Strona 1 z 2

sposób na drewniane półki

: śr sty 16, 2013 2:05 am
autor: puudi
jutro zaczynam przygotowywać klatkę dla szczurków. półki w niej niestety są drewniane, więc chce je zabezpieczyć, żeby nie wchłaniały moczu itd, bo z tego słyszałam jak zapach się wchłonie to już koniec . :P zaczęłam od poszukiwania bezbarwnego eko lakieru i znalazłam takie cudo http://allegro.pl/ekologiczny-bezpieczn ... 42852.html .
nie zaszkodziłby szczurkom? czy może macie jakieś inne patenty na drewniane półki?
jak nie znajde nic na te drewniane półki to chłopak przygotuje plastikowe, ale wole popróbować coś z tym co już będę mieć pod reką. ;)

Re: sposób na drewniane półki

: śr sty 16, 2013 7:23 pm
autor: Ogoniasta
Takie farby/lakiery są szkodliwe dla szczurów..nie dość że ich opary, to jeszcze mogą się ich najeść obgryzając półki.

Najlepszy sposób na półki drewniane, to pozbycie się ich i zastąpienie plastikiem ;)

Re: sposób na drewniane półki

: czw sty 17, 2013 12:19 am
autor: puudi
tego sie obawiałam :/ dzięki, w takim razie załatwię plastikowe :)

Re: sposób na drewniane półki

: ndz lut 17, 2013 12:08 am
autor: gabka
Super,że znalazłam ten temat bo właśnie się zastanawiałam co by tu wkombinować i czym wymalować półki:) Kupiłam Mookie półeczki drewniane ,ale nie zdały egzaminu-są tak zasikane i śmierdzą ... Dokupiłam niedawno z resztą polecono mi 2 koszyczki plastikowe także dokupię jeszcze więcej.Jednakże czekam na malutkie dziewczynki z tym plastikiem aby zmienić wystrój klatki jak będę je łączyć. Mam nadzieję ,że to będzie lepsze rozwiązanie;)Bo drewniane zupełnie się nie sprawdziły ....
Pozdrawiam

Re: sposób na drewniane półki

: ndz lut 17, 2013 12:29 am
autor: Hanka&Medyk
Tematów o drewnianych półkach było sporo, ale konkluzja zawsze ta sama - wywalić w diabły, bo nawet malowane lakierami bezpiecznymi farbują szczurom futerko po kontakcie z moczem, a po paru ekspozycjach na odchody ogółem lakier zaczyna szlag trafiać i robi się niemożebny smród. Nie warto sobie zawracać głowy drewnianymi akcesoriami i po prostu wieszać plastikowe i polarowe :)

Re: sposób na drewniane półki

: ndz lut 17, 2013 12:31 am
autor: gabka
Dziękuję :) wezmę sobie do serca :) szczególnie gdy moja Mookie sika jak dorodny samiec na wszystko :)

Re: sposób na drewniane półki

: wt cze 11, 2013 10:23 am
autor: nawalonych7krasnali
Podpinam i odświeżam.

Wiadomo, że półki i balkony w klatce wkładać najlepiej plastikowe, ale.... mamy starą wersalkę, w której szczurkowate buszują i czasem śpią jak są poza klatką. A, że uważają ją za swoją wstawiliśmy im kuwetkę, z której korzystają... albo czasem i nie... jak i w klatce. Raczej korzystają. Jednak z sikaniem to już bywa różnie i płytę, która jest na dnie może szlag trafić, więc trzeba ją zabezpieczyć. I taki jest mój tok myślenia:
- Kiedyś meble malowało się lakierami bez zawracania sobie głowy, czy jest eko, czy zdrowy - najważniejsze, żeby nie wypalił dziury w meblu. Na to nic nie poradzimy, a szczurki i tak mają styczność z takimi mebelkami i zdarzy się, że mogą go podgryzać. i ok.
- Teraz jest możliwość wyboru i mamy lakiery EKO i lakiery.... nie EKO. Lakier nie EKO to lakier, który może też być "zdrowy", ale ma rozpuszczalnik z toluenem, czy jakimś innym świństwem. Świństwo jednak wyparuje, wywietrzeje i jest ok. Lakiery EKO mają za rozpuszczalnik wodę, która wiadomo, że zaszkodzić nie może. Obecność wody w głównej mierze stanowi o tym, czy lakier jest EKO czy nie, choć jaki on jest po wyschnięciu to już nie koniecznie.
- NAJWAŻNIEJSZE. Obecne lakiery nie EKO to i tak nic w porównaniu ze starymi lakierami, które są jeszcze na starych (lata 60/90) meblach, bo w tych starych występuje na przykład jeszcze ołów, który z farb i lakierów został wycofany jeszcze zanim wstąpiliśmy do unii.

