Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Wszystko, co dotyczy problemów z nią związanych. Kwestie ogólne i szczegółowe (uszy, oczy, pyszczek - w tym i zęby).

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: akzi »

mamprzykre doswiadczenia z ta "mazią" i uwazam ze lepiej dmuchac na zimne.
pozatym nie wyobrazam sobie bedąc oczywiście na swoim miejscu zebym mogła zbagatelizować coś takiego.
pozatym było by czarno na białym co jest nie tak i nie było by domniemań ,
a moze to
a może to
może stres
moze odporność
może guzek który niedługo sie pojawi
może przeziębienie,
może zapalenie płuc,
moze problemy z sercem
moze sramto i tamto.

skoro dostawały ten beta glukan który jak widac jej nie pomógł to może w czym innym jest przyczyna.
na swoim miejscu nie czekała bym, dla swojego świetego spokoju.

ale racja, niech kazdy robi co chce.
gdyby mój szczur porfinował codziennie to już dawno była bym z nim u weta niezaleznie od pogody bo nie darowała bym sobie tego gdyby szczurek zachorował tylko dlatego ze ma to od zawsze.
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: noovaa »

No wiesz. ... mój porfirynkował codziennie. Szukałam na siłę ale nic nie znalazłam. Porfiryna to znak, że należy przyjrzeć się szczurkowi, a nie ciągać po lekarzach 40 kilometrów w zimę stawiając przy tym na nogi sąsiadów. Troska, troską ale w pewnym momencie można przesadzić i albo przedobrzyć ( ładując niepotrzebnie leki ) albo zaszkodzić, narażając szczura na groźniejsze infekcje, bo zimno + osłabiona odporność spowodowana stresem, bywają bardziej niebezpieczne niż sama porfirynka. Ona może nic nie znaczyć.

Nie każdy ma możliwość wsiąść w autobus czy taksówkę i podjechać prosto pod drzwi lecznicy.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
adaaa
Posty: 45
Rejestracja: śr sty 18, 2012 8:07 pm

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: adaaa »

Gdybym była starsza, pewnie tak. Ale jestem dzieckiem i niestety nie mam takiej możliwości, a rodzice na początku jasno zaznaczyli, że jak będą jakieś problemy ze szczurakami to oni mi nie pomogą, bo i tak dla nich dużym poświęceniem jest trzymanie ich w tym odrębnym pokoiku.
Więc moje pytanie jest takie: gdybym (akurat kończymy echinaceę), od jutra dawała im beta glukan? - a nuż po dłuższej przerwie zacznie pomagać? I potem przerwę i w tym czasie echinaceę?
Można tak na przemian?
A właśnie : czy vibovit się sprawdza? I chyba są różne rodzaje, tak? Obojętnie jaki? One nie są musujące?
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: unipaks »

Scanomune, Betaglukan i Echinacea to wszystko specyfiki odpornościowe, więc nie powinno się ich podawać non- stop. Zalecana przerwa przez miesiąc, bo inaczej organizm przestaje uczynniać własny system odpornościowy.
Zamiast tego, podawaj przez tydzień po 1/4 - 1/2 tabl. Rutinoscorbinu - nie piszesz, w jakim wieku jest szczurka? ( lub zamiennie! kropelkę Bioaronu), na wszelki wypadek możesz pod noskiem smarować maścią majerankową (w razie gdybyś słyszała kichanie lub zaobserwowała katar w nosku czy przytkany nosek). Trzymaj je na papierowych ręczniczkach i często je zmieniaj, obserwuj czy po kilku dniach szczurka będzie lepiej wyglądać.
A jakie ma futerko - gładkie, nie nastroszone? Przeglądałaś, czy nie ma strupków, ranek, pasożytów lub ich jajeczek? Czy uszka są bez strupków i ranek, czyste w środku, bez wyczuwalnego brzydkiego zapachu? Czy nie ma przerośniętych ząbków?
Czy kupki są normalne, bez śladu krwi/śluzu, mocz również?
Mam nadzieję, to jednak nic poważnego i że szczurka nie ma większych problemów, życzę ustąpienia tych objawów.
Mam nadzieję, że rodzice godząc się jednak na szczurki zdają sobie sprawę, że jako dorośli - to oni ponoszą odpowiedzialność za zdrowie i życie zwierząt i w myśl ustawy są zobowiązani do dbania o nie i udzielania im pomocy weterynaryjnej oraz niezbędnego leczenia ::)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
adaaa
Posty: 45
Rejestracja: śr sty 18, 2012 8:07 pm

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: adaaa »

Nie nie, szczurce nic innego nie dolega. Wczoraj miała tej porfiryny już o wiele, wiele mniej, tylko takie okularki.
Mają 14 miesięcy.
Owszem, poprzednimi razami jak była porfirynka z noska, była również nastroszona sierść, brzydki zapach, szczurek był smutny, to było widać, i nic oprócz tego, wzięłam do wet i dostawała lydium(wet powiedziała że to antybiotyk, ale potem dopiero moja dobra koleżanka uświadomiła mnie, że to jedynie taki 'wspomagacz"). :-\
I tylko ten lydium właśnie jej pomagał, dawała jej pani odpornościowe 'coś' także, ale to nie pomagało.

