dyskopatia
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn lut 05, 2007 10:31 am
RE: dyskopatia u szczurka
bylismy u weterynarza w olsztynie. jego zdaniem stan szczurka nie powinien sie pogarszac az tak bardzo, no i oczywiscie kazal na niego uwazac co skwapliwie robimy. wsopminal cos o lekach, ale stwierdzil ze stan Kota nie jest na tyle powazny by faszerowac go prochami.
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
RE: dyskopatia u szczurka
[quote="szczurzyTataiMama"]
wsopminal cos o lekach, ale stwierdzil ze stan Kota nie jest na tyle powazny by faszerowac go prochami.
[/quote]
no to idzcie do normalnego weterynarza...kiedy np czlowiek ma dyskopatie, to nie zostawia sie tego ot tak - "samo przejdzie"...zgadzam sie tez z IVA- poki co ucisk na nerwy jest taki,ze Kot czasami piszczy, ale moze sie to zmienic, moze nastapic paraliz...pozatym bol jest ogromny przy tego typu urazach... takich rzeczy sie nie zostawia samych sobie.moim zdaniem kiepski weterynarz.
wsopminal cos o lekach, ale stwierdzil ze stan Kota nie jest na tyle powazny by faszerowac go prochami.
[/quote]
no to idzcie do normalnego weterynarza...kiedy np czlowiek ma dyskopatie, to nie zostawia sie tego ot tak - "samo przejdzie"...zgadzam sie tez z IVA- poki co ucisk na nerwy jest taki,ze Kot czasami piszczy, ale moze sie to zmienic, moze nastapic paraliz...pozatym bol jest ogromny przy tego typu urazach... takich rzeczy sie nie zostawia samych sobie.moim zdaniem kiepski weterynarz.
RE: dyskopatia u szczurka
może to będzie durne pytanie, ale czy można iść w takim wypadku ze szczurem do kręgarza? leki nie pomagają nawet ludziom w takich przypadkach, tylko kręgarz, ale może się nie znać na kośćcu szczurzym...
ten się nie myli, kto nic nie robi
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
RE: dyskopatia u szczurka
i napewno by sie nie znal...to tak jakbysmy sami w domu probowali "wsadzic" dysk na wlasciwe miejsce... tak mysle...skutki moglyby byc naprawde opalakne. nigdy bym sie na to nie zdecydowala,i uwazam ze nikt nie powinien.
dlugotrwale podawanie srodkow przeciwbolowych nie jest dobre- bo nie usuwa przyczyny,nie wiemy czy zmiana postepuje, a dyskopatia moze doprowadzic do roznych zwyrodnien
z tego co wiem,mozna przeprowadzic leczenie operacyjne. ale moze ktos ma doswiadczenie w tej kwestii...
dlugotrwale podawanie srodkow przeciwbolowych nie jest dobre- bo nie usuwa przyczyny,nie wiemy czy zmiana postepuje, a dyskopatia moze doprowadzic do roznych zwyrodnien
z tego co wiem,mozna przeprowadzic leczenie operacyjne. ale moze ktos ma doswiadczenie w tej kwestii...
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn lut 05, 2007 10:31 am
RE: dyskopatia u szczurka
tylko jak dlugo szczurek ze sklepu zoologicznego pociagnie na lekach. owszem, mozna ryzykowac operacje i wyciagniecie bolacego kregu, ale ten krag jest tak malutki ze to juz jest mikrochirurgia.
- maua_czarna
- Posty: 1289
- Rejestracja: pt lip 16, 2004 3:27 pm
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Kobiór
RE: dyskopatia u szczurka
[quote="szczurzyTataiMama"]
tylko jak dlugo szczurek ze sklepu zoologicznego pociagnie na lekach.
[/quote]
to ze jest ze sklepu, to chyba nie znaczy ze jest gorszy...skoro go kcohacie,jestescie za niego odpowiedzialni i chyba cos trzeba zrobic,zeby nie cierpial..poki zmiany nie sa tak powazne to nie wiem, co byloby skuteczne,co by mu pomoglo...proponuje napisac na pw do osob,ktore sa doswiadczone,moze ktos mial juz taka sytuacje,moze jakis szczuras byl operowany...
tylko jak dlugo szczurek ze sklepu zoologicznego pociagnie na lekach.
