GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: PunkPandora »

Moja Lydia dostala niestety raka w pachwinie, wielkosci malego orzecha ale i tak go usuwam bo niestety rosnie.
Tez 2 weterynarzy mi to potwierdzili ze trzeba usunac. No ale do jednego niestety nie moge isc bo operacja kosztuje 150€ a jak na studenta to strasznie duza cena.
W Polsce do drugiego nie ide bo nie ma narkozy tej z maseczka, a dozylna narkoze nie chce ryzykowac bo Lydia ma juz swoje na karku, 1.5 roczka.
Znalazlam w miescie mojego chlopaka weta, ktory ma odpowiednia narkoze i ktory by zoperowal mojego szczurka, tylko tu jest jeden problem.
Dodatkowo do usuniecia jej tego raka (czy guza, nie jestem pewna) on chce ja wysterilizowac. Tlumaczyl ze dzieki sterylizacji szczur nie bedzie juz dostawal takich guzow i rakow w pachwinie.
Nie jestem co do tego przekonana, bo sterylizacja to oznacza ze wyjmuja szczurkowi pochwe i jajniki, a ten guz w pachwinie nie jest do zadnego organu przyczepiony. Mozna nim swobodnie ruszac wiec moim zdaniem to tylko tluszczak.
Po za tym, przy tym guzie to jedynie sie rozcina skore i go wyjmuje. A sterylizacja to juz bardziej powazna operacja, co mnie martwi.
To oczywiscie moja decyzja czy chce jej przy wyciaganiu guza zrobic ta sterylizacje, ale opobiscie nigdy nie sterylizowalam zadnego szczura i nie jestem pewna czy to konieczne.
Prosze o szybka odpowiedz, w ten czwartek mam u pana termin i wtedy juz sie bedziemy umawiac na operacje.
(Jak narazie jestem przeciw sterylizacji)
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: noovaa »

Pochwy nie wyjmują :)
Podczas sterylizacji usuwa się macicę i jajniki, ryzyko guzów hormonalnych ( ten na 99% taki jest ) się zmniejsza, ale nie znika całkowicie. Najlepsze efekty daje sterylizacja samiczki do pół roku, później już o wiele mniejsze.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: PunkPandora »

Czolera, moj blad ;_;
Tak czy inaczej, pozwolic na sterylizacje Lydii czy to juz raczej za pozno? Boje sie strasznie o nia, szczegolnie ze sterylizacja to nie jest byle jaki zabieg w porownaniu do zwyklego wycinania malego guza..
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: Paul_Julian »

Ten guz to moze byc guz sutka, one lubią zająć kilka sutków. Czasem trzeba wycinać kilka gruczołów sąsiadujących z zaatakowanym.
Masz rację, że sterylizacja to powazny zabieg, ale lepiej teraz niż pózniej, jesli sie np. przyplącze ropomacicze. 1.5 roku to nie jest jeszcze wiekowy szczur, i myślę, że warto podjąc ryzyko. Tym bardziej jesli oprócz tego Lydia czuje się dobrze. Im pózniej, im szczur starszy - tym dłużej i gorzej przechodzi wszelkie zabiegi i choroby.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: noovaa »

Ten guzek to prawdopodobnie gruczolak. Ja osobiście bym wysterylizowała, bo szczurki z problemami hormonalnymi, z gruczolakami często mają z nimi ogromny problem a guzy mogą rosnąć właściwie jeden po drugim na całej listwie mlecznej. Szczurcie takie są również bardziej narażone na ropomacicze ( leczy się jedynie przez szybką sterylizację, jeśli zabieg się opóźni jest duże ryzyko śmierci ), co po sterylizacji już możliwe nie jest.

Może sterylizacja pewności nie da, ale zmniejszy ryzyko powstania kolejnych guzów.

Zabieg jest dość inwazyjny i wet który go przeprowadza musi wiedzieć co robi i mieć w tym doświadczenie. Jeśli je posiada, ryzyko nie będzie wiele większe niż przy samym guzie. Największym ryzykiem zawsze jest jednak narkoza.

Zanim mała pójdzie pod nóż, niezależnie od rodzaju zabiegu jaki będzie miała, poczytaj na forum o opiece po operacji ( zdaje się najwięcej było w temacie o kastracji ). Przygotuj jej też niską klatkę i czyste podkłady do niej.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: GUZ W PACHWINIE - usuniecie i sterylizacja?!

Post autor: PunkPandora »

O, mega. Dziekuje bardzo za informacje, bo szczerze mowiac pierwszy raz o takim czyms slysze i jeszcze nigdy nie podjelam sie sterylizacji zadnej z moich szczurzyc. Zawsze jak mialo byc cos wyciete, a zadko sie zdarzalo, to po prostu jej wycinali guzka i po problemie. A teraz sterrylizacja, tyle lat ze szczurami i pierwsze slysze. No coz, czlowiek zyje i sie z czasem uczy, dowiaduje nowych rzeczy.
Jeszcze raz bardzo dziekuje za pomoc ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”