Ogólnie szczurka jest żwawa, ciekawska wszystkiego i mam wrażenie, że porfiryna nie utrudnia jej życia aż tak bardzo. Troszkę na pewno, ale nauczyła się z tym żyć.
Niestety, taką już ją wzięłam i najpierw myślałam, że to stres, potem okazało się, że to choroba i cały czas jak miała, tak ma, ale, jak już wspominałam, raz więcej, raz mniej.
Druga szczurzyca w ogóle porfiryny nie ma, tylko jednego dnia w ciągu tych 12 miesięcy kiedy są u mnie dostała.
Awatar użytkownika
sherlock
Posty: 15
Rejestracja: sob kwie 07, 2012 8:48 pm
Lokalizacja: Racibórz

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: sherlock »

Witam!
Dwa tygodnie temu kupiłam szczurka. Po tygodniu zauważyłam, że czasem wokół noska ma taką jakby zaschnięta krew. Myślałam na początku, że się podrapał, ale było tego z dnia na dzień coraz więcej i chyba częściej. Na początku poczytałam trochę forum i rozrobiłam mu z wodą Vibovit dla dzieci. Wzmocnić odporność to nie jest kwestia kilku dni, ale w ogóle nie przestawał miewać zabrudzonego noska. W końcu wybrałam się do weta i powiedział, ze to albo objaw stresu albo jakiegoś zapalenia. Zastanawialiśmy się nad lekami, ale w końcu doszliśmy do wniosku, że jeszcze poczekamy.
Mam nadzieję, że podjęliśmy dobrą decyzję. Maluch ma dopiero 2 miesiące. Nie chciałabym go truć lekami, bo może to faktycznie bardziej ze stresu, szczególnie że póki co jak tylko coś głośniej stuknie, to mały aż cały drży... Ale z wyjściem z klatki, żeby się pobawić nie ma problemu ;) Poczekamy, zobaczymy :)
Ze mną: Watson
Za TM: Sherlock [*]
Awatar użytkownika
sherlock
Posty: 15
Rejestracja: sob kwie 07, 2012 8:48 pm
Lokalizacja: Racibórz

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: sherlock »

Aha! wet też powiedział, że to porfirynowanie może być skutkiem inwazji jakichś pasożytów wewnętrznych, więc robimy akcje odrobaczanie.
Ze mną: Watson
Za TM: Sherlock [*]
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: unipaks »

Obserwuj maluszka, czy nie kicha, nie wydaje innych niepokojących dźwięków z noska/oskrzeli/płuc. Wszelkie gruchanie, chrobotanie mogłyby być oznaką infekcji.
Zamiast leków możesz dawać mu na odporność po 1 kropelce syropu Bioaron C, albo okruszek tabletki Echinacea rozkruszony w jedzonku - przez tydzień - 10 dni :)
Czym wet odrobacza małego?
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
sherlock
Posty: 15
Rejestracja: sob kwie 07, 2012 8:48 pm
Lokalizacja: Racibórz

Re: Porfiryna - czemu tak dużo i codziennie?

Post autor: sherlock »

Poza tym porfirynowaniem nic się nie działo i nie dzieje :) A i porfirynowanie przeszło :) Nie wiem czy ma to coś wspólnego z lekiem na odrobaczenie, czy może po prostu przestał się stresować (najbardziej leciało mu z noska po 2 dniowym wypadzie za miasto, na który zabraliśmy nasze maleństwo, żeby sam w domu nie oszalał).
Z podawaniem mu tabletek na wszelki wypadek narazie się wstrzymam, bo nic strasznego się nie dzieje, a nie jestem zwolenniczką trucia chemią "na wszelki wypadek" zarówno zwierząt jak i ludzi. Dzięki jednak za radę :) W razie czego skorzystam :)

Mały na odrobaczenia dostał Fenbendazol-żel (po 0,1 ml przez 3 dni).
Ze mną: Watson
Za TM: Sherlock [*]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Głowa”