Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Ha! Dopiero co chwaliłam się nowymi towarzyszami dla Garosza, a tu już takie nowiny...

Garo ma 1,5 roku, nowi rok (dla ułatwienia nazwani niech będą szarym i czarnym). Pierwsze widzenie było spoko, Garo podszedł do czarnego, ten trochę popiskał, ale się obwąchiwały, trochę macały, wręcz sielanka. Szary jak to zobaczył, to od razu rzucił się na Garosza, przewrócił go na plecy i użarł w brzuch do krwi... Jestem debilem, że nie przewidziałam takiego obrotu spraw i zaczęłam łączenie w majówkę. >:(

I teraz moje pytanie - czy mam kontynuować łączenie Garosza z czarnym, czy poczekać, aż mu się ta rana nie zagoi? Wydaje mi się lepszym pomysłem połączyć najpierw tę mizastą dwójkę, a następnie do nich dodać tego dzikolca (to już na pewno dopiero po zagojeniu rany, czyli za jakiś tydzień). Co myślicie?
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Malachit »

Hm, jak duża jest rana i w którym dokładnie jest miejscu? I w jakim miejscu łączyłaś szczury? Na następne łączenie z szarym na pewno wybrałabym miejsce, w którym wszystkie będą się czuły niepewnie (wanna, brodzik - dużo dziwnych zapachów).
Czy kontynuować łączenie zależy od wielkości rany i od ciebie - jeśli rana jest mała i powierzchowna (mogła też być nie do końca celowa, tylko np. Garosz się chciał wyrwać..?) to możesz spróbować. A szary puszył się czy jakoś inaczej może okazywał niezadowolenie?
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Rana nie jest poważna i nie musi być szyta (tak powiedzieli mi na pogotowiu weterynaryjnym, ale ja im tak średnio ufam). Znajduje się po lewej stronie brzucha, ma centymetr, nie jest głęboka, ale trochę krwi z niej poleciało (szczególnie jak Garo zaczął sobie sam ją czyścić). Garo jest absurdalnie gruby i wielki, spokojnie dwa razy większy niż nowi towarzysze, więc bardzo mnie zdziwiło to, że od razu dostał wciry.

Pierwsze spotkanie było na łóżku, które zakryłam nową narzutą, jednak myślę, że tu był błąd, bo Garo to łóżko zna, a młode były zdezorientowane.

Zdecydowałam się dzisiaj na łączenie tylko z czarnym, wsadziłam ich do sporego kartonu po odkurzaczu, do środka dałam kolejną nieużywaną płachtę, a szczurki wysmarowałam oliwką. Siedzą tam już 30 min, słychać sporadyczne piski, ale tylko wtedy, kiedy Garo ładuje się pod nowego malucha. Na razie 2 przepychanki i wspólne próby ucieczki. Oznak przyjaźni niestety też nie widać, ale dam im jeszcze trochę czasu.

Szary przed atakiem nie robił nic niepokojącego, niuchał posłanie, podszedł do Garo, niuchnął Go, zapiszczał i się na niego "rzucił". W sumie szamotali się tak, jak już widziałam przy wcześniejszych łączeniach, więc to kotłowanie było do rozdzielenia, jednak nie wyglądało tak, jakby chciał go rozszarpać. Problemem dodatkowym jest to, że szary próbuje gryźć (mnie kąsa, męża dziabnął) nawet nas, więc najpierw musimy się chyba zająć jego temperamentem i dać mu odsapnąć po wszystkich stresach (4h podróży, nowy dom itd.), a dopiero później wrzucać mu na głowę Garona. Dobrze myślę?
Awatar użytkownika
Estix
Posty: 40
Rejestracja: sob paź 29, 2016 8:43 pm
Lokalizacja: Września

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Estix »

