Komplikacje po Operacji

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Kontynuuje ten post, z nowym problemem - http://szczury.org/viewtopic.php?f=169& ... 1#p1003921
No wiec, szczurzyca przezyla operacje, niestety wycieli jej cholernie duzo i mialy caly, dokladnie caly brzuch rozciety. Zostal wyjety guz i terylizacja.
5 dni PRZED wyjeciem szwow, Lydia zdecydowala wyjsc z ubranka ktory jej uszylam i sobie je wygryzdz...Wiec trzeba bylo zrobic kolejny zabieg, gdzie szczurzyca byla znow pod narkoza. Wycieli jej troche skory i zaszyli wszystko na nowo, innymi szwami niz pierwszy lekarz w Polsce.
Ciezko bylo, bo trzeba bylo zrobic jej zupelnie inne ubranko. Po za tym musialam ja karmic osobiscie bo nie mogla zdejmowac kolnierza, ktorego dostala od weterynarza. No i bylo wszystko dobrze. Az sie cos nie popsulo...
Mniej wiecej dzien przed wyciagnieciem szwow zauwazylam ze jej brzuch strasznie napuchl. Bylo tez sine, ale miekkie.
Nastepnego dnia do weta, zdjela jej szwy i ukula w to miejsce zeby zobaczyc co to jest. Na szczescie nie krew, ale wyszlo mniej wiecej 5ml Wundflüssigkeit. (Nie wiem jak to przetlumaczyc, tam byl po prostu taki plyn z rany. No i na poczatku bylo ok, tylko niestety jej to co chwile roslo, musialam jezdzic do weta codziennie zeby on jej zrobil Punkcje. Na poczatku jeszcze zchodzilo nawet dobrze, ale teraz nie chce to wychodzic. Dotykalam ja tam i niestety ten...guz? Kulka? Ciezko powiedziec, jest twardy.
Wczoraj jak lekarz ukul, to ledwo co polecialo, raczej musial jej wycisnac, a nadal bylo duze.
Juz sama nie wiem czy to jest po prostu opuchniete czy nie, czy tam sie cos zrobilo.
Musze tez powiedziec, ze operacji kolejnej nie moglabym zrobic, bo to by znaczylo dla Lydii smierc. Nie ma juz nawet skory zeby bylo to zaszyc.
Ktos sie kiedys spotkal z takim czyms? A, ona to ma od niedzieli, wiec to by juz byly 4 dni. Niby nie duzo, ale operacje miala 20 dni temu. Na przeswietlenie tego czegos nie mam niestety pieniedzy,..
No i pare zdjec calej sytuacji.
Caly brzuch kaputt.
Obrazek
W kolnierzu.
Obrazek
Tajemnicza kulka.
Obrazek

Jutro mam znow termin u weterynaza. Pani mowila ze to nic groznego i ze to zniknie, no ale to niestety nie znika. I robi sie twarde.
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Zapomnialam dodac - Je normalnie, pije i jest aktywna. Nie zmienila sie ani zachowaniem ani apetytem.
Bierze codziennie lek Baytril 0,4ml.
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: noovaa »

To wygląda na ropień :/

Ropień należałoby otworzyć, oczyścić dokładnie ... jak się tak szybko zbiera, być może założyć jakiś sączek (?) .. No i do tego koniecznie antybiotyk.
Ropień zabije szczura skuteczniej niż kolejna narkoza ;/ ..
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Ropien moge w sumie wykluczyc, bo zadnej ropy nie ma, tam jest tylko taki plyn...
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: unipaks »

Zdjęć, które wstawiasz,nie da się podlinkować, obejrzeć w powiększeniu... :-\

To coś to może być przesączający się płyn z jakiegoś naczynka, które puściło, albo przy szwie wewnętrznym jeśli takie w środku ma. Z czymś podobnym się zetknęłam i w jednej lecznicy też zrobiono szczurkowi punkcję i odciągnięto płyn, ale specjalista w drugiej powiedział, żeby raczej nie przekłuwać więcej i nie odciągać płynu, bo siłą rzeczy po odciągnięciu robi się miejsce na następne porcje i tak w kółko. Naczynie nadal popuszcza, krew/płyn wypełnia zwolnioną przestrzeń - a tak,bez odciągania,to jest jakby balon, niepozostawiający miejsca na kolejne porcje płynu, ciśnienie zatyka newralgiczny punkt i nie pozwala już płynowi lecieć z naczynka/rany/miejsca zszycia itd
Ale ważne,by szczurka zaopatrzono w zastrzyki z Cyklonaminy, środek przeciwkrwotoczny jest tu ogromnie ważny