[/quote]
to ze jest ze sklepu, to chyba nie znaczy ze jest gorszy...skoro go kcohacie,jestescie za niego odpowiedzialni i chyba cos trzeba zrobic,zeby nie cierpial..poki zmiany nie sa tak powazne to nie wiem, co byloby skuteczne,co by mu pomoglo...proponuje napisac na pw do osob,ktore sa doswiadczone,moze ktos mial juz taka sytuacje,moze jakis szczuras byl operowany...
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn lut 05, 2007 10:31 am
RE: dyskopatia u szczurka
kochamy nasze szczurki i chcemy dla nich jak najlepiej oczywiscie. bo co jak nie rozbiegane malenstwa da radosc po calym dniu a ja bede szukal. i rzecz jasna mial bacznosc na Kota a propo tego ze jest ze sklepu to tylko czytalem ze szczurki takie poprzez krzyzowki sa podatniejsze na choroby. ale to opinia kogos innego. Kot i Czesiu i tak sa njalepszymi szczurami w okolicy
Ostatnio zmieniony pn lut 12, 2007 12:20 pm przez szczurzyTataiMama, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: dyskopatia u szczurka
Nie wiem w jakim wieku jest Twój ogonek, przyjmuję, iz jest jeszcze młody. W tym przypadku mozna przyjąc, że dyskopatia wystąpiła w związku z jakimś urazem, np. upadek z wysokości podczas bójki z kolegą. W młodym wieku zmiany rzeczywiście mogą częściowo ustąpić i przez dłuższy okres byc mało dokuczliwe dla szczurka. Niestety jeśli juz wystapiły to gdy ogonek bedzie starszy - nie zawsze musi to już byc szczurza starość - najprawdopodobniej sie pogłebią. Wtedy nalezy podawać mu leki, gdyż to nie tylko poprawi jakośc jego zycia ale moze je rónież przedłuzyć. Stale zobolały szczuras często traci chęc do zycia, p[o prostu poddaje się i odchodzi szybciej niz gdy jest właściwie leczony. A co do długości podawania leków szczurasom ze sklepu - wszystko zalezne jest od rodzaju choroby, własciwie dobranych leków oraz wieku kiedy objawy wystąpią.
Mojemu Misiowi podawałam leki nasercowe ponad rok, myślę, że dzięki temu odszedł w wieku ponad rok a nie 3 miesiecy, bo wtedy ujawniła się wada serca. Szarusiowi leki przeciw padaczkowe podawałam ponad pół roku, na jego odejscie złożyło się kilka czynników - rozwinięcie się juz wcześniej występującej choroby serca (był bratem Misia) do której dołaczyło się cieżkie zapalenie płuc, oraz jego wiek - gdy odszedł miał ponad 2 lata. Te właśnie czynniki złozyły się na jego odejscie a nie półroczne podawanie leków. Dodam, ze dzięki lekom nasercowym i antybiotykom udało sie przedłuzyc jego zycie o jeszcze 2 miesiące, bo gdyby nie one odszedł by wczęśniej. Od momentu wystąpienia zapalenie płuc jego zycie nie było co prawda juz takie jak u całkiem zdrowego szczurka ( czy nawet gdy dostawał tylko leki przeciw padaczkowe) ale spowodowało, że nie odchodził w cierpieniach.
Rockiemu leki usprawniające poruszanie się podawałam tez prawie rok - miał własnie rozwijającą się dyskopatie - przezył ponad 2 lata (dodam, ze był z chowu wsobnego, przyszedł na swiat co prawda u mnie w domu ale jego kupiona w sklepie mama została tam zaciążona przez własnego ojca.
To tylko przykłady, nie bedę tu wyliczać wszystkich ogonków, którym długotrwałe podawanie leków przedłuzyło i usprawniło zycie od kilku miesięcy do ponad roku. Zreszta nie tylko ja mam takie doswiadczenia.
Myślę, że zamiast zastanawiac się nad tym jak długo mozna sklepowemu ogonkowi podawać leki, po prostu obserwuj malucha i gdy będzie taka potrzeba idź do dobrego weta, który wlaściwie dobierze leki (czasami trzeba kilka razy je zmienic żeby trafic na te które dla niego są najlepsze - to tak samo jak leczenie ludzi). Pisze to wszystko nie po to by w jakis sposób Cię urazić, ale z długoletniego doswiadczenia wiem, iz czasami trudno trafic na weta, któremu bedzie zależało na pomocy szczurowi. Sama trafiłam na kilku niekompetentnych, ich działanie doprowadziło zamiast do wyleczenia to do odejscia ogonka (przedawkowane lub źle dobrane zostały antybiotyki i mówie to z cała stanowczością, gdyz śmierć malucha nastąpiła w 20 minut po podaniu antybiotyku). Dopiero po pewnym czasi znalazłam weta u ktorego lecze moje maluchy od wielu lat, a i tak mimo zaufania do niego to często przekazuję mu uwagi co do leczenia - oczywiście na podstawie efektów leczenia jakie prowadzone sa przez innych wetów, których opisują forumowicze. Mam oczywiscie szczęście, bo mój wet jest na tyle otwarty, ze nie obraża się gdy cos sugeruję a sprawdza i omawia ze mna czy zastosowanie danego leczenia może przynieść większy pożytek czy szkody. Mam nadzieję że tez takie znajdziesz.
