[Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Neave
Posty: 211
Rejestracja: ndz kwie 03, 2005 3:44 am

RE: wypadnięcie pochwy

Post autor: Neave »

Piter, moglam sie zle wyslowic. Wet zrobił tak ze nie ma rany na brzusku tylko wyciol i zaszyl z zewnatrz drogi rodne.

Mała przeszła jeszcze 2 operacje. Drugi raz jej napuchnieta śluzówka wypadła i wet wyciął ale nietety znowu jej coś wypadło i dzisiaj miała 3 operacje. Okazało sie że to rak. Rosąc prawodopodobnie wypychal z wewątrz to co  jej wypadało. Wet wyciła ile się dało nie rozpruwając brzuszka. Nie ma calokowicie usunietych narzadów rozrodczych. To jest chyba dosyć ryzykowe przy tak małych stworzokach.
Były juz przypadaki ze szczurzycy usunieto pochwe z macica??
Ostatnio zmieniony pn lut 05, 2007 2:44 pm przez Neave, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
maggie
Posty: 223
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 9:43 am
Lokalizacja: pod Poznaniem

[Narzady rozrodcze] - Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: maggie »

:cryrat:
Wiem,że pewnie jest gdzies na forum temat o tym,ale przeprasam-jestem zbyt zestresowana i z braku czasu,wolę napisac wprost do Was i zapytać.
Wczoraj wieczorem zauważyłam że Maggie wystaje cos z odbytu.Po dzisiejszej wizycie u weterynarza okazało się,że to wypadnięty guz macicy.Nie moga dzisiaj przeprowadzic zabiegu,ale umówilismy sie na zabieg jutro z Poznaniu na ul.Mieszka I.
Warianty:
1.Dac żyć-nie jestem za,lepiej zrobic wszystko co w mojej mocy.
2.Operacja-jestem za,ale jest mozliwosc smierci/komplikacji.

Czy to dobre wyjście?
Może to być nowotwór złośliwy wtedy gorzej...
Na ile % operacja może się udać?
Czy opieka nad szczurkiem po operacji może być długa i niełatwa?(wyjezdzam na tydzien niestety;(cholera )
Czy tez lepiej umieścić na ten tydzień szczurka w lecznicy gdzie mam nadzieje dobrze sie nim zajma?

Tyle mam pytań ale brak czasu. Błagam...




Uaktualnilam temat.
Trzymam bardzo mocno kciuki.
limba8 mod
Ostatnio zmieniony sob lip 21, 2007 7:36 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka :)
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
Awatar użytkownika
Wilczek777
Posty: 533
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 2:08 pm
Lokalizacja: Szczecin

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: Wilczek777 »

Wszystko zalezy od wieku i kondyci szczurka...oraz od fachowości operacji... jęśli małą niejest wiekowa i dotej pory niechorowała jest wiencej % że uda się.
Na spółę z TŻ:
Desant, Anubis(Ibasan)Beris, Kaszmir Beris, Miętus EmeraldMoon, Bjorn, Belfast
Za TM:Silver&Sharingan, Destruktorzy, Śpioch&Grubas, Czarnuszek&Bibs, Miki

Pieseła - Nessie
Obrazek
Ewqa
Posty: 1354
Rejestracja: wt gru 28, 2004 8:06 pm
Lokalizacja: Wawa

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: Ewqa »

Dac żyć - nie jest to dobry pomysł, to raczej kiepskie życie dla tak ruchliwego stworzenia co w mojej mocy.

Operacja - ja też jestem za, możliwość śmierci/komplikacji jak przy wszystkich zabiegach, dlatego najlepiej mieć zaufaną albo polecaną lecznicę/weta.

Nowotwór złośliwy - (wtedy gorzej) no nie koniecznie gorzej, pamiętaj że nowotwór we wczesnym stadium, nawet złosliwy jest uleczalny, a nawet kiedy już sie rozsiał to przedłużasz życie szczurkowi o około pół roku a to statystycznie 1/4 jego życia. Wielu ludzi dałoby wiele za przedłużenie życia o jakieś 25 lat.
"Na ile % operacja może się udać?"
To naprawdę zależy od tylu różnych rzeczy, ale w sumie większość operacji (na moje oko jakieś 98%) przeprowadzonych przez dobrych wetów jest udana.
"Czy opieka nad szczurkiem po operacji może być długa i niełatwa?"
Długa to raczej nie, bo rany goja sie szybko. Po 7-10 dniach zdejmuje sie szwy i po sprawie.
Może być niełatwa bo paskudy często wygryzają sobie szwy, ale to zależy od charakteru szczurka.
"Wyjeżdżam na tydzień...Czy tez lepiej umieścić na ten tydzień szczurka w lecznicy gdzie mam nadzieje dobrze sie nim zajmą?"
Tak mi sie wydaje że będzie lepiej, ale dosyć stresująco dla szczurka. Możesz też spróbować zorganizować szczurkowi dom zastępczy, ogłoś na forum a nuż ktoś sie zgodzi. Ale to też stresujące dla szczurka.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
Awatar użytkownika
maggie
Posty: 223
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 9:43 am
Lokalizacja: pod Poznaniem

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: maggie »

Dziękuj e Wam. mam wielka nadzieję,że jutro operacja się na pewno odbędzie. A jeżeli chodzi o meg-ma 1,2 roku,niegdy nie chorowała i jest tryskajaca radościa szczurką. Mam nadzieję,ze będzie dobrze trzymajcie kciuki...
A co do domu zastępczego tez myślałam.Moze niedaleko mnie ktos mieszka? Wiem tylko,że Elly... Ale nie mogę się z nia skontaktować.Może się gdzieś tu odezwie? ;)
Obrazek
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka :)
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: Nisia »

maggie pisze: 2.Operacja-jestem za,ale jest mozliwosc smierci/komplikacji.
Hmmm... dla mnie punkt 1 i 2 są w dużej mierze jednoznaczne. Operacja może okazać się daniem życia. A nie operowanie - skazaniem na śmierć.

