Zestaw bardzo dziwnych objawów
: wt mar 28, 2017 2:42 pm
Ok, to będzie długa historia, bo tak naprawdę nie mam pojęcia (ani weterynarze), co mogło być przyczyną aktualnego stanu mojego szczurka - Thralla. Z góry za to przepraszam. Dla ułatwienia szczurki nazwijmy Gruby (Garosz) i Chudy (Thrall). Pogrubię co ważniejsze rzeczy wg mnie.
Wszystko zaczęło się jakieś 5 miesięcy temu. Chudy w zabawie rozciął grzbiet Grubego - działo się to na moich oczach, nie było w tym agresji. Szybko zabraliśmy Grubego do weterynarza, został zszyty, okazało się, że ma wszoły (raz w życiu kupiliśmy jedzenie na wagę ;/), więc mieliśmy przyjść też z Chudym, żeby dostał kropelkę. Chudy był wcześniej leczony już 2 razy antybiotykami na myko. Dostał ten lek na wszoły i się zaczęło.
Chudy był alfą, jednak po tym pogryzieniu Gruby zaczął rządzić. Chudy osłabł, znowu odezwały się jego płuca, znowu wzięliśmy go weterynarza, znowu dostał antybiotyk, jednak po tygodniu było z nim tak źle, że wetrynarka przerwała leczenie i kazała podawać jedynie ziołowe rzeczy. U Chudego pojawiły się też już wtedy napady paniki - biega byle gdzie, skacze na oślep, przestaje oddychać, kładzie się, piszczy, oddycha ustami etc. Weterynarka przepisała na to ludzki lek rozszerzający oskrzela - pomaga czasami. Miał zrobione prześwietlenie i badanie krwi, jednak nic nie wykazały.
Od kilku dni atakom paniki towarzyszy robienie bobków o dziwnej konsystencji i kolorze (jasnobrązowych i mniej zwartych), jednak to pewnie wina diety. Chudy waży 370 g, widać mu kości, ale nie chudnie - trzyma wagę lub nawet udaje mu się przytyć kilka g. W trakcie leczenia płuc nie chciał zupełnie nic jeść, więc ratowaliśmy się papkami owocowymi, nutri drinkami, owsianką, domowym pasztetem itd. Zauważyliśmy, że w ogóle nie je szczurzej karmy (Verse lega, nigdy nie był wielkim fanem, ale miał swoje ulubione kawałki), a jeśli nie zrobię mu np. owsianki, to potrafi przez cały dzień nie jeść nic, nawet suchego chlebka.
W między czasie były też różnej wielkości oczy, gryzienie wszystkiego, 2 tygodnie kompletnego wyzdrowienia. Aktualnie płuca mu nie doskwierają, oddycha normalnie i cichutko, chyba że ma ten paskudy atak paniki. Byliśmy z nim u 3 weterynarzy, żaden nie wie, co mu jest. Czy to możliwe, żeby panikował, bo boli go brzuch? (wnioskuję po tych dziwnych bobkach) Jak mogłabym mu pomóc? 5 miesięcy temu był najodważniejszym i najsprawniejszym szczurkiem na świecie, a teraz... słania się na nogach, nie załatwia się w kuwecie, spędzałby całe dnie na moich kolanach. Czasem, bardzo rzadko, znowu jest dawnym sobą i bawi się z Grubym. Ma 1 rok i 7 miesięcy.
Wszystko zaczęło się jakieś 5 miesięcy temu. Chudy w zabawie rozciął grzbiet Grubego - działo się to na moich oczach, nie było w tym agresji. Szybko zabraliśmy Grubego do weterynarza, został zszyty, okazało się, że ma wszoły (raz w życiu kupiliśmy jedzenie na wagę ;/), więc mieliśmy przyjść też z Chudym, żeby dostał kropelkę. Chudy był wcześniej leczony już 2 razy antybiotykami na myko. Dostał ten lek na wszoły i się zaczęło.
Chudy był alfą, jednak po tym pogryzieniu Gruby zaczął rządzić. Chudy osłabł, znowu odezwały się jego płuca, znowu wzięliśmy go weterynarza, znowu dostał antybiotyk, jednak po tygodniu było z nim tak źle, że wetrynarka przerwała leczenie i kazała podawać jedynie ziołowe rzeczy. U Chudego pojawiły się też już wtedy napady paniki - biega byle gdzie, skacze na oślep, przestaje oddychać, kładzie się, piszczy, oddycha ustami etc. Weterynarka przepisała na to ludzki lek rozszerzający oskrzela - pomaga czasami. Miał zrobione prześwietlenie i badanie krwi, jednak nic nie wykazały.
Od kilku dni atakom paniki towarzyszy robienie bobków o dziwnej konsystencji i kolorze (jasnobrązowych i mniej zwartych), jednak to pewnie wina diety. Chudy waży 370 g, widać mu kości, ale nie chudnie - trzyma wagę lub nawet udaje mu się przytyć kilka g. W trakcie leczenia płuc nie chciał zupełnie nic jeść, więc ratowaliśmy się papkami owocowymi, nutri drinkami, owsianką, domowym pasztetem itd. Zauważyliśmy, że w ogóle nie je szczurzej karmy (Verse lega, nigdy nie był wielkim fanem, ale miał swoje ulubione kawałki), a jeśli nie zrobię mu np. owsianki, to potrafi przez cały dzień nie jeść nic, nawet suchego chlebka.
W między czasie były też różnej wielkości oczy, gryzienie wszystkiego, 2 tygodnie kompletnego wyzdrowienia. Aktualnie płuca mu nie doskwierają, oddycha normalnie i cichutko, chyba że ma ten paskudy atak paniki. Byliśmy z nim u 3 weterynarzy, żaden nie wie, co mu jest. Czy to możliwe, żeby panikował, bo boli go brzuch? (wnioskuję po tych dziwnych bobkach) Jak mogłabym mu pomóc? 5 miesięcy temu był najodważniejszym i najsprawniejszym szczurkiem na świecie, a teraz... słania się na nogach, nie załatwia się w kuwecie, spędzałby całe dnie na moich kolanach. Czasem, bardzo rzadko, znowu jest dawnym sobą i bawi się z Grubym. Ma 1 rok i 7 miesięcy.