Teraz. Skoro obecne lakiery (nawet nie EKO) są o niebo zdrowsze od tych, z którymi szczurki i tak mają kontakt poprzez chodzenie, czy skubanie starych mebli to czy zastanawianie się nad lakierowaniem ma jakiś sens? - i tak nie wiadomo jak lakiery wpływają na szczury po zjedzeniu czy kontakcie dotykowym.... Skoro i tak chodzą już po innych rzeczach i nic im nie jest.... a i tak chodzą po lakierowanym parkiecie.

Jak Wy myślicie?

Re: sposób na drewniane półki

: wt cze 11, 2013 3:29 pm
autor: Hanka&Medyk
Lakiery, bejce i oleje mają to do siebie, że w kontakcie ze szczurzym moczem bardzo szybko przestają stanowić ochronę, a wyjątkowo wrednie farbują futerko. Przerabiałam to w samodzielnie budowanej klatce, jak również budce będącej przystawką do kolejnej klatki i nigdy więcej nie zdecydowałam się na drewniane wyposażenie klatki.

Re: sposób na drewniane półki

: śr cze 26, 2013 8:36 pm
autor: nawalonych7krasnali
Jednak pomalowałem - bezbarwnym, o taki mi chodziło, bo nie będzie brudził.
EFEKT?
Efekt jest podwójny od zamierzonego:
- po pierwsze, to już siuśki nie wsiąkają w płytę - i o to nam chodziło.
- drugi, dodatkowy i niezamierzony! jest taki, że teraz na pomalowanym nie srają gdzie popadnie - 99% kupek jest w kuwecie, którą kilka dni temu wstawiliśmy do wersalki :)

Wersalka spora, a bluza w którą się tam zawijają do spania stosunkowo nieduża, a kupciały wszędzie. Do tej pory nie było kuwety. Po wstawieniu kuwety uczyły się po troszku, ale po pomalowaniu jak ręką odjął - MALUJCIE WERSALKI ;D

Re: sposób na drewniane półki

: śr cze 26, 2013 10:28 pm
autor: sciurus vulgaris
My mamy kilka półek z wiklinowych koszyków - miały iść po prostu do szybkiego wyrzucenia, bo został nam ich nadmiar z domu babci. I co się okazało? Nie brudzimy koszyków! Młodziak naznosił sobie tam szmatek i śpi w nim jak piesek. Nie nakryliśmy go jeszcze na żadnym siusiu ani kupce (oprócz dwóch kropelek przy pierwszej wizycie, standardowo)

Półki do klatki

: pn mar 17, 2014 12:29 am
autor: Talbot
Jako 'neofita' w kwestii ogonów, zaryzykuję i podzielę się moją opinią na ten temat :D

Jako, że sam dziś tak zdobyłem półki dla mojego potworka ^^ - wystarczy przejechać się do Castoramy / Panoramy (nie ważne gdzie, ważne by mieli tam sprzęt do przycinania desek, paneli, parapetów itp)

3 półki które już są w klatce (+ 2 zapasowe w razie 'W') - to koszt 2 zł za przycięcie do odpowiedniej długości i szerokości 'odpadów' czyli tego co zostało z innych przycięć.

Z technicznego punktu widzenia - przyda się szybkie wymiarowanie jak duże muszą być półki by zmieściły się pomiędzy raszkami + ok 0,5/1 cm zapasu na długości aby móc wkręcić po skosie śrubki stabilizujące.

Jak chcesz to wrzucę dziś popołudniu fotki ^^

Re: Półki do klatki

: pn mar 17, 2014 12:34 pm
autor: alutka78
Pochwal się co ciekawego zmajstrowałeś dla szczurasków-każdy pomysł mile widziany :) też mam zamiar coś sama kombinować.

Re: Półki do klatki

: pn mar 17, 2014 10:50 pm
autor: Talbot
Jako, że pomimo szczerych chęci aparat nie chce współpracować postaram się opisać wszystko Krok-Po-Kroku.

Mierzymy klatkę. Niby banał ale bez tego ani rusz. Przyda się do tego prosty patyk, kawałek małej deseczki, kijek lub długa linijka. Chodzi o to by poznać zarówno odstępy między kratkami, szerokość rozstawu 'wzmocnień' oraz odległość między przeciwległymi ścianami klatki. Dzięki temu docinając deski w sklepie zrobią nam je w miarę możliwości idealnie dopasowane co będzie pierwszym elementem stabilnej konstrukcji. Tu jednak przestroga, warto brać na zapas 'głębokości' od centymetra do półtora/dwóch - dzięki temu później bez problemu będzie można stabilnie zamocować deseczki.

