To i ja się wypowiem
Co prawda nie do końca samodzielne uszyty, ale o tym później
Podstawą była stara amerykańska kamizelka taktyczna ELBV. Kupiona kiedyś okazyjnie przy wymianie sprzętu do Airsoftu i mimo, że demobil to w niezłym stanie. Jako, że kamizelki do mnie nie przemawiają (preferuję systemy oparte na pasach i szelkach) postanowiłem zrobić z niej coś bardziej pożytecznego niż zbieracz kurzu z demobilu, a że kamizelka wykonana z solidnej nylonowej siatki zapadła decyzja - hamak, a tak naprawdę to od razu 3
Nie mam zdjęć z procesu rewitalizacji, bo o tym wtedy nie pomyślałem, ale wszystkich, którzy postanowią powtórzyć proces uprzedzam - to nie jest gadżet z bazaru, a solidny kawał materiału, przekonałem się o tym podczas odpruwania ładownic na magazynki i granaty (co było tak naprawdę najbardziej upierdliwe, męczące i czasochłonne).
Później wystarczyło już tylko pozbyć się fasteksów którymi był zapinany front kamizelki, dociąć i zszyć troki, zamocować 'zipy' i gotowe. Efekt końcowy to trzy hamaki, dwa duże będące pierwotnie lewym i prawym frontem kamizelki oraz trzeci trochę mniejszy, który pierwotnie stanowił tylni panel.
Kamize.... hamaki są w 'służbie' już jakiś czas i pomijając niewielkie naprawy (tu przetarcie, tu rozdarcie, ale nic specjalnego) sprawdzają się świetnie
Jeśli dziewczyny za bardzo nabałaganią wystarczy odpiąć całość, wrzucić pod bieżącą wodę i już - wszystko czyste
. Do tego całość jest modułowa - do tej pory całość używałem jako dodatkowego pięterka, ale podczas ostatniego sprzątania, rozdzieliłem kamizelkę i zrobiłem coś a'la park linowy - obie wręcz uwielbiają łapać się pazurkami i prawie zwieszać głową w dół.
Jeśli ktoś będzie ciekaw jak to wygląda, później wrzucę fotki