Guz u Helenki - na brzuchu
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Guz u Helenki - na brzuchu
Czytalam tematy o guzach z kilku pierwszych stron o chorobach ale nic nie znalazlam a linki ze spisu tresci mi sie nie otwieraja :/
Sprawa jest taka ze zauwazylam u Heleny ostatnio dosc sporego guza. Zadko ja biore na rece bo gryzie, zwykle sama wychodzi sobie z klatki, a jak ja lapie spowrotem to musze szybko wlozyc do klatki bo bedzie gryzc. No i w efekcie nie zauwazylam tego guza. Ma go na brzuszku obok tylnej prawej lapki, jest juz spory, powiedzmy wielkosci takiej duzej czeresni.
Widac ze jej nie przeszkadza i nie boli bo zachowuje sie jak najbardziej normalnie, drapie sie bez problemu ta lapka przy ktorej ma guza. Jak zwykle duzo je i biega po klatce, wiec zachowuje sie jakby go wogole nie miala.
No i moje pytanie jest takie czy meczyc ja operacja, po ktorej jak wiadomo moze sie nie wybudzic (mysle ze ma ok 1,5 roku - nie wiem dokladnie bo wzielam ja z zoologa w ktorym dluuugo siedziala, 3 razy byla mamusia), czy zostawic tak jak jest (bo wyczytalam tez ze za duzego guza jest niebezpiecznie wycinac)?
Co na ten temat myslicie??
Sprawa jest taka ze zauwazylam u Heleny ostatnio dosc sporego guza. Zadko ja biore na rece bo gryzie, zwykle sama wychodzi sobie z klatki, a jak ja lapie spowrotem to musze szybko wlozyc do klatki bo bedzie gryzc. No i w efekcie nie zauwazylam tego guza. Ma go na brzuszku obok tylnej prawej lapki, jest juz spory, powiedzmy wielkosci takiej duzej czeresni.
Widac ze jej nie przeszkadza i nie boli bo zachowuje sie jak najbardziej normalnie, drapie sie bez problemu ta lapka przy ktorej ma guza. Jak zwykle duzo je i biega po klatce, wiec zachowuje sie jakby go wogole nie miala.
No i moje pytanie jest takie czy meczyc ja operacja, po ktorej jak wiadomo moze sie nie wybudzic (mysle ze ma ok 1,5 roku - nie wiem dokladnie bo wzielam ja z zoologa w ktorym dluuugo siedziala, 3 razy byla mamusia), czy zostawic tak jak jest (bo wyczytalam tez ze za duzego guza jest niebezpiecznie wycinac)?
Co na ten temat myslicie??
Re: Guz u Helenki
Jesteś z Warszawy - proponuje udać się do Oazy ( dr Jałonicka i dr Kacprzak ) lub do dr Wojtys i umówić się na usunięcie guzka - ktory najprawdopodobniej jest łagodnym guzem sutka i sterylizacje , ktora ma szanse zapobiec podobnym guzom w przeszlosci. operacje u doswiadczonych wetów w znaczacej wiekszosci przypadkow koncza sie sukcesem.
Re: Guz u Helenki
A jak ma taka kropke na srodku to cos znaczy?
ile by to w oazie mniej wiecej kosztowalo? bo musze sie przygotowac, finansoweo i psychicznie
ile by to w oazie mniej wiecej kosztowalo? bo musze sie przygotowac, finansoweo i psychicznie
Re: Guz u Helenki
Nie jestem na bieząco - u dr Wojtys guz koło 100 guz z kastracją około 150, w oazie nie wiem - jak bedziesz na pierwszej wizycie zapytaj wprost, tak jest bepieczniej , bo jesli okresli ci ktos cene , to raczej bedzie sie jej trzymal , nawet jak zabieg sie wydłuzy . Jak ma kropke powiadasz.... to moze znaczyć ze to brodawka i moje podejrzenie sie potwierdza , ze to guz sutka, albo ze to jest ropien ktory zaczyna sie przebijac. Takze w sumie jak sie nie widzi to trudno cos powiedziec.
Re: Guz u Helenki
zrobilabym zdjecie ale sie troche boje... to niedlugo sie pewnie wybiore bo teraz to mam sesje wiec wiadomo...
A czy dr Wojtys przyjmuje juz na Bialobrzeskiej? Bo tam to mam dwa kroki, a na jelonki to tak srednio sie ze szczurem jedzie...
A czy dr Wojtys przyjmuje juz na Bialobrzeskiej? Bo tam to mam dwa kroki, a na jelonki to tak srednio sie ze szczurem jedzie...