Gdy już mamy wymiary, poszliśmy do sklepu oraz zdobyliśmy za astronomiczne kwoty (w moim przypadku 2 zł za 5 odpowiednio przyciętych desek pod przyszłe półki) czas na zabawę w Boba Budowniczego :D

Jako, że sam wziąłem za mały margines i nie do końca uwzględniłem, że klatka przeszła co nieco musiałem zmienić swój pierwotny plan użycia 4 śrubek (choć to może nie był taki super pomysł) Zamiast tego musiałem ustawić deseczki pod lekkim kątem, a śruby mocowałem po przekątnej - kolejna rada, nie rzucajcie się od razu do przykręcania tego na klatce. Będzie prościej, łatwiej i przyjemniej jeśli najpierw przygotujecie sobie odpowiednie otwory np wkręcając śruby na 'sucho' - niby banał, ale sam o tym nie pomyślałem.

Później to już z górki deskę w której zostawiamy jedną śrubę wkładamy między kraty na wybranej przez nas wysokości jak dyskietkę do stacji A. Następie lekko wpychamy śrubę blokującą do przygotowanego otworu, kilka obrotów śrubokrętem (wkrętakiem - jak kto woli) i gotowe. Czynność powtarzamy do wyczerpania półek.

Obecnie, półki po 24h wyglądają świetnie. nie licząc faktu, że Pyza na 'piętrze' ma jadalnię więc na półkach pełno wszelkiej maści okruszków (choć to wystarczy zdjąć górę klatki, młoda grzecznie czeka w domku a na balkonie/toalecie wystarczy dwa razy mocniej puknąć w bok a wszystko znika) , jednak poza tym żadnych śladów zębów czy moczu, a nawet jeśli doszło by do sytuacji w której jakiś 'moduł' trzeba wymienić to odkręcenie jednej śrubki, wyciągnięcie uszkodzonej deski i zastąpienie jej nową powinno zając mniej więcej tyle samo czasu co wymiana oleju, tankowanie, wymiana opon oraz sprawdzenie samopoczucia kierowcy przez techników z F1.

Re: Półki do klatki

: wt mar 18, 2014 12:15 pm
autor: alutka78
dzięki bardzo-opis dość szczegółowy-wyobrażąm to sobie jak jest zrobione-ale mimo wszystko gdyby Ci się udało chociaż jedną ;) foteczkę wrzucić to będzie super-jestem kobietą i na co dzień nie majsterkuję :)

Re: Półki do klatki

: czw cze 19, 2014 4:22 pm
autor: Talbot
Pewno dorobię się złotej łopaty :D ale odkopuję ten wątek. Nie miałem na to czasu wcześniej przez istne urwanie głowy, ale postaram się teraz dokładnie wszystko opisać tak jak prosiła o to Alutka78.


Ad. 1 - co będzie nam potrzebne
- miarka (może być i budowlana i krawiecka)
- śrubokręt (krzyżakowym najłatwiej robi się podstawę pod dziurkę w desce)
- śrubki (najlepiej by pasowały do wkrętaka :), jeśli zaś chodzi o ilość to na jedną półkę przypadają dwie śrubki, doświadczenie pokazało, że najlepiej sprawdzają się takie o długości ok 1 cm)
- deski (jeśli ktoś ma dojście można samemu je przyciąć, ja byłem leniem i skorzystałem z pomocy pracowników pobliskiej Castoramy)

Ad. 2 - wymiarowanie
- w pierwszej kolejności należy zastanowić się nad układem klatki, deski idealnie nadają się do robienia całych pięter jednak pamiętajmy, że to co ładnie wygląda niekoniecznie musi być funkcjonalne, sam już kilkakrotnie zmieniałem układ starając się zrobić coś praktycznego.

