Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
U samic agresja rzadziej ma podłoże hormonalne, więc kastracja niewiele zmienia... tylko znika nerwowość i pobudzenie wynikające z cyklu płodności i rujek. Ale czasami samice bardzo "wyluzowują" po zabiegu, mogą też spaść niżej w hierarchii, chociaż to nie jest reguła.
Kastracja nawet 9-miesięcznej samicy ma sens, bo usuwa ryzyko guzów jajników, macicy czy ropomacicza. Jeśli chodzi o inne guzy (np. gruczolaki), to w tym wieku ryzyko się zmniejsza, ale nie aż tak bardzo jak przy wczesnej kastracji.
Kastracja nawet 9-miesięcznej samicy ma sens, bo usuwa ryzyko guzów jajników, macicy czy ropomacicza. Jeśli chodzi o inne guzy (np. gruczolaki), to w tym wieku ryzyko się zmniejsza, ale nie aż tak bardzo jak przy wczesnej kastracji.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Nakasha, czyli w jakim wieku najlepiej wykastrowac samiczke?? Moja ma około 5 miesiecy
nasz temat http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... 3&start=45
Ze mna PUszysława NÓzia Rózia KOko i LOko
Mysia kochana, Loko (Sucharek) mój [*]
Ze mna PUszysława NÓzia Rózia KOko i LOko
Mysia kochana, Loko (Sucharek) mój [*]
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Tak wcześnie jak się da. Jeśli nie ma doświadczonego chirurga czy narkozy wziewnej, to w wieku 4 miesięcy.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
No to już mam trzy laski po zabiegu w domu.. wyniki kontrolnego USG zmusiły mnie do ciecia dwóch pań - Tiny i Kokosa. O ile u Tinki podejrzenie ropomacicza było błędne, o tyle Kokos miała straszne ropnie na jajnikach i dzisiaj o 12:00 poszła pod nóż.
Problem polega na tym, że wydaje mi się, że znowu dostała krwiomoczu. Zorientowałam się dopiero po powrocie do domu, nasz wet zdążył wyjść, będzie jutro od 14 i mam wtedy dzwonić.
Kokos w czerwcu miała krwiomocz, dostała antybiotyk, przeszło, w badaniu moczu czysto, bez osadu. Na USG tydzień temu wyszło, że ma osad w nerkach. Teraz nie wiem co jest przyczyną - nerki tak zareagowały na operację czy mamy jakiś problem z układem moczowym? Czy mieliście sytuację, gdzie szczur po sterylizacji dostawał krwiomoczu? Wiem, że czasem przy ropomaciczu występuje, ale czy to może być związane? Będę wdzięczna za każdą radę.
Problem polega na tym, że wydaje mi się, że znowu dostała krwiomoczu. Zorientowałam się dopiero po powrocie do domu, nasz wet zdążył wyjść, będzie jutro od 14 i mam wtedy dzwonić.
Kokos w czerwcu miała krwiomocz, dostała antybiotyk, przeszło, w badaniu moczu czysto, bez osadu. Na USG tydzień temu wyszło, że ma osad w nerkach. Teraz nie wiem co jest przyczyną - nerki tak zareagowały na operację czy mamy jakiś problem z układem moczowym? Czy mieliście sytuację, gdzie szczur po sterylizacji dostawał krwiomoczu? Wiem, że czasem przy ropomaciczu występuje, ale czy to może być związane? Będę wdzięczna za każdą radę.
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Narkoza i osłabienie organizmu mogły dać miejsce do namnażania się bakterii... może to "tylko" zapalenie?.... Oby!
Nagłe wahnięcie odporności niestety mogło przyspieszyć pojawienie się innych problemów z nerkami.
Nagłe wahnięcie odporności niestety mogło przyspieszyć pojawienie się innych problemów z nerkami.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Rajuna, a były wcześniej jakieś objawy, które skłoniły Cię do zrobienia USG, czy tak zupełnie profilaktycznie robiłaś? Czy do badania goli się brzuszki? Zastanawiam się, czy nie przebadać moich potworów, ale nic mnie u nich nie niepokoiło do tej pory.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
smeg objawów nie (przynajmniej u nas nie było), to jest niestety kolejny powód do zrobieni sterylki, cysty jak pekaja to jest kipsko tak straciliśmy Lubisia mimo że była operowana.
Badanie też nie da ci pewności bo co z tego że nawet ich nie ma (bo jak są to ciachniesz) skoro mogą się pojawić, jedyny sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa to sterylizacja.
Dodm jeszcze że im wcześniej tym lepiej, Lole sterylizowaliśmy jak miała 9 miesięcy a w zeszłym tygodniu miała operację wycięcie (naszęście) gruczolaka. Jak widać 9 miesięcy wystarczy dla tego cholerstwa.
