[W-wa] Trzy śliczne dziewczynki szukają DS

[ssylvusia]

W piątek trafiły do mnie na DT trzy śliczne kobietki.

Poszukujemy im dość pilnie nowych domków, gdyż ze względu na to, że mam w domu chłopaków nie mogę im zapewnić tyle swobody, ile potrzebują.

Przepraszam za jakość zdjęć, ale niestety dziewczynki przemieszczają się z prędkością światła...

- Lucky, jest przeziębiona, dzisiaj idziemy do weta i będziemy leczyć. Maleńka się jeszcze trochę stresuje, ale już widzimy postępy - jako pierwsza wypada z klatki i wskakuje na ramię. Niestety kontakty z ręką sprowadzają się do podryzania, ale to tylko kwestia czasu, jak ciotka ją będzie miętosić

- Franulka, kapciurek mój kochany. Jest przekochana, bezgranicznie zakochana w moim Willusiu, zresztą z wzajemnością. Na ręce pcha się pierwsza i wszędzie jej pełno.

- niestety Chmurka opanowała tajemna sztukę teleportacji i tylko takie zdjęcie udało mi się jej zrobić. Jest jeszcze nieufna, jeśli chodzi o moją skromną osobę i nasze kontakty ograniczają się póki co, do podgryzania moich biednych paluszków. Jest po prostu przekomiczna - jak na czerwonooką piękność przystało, kiwa się non stop, żeby łapać ostrość

Ich poprzedniej właścicielce zależało na tym, aby Chmurka i Lucky trafiły do nowego domku razem.

Jeśli znajdzie się dobra duszyczka w granicach, powiedzmy 200km od Warszawy, która przygarnie całą trójkę, zobowiązuję się dostarczyć dziewczynki całe i zdrowe wprost do nowego domku, także odpada problem transportu. Oczywiście razem z pokaźną wyprawką

Szukamy tylko pewnego DS, laseczki już tyle razy zmieniały miejsce pobytu, że to naprawdę dla nich bardzo stresujące. Dziewczynki są piękne i kochane, gwarantuję, że uszczęśliwią swoją nową rodzinkę.

Osoby zainteresowane bardzo proszę o PW z odpowiedzią na poniższe pytania adopcyjne:
1. Czy posiadasz już szczury? Jeśli tak, to ile i jakiej płci?
2. Czy posiadasz w domu jakieś inne zwierzęta? Jeśli tak, to jakie? Jak zadbasz o bezpieczeństwo szczurków w tej kwestii?
3. Od jak dawna zajmujesz się szczurami?
4. Z jakiego źródła czerpiesz informacje na temat szczurów?
5. Czy udzielasz się na szczurzych forach? Jeśli tak to na jakich? Proszę o wklejenie linka do tematu o Twoich szczurkach jeśli taki prowadzisz.
6. Czy zobowiązujesz się do informowania o swoich szczurkach ?
7. Czy masz zamiar rozmnażać szczury?
8. Ile czasu dziennie możesz poświęcać swoim szczurom?
9. Jak będą wyglądały ich wybiegi?
10. Kto będzie się zajmował szczurami podczas Twojej nieobecności?
11. Czy domownicy wyrażają zgodę na szczury?
12. Jakie wymiary ma klatka? Jak będzie urządzona? Wyślij jej zdjęcie.
13. Jakiej ściółki używasz?
14. Czym zamierzasz karmić szczury? Podaj nazwę karmy i powiedz jakie smakołyki i inne pokarmy zamierzasz dawać.
15. Czy możesz zapewnić szczurom odpowiednią opiekę weterynaryjną? Do jakiego weterynarza w Twojej okolicy zamierzasz chodzić? Czy zna się on na szczurach i czy ma doświadczenie w ich leczeniu? Proszę podać dane lekarza i adres gabinetu.
16. Czy któryś z domowników ma uczulenie na szczury?
17. Ile masz lat?
18. Gdzie mieszkasz? Podaj miejscowość i województwo.
19. Czy zgadzasz się na wizytę przed adopcyjną?
20. Czy zgadzasz się na podpisanie umowy adopcyjnej? Jeśli nie jesteś pełnoletni(a), to czy podpisze ją rodzic/opiekun?

[ssylvusia]

Ale ze mnie pierdołka, nie napisałam ile dziewczyny mają

Chmurka - młodziutka, trochę ponad miesiąc
Lucky - ok. 6 miesięcy
Franka - ok. 12 miesięcy

[last.drop.of.blood]

Młode, piękne, z charakterem. Brać!

[essien15]

ja chcę !

[BlackRat]

O! No i mają dziewczyny swój temat Super! I napisz szybko po powrocie od weta co z "moją" śliczną Lucky

[emi2410]

Zaznaczam sobie. Bierzcie je!

[ssylvusia]

Lucky ma infekcję górnych dróg oddechowych (nosek, zatoki). Płuca jeszcze są czyste na szczęście.
Z racji tego, że nie wiedziałyśmy jakie antybiotyki dostawała wcześniej, najpewniej było to coś z enro lub doxy, pani doktor przepisała nam Keflex. Niestety nie mogłam go dostać w żadnej aptece na Bródnie - nawet szpitalnej, ale już zamówiłam i jutro będzie do odbioru.
Jednocześnie będziemy podawać betaglukan zapobiegawczo dla wszystkich i Lakcid dla Lucky. Antybiotyk najpewniej będzie na 3-4 tygodnie, bo gruchanie jest dość mocne. Za 7-10 dni kontrola.

