam się, że nie robiłam tego tak stopniowo, jak tutaj opisujecie. Postanowiłam drogę skrócić, w razie jednak szczurzej awantury, zamierzałam się zastosować do stopniowego zapoznawania.

Klatka, którą wykorzystywał Edwin i Lupus gdy byli młodsi, została wymyta, zabawki usunięte. Wpuściłam Agutka. Agutek siedział skulony bez ruchu. Wpuściłam Edwina, Agutek się ożywił. Edwin podbiegł do Agutka, powąchał go i oboje młodzi panowie skupili się na klatce. Edwin odważniej, Agutek niepewnie. Po zaspokojeniu pierwszej ciekawości jeśli chodzi o klatkę, Edwin poiskał Agutka, wylizał pod ogonem. Zostawiłam ich razem. Pierwsze lody przełamane :) . Po podaniu jedzenia, każdy chwycił to co chciał i usiadł w swoim kącie klatki :)

Być może łączenie przebiegało tak spokojnie, bo obydwoje są młodzi, Edwin ma 11 tygodni a Agutek 4 tygodnie.
Ze mną:
Edwin od 19.11.2014 - Dumbo Standard Black Husky Berkshire
Agutek od 13.01.2015r. - Standard Standard Aguti English Irish
Hugo i Oskar od 17.03.2015r. Standard Standard Black Husky Berkshire
Awatar użytkownika
siallal
Posty: 46
Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Koszalin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: siallal »

Samiczki mogą być bardziej humorzaste i skłonne do bójek, ale ja bym normalnie puściła samców na neutralnym gruncie, chociaż na pół godziny, godzinę. Żeby zobaczyć jak się będą względem siebie zachowywać, może być różnie, a przezorny zawsze ubezpieczony :) No i później wrzucić chłopaków do klatki. Osobiście mam samiczki, łączenia przebiegały super, ale samców nigdy nie łączyłam.
garnuch
Posty: 5
Rejestracja: czw lut 05, 2015 9:20 pm

Re: Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Post autor: garnuch »

trzy tygodnie temu stałem się posiadaczem samiczki, oswajałem ją metoda tzw na siłe. postanowiłem zaadoptować drugą samiczkę, wczoraj ja przywiozłem do domu. Postępowałem zgodnie z wytycznymi chociaż miałem duże obawy, a tu dzisiaj rano obydwie spały razem w jednym hamaku.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Post autor: Megi_82 »

Gratulować, łączenie z promocji Ci się trafiło ;)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Mortenomico
Posty: 3
Rejestracja: pt lut 13, 2015 4:42 pm
Numer GG: 1448206

Re: Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Post autor: Mortenomico »

Nie chcę zakładać nowego tematu, dlatego zapytam tutaj :)
Mój roczny, adoptowany ogonek był sam. Postanowiłam znaleźć mu towarzystwo dopiero po kupieniu większej klatki, natomiast pech (albo i szczęśćie) chciało, że znalazłam 4 młodych braci do adopcji (mają obecnie około 3-4 tygodnie). Wzięłam całą gromadkę i obecnie Eduardo jak i maluchy żyją obok siebie, jednak w dwóch osobnych klatkach.
Chciałabym je połączyć jak najszybciej z racji, żeby starszy wiadomo - nie był sam, a maluchy miały jakiś wzorzec i "tatusia" ;)

Ponieważ Ed jest podczas rekonwalescencji (jeszcze katarkuje po zapaleniu płuc) nie wiem czy trzymać je oddzielnie do czasu aż Eduardo wyzdrowieje całkowicie (Jest u mnie tydzień, ale już w DT dostałam info, że po prostu ma ciągle coś w zatokach i katarek u niego jest właściwie od początku) (smaruję mu pod noskiem maścią majerankową, robię inhalacje, ale ciągle trochę pociąga noskiem. W nocy głownie tylko wydmuchuje go. Nie ma porfiryny)

I tutaj moje pytanie. Co będzie najlepszą opcją?
♥ Połączyć je już teraz (Ed ma klatkę otwartą cały dzień, maluchy kiedy siedzę w pobliżu. Starszy wszedł im do klatki, poniuchał i wyszedł. Kiedy mały Batman wdreptał Eduardowi do klatki też się poniuchali i chociaż siedział tam dłuższą chwilę nie dochodziło do żadnych niesnasek - czyli szczurki się akceptują. Przynajmniej tak mi się wydaje)
♥ Połączyć je dopiero jak będę mieć tą wielką, docelową klatkę (zamawiam w weekend, czyli powinna być w ciągu tygodnia myślę) - będzie to totalnie neutralny grunt i żaden ogonek nie będzie miał pretensji do innych, że mu ktoś miejsce zajmie.
♥ Czekać z połączeniem aż Ed przestanie katarkować i dojdzie całkowicie do siebie po tych wszystkich chorobach jakie miał (zabierając go z DT dostałam info, że około 3 tygodni trzeba na niego uważać bo musi się doleczyć), ale wiadomo, że to nie musi być równo 3 tygodnie.

Dziękuję za każdą odpowiedź i przepraszam, jeśli trochę za bardzo się rozpisałam ;)
Po drugiej stronie: Eduardo, Azazel, Skinhead.
Razem ze mną: Batman, Nicolas, Gimper.
Awatar użytkownika
siallal
Posty: 46
Rejestracja: ndz lis 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Koszalin

Re: Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Post autor: siallal »

Myślę, że dobrze będzie poczekać aż Ed wyzdrowieje. Zawsze to bezpieczniej, żeby maluchy się nie zaraziły:) Jak będziesz widziała widoczną poprawę to do dzieła i akurat w międzyczasie dojdzie Ci nowa klatka ;)
olgapsiara
Posty: 1236
Rejestracja: pn wrz 01, 2014 4:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Łączenie szczurów i ewentualności z tym związane

Post autor: olgapsiara »

U mnie najbardziej sprawdziło się łączenie ,,kiszenie ". Wszystkie 3 włożyłam do transportera i tam były godzinę ;)
Ze mną: Aika, Biały Miś, Mishka i Ester :D
Za TM : Mysia, Pysia, Granda, Szelma, Kiki, Japa, Naira, Rita i Kartofel [*] :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”