bunt ściółkowy?

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

bunt ściółkowy?

Post autor: saszenka »

Dobra, nie wiem, w którym dziale zamieścić tego posta...
Używałam żwirku drewnianego, ale dziewczyny były całe zapylone nim i drapały się, coraz mocniej... Dziś rano dokonałam zmiany i wrzuciłam im Benka zbrylającego. Jest git, przestały się drapać. Ale również przestały korzystać z podłogi klatki :/ Co oznacza, że sikają na zasadzie wodospadu a kupki zostawiają w misce z jedzeniem (nigdy wcześniej tak nie było!). Nie ma siły, żeby zlazły na żwirek. Postawione na nim zachowują się jak diabeł w święconej wodzie! Poidełko wisi na parterze, więc albo w końcu zlezą albo przestaną pić. I teraz nie wiem, co robić.
Czy jest to chwilowy kryzys związany ze zmianą? Siłą (poidełkiem) zmusić je do zejścia i korzystania z tego przeklętego żwirku?
Czy jest to foch/bunt/cokolwiek i nie ma na to rady?
Czy jest to jakieś uprzedzenie, strach przed bentonitem?
Czy robię coś źle? Mogłabym rozsypać tylko w rogach (tam gdzie kiedyś sikały...), ale co na resztę podłogi (gdzie kiedyś kupkały...)?
I co zrobić z tym poidełkiem, zostawić na dole jako wabik? Ale jeśli są bardziej uparte niż spragnione, to wysuszą się tam na górze :/
No i wszystkie trzy strzeliły focha i zamieszkały w małej dostawce do klatki :/
hilfe...
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: bunt ściółkowy?

Post autor: saszenka »

przewiesiłam poidełko, rzuciły się na nie jak karawana na oazę... czyli jednak są bardziej uparte niż spragnione ;)
Czy taka niechęć do ściółki jest normalna? Czy to przejdzie? Może wymieszać bentonit z drzewnym żwirkiem? Eh...
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
Awatar użytkownika
mikanek
Posty: 976
Rejestracja: wt maja 04, 2010 10:37 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: bunt ściółkowy?

Post autor: mikanek »

spróbuj zorganizować im narożną kuwetę a resztę podłogi zostaw bez żwiru...
Ryjek, Paszczak i Mika nr 3 :D
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti

w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: bunt ściółkowy?

Post autor: saszenka »

Dzięki :)
Wybrałam żwirek, zostawiłam w kuwetce narożnej, przewiesiłam z powrotem poidełko na dół i rzuciłam tam jeszcze parę szmatek, a także przynętę w postaci pestki dyni. Problem w tym, że nie uczyłam jeszcze dziewczyn korzystania z toalety, nie wiem czy załapią. Tak czy inaczej pkt pierwszy to sprowadzić je na parter - już wolę żeby sikały na podłogę niż z wysokości ;)
Póki co śpią... trzymajcie kciuki, żeby się udało...
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: bunt ściółkowy?

Post autor: saszenka »

A jeśli to nie działa...?
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: bunt ściółkowy?

Post autor: saszenka »

No to chyba pozostaje nam po prostu szukanie innej ściółki. Bestie są uparte. Może to zapach je odrzuca? Tak czy inaczej - dzięki :)
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
saszenka
Posty: 2138
Rejestracja: ndz cze 10, 2012 10:59 am
Lokalizacja: Łódź

Re: bunt ściółkowy? - bojkot kuwety!

Post autor: saszenka »

Nie rozumiem :( Usunęłam cały żwirek, umyłam kuwetę - zero zapachu, a bestie nadal wpadają w panikę jak się je postawi na kuwecie - dnie klatki. Wymościłam polarem i papierem, położyłam na dole ogóra i dynię, poidełko - NIC! Najodważniejsza zwisając z prętów końcem zębów złapała papier i czmychnęła z nim na górę. Postawiłam na podłodze, zanim ostatnia łapa jej dotknęła - szczur po moim ręku powrócił na górne partie. Jednocześnie wstawiłam im nową półkę i hamak - zostały zaakceptowane bez zastrzeżeń, lęków czy innego niepokoju. W sumie to niech już łażą, sikają i śpią gdzie chcą - dziwi mnie tylko i lekko niepokoi takie zachowanie, tzn lęk przed kuwetą. Z jednej strony je ciekawi, ale przy bliższym kontakcie uciekają w panice.
Zabrałam im spod pupy obsikany polar, na którym spały i zamieniłam miejscami z tym, który był na podłodze. OK, jedna zlazła po godzinie (!) wahania, pokręciła się troszkę, troszkę upiła i znów wszystkie trzy kiszą się w dostawce :/ Jeśli jutro, przy nowej ściółce powtórzy się cała zabawa, zacznę szlochać!
saszenka
Stado: Turkuć, Podjadek, Pafnucy, Milord, Gimel

Na tymczasie: cała wataha
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ściółki”