[GUZ] na pyszczku
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[GUZ] na pyszczku
Właśnie zauważyłam, że Metis ma na "policzku" guza. Właściwie wygląda jak jednostronnie napakowany chomik. A jeszcze przedwczoraj tego nie miała. Guzek jest wielkości ziarenka pieprzu, może nieco większy. Teraz pytanie - czy może to byc węzeł chłonny?? Słyszałam, że takie rzeczy się zdarzają. Niestety nie mam dostępu do sprawdzonego weta, więc jeśli moglibyście polecić kogoś w Poznaniu... W ogóle co o tym sądzicie? Na razie szczura zachowuje się normalnie, guzek jest twardy i raczej jej nie boli. Aha - szczurka ma półtora roku. HELP!!
[GUZ] na pyszczku
Ciężko powiedzieć nawet po obejrzeniu szczura, szczególnie, jeśli guzek jest bezpośrednio pod skórą i może to być wszystko. Jedynym wyjściem jest sprawdzanie w jakim tępie (o ile) rośnie guz. Raczej nie ma innego wyjścia. Jednocześnie sprawdzaj wage szczura każdego dnia, jeśli jego waga zdecydowanie wzrasta - dobrym wyjściem zostaje skonsultowanie z wetem ewentualnej punkcji. Jeśli okazałoby się to niemożliwe - zaproponuj wetowi usunięcie guza.
Jeśli jest to guz - niekoniecznie musi urosnąć i niekoniecznie musi być groźny. Zwierzak może z tym żyć jeszcze długo. Gdy zauważysz, że zwierzę cierpi - sama zadecydujesz jak postąpić.
Pozdrawiam i życzę zwierzaczkowi dużo zdrówka.
Jeśli jest to guz - niekoniecznie musi urosnąć i niekoniecznie musi być groźny. Zwierzak może z tym żyć jeszcze długo. Gdy zauważysz, że zwierzę cierpi - sama zadecydujesz jak postąpić.
Pozdrawiam i życzę zwierzaczkowi dużo zdrówka.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[GUZ] na pyszczku
Nie chcę Cię straszyć, ale to może być guz.
Mój pierwszy szczurek miał guza właśnie w tym miejscu
Obserwuj go!
Teraz moja kochana Majeczka też ma guzek.
Jest luźno w skórze na szyji, trochę z boku, trochę od spodu.
Specjalista (dr Bielecki) nie umiał powiedzieć, czy to powiększony węzeł chłonny, czy guz. Zalecił mi szybkie wycięcie paskudy.
Jutro mamy operację!!
Boję się, że może się nie udać lub będą przerzuty (tak było z mamą Majeczki - uśpiłam ją niedługo po operacji).
Trzymaj się!
Mój pierwszy szczurek miał guza właśnie w tym miejscu
Obserwuj go!
Teraz moja kochana Majeczka też ma guzek.
Jest luźno w skórze na szyji, trochę z boku, trochę od spodu.
Specjalista (dr Bielecki) nie umiał powiedzieć, czy to powiększony węzeł chłonny, czy guz. Zalecił mi szybkie wycięcie paskudy.
Jutro mamy operację!!
Boję się, że może się nie udać lub będą przerzuty (tak było z mamą Majeczki - uśpiłam ją niedługo po operacji).
Trzymaj się!
[GUZ] na pyszczku
Czy guz jest w stanie urosnąć w ciągu dwóch dni? faktycznie to może być węzeł chłonny,albo ślinianka (zablokowany przewód).
Gdyby coś takiego przytrafiło się Tobie, prędzej bym Ci pomogła, a na chorobach szczurków się za bardzo nie znam
Na pewno nie lekceważ tego i obserwuj. Może się zacznie zmniejszać... A jeśli nie, przejdż się do weterynarza.
Gdyby coś takiego przytrafiło się Tobie, prędzej bym Ci pomogła, a na chorobach szczurków się za bardzo nie znam
Na pewno nie lekceważ tego i obserwuj. Może się zacznie zmniejszać... A jeśli nie, przejdż się do weterynarza.
Karolina
[GUZ] na pyszczku
Dziękuję za rady... dzisiaj wieczorem idę się skonsultować do weta, ale nie pozwolę mu od razu szczurki ciąć, o ile nie będzie facet pewny, co to może być.
karolinaw: też nie wydaje mi się, żeby jakiś nowotwór był w stanie rozwinąć się do takich rozmiarów w tak krótkim czasie... umiejscowienie raczej wskazywałoby na węzeł i mam nadzieję, że na tym się skończy. Szczurka jeszcze teoretycznie powinna pożyć conajmniej pół roku, do tych przepisowych dwóch...
poza tym (jeżeli to guz) jeśli to urosło w 2 dni, to raczej powinno rosnąć dalej, a na razie się zatrzymało.
