szczury.org

groszek to rarytas

moje groszek uwielbiają - tylko czy będzie im się chciało AŻ w wodzie moczyć żeby go dostać

moje mialy niezla zabawe... :lol: nalalam wody na tace, 1-2cm glebokosci... kida szybko zalapala o co chodzi i chetnie wlazila do wody... przesmiesznie wygladala, kiedy tak sztywno stapala na samych paluszkach, zeby przypadkiem nie umoczyc brzuszka... :lol: groszek wylawiala sobie lapka... mef kombinowala i starala sie podejsc do groszku balansujac na brzegu tacy... niestety nie udalo sie jej dostac zdobyczy bez zamoczenia lapek i mordki... :twisted: niestety diabelek sie nie zalapal... sam jakos nie mial interesu we wlazeniu na szafke, a kiedy sama go na niej postawilam, spojrzal tylko na wode i od razu uciekl...

To ja urządziłam wyławianie kawałeczków sałaty...mordki załapaly dosc szybko o co chodzi, sałate wylowily, ale pozniej bardzo dlugo wycierały futerko z tej paskudnej WODY

Moje dziewczyny też wczoraj bawiły się w wyławianie groszku. Naprawdę świetnie to wyglądało i o dziwo wszystkie trzy (tak trzy! nawet moja wystrachana Niuńka wlazła do wody i to pierwsza) miały ochotę pobrodzić. Nalałam wody do ciężkiego, niskiego i szerokiego naczynia szklanego, co chyba dawało dodatkowy efekt odblasku czy prześwitywania podłogi?, bo dziewczyny czasem traciły orientacje gdzie jest groszek i tak śmiesznie całą wodę łapkami przeszukiwały - tak sobie pluskały :lol: coś pięknego - a może chciały popływac tylko było za płytko Ale Niuńka była najmądrzejsza, jak już jej się znudziło brodzenie po wodzie w poszukiwaniu groszku, poprostu obchodziła naczynie dookoła i wyławiała go tam gdzie był najbliżej brzegu.

Mam ochotę spróbować wpuścić je do troszkę głębszej wody, żeby mogły bardziej swoje rozgrzane ciałka ochłodzić. Dalej taki upał...

mojemy szatanowi dalem na biorko miske o glebokosci 6cm z 4 cm wody i wrzucilem tam smakolyk szatana czyli marchewke takie male kawaleczki a szatan lazil piszczal ze zdenerwowania[robi tak jak nie umi na cos wejsc czegos wyciagnac daje mi tym znac ze trzeba by mu pomoc ] a mu nie pomoglem w koncu napil sie tej wody i wlozyl caly leb pod wode wyciagnol marchewke zjadl i tak wyciagnol i zjadl 15 kawalkow a marchewke naganial do mordki lapkami ktore rowniez byly w wodzie

ja mojej daje moseczke z woda i lodem - w upal jest to swietny sposob na ochlodzenie - i fajna zabawa <<< ale nie zbyt dluga;)

moje szczurki nie lubia wody.... to nawet dobrze przynajmniej Bandyta nie skacze do umywalki jak myje lapki... i wiem ze sie przez to nie przeziebi

Mojej koleżanki szczurki po prostu pływają-jak się je wpuści do wanny z wodą z pół metra(!). Ale nie wiem czy to taki świetny pomysł.

moim ogonkom urządzam kąpiel co tydzień - dwa - po kolei pływają w wannie, nurkują, przepychają się a dziewczyny tak zabawnie skrzeczą, choc nic sie nie dzieje złego. po kapieli każdy ratek jest dokładnie wycierany ręcznikiem - pamiętajcie, by mokrutkiego nie kłaśc od razu w wiórki! zaziębi się i będzie miał niepotrzebnie mokre legowisko!
nasz Ratek I pływał z nami w jeziorze i w morzu - uwielbiał kąpiele!

moje ogonki mają w klatkach tylko pojniczki - o basenie na razie nie myślimy!!
za to znalazłam kiedys na francuskich szczurzych stronach świetne zdjęcia basenu w jakiejś willi - na powierzchni wody kawałek pianki a na nim ze 20 szczurów niektóre skaczą do wody! to dopiero szczuromaniak musiał być!! hihi
pozdrawiam!

Moje poprzednie szczuraski często siępluskały.
Wsypywałam do płytkiego pojemnika (dno od starej klatki) różne jedzonka.
Amelka i Majeczka wyławiały tylko to, co pływało -ziarno słonecznika i pestki dyni, natomiast Myszka uwielbiała nurkować. tylko ona wyciągała groszek i kukurydzę. Kiedy już wyłowiła Amelczak i Majeczka zabierały jej trofeum, a Myszka dalej do wody!
Nawet gdy już nic nie było mysza właziła do wody i szła z głową pod wodą szukając czegokolwiek!
Wyglądała uroczo!

Szkoda, że Mysza już nie zyje...
Podobnie jak reszta...

Obecnym szczurkom nie urzadzałam takich atrakcji.
Jakos wyleciało mi z głowy, że moge...

Kiedys sprawdzalam czy moj szczurek lubi plywac ale niestety nieeeeeeeeeee wiec teraz nawet go nie wkladam do wanny bo wiem ze nie robi mu to przyjemnosci :/

co innego wrzucac szczura do wanny, a co innego postawic mu kolo klatki miseczke z woda i dac czas, zeby sie do niej przyzwyczail... moje ogonki tez nie znosza kapieli (takiej w wannie, z ciepla woda i szorowaniem futerka - robiona tylko w razie koniecznosci), a bardzo lubi popluskac sie w chlodnej wodzie podczas upalow...

Ale ja go nie WRZUCILAM tylko wlorzylam a to roznica i nikt nie powiedzialm ze to byla goraca woda i do tego jeszcze szorowanie :!: :!: :!: :!:

spokojnie... nie mowie o tobie, tylko podaje nieco wyolbrzymiony przyklad, zeby sama zasada stala sie jasniejsza...