Jeśli szczurka nie jest jeszcze staruszką, to bym zdecydowała na zabieg. To, jak będzie wyglądał nowotwór, zobaczy lekarz po otworzeniu brzuszka. Jesli uzna, że nie warto operować, to do Ciebie zadzwoni i wspólnie podejmiecie decyzję.
Warto też zwrócić uwagę wetowi, aby pobrał próbki guza na histopatologię. Trwa to 2 tygodnie, ale będziesz wiedziała, co to za guz.
Czy tez lepiej umieścić na ten tydzień szczurka w lecznicy gdzie mam nadzieje dobrze sie nim zajma?
Jeśli wyjeżdżasz, to lepiej zostaw w lecznicy. W małym procencie przypadków, ale może się coś dziać. Choćby alergia na nici.
Awatar użytkownika
maggie
Posty: 223
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 9:43 am
Lokalizacja: pod Poznaniem

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: maggie »

Nowotwór jest na zewnatrz,więc sądzę,że lekarz od razu powie czy warto,czy nie. Mam wielka nadzieję,ze tak bo nie chcę czekac na smierć mojego słonca ;( A co do lecznicy tez mam nadzieje,bo chyba tam będzie miała najlepsza opieke,ale tez stres.A co to pobrania próbki to juz o tym mówił,więc mam nadzieje ze tak zrobi. Mam nadzieje ze podejma się jutro tego zabiegu ;(

dziękuję ;*
Obrazek
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka :)
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: Elly »

Jutro rano sie okaze czy Meg przyjedzie do mnie, czy zostanie w lecznicy. Trzymam mocno kciuki, zeby wszystko się udalo.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: Elly »

Szczurek juz u mnie po operacji. Wyszło na to, że tak szybko, bo Homeopatia w Komornikach byla otwarta. Na razie nie wiadomo czy wszystko bedzie na pewno dobrze, ale żyje. Wet dawał jej bardzo małe szanse na przezycie. Nie był to guz macicy, tylko sama macica, z dużym obrzękiem. Na razie Maggie wybudza sie z narkozy. Mam nadzieje, ze wszystko będzie okej.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Wypadnięty guz macicy.Błagam piszcie!

Post autor: krwiopij »

Trzymam za małą kciuki. Dzięki bogom, że była operowana już dzisiaj - jutro pewnie byłoby za późno...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: Elly »

Jednak ja chyba zle coś zrozumialam. Na kartce mam napisane, że wypadnięcie pochwy nie macicy. Obejrzalam rane. Wet zalozyl szew kapciuchowy. Maggie jeszcze lezy jak placek, oczy wracają na miejsce (miala duży wytrzeszcz) i mam nadzieje, ze w koncu sie wybudzi.
Ostatnio zmieniony pt lip 20, 2007 12:07 am przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: krwiopij »

Możesz ją trochę masować, czy chociaż głaskać - masaż pobudza krążenie, a bodźce z zewnątrz szybciej ją otrzeźwią. Pilnuj jeszcze, żeby się nie wychłodziła.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: Elly »

Tak, dalam jej termofor do transportera. Martwią mnie tylko oczy, czemu jeszcze nimi sama nie mruga.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: Elly »

Meg odeszła.... siedziałam w nocy do 4, pozniej zasnelam. Obudzilam sie teraz. Ona nie oddycha. Nie wiem co sie stalo.. ;(;( czy ja cos zle zrobilam? czy ona sie nie wybudzila z narkozy? nie wiem co mam powiedziec.. Przeciez 4 razy przechodzilysmy operacje z moimi szczurami, wszystko bylo dobrze.. Meg miala ręczniczki papierowe, termoforek w transporterku.. Zakraplalam oczy.. Moze zle ze zasnelam? Zupelnie nie wiem dlaczego tak sie stalo. Strasznie mi smutno jest i zastanawiam sie jaka jest przyczyna...

edit.
Nie mam pojęcia nawet czy dostala po operacji wybudzacz.. to bylo wszystko tak szybko..
Ostatnio zmieniony pt lip 20, 2007 5:23 am przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Ewqa
Posty: 1354
Rejestracja: wt gru 28, 2004 8:06 pm
Lokalizacja: Wawa

RE: Wypadniecie pochwy/macicy

Post autor: Ewqa »

[quote="Elly"]Meg miala ręczniczki papierowe, termoforek w transporterku.. Zakraplalam oczy..[/quote]

Przede wszystkim strasznie mi przykro.
Zastanawiam się dlaczego dostałaś nie do końca wybudzonego szczurka. Porzadne lecznice trzymają małe gryzonie do momentu zupełnego wybudzenia z narkozy, ponieważ istnieje duża groźba wychłodzenia organizmu u gryzonii pod narkozą.
Prawdopodobnie to było (pomimo twoich starań) przyczyną śmierci szczurka.

Naprawdę, szkoda szczura. Myślę że powinnaś wrócić do lecznicy i poważnie porozmawiać z wetem, który przeprowadzał zabieg. Niech chociaż troche czuje sie odpowiedzialny za to co sie stało i niech wyjaśni cała sprawę.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”