Strona 1 z 1

Szczur po operacji - powikłania, brak kału - POMOCY!

: śr cze 18, 2014 2:54 pm
autor: jarekparzyszak
Witam. Spróbuję opisać sprawę w maksymalnym skrócie:
14 czerwca odkryliśmy u naszej ok. 1,8 letniej szczurzycy guz zlokalizowany po prawej stronie na brzuszku w okolicach narządów płciowych.
Poszliśmy do weterynarza, ten ją obejrzał i stwierdził że prześwietlenie nie ma większego sensu i trzeba szczurka operować, zobaczyć z czym ma się do czynienia i w razie konieczności guz wyciąć.
Oddaliśmy szczurzycę w dniu wczorajszym o godzinie 14:00, odebraliśmy po 18:00. Przed zabiegiem była taka jak zawsze, tzn. guz nie wpływał w żaden sposób na zachowanie; skakała, biegała, reagowała na człowieka i towarzyszkę, była łakoma.
Po operacji sytuacja się zmieniła o 180 stopni.
Szczur przed operacją dostał jakiś zastrzyk domięśniowy który miał ją uspokoić (uśpić?) - bardzo żywo na niego zareagowała (głośny pisk). Potem narkoza wziewna.
Przede wszystkim nic nie było wycinane: po nacięciu okazało się że to nie jest nowotwór gruczołu mlekowego (pierwotne podejrzenia) a guza nie da się wyciąć bo z marginesem zdrowej tkanki zachodził na pęcherz.
Dostaliśmy wytyczne: przyjść na wizytę kontrolną, w razie braku kupki z samego rana. Szczurzyca ma być dalej leczona sterydami celu obkurczenia guza, w zależności od wyników próba wycinania guza w przyszłości.
Szczur trafił do naszego domu wczoraj po 20:00. Ma na sobie kołnierz, jest bardzo nieporadny. Co ważne, od razu rzucił się na ziarno, marchewkę - przed zabiegiem był na głodówce więc to wytłumaczalne. Zjadła z naszą pomocą całkiem sporo - co trzeba podkreślić. Tak samo z piciem - piła co chwilę. Poniżej film pokazujący jak samodzielnie je marchewkę

Kod: Zaznacz cały

http://youtu.be/vc_Qi11W6as
W nocy jej zachowania nas trochę zaniepokoiły: jadła i piła ale jakby mechanicznie, byleby tylko coś do ust włożyć (np. gryzła pojnik). Była mniej ruchliwa, nie reagowała na towarzyszkę (puszczaliśmy je razem pod kontrolą). I najważniejsze: ŻADNEJ KUPKI.
Dziś nad ranem niestety, też żadnej kupki, choć przecież jadła dużo. Brak apetytu rano (mimo iż po północy zabraliśmy jedzenie z klatki - nie chcieliśmy by się przez przypadek udusiła).
O 10:00 wizyta u weterynarza. W pudełku do transportu żadnych kup (zawsze ze stresu to co najmniej 4 robiła), tylko wilgoć od moczu. W kolejce do weterynarza zaczęła kichać krwią, ale weterynarz wytłumaczyła że to normalne, że to gruczoł i to reakcja na stres.
Na informację, że nie było stolca, weterynarz zareagował następująco: wytłumaczył, że narkoza spowalnia metabolizm i że jeszce nie ma powodów do paniki bo brzuch nie jest twardy a szczur wygląda dobrze. Dostał 3 zastrzyki, przeciwbólowe i w celu poprawy pracy jelit. Nazwy poniżej (mogłem coś przekręcić):
Enroxil
Tolfine
Metocloprawidm
Szczur na zastrzyki praktycznie nie zareagował (nie było pisków itp). Wizyta kontrolna dzisiaj koło 19:00

DLACZEGO PISZĘ TEGO POSTA?
Z kilku przyczyn. Z całym szacunkiem do weterynarzy, jednakże niepokoją mnie następujące fakty:
1. Szczur W ciągu doby oddał jedną, rzadką kupkę
2. Wyraźnie prawa część szczura jest powiększona: nie chodzi nam o guz (brzuszek, prawa strona wygolona) ale bardziej o bok - czy tego weterynarz rano nie zauważył? My zauważyliśmy koło godziny 14:00
3. Szczur nie miał żadnych problemów z oddawaniem kału, problemy pojawiły się operacji (podobno zabieg prosty) - ile można zwalić na znieczulenie?...

Poniżej film ze szczurem nakręcony koło godziny 14:00 - widać na nim całkiem sporo

Kod: Zaznacz cały

http://youtu.be/LoD6lkpsq8g
P.S. Szczur po 12:00 zaledwie skubał jedzenie (gerbery, ziarna) - po całonocnej głodówce trochę mało jak na jej możliwości
P.S.2 Szczur ma nadwagę