Dobra, co tam będę gdybać - okaże się wieczorkiem.
karolinaw: też nie wydaje mi się, żeby jakiś nowotwór był w stanie rozwinąć się do takich rozmiarów w tak krótkim czasie... umiejscowienie raczej wskazywałoby na węzeł i mam nadzieję, że na tym się skończy. Szczurka jeszcze teoretycznie powinna pożyć conajmniej pół roku, do tych przepisowych dwóch...
poza tym (jeżeli to guz) jeśli to urosło w 2 dni, to raczej powinno rosnąć dalej, a na razie się zatrzymało.
Dobra, co tam będę gdybać - okaże się wieczorkiem.
[GUZ] na pyszczku
Właśnie wróciłam od weta. Trafiłam na jakiegoś młodego, dobrze się zapowiadającego Przedyskutowałam z nim wszystkie możliwości. Facet obstawił węzeł lub ropień i szczurka dostała antybiotyk i coś przeciwzapalnego. Mam przyjść jutro, bo jak to coś się nie zmniejszy, to by oznaczało śliniankę lub guz, a wtedy wet będzie kombinował dalej. W ogóle Metis była bardzo grzeczna, ale po tym zastrzyku zrobiła się jakaś padnięta, tzn po wsadzeniu do klatki położyła się w miseczce z jedzeniem, nawet nie miała siły doczłapac się do domku. Wymościłam jej spód klatki papierowymi ręcznikami, żeby cały czas mieć ją na oku. A najśmieszniej się zachowuje Rea. Zawsze wszystkie szczurki od niej obrywały, a teraz siostrę umyła i sobie przy niej leżała, a jak zaczęłam wkładac te ręczniki, to Rea zaczęła je wynosić do domku. Nigdy tego nie robiła, bo zawsze było to zadaniem Io. Gdy jej zabrakło, pałeczkę przejęła Metis, a gdy ona jest niedysponowana, to kto ma robić porządki??
O, właśnie zajrzałam do szczurków i Metis chyba dochodzi powoli do siebie, bo wylazła z wymoszczonego kącika i zawędrowała na domek. Twarda sztuka
Ale lepiej nadal trzymajcie kciuki za skuteczne leczenie
O, właśnie zajrzałam do szczurków i Metis chyba dochodzi powoli do siebie, bo wylazła z wymoszczonego kącika i zawędrowała na domek. Twarda sztuka
Ale lepiej nadal trzymajcie kciuki za skuteczne leczenie
[GUZ] na pyszczku
Dobrze, żę wiesz mniej-więcej o co chodzi.
Kciuki oczywiśćie trzymamy i prosimu o pisanie nam na bieżąco o postępach leczenia.
Całuski.
Kciuki oczywiśćie trzymamy i prosimu o pisanie nam na bieżąco o postępach leczenia.
Całuski.
Karolina
[GUZ] na pyszczku
heh, dzięki
Metis już doszła do siebie w pełni bo po tym zastrzyku to kiepska była... Mam wrażenie, że guzek jakby się odrobinkę zmniejszył. Być może zasugerowałam się tym, co mówił wet, w każdym razie - to paskudztwo na pewno nie urosło. Mam nadzieję, że przez noc jeszcze się zmniejszy, bo to by wykluczało nowotwór... Jutro po wizycie nastąpi ciąg dalszy )
Metis już doszła do siebie w pełni bo po tym zastrzyku to kiepska była... Mam wrażenie, że guzek jakby się odrobinkę zmniejszył. Być może zasugerowałam się tym, co mówił wet, w każdym razie - to paskudztwo na pewno nie urosło. Mam nadzieję, że przez noc jeszcze się zmniejszy, bo to by wykluczało nowotwór... Jutro po wizycie nastąpi ciąg dalszy )
[GUZ] na pyszczku
Tangerine - mam prośbę. Jeśli Ci się uda - zdobądź proszę nazwy leków i dawek, jakie dostał szczurek, chciałabym znać nazwę (ewentualnie kolejność podawania leków - jeśli ma to znaczenie).