- gdy już wiemy gdzie chcemy zamocować piętra czas na zabawę z miarką. Interesować was powinny 3 wartości szerokość i wysokość 'okienek' oraz długość klatki na wysokości wybranego 'okna'. Dlaczego to takie ważne ? Klatki nie są z tytanu i po pewnym czasie się odkształcają dlatego dane podane przez producenta to dobry punkt wyjścia, ale nie należy im przesadnie ufać.

http://zapodaj.net/8d9f680163ea3.jpg.html

Legenda:
Czarny prostokąt - 'okno' klatki (nie mam pojęcia jak fachowo się to nazywa :P )
Czerwony odcinek - wysokość owego 'okna', czyli wolna przestrzeń między poziomymi prętami
Zielony odcinek - szerokość 'okna', czyli wolna przestrzeń między pionowymi prętami
Niebieski odcinek - długość klatki na danej wysokości

Dokonując i spisując wymiary należy pamiętać o tym, że deski nie powinny być idealne dopasowane do suchych wymiarów - najlepiej jakby były minimalnie węższe i niższe by łatwiej wchodziły w przestrzeń między prętami, a jednocześnie dłuższe bo to właśnie na wystającej części opiera się mechanizm śrubowej blokady półki.

Ad. 3 - deski
- ze spisanymi wymiarami uwzględniającymi powyższe uwagi czas ruszyć na poszukiwania deski. Najlepsze są wszelkie markety budowlane typu Practicer lub Castorama bo tam zazwyczaj można zarówno kupić jak i dociąć wszelkiej maści deski i sklejki, a tam gdzie coś się przycina zawsze są jakieś odpady ;D Gdy pierwszy raz robiłem takie półki opierając się na wymiarach przygotowałem prosty papierowy wzornik który pomógł mi znaleźć odpowiednie 'odpady' czyli to co zostało z już przyciętych desek. Zaletą takiego rozwiązania jest taka, że zamiast płacić za całą deskę płacimy tylko za jej docięcie... zazwyczaj bo tak jak za komplet pięciu półek do pierwszej klatki w której rezydowała tylko Pyza zapłaciłem niecałe 2 złote, tak za cztery do wielkiej klatki gdzie mieszka już Pyza i Schiza musiałem zapłacić ok 20 zł, a to dzięki uprzejmości sprzedawcy, który za 'odpady' policzył mi jak za całą deskę.

Ad. 4 - przygotowanie desek
- po powrocie do domu deski warto najpierw sprawdzić czy pasują do klatki, zrobienie tego od razu oszczędzi nam sporo kłopotu. Jeśli wszystko jest ok możemy opłukać je pod bieżącą wodą, a gdy wyschną spróbować zaimpregnować. Osobiście testowałem różne środki, od oleju kuchennego, przez oliwkę dla dzieci, przez wosk ze świec na pszczelim wosku do podłóg kończąc za każdym razem efekt był podobny - przez pewien czas deski dzielnie opierały się wodzie z poidełka oraz sporadycznym znaczeniem nowego dla szczurów terenu, ale i tak raz na kilka dni warto je wyjąć i porządnie wyszorować choć dzięki naturalnej paście do podłóg nie łapią już tak bardzo nieprzyjemnych zapachów.

Ad. 5 - montaż
- gdy deski wyschną zaczyna się 'siłowa' część zabawy:

http://zapodaj.net/2c5f8dabaeb4e.jpg.html

Legenda:
Fioletowy kwadrat - punkt mocowania, znajdujący się poza obrysem klatki, gdzie wkręcimy śrubki mocujące
Czerwony odcinek - wysokość deski dopasowana do 'okna' by można było ją bez problemu wsunąć do klatki z zewnątrz
Zielony odcinek - szerokość deski dopasowana do 'okna' by można było ją bez problemu wsunąć do klatki z zewnątrz
Niebieski odcinek - długość deski dopasowana do klatki tak by trochę wystawała poza obrys

- najpierw przygotowujemy niewielką dziurkę w wyznaczonym punkcie, następnie wkręcamy tam śrubkę na tyle by trzymała się stabilnie, ale trochę wystawała (właśnie to zabezpieczy deskę przed poruszaniem się w płaszczyźnie poziomej), przygotowujemy drugi otwór, następnie wsuwamy deskę w upatrzone miejsce i ostatecznie zabezpieczamy wkręcając drugą śrubkę w przygotowany otwór.

Ad.6 - konserwacja
- ja osobiście czyszczę dziewczynom klatkę raz w tygodniu od A do Z przez co rozumiem, wymianę ściółki, mycie kuwety, pranie hamaków z 'demobilu' (o nich niedługo napiszę bo to też mój mały powód do dumy) i oczywiście szorowaniu i impregnowaniu desek. Do tego celu wykorzystuję normalny czyścik do naczyń (ale oczywiście nie ten sam którym zmywam naczynia) oraz płyn do mycia naczyń z dodatkiem soli kuchennej. Po szorowaniu całość dokładnie spłukuję, czekam aż wyschnie po czym nakładam niewielką warstwę pszczelego wosku, który energicznie wcieram i po wszystkim :D