Zyczę Twoim ogonkom jak najdłuzszego zycia w dobrym zdrowiu
Mojemu Misiowi podawałam leki nasercowe ponad rok, myślę, że dzięki temu odszedł w wieku ponad rok a nie 3 miesiecy, bo wtedy ujawniła się wada serca. Szarusiowi leki przeciw padaczkowe podawałam ponad pół roku, na jego odejscie złożyło się kilka czynników - rozwinięcie się juz wcześniej występującej choroby serca (był bratem Misia) do której dołaczyło się cieżkie zapalenie płuc, oraz jego wiek - gdy odszedł miał ponad 2 lata. Te właśnie czynniki złozyły się na jego odejscie a nie półroczne podawanie leków. Dodam, ze dzięki lekom nasercowym i antybiotykom udało sie przedłuzyc jego zycie o jeszcze 2 miesiące, bo gdyby nie one odszedł by wczęśniej. Od momentu wystąpienia zapalenie płuc jego zycie nie było co prawda juz takie jak u całkiem zdrowego szczurka ( czy nawet gdy dostawał tylko leki przeciw padaczkowe) ale spowodowało, że nie odchodził w cierpieniach.
Rockiemu leki usprawniające poruszanie się podawałam tez prawie rok - miał własnie rozwijającą się dyskopatie - przezył ponad 2 lata (dodam, ze był z chowu wsobnego, przyszedł na swiat co prawda u mnie w domu ale jego kupiona w sklepie mama została tam zaciążona przez własnego ojca.
To tylko przykłady, nie bedę tu wyliczać wszystkich ogonków, którym długotrwałe podawanie leków przedłuzyło i usprawniło zycie od kilku miesięcy do ponad roku. Zreszta nie tylko ja mam takie doswiadczenia.
Myślę, że zamiast zastanawiac się nad tym jak długo mozna sklepowemu ogonkowi podawać leki, po prostu obserwuj malucha i gdy będzie taka potrzeba idź do dobrego weta, który wlaściwie dobierze leki (czasami trzeba kilka razy je zmienic żeby trafic na te które dla niego są najlepsze - to tak samo jak leczenie ludzi). Pisze to wszystko nie po to by w jakis sposób Cię urazić, ale z długoletniego doswiadczenia wiem, iz czasami trudno trafic na weta, któremu bedzie zależało na pomocy szczurowi. Sama trafiłam na kilku niekompetentnych, ich działanie doprowadziło zamiast do wyleczenia to do odejscia ogonka (przedawkowane lub źle dobrane zostały antybiotyki i mówie to z cała stanowczością, gdyz śmierć malucha nastąpiła w 20 minut po podaniu antybiotyku). Dopiero po pewnym czasi znalazłam weta u ktorego lecze moje maluchy od wielu lat, a i tak mimo zaufania do niego to często przekazuję mu uwagi co do leczenia - oczywiście na podstawie efektów leczenia jakie prowadzone sa przez innych wetów, których opisują forumowicze. Mam oczywiscie szczęście, bo mój wet jest na tyle otwarty, ze nie obraża się gdy cos sugeruję a sprawdza i omawia ze mna czy zastosowanie danego leczenia może przynieść większy pożytek czy szkody. Mam nadzieję że tez takie znajdziesz.
Zyczę Twoim ogonkom jak najdłuzszego zycia w dobrym zdrowiu
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1
http://stylowabizuteria.com.pl/
http://stylowabizuteria.com.pl/
-
- Posty: 16
- Rejestracja: pn lut 05, 2007 10:31 am
RE: dyskopatia u szczurka
dziekuje Ivo to milo z Twojej strony. zawsze dobrze jest wesprzec sie rada kogos doswiadczonego. postaramy sie zapewnic Kotu jak najlepsza opieke. dziekuje za konsultacje.