[Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
maggie
Posty: 223
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 9:43 am
Lokalizacja: pod Poznaniem

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: maggie »

A co to jest?Czy Meg się męczyła??? Czy może gdybym przy niej była lepiej by się czuła??? Staram się nie płakać..

Później...
Tak boję się o Pestkę.Jutro kurcze wyjezdzam ;( Jak zniesie byt bez Maggie? Wyjezdzam na ok.tydzien. Boje sie i wolalabym by byla pod stalym doglądem.Myslicie że dobrze robie ze oddam ja do dziadkow? W jej klatce.Nie bede jej czyscic by czula stare zapachy jeszcze-takze Maggie. Lepiej zeby byla u dziadkow i jakby co zeby mogli informowac i zawiesc do weta,czy lepiej zeby czula zapach domu i byla w nim? Tylko ze odwiedzi ja ktoś raz dziennie a ja uważam że to znacznie za mało... Może jak babcia z nia pogada tez bedzie sie lepiej czuła???
Kiedys gdy ś.p.Maggie była u dziadków nie piła.Nie wiem jak to mozliwe ale podobno nie.Ile szczur moze byc bez wody?I co robic gdy niechce pic?
Ostatnio zmieniony pt lip 20, 2007 8:05 pm przez maggie, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka :)
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
konradc
Posty: 1
Rejestracja: wt cze 12, 2012 11:23 am

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: konradc »

Hej witam wszystkich, jestem nowy na forum i od razu chciałem podzielić się historią, która przydarzyła się mojej szczurzycy Robin.
Trafiła do mnie w kwietniu zeszłego roku razem z siostrą jako 2 miesięczny szczurek. Nigdy nie miała żadnych problemów zdrowotnych, aż do wczoraj kiedy zauważyłem u niej wypadniętą pochwę wraz z macicą! Narządy były w okropnym stanie (brązowe i śmierdzące 'trupem') dlatego wraz z weterynarzem podjęlismy decyzję o uśpieniu Robin. Kiedy jednak dostała pierwszy zastrzyk (duża dawka ksylazyny) postanowiliśmy dać jej jeszcze jedną szansę. Narządy zostały usunięte a lekarz stwierdził iż szczurek ma 10% szans na przeżycie. Zaczęła się wybudzać naturalnie po 3h od operacji, teraz mija 16h a Robin jest już całkiem przytomna, przejawia zainteresowanie tym co dzieje się dookoła, pije dość dużo wody a nawet skubnęła trochę swojego ulubionego gotowanego kurczaka. Za kilka godzin idziemy po kolejną dawkę antybiotyku i może coś przeciwbólowego bo jednak widać iż trochę cierpi.
Do czego zmierzam? Otóż nie podejmujcie pochopnie decyzji o uśpieniu swojego zwierzaka, próbujcie wszystkiego aby mu pomóc.
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki za Robin.
Awatar użytkownika
iwciunia11
Posty: 310
Rejestracja: czw sty 26, 2012 4:04 pm

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: iwciunia11 »

Moj szczur mial wypadanie napletka. Na poczatku myslalam, ze jest poprostu jakos bardziej podniecony. Pozniej zaczela mu intensywnie leciec krew i zaczal kichac. Wszedzie sie rozpryskiwala. Poszlam do weterynarza i zalecili mi smarowanie napletka ATECORTINEM i przykladanie lodu, do tego antybiotyk. Kilka dni na tym wytrzymal - przestal krwawic, lecz napletek caly czas wypadal. Probowalam mu go ''wsadzic na miejsce'' za pomoca nakretki od atecortinu, jesnak pozniej i tak mu wypald. Trzeba bylo operowac. I i tek nie ma gwarancji, ze to sie nie powtorzy :(
Ze mna - Pusia, Mycha i Latunio ;3
Whiskey i Cola
Posty: 27
Rejestracja: ndz paź 02, 2011 5:43 pm

Re: [Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: Whiskey i Cola »

Witam
Po 3 miesiącach w końcu zebrałam siłę, żeby opisać przypadek Tequili.

Sprawa zaczęła się w piątek wieczorem. Zaglądam do klatki, a Szczurka siedzi apatyczna na dnie kuwety, wołam- nie chce podejść. podnoszę ją więc i widzę plamę krwi i sterczącą z dróg rodnych Wynicowaną macicę (sterczący brązowo-czerwony, błoniasty a'la skrzep). Od razu wizyta u Weta. Diagnoza- wypadnięcie pochwy. Dostała zastrzyki (antybiotyk+ steryd) i przykazanie aby przemywać jej okolice dróg rodnych rozcieńczonym Riwanolem. I pojawić się następnego dnia na wizycie.
Sobotnia i niedzielna wizyta przebiegły podobnie. Pochwa się nieco schowała więc zaczęła się pojawiać nadzieja, że Tequila wydobrzeje.
W domu Szczurka była odizolowana od reszty stada. Spała sama. Często lizała okolice dróg rodnych
W poniedziałek pojechaliśmy do chirurga. Niestety wdało się zakażenie i niezbędna była operacja.
Drogi rodne i cewka moczowa leżą bardzo blisko siebie u szczura więc pytanie było czy da się w ogóle coś zdobić.
Chirurg (z kliniki Bernard w Łodzi) wyszył jej cewkę tak że udało mu się usuną pochwę. Po 2 tygodniach miała przejść kolejny zabieg (usunięcie macicy). Niestety Tequila była bardzo osłabiona, do tego nadwaga i problemy z serduszkiem i nie wybudziła się z narkozy.

Nie wiem czy komuś ten wpis jakoś pomoże, mam nadzieję że choć troszkę tak.
Tequilko mam nadzieje że masz sporo bananków po drugiej stronie tęczy.
z nami od 01.06. 2013 Rakija (12.04) oraz od 13.11.2013 Pestka (04.10):):)
po drugiej stronie tęczy Whiskey :(, Tequila :( (oby tam były bananki dla niej), Limonka:(, Cola :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”