Łączenie po śmierci towarzysza

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
mugshot
Posty: 8
Rejestracja: czw maja 22, 2014 12:12 pm

Łączenie po śmierci towarzysza

Post autor: mugshot »

Jeżeli przegapiłam podobny post to wybaczcie. Oczy mam zapłakane bo sprawa świeża.
Sytuacja wygląda tak, że dzisiaj po krótkiej i intensywnej chorobie (nieoperacyjny guz jamy brzusznej) odszedł mój ukochany szczurek.
W klatce miał towarzysza, kastrata (z powodu agresji). Po kastracji agresja zmniejszyła się, dalej szczuro ma zachowania jak typowy zgred ale do swojego towarzysza i mnie był miły, nigdy po kastracji już nikogo nie ugryzł.

Jakiś czas temu, przygarnęłam od znajomej szczura, fuzzy dumbo. Miał być dołączony do mojego stadka, bo jest w podobnym wieku co pozostałe ( W - dzisiaj zmarły miał ponad 2 lata, Z - ma ok 2 lat i ona C - ma też około dwóch lat). Niestety okazało się ze to samica, ale już jej nie oddałam bo jest urocza. Całe życie mieszkała sama, więc jest bardzo zżyta z ludźmi, miała do czynienia z królikami i psem, podobno dogadywali się dobrze.

Teraz chciałabym ją połączyć z Z (kastratem), ale nie wiem czy to dobry pomysł. One się znają na tyle na ile biegali po tym samym pokoju, oczywiście najpierw samce, potem ona.

Ze względu na jej gołą skórę, boję się wszelkich urazów itp. Mała byłaby dołączona do klatki w której mieszkały samce.

Podpowiedzcie, czy jest sens łączyć? Ile odczekać po śmierci towarzysza? Nie planuję narazie powiększania stada o młodsze osobniki. Przepraszam za chaotyczny post, mam nadzieję że podpowiecie co robić.
hasające hasacze - Zgredek, Chmurka
nigdy nie zapomnę - Rokfor, Śmierdzielek, Wiórek
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Łączenie po śmierci towarzysza

Post autor: ol. »

Jeśli oba ogony są zdrowe, ja bym nie odkładała łączenia. Szczury nie przeżywają żałoby tak jak my, ale samotność po stracie towarzysza już tak. No i jest szansa żeby samiczka chociaż na starość mogła wesprzeć boczek na towarzyszu swojego gatunku.
Samce, kastraci również, z reguły pozytywnie reagują na płeć przeciwną, z kolei samiczka też na pewno spokojniej podejdzie do niejajecznego samca.
Oczywiście zapoznajesz ich zgodnie z zasadami łączenia. Najpierw neutral, później umyta nieumeblowana klatka i dopiero jak będzie dobrze dokładasz hamaki.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i szczuraki się zaprzyjaźnią:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”