U nas się to sprawdziło, gula wypełniona płynem z krwią samoistnie zaczęła się zmniejszać i w końcu całkiem znikła
Trzymam kciuki za małą!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Nononoo, to byl taki jakby troche krwisty plyn, i teraz Lydka ma taki balonik z brzuszka :-[
Dzisiaj lece do weta, i sie jego zapytam o te zastrzyki. Dzisiaj kulka wyglada...bardziej okragla, ale jakby mniejsza. (Moze opuchlizna spadla?)
Jak wroce to napisze co wet powiedzial i doradzil, bo na poczatku mowil ze jak juz jest taki balonik to trzeba zrobic Punkcje do momentu az nie zejdzie, ale juz sama nie wiem..
Dobra, a znacie moze jakas masc ktora bym mogla uzyc dla Lydii, zeby jej ten spuchniety balonik posmarowac?
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Wizyta u lekarza - Probowali jednak zrobic Lydii Punkcje, tylko byl problem. Nie chcialo nic leciec. Pani specjalista zdecydowala sie na mini-zabieg. Zrobila znieczulenie ogolne na tej kuleczce, i zrobila male przeciecie. Wyciskala i wyssysala, ale malo poszlo. Wiec jej przeczyscila ta rane wielokrotnie jakims dezynfekujacym plynem i czyszczacym dla ran. To wszystko STRASZNIE smierdzialo, ale to strasznie. Pani doktor zauwazyla rope, ale nie taka typowa. Przypominala raczej takie ochydne glutki, ciagnace sie w dlugosc.
Powiekszyla ranke, na tyle ze nie trzeba bedzie szyc, i po prostu jej ta rope wyjmowala. Na koncu jeszcze raz przemyla, i wlozyla do rany antybiotyk. Wziela tez proby tego plynu, zeby zobaczyc co to jest za zakarzenie i czym to leczyc. (Bo mozliwe ze Baytril na to nie ma najmniejszego efektu)
Ale jest mozliwosc ze tyle starczy, ze juz bedzie dobrze. O tym pani doktor zadecyduje w Sobote. Ah, no i ranka jest otwarta, zeby to co ma wyplywac - wyplywalo.
Z tej rany okrutnie smerdzi...Jak myslicie, wlozyc do tej rany strzykawke (Bez igly oczywiscie) i jej to oplukac ciepla woda pomieszana z jakims antybiotykiem czy cos?
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: noovaa »

Poczytaj o czyszczeniu ropni. U nas, ropnie czyściło się codziennie ... dziurę otwierałam, usuwałam strupy, wygrzebywałam ze środka to śmierdzące badziewie, które nie wypływało. Na koniec płukałam nadmanganianem potasu lub rivanolem.

Mój wet dał nam też żel, który miałam do oczyszczonej rany wpuszczać, zapobiegał zamknięciu się rany i oczyszczał.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

To nie ropien, nie ma strupka ani nic...No ale zrobilam wlasnie z Klaudia maly zabieg. Wszystko oczywiascie bylo sterylne i zdezynfekowane. Klaudia ja trzymala, a ja plukalam rane ciepla woda, potem wyjmowalam ta rope, plukalam, wyjmowalam...No i rana teraz wyglada nawet czysto. Zobaczymy co bedzie jutro rano :)
Tylko ja niestety nie mam zadnych antybiodykow czy lekow, mam tylko Baytril do buzki, na rane mi pani doktor nic nie dala...
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: Paul_Julian »

Ropień w miejscu po operacji nie musi być wypełniony ropą. Moj Soran miał ropien pooperacyjny, bez zapachu, a to co było w środku bardziej przypominało rozmoczone zakrwawione chusteczki. Nie bylo tez strupa. Lekarz wyciągnął takiego wielkiego gluta z miejsca gdzie był ten ropień i potem tylko musiałem przemywac 2x dziennie octeniseptem lub riwanolem.
A u Pati ropień ( tez po operacji) strasznie śmierdział i był wypełniony żółtą ropą.
Więc mogą byc różne. Z takim bezzapachowym spotkalem się wtedy pierwszy raz, nie moglem iśc od razu do weta, który wykonywał zabieg, więc poszedłem do innego weta. I tam pani wet równiez nie spotkała się z takim ropniem, ale dała na wszelki wypadek p/zapalny.

Tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?f=172&t=35601 jest o czyszczeniu ropnia. Baytril chyba mógłby być, ale to zapytaj lekarza. Na ratguide pisze, ze Baytril jest ok. http://ratguide.com/health/integumentar ... bscess.php

Takie ropnie pooperacyjne łatwo się robią, wystarczy nawet niewidoczny włosek w ranie, a że jest puste miejsce po wyciętej tkance, to jest gdzie. Najwazniejsze, żeby to miejsce bylo otwarte i czyste, bo te bakterie to beztlenowce.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Jest otwarte wszystko, wlasnie wyjelam z rany pare wielkich ochydnych glutow...Ciekawe kiedy sie ten caly teatr skonczy, bo to wszystko (operacja, drugi zabieg, leczenie, tu tam sram) trwa juz miesiac.
Probowalam sie stosowac co do tego tutoriala ale problem w tym wszystkim jest taki ze te gluty sie nie daja ani wycisnac, ani wyplukac. Trzeba je penseta delikatnie wyciagnac, tak jak to zrobil wet. (Wiem, brzmi brutalnie ale nie jest, latwo sie te gluty wyciaga, a inaczej nie chca odchodzic, bo sa strasznie kleiste i rozciagliwe...)

Wiecie ile takie cos moze jeszcze trwac? Bo to po 1. straszny wysilek dla Lydii, te wieczne zabiegi, leki, jazdy do weta..., a po 2. stres dla mnie, ja niestety nie umiem sie odlaczyc od sytuacji i nie przespalam juz wiele dni ze stresu.
Wiem ze trzeba wszystko robic az sie nie wyleczy, no ale...Ile czekac, ile to moze trwac. Tydzien? Twa? Kolejny miesiac? Chce sie troche psychicznie na to przygotowac.
Lydia to pierwszy kandydat ktory cos po operacji zrobil, cos mial, cos sie zapalilo...
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: Paul_Julian »

Na siłę nie ciśnij, myślę, ze spokojnie mozesz delikatnie pensetą, albo takimi szczypczykami, czy patyczkiem do czyszczenia uszu/chusteczką.
Nie wiem, ile to potrwa, mam nadzieję, że nie dłużej niz tydzień :( Tego niestety nikt nie jest w stanie ocenić.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

Pewnie ze nic na sile, w koncu nic nie chce Lydii zrobic ani jej stan pogorszyc :( Ale jest dobra wiesc!
Dzisiaj chcialam jej ta rane sprawdzic, i o dziwo - nie smierdziala. Wiec delikatnie penseta probowalam cos wydobyc, no i wydobylam. Ale takie 4 malutkie glutki, zadne porownanie do wczoraj. Te glutki tez tak strasznie nie smierdzialy, a brzuszek ma maly, nie ma ani kulki ani rozpuchnietego brzusia.
Wiec kto wie? Moze juz niedlugo bedzie po wszystkim?
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: noovaa »

Przede wszystkim, nie odstawiaj antybiotyków od razu po tym jak będzie czyste... żeby zaraz nie wróciło.

My z ropniem jakieś 3 tygodnie walczyliśmy, ale każdy ropień jest inny. U nas też ropa nie była płynna, a zrobiły się takie grudki przypominające zmielony móżdżek ::) . Niestety u nas, po wygranej z tym jednym ... niedługo później dość blisko zrobił się drugi. Prawdopodobnie ten pierwszy zdążył perforować w głąb i coś musiało zostać dalej :/ .
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
PunkPandora
Posty: 60
Rejestracja: pt cze 13, 2014 11:38 pm
Numer GG: 20307727
Lokalizacja: Berlin
Kontakt:

Re: Komplikacje po Operacji

Post autor: PunkPandora »

no niezle, o matko... :( Straszny niefart naszymi ogonkami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”