Już zapewne ochłonęły po podróży, więc zrób neutral kilka dni z rzędu ( wanna, karton itp..). Niech posiedzą po 2-3 godz razem codziennie. Dobrze jest wysmarować olejkiem waniliowym do ciast, trochę gubią zapach i są zdezorientowane, a jak olejek schodzi to są już tak przesiąknięte swoimi zapachami, że nie kumają który do jakiego stada należy ;) Na noc rozdzielaj, tak by nie widziały się nawzajem.
Jak na neutralu będzie ok, bez rozlewu krwi i poważnych ataków, przejdź do kiszenia - czyli mniejsza przestrzeń - transporter lub mała klatka, im mniejsza tym lepsza i powtórz trzymanie razem po kilka godzin. Jak będzie spokój to zostaw ich w tej kiszonce na noc, bo w nocy lubią się różne rzeczy zadziać - to czas ich największej aktywności. Jeśli będą dymy, to potrząsaj transporterem itp. Nic tak nie łączy jak wspólny stres. Ja przy trudnych łączeniach zabieram wszystkich chłopaków do weta, zdarzało się, że wszystko sobie wtedy wyjaśniali i było ok ;)
Przede wszystkim połącz szczury, a dopiero potem zajmij się oswajaniem - w przeciwnym wypadku stracisz dużo czasu, który mogą spędzić razem. W szczególnie trudnych przypadkach wchodzi w grę wykastrowanie agresora - raz się poddałam po 4 tyg łączenia, kiedy nowy był akurat w burzy hormonalnej i miał morderstwo w oczach.. mnie też się dostało.
Mam nadzieję, że u Was pójdzie szybko i bezboleśnie :)
ukochani [*] : Kokos Waleczny, Pixel, Dropsidło, Mef...

coraz mniej was chłopaki...
Neo, Onyx, Ibra, Dexter, Hunter
Awatar użytkownika
Estix
Posty: 40
Rejestracja: sob paź 29, 2016 8:43 pm
Lokalizacja: Września

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Estix »

A - i nie rozdzielaj na łączenie - miziastych i niemiziastego - cała trójka musi od początku do końca wspólnie ustalić hierarchię.
ukochani [*] : Kokos Waleczny, Pixel, Dropsidło, Mef...

coraz mniej was chłopaki...
Neo, Onyx, Ibra, Dexter, Hunter
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Kurczę, ale dzisiaj ten szary pokazuje straszne rogi - mężowi dostało się w palec do krwi, jak tylko położył przy nim rękę (a jakąs godzinę wcześniej go dominował i było ok). Zaczynam się go bać, jest jakiś taki oszalały. Te dwie kluchy przez kilka minut nawet razem spały, jeszcze ich nie wyciągnęłam z tego kartonu.

Szarego boję się dokładać do Garosza z tą raną - bo jeśli on w tym swoim rozszaleniu znowu dziabnie mojego grubasa w brzuch, to to może się już tragicznie skończyć. Ale masz rację - rozdzielaniem tracimy tylko czas na to, by zrobiło się normalnie. Ale no nie, boję się szarego głaskać, a co dopiero wsadzać do kartonu z Garkiem. Jutro może na chwilę ich sobie pokażę.

Szary ma tak ostry zapach moczu, jakiego jeszcze u żadnego zwierzęcia nie czułam. Widać, że jest urodzonym alfą, ale niestety chyba alfą psychopatą >:(
Awatar użytkownika
Estix
Posty: 40
Rejestracja: sob paź 29, 2016 8:43 pm
Lokalizacja: Września

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Estix »

A ile on ma? Bo jak między 4-6 msy to mi to wygląda na hormony.
ukochani [*] : Kokos Waleczny, Pixel, Dropsidło, Mef...

coraz mniej was chłopaki...
Neo, Onyx, Ibra, Dexter, Hunter
Awatar użytkownika
Estix
Posty: 40
Rejestracja: sob paź 29, 2016 8:43 pm
Lokalizacja: Września

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Estix »

I dokładnie tak było z Dropsem. Też się bałam, gryzł wszystko i wszystkich. Mocz strasznie śmierdział. Miał 5 mcy jak do mnie trafił z DT
ukochani [*] : Kokos Waleczny, Pixel, Dropsidło, Mef...

coraz mniej was chłopaki...
Neo, Onyx, Ibra, Dexter, Hunter
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Mówiono mi, że mają rok i gabarytowo by się to zgadzało. Garosz to dumbo, szary to biało-szary husky (?), a czarny to czarny ;).
Obrazek
Awatar użytkownika
Estix
Posty: 40
Rejestracja: sob paź 29, 2016 8:43 pm
Lokalizacja: Września

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Estix »

