szczury.org

Możesz też zastosować sposób wykorzystujący siłę odśrodkową. Jedną dłonią stanowczo przytrzymaj szczura wokół szyi, drugą schwyć go u podstawy ogona, żeby ci się nie wyślizgnął. Upewnij się, że nie ma dookoła żadnych przedmiotów leżących na wyciągnięcie ramienia. Unieś szczura nad głowę i szybkim ruchem opuść go w dół (mając wciąż wyprostowane ręce), tak, żeby znalazł się w pozycji łebkiem do dołu, ogonem do góry.

Poczytalem to wszystko dokładnie ( łącznei z angielskimi źródłami) i wychodzi, że zaczynamy ze szczurem nad naszą glową , szczur w pozycji leżącej.A potem nie zginając łokci dajemy ręce na doł, to wtedy zrobimy takie poł łuku.

O sile odśrodkowej wiem tyle, że jak robimy takie pół łuku wiaderkiem z wodą , to woda sie nie wylewa. Więc na moje w momencie robienia łuku jedzenie siedzi w szczurku (jak woda w wiaderku) , a jak nagle zatrzymamy szczurka, to jedzenie wylatuje (bo pyszczek jest otwarty jak szczur usiluje to wypluć) Tak samo jak sie kręci piłką na sznurku i sznurek nagle sie urwie i frunie sobie. Moze jak ma zamkniety pyszczek to trzeba to powtórzyć kilka razy.
Albo zrobic tak jak Smeg mówi, że mocno poderwać szczurka do góry w końcowym punkcie. To pomoze na pewno, to racja.
Gdyby coś było nie tak z tą metodą , to nie byłaby polecana

Nie znalazłem tego o "machaniu szczurem", pewnie znalazłem przypadkiem :/

czy szczury naprawde nie mogą wyymiotowac? mam wrazenie ze Mucha właśnie zwróciła mi gerberka na torbe;/ jak ja z klatki wyjmowałam nie miała nic w pysiu tylko taka siedziała nastroszona chwile oznie patrze a ona łazi i wyciera pyszczek a torba ufajfolona mieszanką gerberka ze luzem;/

Bo ten gerberek pewnie jej nie dotarł do żołądka i sie "ulał".

uspokoiłes mnie bo juz mam dosyc szczerze mówiac jej choróbsk:) wystraszyła mnie nieźle ale teraz widze jak z Twisterem wertuje śmietnik i jest mi lepiej:)

Witam. Mój 3 miesięczny szczurek co dwa dni ma odruchy wymiotne. Wypluwa wydzielinę białą. Podejrzewam, że z łakomstwa, bo uwielbia suszony chlebek. Kilka razy go już ratowałam zawsze mi się udawało, ale jeśli pódję na Uczelnię to wtedy boję się, że moję mi umrzeć. Na uczelni jestem może 4 godziny,myślicie jeżeli zostawiałabym mu tylko wodę a miskę z karmą zabierała to byłoby dość bezpieczne? Bardzo się boję o to, że mogę nie zdąrzyć mu pomóc. A nawet jeśli wg mnie wymiotował raz, to zapewne zrobi to za jakiś czas, bo jest takim małym łakomczuchem, że normanie nie kontroluje tego w jakim tempie je, bo jemu jedzenie sprawia radość więc przecież on zastanawiać się nie będzie jak ma jeść. Dlatego proszę o waszą radę. Zapewne przy następnym razie wypróbuje metodą: Góra - Dół:D lub lekkie klepanie po pleckach.

Koleżanka poleciła mi abym nie dwała chleba suszonego. To mogę podawać mu taki świeży? Tyle tylko że ktoś mi kiedyś powiedział że nie wolno dawać świeżego chleba.

Nie dawaj mu chleba. Moje też dławiły sie od chleba (łakomstwo) i nie dostają. Skoro cos mu szkodzi, to nie powinien tego dostawać, proste. Świeżego nie podawaj. Od braku chlebka nic ogonkom się nie stanie. A jest wiele zdrowszych rzeczy.

Napisz czy pomogło

I najpierw poklepuj po pleckach, podaj troszke wody. Dopiero jak nie pomoże to rób "windę".

Dziękuję Ci bardzo za radę:) Dobrze przestanę dawać mu chleb:)