Pozostałe dziewuszki trzymają się dzielnie, są zdrowiutkie i zadowolone

Później wrzucę jakieś fotki na zachętę, bo dziewczynki napewno z utęsknieniem wyczekują nowego domku.

[BlackRat]

Ale jak to? To infekcji tamta wetka nie mogła wyleczyć antybiotykami? Dobrze, że dziewczynki do Ciebie trafiły, dobrze wiedzieć, co jest Lucky i że wkrótce na pewno będzie zdrowiutka. Mizianko i buziole w gluciaste nochale dla dziewczynek

[ssylvusia]

Być może za krótko leczyła, albo złą dawką. Sama nie wiem. Zobaczymy, co będzie. Pani doktor mówiła, że w tydzień cudów nie będzie, bo infekcja jest dość ostra, ale Keflex powinien pomóc przy dłuższym stosowaniu, no i co, najważniejsze zatrzyma rozwój choróbska i nie powinno już przejśc na płuca. Przynajmniej taką mamy nadzieję.

Na szczęście poza chrukmaniem nie ma innych objawów, normalnie je, bryka i bawi się z dziewczynkami.

[BlackRat]

No i dobrze, i oby było lepiej, bo jest przecudowna, tofam ją ogromnie i musi być zdrowiutka.

[ssylvusia]

BlackRat, to może jednak skusisz się też na Chmurkę do kompletu z Lucky?
Dziewczynki z każdym dniem są coraz bardziej odważne, nie można przejść obok nich, bo zaraz skaczą, łapią się tymi swoimi ślicznymi łaputkami ubrania i wspinają na ramię. Są naprawdę kochane.

[BlackRat]

Eh, nie mam niestety możliwości na więcej, a szkoda

[ssylvusia]

Muszę pochwalić Lucky.
Jeszcze nigdy nie spotkałam szczura, który tak chętnie by współpracował przy podawaniu leków. Malutka, kiedy przyszła pora na podanie antybiotyku, grzecznie siedziała na stole w kuchni, wylizała calusieńki lek, który jej dałam na łyżeczce, potem dzielnie skonsumowała dawkę betaglukanu i poszła dalej szaleć.
Niesamowite, nigdy czegoś takiego nie widziałam.

Pozostałe piękne panie, z racji ograniczonych wybiegów jak tylko otworzę im klatkę wybiegają z niej z prędkością światła i rozbiegają się każda w swoją stronę.

Na szczęście są towarzyskie i nie chowają się po kątach, jak co poniektóre samiczki mają w zwyczaju. Większość wybiegów spędzają w pobliżu człowieka, a jak tylko ktoś pojawi się w zasięgu ich łapek, w mgnieniu oka wspinają się na ramię... z podłogi. Średnio to przyjemne, jak się ma krótkie spodenki, ale co tam

Ludzie, one są naprawdę przecudne. Zgłaszajcie się, bo z każdym dniem kocham je coraz mocniej i serce mi się kraje, jak widzę te pysiulki przeciskające się przez pręty w klatce i błagające o wypuszczenie.
A ja naprawdę nie mogę im pozwolić na kilkugodzinne bieganie, chociaż bardzo bym chciała.

[ssylvusia]

Kilka fotek na zachętę... może ktoś jednak zakocha się w tych ślicznych pysiulkach?

Dziewczynki się zbuntowały i przeprowadziły się z klatki na komodę

- Chmurka standardowo wychodzi z domku dopiero jak ciotka przestanie machać aparatem przed nosem, więc zdjęcia jak zwykle... ale jutro jej nie daruję i będzie wielka sesyja

- Frania pozuje, jak prawdziwa modelka

- "Na rączki! Chcę na rączki!!" Tak... Lucky nie przepuści okazji, żeby pospacerować na ramieniu.

Dzisiaj dopiero drugi dzień podawania antybiotyku, a Lucky prawie nie chrumka... Nie wiem, co o tym sądzić? Może to alergia, nie wiem, na jakiej ściółce dziewczyny były u Igaśki. Nie mogę uwierzyć, że po dwóch dawkach byłaby aż taka różnica! No ale nie pozostaje nam nic, tylko się cieszyć. Za 5 dni idziemy do pani doktor, ale jak tak dalej pójdzie, to nie będziemy musieli przez miesiąc męczyć biednej Lucky podawaniem leków.
Chociaż nie wiem, czy dla niej to męczarnia, dzisiaj malutka czekała grzecznie na rogu stołu kiedy przygotowywałam jej lekarstwo. Potem grzecznie zjadła wszystko, co miała na łyżeczce i chciała więcej. Trzymała łapkami łyżkę i musiałam jej nalać jeszcze jogurtu, bo nie chciała puścić

[Igaśka]

Bardzo możliwe.Moja wet przyznała się odrazu ,że bardzo się nie zna lecz styczność miała i już leczyła kilka razy szczury mimo ,że niechętna jest do leczenia ich.Lucky dostawała sporą dawkę ale napewno był to słaby antybiol bo ona specjalnie nic nie zamawiała.
To prawda dziewczyny zawsze były chętne do wybiegów i przylatywały na kolana.Moge tylko życzyć dobrych domów.Dopiero teraz mam internet .