Ale napuszony :) dominator :) Z szalonym roczniakiem mam całkiem świeże doświadczenia z marca. Trafił do mnie taki roczny alfa Ibrahim, wraz z trzema kolegami. Łączyłam więc dwa stada. Ibra był alfą i Drops kastrat -10 mcy -był alfą. No i było wesoło. W sumie 7 chłopa. Pierwszego dnia w wannie była walka na śmierć i życie, obaj z krwawiącymi ranami, strasznie to wyglądało. Reszta w tym czasie skuliła się razem i udawali, że ich nie ma. Drugiego dnia nic lepiej, ale codziennie próbowałam. Na noc rozdzielałam stada do dwóch klatek. Po tygodniu poszli do kiszenia w transporterze. Serwowałam im wycieczki autem, wizytę u weterynarza i jakoś poszło. Po dwóch tyg zamieszkali razem. Ibrahim został alfą. Wyraźnie omijają się z Dropsem, ale nie walczą. Jest wszystko ok. Plan był taki, że jak w dwa tyg się nie uda to kastruję Ibrahima. Na szczęście się ogarnął. W tym przypadku nie było agresji w stosunku do człowieka, to duży szczur, mocny, ale klucha. Ja akurat jestem zwolenniczką kastracji, ponieważ mam po niej same pozytywne doświadczenia i tak myślę, że może daj im też ze dwa tyg - i sama ocenisz czy jest poprawa. Uważam, że nie warto dłużej czekać, po prostu szkoda szczurzego czasu. Kastracja to dobre rozwiązanie dla szczura, który jest ciągle napięty i agresywny, takie życie jego też boli, i czasem nie da się inaczej mu pomóc.
ukochani [*] : Kokos Waleczny, Pixel, Dropsidło, Mef...

coraz mniej was chłopaki...
Neo, Onyx, Ibra, Dexter, Hunter
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

"walki na śmierć i życie" mnie przeraziły, Garosz to taka potulna klucha, był alfą tylko dlatego, że jego kompan zachorował, więc gruby wykorzystał sytuację. Nie umie się bić, ba! on nie umie nawet skakać (zawsze najpierw ląduje na twarz), wiec nie wiem, dlaczego się po prostu nie ukłoni przed szarym.

Z nowymi spędziliśmy wczoraj z 5 h wieczorem i w nocy. Z szarym postępy są malutkie - nadal gryzie ręce, ale już nie tak boleśnie, z kolei przez to całe dominowanie zaczął się nas bać i uciekać przy naszych gwałtowniejszych ruchach. Czarny jest wisienką na torcie słodkości - daje się głaskać, tulić, całować, nosić, a do tego jest ciekawski i czasem zdziwiony. Rano dałam im moją górę od piżamy do wąchania, ale szary ją ciągle wywala :( :D.

Dokładnie to samo zaplanowaliśmy, co napisałaś. Dajemy mu dwa tygodnie (moja wetka ma "długi weekend" do 15 maja), będziemy codziennie z nim pracować, spędzać czas, dzisiaj popołudniu (jak będą bardzo śpiące) wsadzimy ich trzech do kartonu, wcześniej wysmarowanych aromatem, w pogotowiu będę mieć wodę w spryskiwaczu i grube rękawiczki...

Tak z innej beczki - dlaczego szary dziwnie pełza bokiem przy krawędziach, ścianach i ciasnych przejściach? Np. między mną a poduszką jest szczelina, to nie przeciska się jak normalny szczur, tylko szybko kładzie na boku i girkami odpycha się od pionowej powierzchni. Jak ma zejść z jakiegoś podwyższenia, to również zaczyna od położenia się na bok. Nie żeby mi to jakkolwiek przeszkadzało, tylko wydało się niepokojące.
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Od godziny siedzą w trójkę w kartonie. Na razie były 2 zgrzyty, pierwszy z przewróceniem na plecy Garosza przez szarego - dałam mu chwilę go tak potrzymać i spryskałam wszystkich wodą z tym samym aromatem, jakim im wysmarowałam tyłki - byli mega zdziwieni i znowu zaczęli się niuchać. Drugi pisk nie wiem nawet czyj był, bo odeszłam na 2m, ale widocznie nic poważnego, bo nikt nie leżał, nikt się nie puszył, futro całe itd.

Tak więc na razie jest dobrze! Leżą w równych odstępach od siebie, nikt się nie tuli, ale nie wymagam tego od nich w trakcie pierwszego poważnego łączenia. Trochę się iskali (chyba bardziej przez przypadek, bo Garosz wpychał głowę między iskających się kumpli :D), trochę poleżeli obok, teraz śpią oddaleni, ale spokojni.

