I fatalnie
Właśnie wróciłam z prawie 2tyg wyjazdu. Wet wczesniej powiedział, że operacja jest ryzykowna i najprawdopodobniej szczur jej nie przeżyje, a jego zdaniem guz jest niezłośliwy i nie powinien rosnąć a szczur może z nim pożyc jeszcze całkiem długo. A to paskudztwo wyrosło strasznie w ogóle nie mam najmniejszej ochoty o tym pisać bo to cholernie przykre, więc może nie będę się wdawać w szczegóły... w każdym razie najpóźniej jutro jadę szczurkę uśpić, bo już się biedaczka męczy Aaaaa!! Po raz kolejny dochodzę do wniosku: "nigdy więcej szczurów", choć wiem, że i tak jest to nie do zrealizowania...
[GUZ] na pyszczku
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[GUZ] na pyszczku
no i stało się... http://www.szczury.medi.net.pl/forum/vi ... =6241#6241