[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Cathycash
Posty: 308
Rejestracja: pt paź 15, 2004 6:35 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Cathycash »

słuchajcie.... Mrówka nie ma pieniędzy na operacje i stwierdziła, że ogona leczyć nie będzie....

może można coś z tym zrobić?
żegnam szanowne towarzystwo
MrówkA
Posty: 51
Rejestracja: ndz mar 20, 2005 11:40 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: MrówkA »

jestes wredna i sadzisz ludzi po pozrach ... ja pierdziele, co za takt ...




dla wszystkich informacja, ze to co pisze Cathy jest gownianym ocenianiem ludzi, bez wiedzy o nich i ich sytuacji ... jak ktos ma waty, to zapraszam na pw i gg... bo na forum o takich rzeczach nie bede pisac
Cathycash
Posty: 308
Rejestracja: pt paź 15, 2004 6:35 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Cathycash »

Mrówka..... właśnie chciałam spytać, czy byłoby więcej osób takich jak ja, które mogłyby złożyć się na operację dla twojego szczura....

poprostu szkoda słów... dziewczyno ile ty masz lat? zachowujesz się jak rozkapryszona 10 latka!
żegnam szanowne towarzystwo
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

Mrowka, jesli masz zwierze, musisz o nie dbac, jestes odpowiedzialne za jego stan! jeżeli szczur potrzebuje pomocy ze strony weta musisz mu to udostępnić! to że nie masz forsy wcale Cię nie usprawiedliwia!
PS: ja się nie wydarłam ;) tylko spokojnie napisałam.... takie niby info, nie ;) na luzie

Cathy, ja mam zaledwie 10-12 zeta, więcej niewykołysze od taty.... ale moze sie na cos przyda...
Ostatnio zmieniony ndz mar 27, 2005 1:10 pm przez Gumcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
Cathycash
Posty: 308
Rejestracja: pt paź 15, 2004 6:35 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Cathycash »

Gumciu, cegiełka do cegiełki i się zbierze. Gdyby zebrało się kilka osób, to te 10 czy 20 złotych - byłoby na leczenie....

niestety jużtak bywa, że gdy jeden nie myśli, reszta musi to robić za niego...
żegnam szanowne towarzystwo
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

hmm, a gdyby tak jeszcze codziennie, 'tata daj 2 zeta' czy 'tata daj na bilarda ;)" bilard od partii 2 zeta, a kilka partyjek, wcale nie tyrzeba grac tylko forse skroic ;) postaram sie cos więcej uzbierac
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
Cathycash
Posty: 308
Rejestracja: pt paź 15, 2004 6:35 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Cathycash »

tylko muszą być chęci ze strony Mrówki. Narazie to mnie powyzywała i na tym się skończyło. :roll:
żegnam szanowne towarzystwo
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

tylko z jakiego powody powyzywała, to już nie kapuje... wiem tylko że szczurci trzeba pomóc... mam nadzieje ze sie zgodzi na współpracę... i mam nadzieje, że jak sie juz zgodzi, to zeby w konia nie zrobiła, że forse wyda na piwo ( ;) ) a szczurka nadal bedzie w tym stanie... :? no niesety, nie wszystkim ludzią należy ufać, a Mrówki nie znamy... ale myśle, że ona nie należy do tych chamów...
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
Cathycash
Posty: 308
Rejestracja: pt paź 15, 2004 6:35 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Cathycash »

