Strona 1 z 1

Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: sob lis 25, 2017 7:08 pm
autor: Dragor
Przygarnęłam szczurkę po operacji, której nie chciał jej właściciel. Koleżanka ma półtora roku i ochrzciłam ją Łatka. Moje obecne dziewczyny mają różne zdanie co do niej. Młodsza szczurka Moana, blond-piękność byłą zdania: o nowy szczur? Ok. i zaczęła jej czyścić futerko. Druga, starsza półtoraroczna Świnia, łysa była zdania: o nowy szczur? ZABIĆ! i ją ugryzła prychając zaciekle.
I teraz Łatka kupuje małą klatkę zapasową, a dwie pozostałe dużą klatkę.
Zastanawiam się czy wrzucić Świnię do małej klatki, a Łatkę z Moaną pozwolić na razie zamieszkać w drugiej, aż łysa ochronie. Czy lepiej zostawić jak jest?
Dodatkowo Świnia zawsze była trochę narwana i lekko agresywna. Nie żeby chciała zabić Moanę, ale było kilka strupów, które odkryłam już po wszystkim.

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: sob lis 25, 2017 9:58 pm
autor: Malachit
Zostawić jak jest i łączyć na neutralu.
Gdzie przebiegało łączenie? Ile trwało? Jak blisko siebie stoją klatki?
Każde łączenie potrzebuje czasu - jedno mniej, inne więcej ;)

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: sob lis 25, 2017 10:30 pm
autor: Dragor
Klatki ostoją obok siebie. Na tyle by się mogły widzieć i wąchać, ale nie na tyle by mogły sięgnąć i dorwać stronę przeciwną. Z bardziej przyjazną Moaną, spędziła półgodziny. Świnię musiałam za kark łapać po kilku sekundach, by przerwać jej mordercze zapędy.
Świnia to chyba trochę psychopatka jest.
Najlepsza jej mina gdy ją złapała. Coś w rodzaju "no co? nic złego nie zrobiłam!"

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: ndz lis 26, 2017 3:08 pm
autor: Malachit
Ale w jakim miejscu je zapoznawałaś? Czy na pewno był to teren obcy dla dotychczasowych twoich dziewczyn?
Klatki nie powinny stać obok siebie, to tylko pogarsza sprawę - Świnia będzie się denerwować, nie uspokajać. Lepiej postawić klatki daleko od siebie i ewentualnie zamieniać szczury klatkami.
Czytałaś ten post?
http://szczury.org/viewtopic.php?f=16&t=1149
Tam jest dużo rzeczy wyjaśnione ;)
Najważniejsze rzeczy to łączenie w zupełnie obcym miejscu, a jeśli takiego nie ma - w dużym, wysokim kartonie. Ważne też, żeby nie ingerować dopóki naprawdę nie dzieje się krzywda (latająca sierść czy dziab do krwi).
Tutaj jest jedno z moich łączeń - takie "przeciętne" https://youtu.be/dYlaa2RELq4 Nie ingerowałam, bo nic niezwykłego się nie działo. Na koniec po prostu klasnęłam w ręce, żeby odciągnąć ich uwagę. W łączeniu najbardziej pomaga zasada "wspólna niedola łączy", szczury powinny się skupić na czymś innym, niż na sobie nawzajem ;)

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: ndz lis 26, 2017 8:29 pm
autor: Dragor
Odsunęłam klatki od siebie i chyba na razie dam spokój z łączeniem na siłę. Nie się nowa aklimatyzuje.
Nie mogę nie reagować, bo Łatka ma wygolony bok i rany po szwach. Myślę ze zacznę się bawić w łączenie jak już sierść odrośnie i wszystko si wygoi.

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: śr lis 29, 2017 5:33 pm
autor: Dragor
Zamknęłam cała trójkę psychopatek w kabinie prusznicowej ze słowami ze wypuszcze je jak się pogodzą. I wiecie co? Nawet to działa

Re: Gdy jeden jest na tak, a drugi na nie

: sob sty 13, 2018 2:04 pm
autor: Dragor
Wieści z frontu wojennego.
Niedawno straciłam Świnkę z powodu raka z przerzutami. Zdecydowałam umieścić nową koleżankę do Monany, by nie była sama.
Było trochę walk, ale od kilku dni śpią razem, iskają się i widać, że w końcu zapanował pokój.