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Guz u Helenki
http://www.wojtys.pl/brzuch.html
w Oazie sama sterylizacja to koszt 180 złotych. nie wiem jak to wygląda jeśli ma być wykonana przy okazji wycięcia guza. ale wiem, że dużo zależy od wieku szczurzynki; swojego czasu dr Jałonicka mówiła mi, że w pewnym wieku sterylizacja jest już bardzo ryzykowna, ale dokładnie nie pamiętam..
w Oazie sama sterylizacja to koszt 180 złotych. nie wiem jak to wygląda jeśli ma być wykonana przy okazji wycięcia guza. ale wiem, że dużo zależy od wieku szczurzynki; swojego czasu dr Jałonicka mówiła mi, że w pewnym wieku sterylizacja jest już bardzo ryzykowna, ale dokładnie nie pamiętam..
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Re: Guz u Helenki
jestem na dzisiaj umowiona z Helena do dr Wojtys na 20, mam nadzieje ze to jednak nic powaznego i da rade to wyciac, chociaz od ostatniego razu znowu sie powiekszyl :/
Dwa lata to duzo jak dla szczurka na operacje? Chociaz tez nie jestem dokladnie pewna jej wieku, niedobrze
Dwa lata to duzo jak dla szczurka na operacje? Chociaz tez nie jestem dokladnie pewna jej wieku, niedobrze
Re: Guz u Helenki
2 latka dla szczurka to dość dużo, zazwyczaj jest to już końcówka życia... choć oczywiście są wyjątki; najlepiej niech oceni rokowania dr Wojtyś; nasza Layla ma poniżej 1,5 roku, a guzy (liczba mnoga!)okazały się zrośnięte z mięśniami i wyrok zabrzmiał: nieoperacyjne; piszesz, że to mała kulka, ale jednak rośnie, więc za 2 tyg. może być naprawdę wielka.
Daj znać co powiedziała dr Wojtyś. Powodzenia.
Daj znać co powiedziała dr Wojtyś. Powodzenia.
Re: Guz u Helenki
tak jak merch pisala okazalo sie to przerostem sutka, nawet nie jest to guz, ufff Jestesmy z Helenka umowione na zabieg za tydzien, bedzie miala wycinanego guzka i od razu sterylizowana.
Dr Wojtys jest baaaaardzo fajna strasznie dobre wrazenie na mnie zrobila, jest rzeczowa osoba i widac ze wie odkladnie co robi
wszystko powinno byc ok, powiedziala ze z narkoza nie bedzie zadnego problemu raczej bo Helenka zdrowo wyglada wiec trzymajcie kciuki, za tydzien napisze jak poszlo
Dr Wojtys jest baaaaardzo fajna strasznie dobre wrazenie na mnie zrobila, jest rzeczowa osoba i widac ze wie odkladnie co robi
wszystko powinno byc ok, powiedziala ze z narkoza nie bedzie zadnego problemu raczej bo Helenka zdrowo wyglada wiec trzymajcie kciuki, za tydzien napisze jak poszlo
Re: Guz u Helenki
jak miło, dobre wieści na horyzoncie oczywiście trzymamy kciuki za Helenkę (ja i moich 6 babsztyli)
Re: Guz u Helenki
Helena juz po operacji, wlasnie wrocilysmy. Wszystko poszlo super, bez zadnych komplikacji, juz sie wybudzila. Narazie "tarza" sie tylko po ziemi bo jest na haju jeszcze, ale dochodzi do siebie.
Ogolnie to dobrze ze teraz juz to zrobilam, bo sie okazalo ze miala kolo tego duzego guza jeszcze dwa mniejsze a poza tym jakies zmiany w macicy, no i blisko bylo kolejnych guzow, tylko tym razem w macicy.
Poraz kolejny potwierdzam ze dr Wojtys jest swietna
No, teraz tylko za 2 tyg na zdjecie szwow i po sprawie mam nadzieje ze sobie ich tylko nie wygryzie wczesniej :/
Ogolnie to dobrze ze teraz juz to zrobilam, bo sie okazalo ze miala kolo tego duzego guza jeszcze dwa mniejsze a poza tym jakies zmiany w macicy, no i blisko bylo kolejnych guzow, tylko tym razem w macicy.
Poraz kolejny potwierdzam ze dr Wojtys jest swietna
No, teraz tylko za 2 tyg na zdjecie szwow i po sprawie mam nadzieje ze sobie ich tylko nie wygryzie wczesniej :/
Re: Guz u Helenki
to dobrze, że poszło bez komplikacji; pilnuj tylko, żeby małej było ciepło;
Re: Guz u Helenki
Trzymam kciuki za rekonwalescentke.
Ausaya czy moglas bys podac tu badz na PW ile teraz u pani doktor kosztuje usuniecie guza wraz z kastracja? Nas tez to chyba niestety czeka
Ausaya czy moglas bys podac tu badz na PW ile teraz u pani doktor kosztuje usuniecie guza wraz z kastracja? Nas tez to chyba niestety czeka
Re: Guz u Helenki
w sumie zaplacilam 240 zl
Re: Guz u Helenki
Trzymam kciuki za Helenkę, cieszę się że na razie jest wszystko ok