Z góry wielkie dzięki
Z góry wielkie dzięki
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
[GUZ] na pyszczku
Byłam w lecznicy, niestety nie trafiłam na tego samego weta, tylko jakiegoś zagubiunego młodzieńca. Zalecił powtórkę antybiotyku i maść ichtiolową (blee). Wizyta za 2 dni. Ale pocieszające jest, że już 2 osobie z wykształceniem weterynaryjnym bardziej chce się wierzyć w ropień, a nie w nowotwór. Dzisiaj przynajmniej szczura nie jest taka padnięta. Ten chłopaczek bardzo się starał, ale chyba nie zrobił na mnie zbyt "fachowego" wrażenia a już na szczurce na pewno, bo przy zastrzyku się darła w niebogłosy, a po wizycie pod noskiem i okiem miała porfirynę. No ale trudno - robię co mogę, żeby jej pomóc...
Aniu: Dzisiaj Metis dostała gentomycynę, pan dr na karteczce łądnie napisał mi, że w dawce 0,1mg, ale w kompa wklepał 0,15 Wczoraj nie wiem, co dostała, tzn antybiotyk na pewno ten sam, bo przecież nie można mieszać, a o ten srodek przeciwzapalny wypytam, jak trafię na weta, który go podawał.
Aniu: Dzisiaj Metis dostała gentomycynę, pan dr na karteczce łądnie napisał mi, że w dawce 0,1mg, ale w kompa wklepał 0,15 Wczoraj nie wiem, co dostała, tzn antybiotyk na pewno ten sam, bo przecież nie można mieszać, a o ten srodek przeciwzapalny wypytam, jak trafię na weta, który go podawał.
[GUZ] na pyszczku
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
Ja nietety jestem pesymistką, dlatego zawsze zakładam najgorsze.
Nowotwory potrafią bardzo szybko rosnąć.
Moja Zuźka miała operacją na guza pochwy. Po tygodniu wymacałam gigantyczny guz macicy, a po kilku dniach jeszcze ze 4 inne pod sutkami...
Została uśpiona
Majeczka, o której pisałam miała w tą środę operację.
Wycięto jej nowotworowo zmieniony węzeł chłonny. Był otorbiony, więc mam nadzieję, że nie będzie od razu przerzetów.
Tera jeżdżę na zastrzyki (antybiotyk).
Trzymajcie kciuki!
Majka czuję się dobrze po operacji, tylko szwy chce wylizywać!
Ja nietety jestem pesymistką, dlatego zawsze zakładam najgorsze.
Nowotwory potrafią bardzo szybko rosnąć.
Moja Zuźka miała operacją na guza pochwy. Po tygodniu wymacałam gigantyczny guz macicy, a po kilku dniach jeszcze ze 4 inne pod sutkami...
Została uśpiona
Majeczka, o której pisałam miała w tą środę operację.
Wycięto jej nowotworowo zmieniony węzeł chłonny. Był otorbiony, więc mam nadzieję, że nie będzie od razu przerzetów.
Tera jeżdżę na zastrzyki (antybiotyk).
Trzymajcie kciuki!
Majka czuję się dobrze po operacji, tylko szwy chce wylizywać!
[GUZ] na pyszczku
Jeśli chodzi o mojego szczurka... Jutro wet, wizyta rozstrzygająca wszystko. Paskudztwo niestety urosło, mam coraz czarniejsze myśli. Czy kazać ciąć (choć wet mówił, że miejsce nie jest zbyt dobre do operacji ), czy dać szczurce spokój, aż nie zacznie cierpieć... Coraz bardziej martwię się o drugą szczurkę, która jest ciągle pełna życia, nie wiem, co będzie, jak zostanie sama.
[GUZ] na pyszczku
Powiedz potem, co powiedział wet.
Co prawda nie będzie mnie przez kilka dni, bo jadę na działke, ale jestem ciekawa...
Dlaczego miejsce jest złe?
Mojej Majeczce wycięli węzeł chłonny bez problemów.
Teraz tylko paskuda wygryzła sobie kawałek skóry, bo przez szwy zrobiły się zmarszczki. Kilka kłapnięć zębami i zamiast zmarszczek jest otwarta rana, ale to już jej nie przeszkadza!
Trzymam kciuki!
Co prawda nie będzie mnie przez kilka dni, bo jadę na działke, ale jestem ciekawa...
Dlaczego miejsce jest złe?
Mojej Majeczce wycięli węzeł chłonny bez problemów.
Teraz tylko paskuda wygryzła sobie kawałek skóry, bo przez szwy zrobiły się zmarszczki. Kilka kłapnięć zębami i zamiast zmarszczek jest otwarta rana, ale to już jej nie przeszkadza!
Trzymam kciuki!