operować czy nie ?

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Myszka92
Posty: 29
Rejestracja: sob gru 30, 2006 8:17 pm
Lokalizacja: Łódź

Odp: Guz do wycięcia natychmiast??

Post autor: Myszka92 »

Zaniosłam ją wczoraj na operacje wczoraj do 20 się nie wybudziła a jak dzisiaj zadzwoniłam to powiedzieli mi że się ni obudziła i się nie obudzi  :'(
Awatar użytkownika
Vella
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 1706
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:19 pm

Odp: Guz do wycięcia natychmiast??

Post autor: Vella »

przykro mi, Myszko...  :(
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?

Obrazek
carra
Posty: 59
Rejestracja: ndz mar 18, 2007 11:09 pm

Odp: Guz do wycięcia natychmiast??

Post autor: carra »

przykro mi.
;( moj szczurek jest po porazeniu prądem (niebardzo rusza tylnymi lapkami).. pozatym objawy ostrego przeziebieni, (oddycha nieco przez buzię), waży 20dag.. mowią ze na 90% ma raka, węzły chłonne poszerzone, jets to samiczka -1,7 lat.
guz na boku -w jamie brzusznej, wielkosci fasolki.. nie rosnie.. jak narazie.
dzis ide skonsultowac sie z lekarzem..
ale.. strasznie sie boje ze sie nie wybudzi.. z narkozy.. ; ((( bo to bardzo mozliwe, przy niej..
jak myślicie, co mam zrobić?!
Myszka92
Posty: 29
Rejestracja: sob gru 30, 2006 8:17 pm
Lokalizacja: Łódź

Odp: Guz do wycięcia natychmiast??

Post autor: Myszka92 »

Ja ci nie będę doradzać bo się szczerze mówiąc nie znam ale wiem że teraz nie robiła bym tej operacji bo może wtedy by jeszcze pożyła w szczęściu ze dwa miesiące a teraz już jej nigdy nie zobacze  :'(  A teraz tata nie pozwala mi dokupić koleżanki Pestce i będzie musiała malutka sama żyć:(
Awatar użytkownika
agaolech
Posty: 63
Rejestracja: sob lis 17, 2007 9:27 pm
Lokalizacja: Kraków

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: agaolech »

guz urósł w ciągu dziesieciu dni 2,5 raza. Teraz przynajmiej na pewno wiadomo, że jest złośliwy:( wgryzl się w ścianę żołądka. Podobno szczur może jeszcze żyć nawet pół roku z takim guzem. Nie wiem co o tym myśleć. Martwię się coraz bardziej. Wet  dała mi strzykawki, nie miała czasu, żeby pokazać mi, jak zrobic z nich użytek:( Dzumuś miał dostać trzy zastrzyki przez weekend a ja nie mam pojęcia jak mu je podać. Ktoś z was robił samodzielnie zastrzyk szczurowi? Czy są jakieś "domowe"sposoby, żeby guz się zmniejszył-czytałam o skrzypie polnym....
moje gwiazdki: Marduk, Beżyk, Ebola, Leon
gdzieś w świecie Kiwi
w pamięci: Dżuma, KsKs, Oska, Wiktoria, Chucherko
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: S. »

Bardzo trudno opisać bez praktycznego pokazu, ale spróbuję:

1. Lekarstwo należy rozcieńczyć.
2. Zastrzyk podaje się podskórnie, na karku. Trzeba przytrzymać szczurka, lekko podnieść skórę na karku dwoma palcami, przebić igłą skórę (należy przebić skórę, ale nie wbić się głębiej w mięśnie - trudne bez doświadczenia), wstrzyknąć lek.
3. Rozmasować.

A najlepiej to może idź do weterynarza aby mu zrobił zastrzyk, ale do takiego który umie to zrobić. Weterynarze też popełniają błędy przy robieniu zastrzyków szczurkom (nie rozcieńczają, lub nie rozmasowują).

Powodzenia.
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: merch »

Teoretycznie mozesz kupić lekarstwa homeopatyczne - naogol sprzedaja je bez recepty np Thuja 15 ch 1 kuleczka raz dziennie.


Noe obiecuje zadnego efektu mozesz podawać tez scanomune 9 efekty jak wyzej)

trzymajcie sie ze szczurka
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
agaolech
Posty: 63
Rejestracja: sob lis 17, 2007 9:27 pm
Lokalizacja: Kraków

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: agaolech »

no i sprawa jeszcze się skomplikowała bardziej.... A więc: guz rósl i rósł. Był większy od pilki do ping ponga. Dzuma zaczął miec problemy z chodzeniem(guz na brzuszku). Cztery dni temu zgrubiala na guzie skórka i pojawiło sie jakies"ujście"? cos jak pryszcz.
Wczoraj zaczęła wypływac z guza cuchnąca zielono-żółta maź...ropa? wyciskaliśmy ją przez prawie godzinę aż nie zostało nic oprocz zgubionej skórki na brzuchu i "worka" po ropie. Byłam u weta ale chyba tam juz wiecej nie pójde-- powiedziała,że to nie był ropień tylko wg niej rak i doszło do martwicy wewnątrz(coś jak cytuję "gnijące mięso") i trzeba dalej przyjmować (drogie niestety-leki). Nie wierze jej już. szpikowała Dzumiego antybiotykami i sterydami i guz rósł a Dżum cierpial i dostal cukrzycy po sterydzie. Myślicie, że to byl ropien? Dzum biega , nic go nie boli, jak zawsze(przez caly czas z guzem też był radosny)..ide do innego weta ale dopiero za trzy dni. Jak myślicie-cieszyć sie czy nie? tak cuchniała ta ropa, że wydaje mi sie ze coś tam jest bardzo zakażone.
dezynfekujemy ale co dalej?
moje gwiazdki: Marduk, Beżyk, Ebola, Leon
gdzieś w świecie Kiwi
w pamięci: Dżuma, KsKs, Oska, Wiktoria, Chucherko
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: limba »