Badanie też nie da ci pewności bo co z tego że nawet ich nie ma (bo jak są to ciachniesz) skoro mogą się pojawić, jedyny sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa to sterylizacja.
Dodm jeszcze że im wcześniej tym lepiej, Lole sterylizowaliśmy jak miała 9 miesięcy a w zeszłym tygodniu miała operację wycięcie (naszęście) gruczolaka. Jak widać 9 miesięcy wystarczy dla tego cholerstwa.
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Nakasha - i tak z powodu ropy musimy dawać enro, więc jeśli to infekcja, to powinna przejść po antybiotyku. Myślisz, że mogła się odnowić ta z czerwca? Antybiotyk nie wybija przecież 100% bakterii, może faktycznie coś się ostało i teraz się namnaża... Bo poza tym sikaniem Kokos się dobrze czuje, zdjęła wszystkie szwy, bije się z Tiną (która szwów też nie ma, ale ładnie się goi) i ma apetyt.
smeg - pojechałam z potworami profilaktycznie i dlatego, że była okazja - w Wawie robili badania za 5zł/szt, więc z biletami w obie strony za całość wyszło 95zł, w Krakowie musiałabym zapłacić od 210zł do 700zł :/ Nic nie wskazywało na to, że może być problem, tylko Kokos miała zawsze wygryzione futro z łapek - uważałam, że to z powodu nerwicy, której się nabawiła po tym, jak dr Lewandowska ją cięła tylko pod znieczuleniem miejscowym, bo na wziewce im nie usnęła (teraz na sterylce zasnęła bez problemu - specjalnie czekałam po oddaniu jej, żeby mi powiedzieli czy jest ok, czy muszą jakąś inną narkozę próbować). Teraz mam wątpliwości, czy nie robiła tego z bólu, bo takie ropnie jednak trochę rosną... Nie wiem, zobaczę czy będzie to dalej robić za miesiąc. Podsumowując: nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów, dopiero USG pokazało, że jest coś nie tak, dr Baran dał steryd w sobotę, w poniedziałek nie było poprawy, więc wczoraj cięliśmy.
Do USG nie goliliśmy brzuchów, najpierw moczy się futro wodą, potem nakłada żel - obraz był czytelny jak u ludzi. Ja bym na Twoim miejscu poszła, bo szczury jednak się dobrze maskują, a na USG po prostu widzisz co jest w środku i możesz zareagować z ogromnym wyprzedzeniem w stosunku do rozwijającej się choroby. Ja osobiście bałam się, że powtórzy się scenariusz z guzkiem, który pojawia się na skórze, a u weta okazuje się, że to już któryś kolejny przerzut z organów wewnętrznych
Staś - dlatego zaczynam odkładać kasę i ciachniemy wszystkie dziewczynki. Przekonałam się, że zabieg na wziewce to jest błyskawiczna sprawa, a dziewczyny się bardzo szybko goją i odzyskują sprawność... No i jak je już ciachniemy, to będę mogła wziąć jakiegoś chłopa..
smeg - pojechałam z potworami profilaktycznie i dlatego, że była okazja - w Wawie robili badania za 5zł/szt, więc z biletami w obie strony za całość wyszło 95zł, w Krakowie musiałabym zapłacić od 210zł do 700zł :/ Nic nie wskazywało na to, że może być problem, tylko Kokos miała zawsze wygryzione futro z łapek - uważałam, że to z powodu nerwicy, której się nabawiła po tym, jak dr Lewandowska ją cięła tylko pod znieczuleniem miejscowym, bo na wziewce im nie usnęła (teraz na sterylce zasnęła bez problemu - specjalnie czekałam po oddaniu jej, żeby mi powiedzieli czy jest ok, czy muszą jakąś inną narkozę próbować). Teraz mam wątpliwości, czy nie robiła tego z bólu, bo takie ropnie jednak trochę rosną... Nie wiem, zobaczę czy będzie to dalej robić za miesiąc. Podsumowując: nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów, dopiero USG pokazało, że jest coś nie tak, dr Baran dał steryd w sobotę, w poniedziałek nie było poprawy, więc wczoraj cięliśmy.
Do USG nie goliliśmy brzuchów, najpierw moczy się futro wodą, potem nakłada żel - obraz był czytelny jak u ludzi. Ja bym na Twoim miejscu poszła, bo szczury jednak się dobrze maskują, a na USG po prostu widzisz co jest w środku i możesz zareagować z ogromnym wyprzedzeniem w stosunku do rozwijającej się choroby. Ja osobiście bałam się, że powtórzy się scenariusz z guzkiem, który pojawia się na skórze, a u weta okazuje się, że to już któryś kolejny przerzut z organów wewnętrznych
Staś - dlatego zaczynam odkładać kasę i ciachniemy wszystkie dziewczynki. Przekonałam się, że zabieg na wziewce to jest błyskawiczna sprawa, a dziewczyny się bardzo szybko goją i odzyskują sprawność... No i jak je już ciachniemy, to będę mogła wziąć jakiegoś chłopa..
