Mieszanka witaminowa na niezłośliwe guzki sutka.

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
tinanka
Posty: 133
Rejestracja: ndz sie 02, 2009 11:37 am
Lokalizacja: Berlin

Mieszanka witaminowa na niezłośliwe guzki sutka.

Post autor: tinanka »

Na stornie angielskiego forum znalazłam taką mieszankę którą podaje się przy guzkach sutka, tych niezłośliwych.
Tutaj link:
http://ratz.co.uk/antilump.html

I moje tłumaczenie:
- 3 kapsułki CLA (tonalin) (1000mg)
- 3 kapsułki chrząstki rekina (650mg)
- 1 kapsułka Koenzymu Q10 (10mg)
- 10 kropli Echinacei
- 1ml podjęzykowej formy witaminy B kompleks
- 1 kapsułka mieszanki antyoksydantowej ( ma mieć witaminę C, E, beta-karoten i selen)
- 3 kapsułki Pau d'arco (kora lapacho) (500mg)
- 1 kapsułka oleju z siemienia lnianego (1000mg)
- 1 cal kwadratowy ( to jest 25,4 mm) pasty miso (bez domieszek, organicznej)

Wszystko mieszamy, powstanie z tego pata, którą przechowuje się w lodówce o trzeba zużyć w ciągu dwóch tygodni. Można podzielić od razu po przygotowaniu na 14 części. Dawać można raz lub dwa dziennie, zależnie od wielkości i szubkości rozrosu guza. Zaczynać od małej dawki.
Można zmieszać z jedzonkiem dla dzieci, jeśli szczurkowi nie będzie smakowało.

Jak jest napisane na stronie, nie traktować tego zamiennie z wizytą u weterynarza, guzki takie powinny być wycięte.

Moja Zuzulina ma taki guzek pod lewą paszką od jakiegoś czasu, weterynarze polecili mi obserwować. Długi czas, znaczy około 2 miesięcy, nie rósł, teraz troszeczkę się chyba powiększył. Dodam, że Maleńka straciła siostrzyczkę ponad tydzień temu, wcześniej jeszcze mniej się z nią bawiłam (zajmowałam się Andzią cały czas),od wczoraj łączę ją z dwoma nowymi dziewczynami. Łączenie przebiega pomyślnie, choć Zuza widzę że się troszeczkę denerwuje.

Guzek wygląda na niezłośliwego, nie jest przyczepiony, nie jest twardy. Nie jest duży, taki jak ziarenko soi.
Zastanawiam się więc co robić i właśnie znalazłam taką mieszankę, którą stosują w Stanach i Anglii. Może ktoś kiedyś słyszał albo próbował?
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mieszanka witaminowa na niezłośliwe guzki sutka.

Post autor: klauduska »

ja proponuję operację. nie rośnie teraz, urośnie w końcu.. jak guzek mały, to jak zoperujesz jego+kastrację zrobisz, masz wielką szansę, że się nie odnowi gdzieś indziej (mojej Kiwie odpukać się nie odnowił nigdzie po operacji tego spod pachy i kastracji).
guzek odhormonalny może wyglądać na niezłośliwego, ale może nim być. jak nie usuniesz, to hormonozależny może się przerzucić na inne hormonozależne miejsce (np pochwę/macicę itd itp). chyba lepiej uchronić przed tym dziewczynkę?
a koleżankę to straciła dlaczego?
Awatar użytkownika
tinanka
Posty: 133
Rejestracja: ndz sie 02, 2009 11:37 am
Lokalizacja: Berlin

Re: Mieszanka witaminowa na niezłośliwe guzki sutka.

Post autor: tinanka »

Guz przysadki.
Wiem,ze najlepiej wyciecie i kastracja ale tutaj kiepsko znalezc dobrego weta wprawionego w tym. Moje dziewczyny,Fredzia i Krysia tez mialy usuwane guzki ale pani,jedyna w Dublinie weterynarz co ma 'wprawe', nie poleca kastracji po roku czasu,a Zuza gdzies tyle ma. Nie znam jej dokladnego wieku,bo wzielam ja ze schroniska. Krysia miala nawet operacje dwa razy, a potem lecielismy na Galastopie, bo nie chcielismy jej meczyc kolejnymi operacjami.I dlatego sie boje Zuzine meczyc,bo wyciecie jednego z reguly powoduje odrost w innym miejscu. Dlatego sprobuje podawac jej ta mieszanke przez tydzien, a potem zobaczymy, czy guzek bedzie rosl czy nie. Zawsze jak zaczynaja sie problemy, ja tak bardzo chciclabym do Polski, tam przynajmniej weterynaria zwierzat egzotycznych jest na wyzszym poziomie.
Poza tym chcialam najpierw polaczyc dziewczyny,zeby Zuza miala sie do kogo tulic po ewentualnej operacji. :-).
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Mieszanka witaminowa na niezłośliwe guzki sutka.

Post autor: klauduska »

po ew operacji to powinna siedzieć sama do czasu zdjęcia szwów..
moja Kiwa 2 lata miała, jak była operowana, więc wasza wet to jakaś dziwna jest. przed ukończeniem roku, to jednak szczurzyca jest młoda i wcale nie musi mieć żadnych guzków, więc dla mnie nie robienie operacji [kastracji] po ukończeniu roku przez samicę jest bezsensu. nie wyobrażam sobie teraz, żeby moja Kiwa nie była też wykastrowana od razu przy wycięciu guzka.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”