Aaa i rana na brzuchu Garosza naprawdę nie była poważna - dzisiaj już miałam trudność z jej znalezieniem. Jest ładnie zasklepiona, nic się z niej nie jątrzy, spoko.
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Malachit »

Jeśli rana już się zasklepiła i jest tylko powierzchowna, to jest duża szansa, że to był wypadek - Szary przesadził z siłą lub Garosz się szarpnął. Tym bardziej wskazuje na to, że w kartonie nie ma szczególnej agresji (tym, że od razu miłości nie ma też nie ma się co dziwić, przyjaźń od pierwszej chwili najczęściej trafia się przy dzieciarni, bo dorośli trochę więcej przy tym dyskutują :P ).
Dziwny sposób chodzenia to ocieranie się o ścianę, przedmioty - on tak zostawia swój zapach. Tutaj Wilczek to dość dobrze wyjaśniła http://szczury.org/viewtopic.php?f=175& ... ie#p979972
Wydaje mi się, że wzmożona aktywność i agresja Szarego nie jest związana z dojrzewaniem, tylko raczej z wyrzutem hormonów spowodowanym obcym samcem i z czasem powinien się uspokoić. Z kolei jeśli się zaczyna bać ręki to może warto spróbować brać go pod bluzę, albo wleźć z nim pod koc, żeby koło was pochodził. Powodzenia, jesteście na dobrej drodze :)
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
jensa
Posty: 38
Rejestracja: śr sie 24, 2016 5:34 pm

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: jensa »

Dzisiaj było jeszcze gorzej niż wczoraj. Nawet czarny zaczął atakować Garosza i było widać, że jego obecność bardzo go irytuje i stresuje. Garo stracił dzisiaj 2 kępki sierści na plecach i resztki godności, bo jako jedyny robił bobki jak szalony. Przesiedziały w kartonie 5h (!) i nic się nie zmieniło. Garo w 1 kącie drżący tym swoim sadełkiem jak osika, w 2 czarny śpiący, ale czujny, w 3 szary śpiący jak zabity. Żadnych czułości, trochę więcej ekscesów, ale bez przesadnej nienawiści. Szary wczoraj jeszcze wchodził pod Garoszka, dzisiaj jedynie napierał bokiem i kopał.

I teraz mam pytanie do Was. Czy jutro:
1. Powtarzać łączenie w kartonie?
2. Dać ich razem "na wybieg"? (u nas szczury żyją cały czas poza klatką, w jednym pokoju mamy ich zamki, klatki, tunele, poduchy, domki itd. cały czas do dyspozycji, ale młodzi na razie tego nie widzieli, bo przejęli szczurzą bazę w salonie (mniej rozbudowana niż tamta wcześniejsza)
3. Zrobić "duszenie" w transporterze? (dostałam mały trixie, do którego Garo się ledwo mieści i mam taki zwykły dla kota - który lepszy?)


W stosunku do nas maluchy są naprawdę spoko, aż dziw bierze, że tak szybko to poszło - musiały mieć dobrze u swojej poprzedniej właścicielki (dużym plusem może być też to, że spędzamy z nimi 12 godzin dziennie). Czasem przestraszy je panicznie np. kichnięcie, ale coraz chętniej wchodzą na ręce, kolana, pod bluzę, bawią się we włosach, przybiegają jak usłyszą nas głos, chcą być noszone (szczególnie w kierunku parapetów, gdzie można ryć w doniczkach i oglądać podwórko :D ).
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Nowy, młodszy(jeden z dwóch) pogryzł do krwi tubylca

Post autor: Malachit »

Ooo, ja też to miałam z kartonem, że każdy siedział w swoim kącie. Na to najlepszym lekarstwem jest transporter (wzięłabym raczej ten koci) i najlepiej jakiś spacer - jak tam u was z pogodą? :D Transporter jak jest w ruchu, to szczury mimowolnie zbijają się w kupkę, bo tak mniej telepie. A i spin mniej, bo tylko jakiś pisk, to się nieco trzęsie transporterem i szybko się uspokajają. Do tego zupełnie obce zapachy na dworze - to już lepiej znany "wróg" obok, niż nieznane. W przypadku takiej wycieczki raczej nie ma mowy o tym, żeby każdy siedział w swoim kącie.
Na pewno nie wypuszczajcie ich na wybieg, jeśli to jest wybieg Garosza, bo będzie albo wojna (większa szansa), albo to co w kartonie - każdy zwieje gdzie indziej i tyle będzie.
Wyszukiwarka nie gryzie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”