Ja mysle ze to byl ropien. Warto by bylo isc do lepszego weta (tego omijac szerokim lukiem i wpisac do niepolecanych na forum) aby dokladnie obejrzal i moze doczyscil ropien. Antybiotyk powinien jtez dostac przez kilka dni aby zapobiec zakazeniu. Hmmm z tego co wiem to rak nie znika i nie wyplywa, jakby "mieso gnilo" to wystapilo by duze ryzyko zakazenia organizmu. A skad podejrzenie cukrzycy?
Antybiotyk w przypadku ropnia jest wskazany, ale skad to upieranie sie przy nowotworze. A czy ona wczesniej nakluwala guza by sprawdzic czy nic z niego nie wyplywa?


Tutaj http://ratguide.com/health/figures/abscess_figure_8.php sa fotki "dziury" w brzuszku po ropniu.
Ostatnio zmieniony śr gru 12, 2007 4:10 pm przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
agaolech
Posty: 63
Rejestracja: sob lis 17, 2007 9:27 pm
Lokalizacja: Kraków

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: agaolech »

skąd podejrzenie cukrzycy- badanie moczu wykazało cukier ale może we krwi nie było..  nie wiem. nie miał pobieranej.
chyba jednak się sprężę i pojdę do weta jutro. boję sie że może się faktycznie zakazić cały organizm, dzumi brzuszek upiornie cuchnie. a z guza nic nie było pobierane do badan. po prostu wet miała dobrą opinię to pomyslałam, że można jej zaufać . No nic zobaczymy co będzie dalej. guz w każdym razie zniknał i utrzymuje się tylko zgrubienie o którym pisałam i nieprzyjemny zapach. coś tam jeszcze wycieka. dziękuje za zdjęcie. to na razie w niczym nie przypomina dzumiego czegoś. mam nadzieję, że będzie dobrze.dziwnie sie wie, że zwierzak gnije od środka
moje gwiazdki: Marduk, Beżyk, Ebola, Leon
gdzieś w świecie Kiwi
w pamięci: Dżuma, KsKs, Oska, Wiktoria, Chucherko
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: limba »

Nie zakladaj ze gnije, mozliwe ze poprosty trzeba dokladnie ropien wyczyscic, robic przymoczki, plukania. Ale to juz wszystko musi poradzic wet. (inny niz dotychczas ;)) No mi sie wydaje ze skoro tyle tego syfu wypynelo, no i guz zniknal to mozna obsatwiac ropien. A czy mogla bys wrzucic zdjecie?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
agaolech
Posty: 63
Rejestracja: sob lis 17, 2007 9:27 pm
Lokalizacja: Kraków

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: agaolech »

w sumie nie ma czego fotografować. Dzumi ma gładki brzuszek tak na pierwszy rzut oka niczym sie nie różni od pozostałych-zdrowych- szczurzych brzuszków. tylko takie ma zgrubienie skórki , niewidoczne gołym okiem o wymiarach 3/3 cm. byłam u innego weta poradził przemywać nadmanganianem potasu i nie dal antybotyku. mówi, że jak już rana ma dwa dni to szczur się raczej nie zakazi tylko dzielnie z tym zakażeniem walczy. nie próbował brac odemnie żadnej kasy tylko 5 zł za nadmanganian  i kazał przyjsc do kontroli w poniedziałek. zobaczymy jestem dobrej myśli-może dzumi jeszcze pobiega w lecie po ogrodzie i trawnikach,wierzymy w weterynarza na ulicy mickiewicza w krakowie. i czas pokaże czy to dobrze.
moje gwiazdki: Marduk, Beżyk, Ebola, Leon
gdzieś w świecie Kiwi
w pamięci: Dżuma, KsKs, Oska, Wiktoria, Chucherko
Piter
Posty: 328
Rejestracja: sob wrz 23, 2006 8:05 am
Lokalizacja: Olsztyn\Bytów

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: Piter »

spróbuj może przepłukiwać zmienione miejsce riwanolem (jesli masz możliwość to spróbuj kilka razy wstrzyknąć odrobinę do miejsca gdzie była ropa i wyciskać, w ten sposób oczyścisz to miejsce a riwanlo ma lekkie działanie dezynfekujące i zazwyczaj dziła lepiej od nadmanganianu potasu) i w ten sposób postępuj 3-4 razy dziennie
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: limba »

I jak tam sytuacja?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
agaolech
Posty: 63
Rejestracja: sob lis 17, 2007 9:27 pm
Lokalizacja: Kraków

Odp: operacja-czy to już?

Post autor: agaolech »

na razie bez zmian. wolę jednak przemywac Dżumę nadmanganianem potasu-pryznajmniej nie zaszkodzi jak się mysza opije przy zlizywaniu z ranki. powstalo cos, jakby strup i mam nadzieje, że odpadnie cała ta gruba skórka po zobaczymy. jak cos będzie widac to napisze i wrzucę fotke. Dzięki ,że pytasz co u nas: )) pozdrawiam!
moje gwiazdki: Marduk, Beżyk, Ebola, Leon
gdzieś w świecie Kiwi
w pamięci: Dżuma, KsKs, Oska, Wiktoria, Chucherko
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”