Apatia, problem z oddawaniem moczu

[indi]

Witam.
Nie traktuję forum jako czegoś, co pomoże mi wyleczyć szczura, ale wielu z Was ma tu doświadczenie z chorobami swoich szczurasów, może ktoś przeszedł coś podobnego.
1,5 miesiąca temu zaadoptowałam szczura z fatalnych warunków, był pogryziony przez kota, miał głębokie rany na całym brzuchu, na grzbiecie brak sierści, świerzba. Ponadto nie chodzi na tylne łapy-prawdobnie były złamane i nie wróciły do starej kondycji. Był odwodniony i wychudzony ale kiedy doprowadziłam go do 'porządku' po dwóch tygodniach wszystko wydawało się ok. Jakiś tydzień temu zauważyłam, że szczur dosłownie z dnia na dzień przestał jeść, pić, stał się apatyczny, bez sił. Ciężko oddychał "boczkami". Pojechaliśmy do weterynarza, który wykluczył drogi oddechowe i urazy mechaniczne. Szczur dostał steryd i kroplówki, byłam codziennie u weterynarza, plus dobra dieta i kilka dni było lepiej. (Wiem, że to żadna diagnoza, ale w moim mieście znam każdego weterynarza i akurat ta Pani jest najbardziej kompetentna w kwestii szczurów, chociaż zdecydowanie to jej działka nie jest). Planowałyśmy w tym tygodniu jak szczur poczuje się lepiej pobrać krew na mocznik i kreatyninę, bo wetka podejrzewała coś z nerkami. Jak wspomniałam, kilka dni było lepiej, szczur jadł, poruszał się, chodził po klatce. Kiedy odstawiłyśmy wczoraj sterydy dziś wróciła apatia, brak apetytu, brak poruszania się i w dodatku strasznie powiększony i twardy pęcherz moczowy, całkowicie wypełniony moczem. Szczur sam nie wydala tego moczu, dzisiaj mu go wycisnęłam żeby było lżej. Jutro od samego rana jadę do wetki i będę nalegać na to pobieranie krwi od razu, ale powiedzcie mi, czy spotkaliście się z czymś takim i jeśli tak to jak z rokowaniami? Czy wskazuje to na nerki?

W sobotę planuję jechać do Łodzi do jakiegoś szczurzego weta, w końcu specjalista na pewno lepiej poradzi sobie ze zdiagnozowaniem, bo to tutaj jest problemem z postawieniem diagnozy właśnie. .

[indi]

Nie umiem edytować posta więc dopiszę tylko , że szczur nie jest stary, co prawda poprzedni właściciel nie ma pamięta od kiedy go ma ale na moje i weterynarzy oko około roku