Kilka dni temu zaadoptowałam miesięczną szczurzyce , moje stadko to : ( Tiki-rok , Milka-rok , Tosia-8,9 msc )
Więc na początku zamieniłam im szmatki kiedy przestały się już nimi interesować , wypuściłam je biegały ponad godzinkę , obwąchały ją , mała je pozaczepiała , potem umyłam bardzo porządnie klatkę , najpierw włożyłam małą pozwiedzała sobie klatkę , potem Tiki i Tosie bo wydaje mi się że są łagodniejsze jeszcze raz obwąchały ją no i na końcu Milkę , od razu się na nią rzuciła był straszny pisk bo ugryzła ją w okolice szyi i strasznie przy tym Milka fuczała . Włożyłam szybko rękę i ją wyjęłam ale ledwo bo była taka wściekła że chciała się na nią znowu rzucić . Dzisiaj było to samo

Robię coś źle ??


Na samej górze w klatce przedzieliłam jej pięterko nazwałam je ( przedszkole )



Boje się że jak nie zareaguje to ją zagryzie


Tiki i Tosia bawią się z malutką kiedy je wypuszczam przed próbą włożenia do klatki więc ona ma się z kim bawić
Szczurcia miała być w innej klatce ale ktoś ze złości nie wiem czemu włożył nam do kłódki z piwnicy ( gdzie jest klatka ) coś i nie da się otworzyć , kłódka jest antywłamaniowa więc trzeba ją czym tam przeciąć nie pamiętam nazwy ...
