Strona 1 z 14

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 5:23 pm
autor: tran88
Chce mojego Mariana puścić po pokoju żeby sobie biegał bez ograniczeń bo całe swoje dotychczasowe życie gnił za kratami lub na moich rękach, ale sie boje że da noge przy pierwszej okazji. Jak temu zapobiec? Puścić czy nie puścić :?:

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 5:30 pm
autor: douchee
Zdaje się, że już o to pytałeś w nieco innym dziale, a poza tym, to nie jest chyba dział na takie pytania :-) Zresztą, już się wypowiadałam na ten temat :-)

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 5:32 pm
autor: tran88
Wiem ale chciałem się dowiedzieć czy trzeba jakoś dostosować klatke do tego albo otoczenie

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 5:44 pm
autor: douchee
Widzisz, moja klatka stoi sobie na podłodze. Cola biega po niej wychodzi i wchodzi, gdy chce, ale tylko wtedy, kiedy ja jestem w kuchni. Cały czas, gdy jestem w pracy ona śpi w klatce. Jest wypuszczana rano, zanim wyjdę i jak wrócę. Poza tym dużo czasu spędza na mnie. Do klatki rzadko wchodzi, gdy już z niej wyjdzie, racze kombinuje sobie, jakby tu wejść gdzieś, gdzie jej nie wolno... Proponuję zablokować różne dziury, przez które Marian mógłby się prześliznąć lub schować się przed Tobą i zobaczyć co będzie. Na początku na pewno będzie zestresowany, tak przynajmniej było z Colą. Teraz wszędzie wpycha ten wszędobylski nos, nawet do śmietnika...

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 10:33 pm
autor: Kacha
[quote="douchee"]Teraz wszędzie wpycha ten wszędobylski nos, nawet do śmietnika...[/quote]
Mój to do śmietnika przede wszystkim.

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob lut 19, 2005 11:32 pm
autor: maka
jak go chcesz puscic pierwszy raz...........to koniecznie musisz patrzec co robi,bo nawet sobie sprawy nie zdajesz co moze taki maly knypek wymyslic............
potem jak sie juz zorientuje co i jak to mozesz sobie od czasuto czasu zerknac na minitor............heheheeh :twisted:
i zdecydowanie puszczac........szczurki nie uciakja,pilnuja sie wlasciciela :lol:

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: ndz lut 20, 2005 9:34 pm
autor: Pleiades
Wiecie, ja osobiście sobie nie wyobrażam puszczania szczura swobodnie po pokoju... Naprawdę... Nie wiem jak to robią osoby, które tak robią, ale dla mnie to nierealne...

Kiedyś próbowałam, raz czy drugi... Puszczałam Rosie po moim pokoju, ona chętnie go zwiedzała, ale dosłownie zawału niemal dostawałam, jak mi znikała na dłuższą chwilę za jakąś szafą... Na wołanie przecież nie przyleci od razu, przecież trzeba zwiedzić wszystkie zakamarki ! A ja cały czas drżałam z nerwów, czy aby się nigdzie nie zaklinuje, czy nie włoży pyszczka do jakiegoś kontaktu, czy nie pokaleczy się o jakiś ostry kant szafy lub jakąś drzazgę, czy nie zje czegoś niejadalnego, co tam mogło wpaść (listek jakiejś roślinki, or sth). To nie na moje nerwy ! Nie skończyło się niczym poważnym, jednak szczurzyca wyszła cała zakurzona i musiałam długo doprowadzać ją do porządku.. Stwierdziłam że nie, nie ma zwiedzania pokoju, że kilka foteli, tapczan i moje ramiona muszą jej wystarczyć.. Tu chodzi o jej bezpieczeństwo.
Naprawdę nie wyobrażam sobie puszczania szczura luzem po mieszkaniu...

Za to brałam latem szczurzynkę na wycieczki na łąkę :) O, tam byłam spokojniejsza, bo nie było zakamarków, w które mogła by się wcisnąć, a ona mogła sobie pozwiedzać łączkę i pobuszować w roślinności....

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pn lut 21, 2005 12:05 am
autor: krwiopij
ja po prostu nie traktuje szczura jak idiote... :twisted: to sa sprytne stworzenia i nieglupie... a jak nawet skalecza sobie o cos lapke czy wyrwa pazurka, to nie jest to smiertelne... jako cena za codzienna kilkugodzinna wolnosc - moim zdaniem oplacalne...

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pn lut 21, 2005 10:21 am
autor: Lulu
ja sobie nie wyobrazam nie puszczania szczura po pokoju...

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob mar 12, 2005 3:54 pm
autor: tedeka
ja nei mialam problemow z moim szczurem, puszczalam go po calym mieszkaniu jak nie bylo nikogo w domu a do klatki wchodzil kiedy chce, kiedy nie bylo mnie w domu i na noc zamykalam go w klatce ale tak to cieszyl sie czas wolnoscia, i wcale nie zaluje :))

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pt wrz 15, 2006 2:28 pm
autor: Chyna
Mam pytanie w związku z puszczaniem po pokoju: mniej więcej od jakiego wieku można szczurkowi na to pozwolić?

Mój ma niecały miesiąc, wiem, że jest za mały. Ale ile muszę poczekać żeby spróbować?

Boję się, że mi gdzieś poleci, w kable, pod duże rozkładane łóżko (nawet nie byłoby jak odsunąć), gdzieś się zaklinuje...

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pt wrz 15, 2006 6:53 pm
autor: vipszczur
[quote="Chyna"]Mam pytanie w związku z puszczaniem po pokoju: mniej więcej od jakiego wieku można szczurkowi na to pozwolić?

Mój ma niecały miesiąc, wiem, że jest za mały. Ale ile muszę poczekać żeby spróbować?

Boję się, że mi gdzieś poleci, w kable, pod duże rozkładane łóżko (nawet nie byłoby jak odsunąć), gdzieś się zaklinuje...[/quote]

najpierw puszczaj go na biurku czy lozku i pilnuj eby nie zszedł pozatym naucz go przychodzenia na zowolanie

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pt wrz 15, 2006 7:43 pm
autor: Matylda
Ja mam taka zasade: Puszczam szczurka " na pokoj" jak skonczy 3 miesiace mieszkania u mnie

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: pt wrz 15, 2006 9:46 pm
autor: MANIAK90
Ja moją Cookie puszczam ale tylko po moim pokoju i tylko wtedy kidy nikogo nie ma w domu, albowiem po wygryzionych dziurach w pościeli, wywalonych na podłoge i wyniesionych do łóżka moich włąsnoręcznie hodowanych ziół(a cieszyłam sie że mi w końcu wykiełkowały) nie am odwagi na puszcanie jej samopas...

[Inne] - Czy puszczac po domu/pokoju?

: sob wrz 16, 2006 9:33 am
autor: Miyako
Myślę, że warto jest puszczać szczurka po pokoju. Co prawda, Artemis jeszcze nigdy nie biegał, ale niedługo na pewno to zrobię. Nie chcę mieć przed nim żadnych tajemnic. Niech zna mój pokój (dom raczej nie, bo koty). No i oczywiście wypuszczę go tylko i wyłącznie przy zamkniętych drzwiach i moim nadzorze.