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
My ciachneliśmy wszystkie i powiem tak ten brak strachu że tam coś w brzuchu rośnie jest wspaniały. Co z tego że lekarz stwierdzi że nic nie było w momencie badania jak przecież od tego czasu coś się mogło pojawić lub wtedy było małe.
A poza tym fakt teraz wzieliśmy dwa samcolki
Acha oczywiście badania robić warto i jak jest kasa to nawet bez powodu, USG to nic groźnego ani nie przyjemnego, ale powtórze nie ma dylemtu czy sterylizować zdrowa samiczkę bo odpowiedź jest na 10000000% TAK
A poza tym fakt teraz wzieliśmy dwa samcolki
Acha oczywiście badania robić warto i jak jest kasa to nawet bez powodu, USG to nic groźnego ani nie przyjemnego, ale powtórze nie ma dylemtu czy sterylizować zdrowa samiczkę bo odpowiedź jest na 10000000% TAK
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Hahaha, powiedz to moim dziewczynom Siostrzyczki dały koncert na dwa zarzynane prosięta, pani techniczna została skopana, obsikana i obsrana, a Resa chciała doktorowi palce poodgryzaćStasiMalgosia pisze:USG to nic groźnego ani nie przyjemnego
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Kochani doradźcie ..
Cthulchu ( samiczka około roku) ma ropień w okolicy cewki moczowej. Na ostatnim usg miał wymiary 7,8 mm przy czym same jądro płynu ma 3, 5 mm. Ściany tego ropnia są bardzo grube dlatego walczymy antybiotykiem i maścią ze sterydem. Widzę jednak że bez zabiegu chyba się nie obejdzie. Ale jeśli mam już ją dawać na zabieg to pomyślałam że od razu może jej zrobić sterylkę .. Doradźcie czy jest sens sterylizować roczną dziewuszkę ?
Dodam że na wszystkie zabiegi jeżdżę do dr Piaseckiego.
Cthulchu ( samiczka około roku) ma ropień w okolicy cewki moczowej. Na ostatnim usg miał wymiary 7,8 mm przy czym same jądro płynu ma 3, 5 mm. Ściany tego ropnia są bardzo grube dlatego walczymy antybiotykiem i maścią ze sterydem. Widzę jednak że bez zabiegu chyba się nie obejdzie. Ale jeśli mam już ją dawać na zabieg to pomyślałam że od razu może jej zrobić sterylkę .. Doradźcie czy jest sens sterylizować roczną dziewuszkę ?
Dodam że na wszystkie zabiegi jeżdżę do dr Piaseckiego.
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Eve, ciachnij. Jak już ją otworzą, to goić się będzie tak samo, a przynajmniej za pół roku nie będzie trzeba jej otwierać znowu, bo się zrobi ropień na jajniku. Poza tym Tina ma teraz 14 miesięcy, Kokos ma około 11, więc są w podobnym wieku co Twoja
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
- StasiMalgosia
- Posty: 1460
- Rejestracja: śr sty 28, 2009 7:43 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Oczywiście że ciachać skoro już i tak i tak bedzie operowana, sterylka w tym wieku również zmniejszy szanse na gruczolaki. Niestety nie aż tak bardzo jak we wczesniejszym wieku ale zawsze lepiej mieć mniejsze szanse na guza niż większe. Poza tym bez macicy nie ma szans na ropomacicze cysty itd
Generlnie wg mnie mod team powinien zmienić tytuł tego temtu bo nie ma dylematu czy sterylizować.
Generlnie wg mnie mod team powinien zmienić tytuł tego temtu bo nie ma dylematu czy sterylizować.
Re: Sterylka u zdrowej samiczki - dylemat
Dzwoniłam do Zwierzyńca i niestety nie da się połączyć tych zabiegów. Wycinanie ropnia jest "brudnym zabiegiem" a sterylizacja "czystym" dlatego nie można ich łączyć. Mogłoby dojść do zabrudzenia wewnętrznego i jeszcze gorszych powikłań. Ale zrobimy to dwu etapowo - najpierw ropień a za dwa tygodnie ciach sterylka. Ropień jest zbyt blisko umiejscowiony ewentualnej sterylizacji i dlatego nie da się od razu.
Dzięki za opinie
Dzięki za opinie
Łapki malutkie ale wyobraźnia ogromna..
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219
Moje miziaki: Futra z Charakterem
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33133
Hamaczki dla każdej paczki
http://szczury.org/viewtopic.php?f=149&t=38219