Gumciu, jak masz chwilkę - poczytaj -> http://zwierzaki.org/viewtopic.php?t=17094
żegnam szanowne towarzystwo
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

bosheee... poprsoru słów mi brak...
MRÓWKA JEŻELI ZALEŻY CI NA SZCZURCI TO WALCZ O NIĄ!! moze nie przezyc narkozy, to fakt, ale jeśli nie sprubujesz, to nie bedziesz wiedzieć! a jak przeżyje? nie będzie przerzutów? będzie jeszcze żyć?? myślisz nad uśpieniem?? ja bym tego nierobiła. Ja również mam ciężko sytuacje finansową (te gó*** 10 zeta zbierałam przez ok. 4-5 miechów!) ale jeśli chodzi O ŻYCIE zwierzątka, o życie mojego psa, o życie mojego SZCZURKA to o niego walcze chodźby nie wiem ile miałabym zapłacić!! miałam do wyboru uśpienie śp. Blejda, lub leczenie go, co i tak pewne nie było,a codziennie wydawałam 12 zł!! dzień w dzień!! jego choroba trwała koło miesiąca!! gdy wet znów powiedzieł że najlepszym wyjściem będzie eutanazja! ale ja i tak sie nie zgodziłam!! leczyłam go!! lecz długo już jego serduszko nie wytrzymało... ale walka to jest najlepszy sposób!! widzisz, Cathy chce się złożyć na operacje szczurki! ja także się złoże, chodźby te nędzne 10 zeta! ale już, już jest ta iskierka nadziei, że uzbierasz te pieniądze! Operacja sie odbędzie! Szczurcia będzie już zdrowa! więc nie wiem nad czym ty klęczeć i rozmyślać! siedzisz na forum i gadasz, zamiast iść szukać jakiegokolwiek innego źródła pieniędzy! postaraj się chodź troche...

Pieniądze to nie wszytko...
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: PALATINA »

Może Ci się narażę Cathycash, ale ja rozumiem Mrówke.
Mam pieniądze, a prawdopodobnie tez bym nie operowała, ale ja mam juz za soba pewno bardzo przykre doświadczenie...

Moja najnajnajukochańsza szczurcia Zuźka miała guza pochwy. Biegałam po wszystkich znanych, polecanych wetach. Operowała ją jedna z najlepszych chirurgów (Dr Beata Degórska). Wydałam kupę forsy, straciłam mnótwo łez, miałam wielkie nadzieje... I przezyłam najcholerniejsze rozczarowanie w moim życiu. Przerzuty do sutków były już po kilku dniach od operacji. Zdecydowałam się na kolejna operację. Walczyłam jak lwica o moja dziewczynkę. Druga operacja miała być za 2 dni. Do tego jednak czasu znalazłam duzo innych przerzutow w jamie brzusznej. Poddałam się... Po 3 tygodniach od pierwszej operacji szczurka była już skórką narzuconą na kilkadziesiąt twardych kuleczek w całym ciele. Nowotwory zjadły ją w błyskawicznym tempie... :cry:
Minęło już wiele lat, a ja ryczę na samo wspomnienie, tęsknię za nią jak za żadną inną, choć straciłam w międzyczasie mnóstwo innych szczurów...
Gdyby mi sie przytrafił kolejny szczur z guzem pochwy, nie operowałabym, nie walczyłabym, bo mnie ta walka umeczyła dużo bardziej niż śmierć kochanej istoty. Rozczarowanie dołuje mnie po dziś dzień.

I do dziś mam zasadę -Jeśli u szczura znajdę na raz więcej niuż 1 guzek, nie operuję. Czekam i usypiam. :cry: I to wcale nie znaczy, że nie kocham. To znaczy, że nie kocham, kocham za bardzo, by móc znieść klęskę...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

PALATINKO, ale jesli ta szczurka ma jeszcze szanse :?: ja bym sie nie poddala i bym walczyla, chodz to napewno bedzie ciezkie....nie ma pewnosci czy przezyje, ale jesli tak? szczurka ma prawo zyc, i ma prawo walczyc o swoje zycie, i z tego co pisze Mrowka, szczurka sie jeszcze nie poddala...wiec... ja bym sie poprostu nie poddawala, reszta decyzji nalezy do Mrowki...
(sorry ze bez polskich znakow pisze, ale zas mi sie cos w systemie pokickalo i zamiast „z“ jest „y“ i yamiast „y“ jest „z“ i nie mam polskich znakow.,,)
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
MrówkA
Posty: 51
Rejestracja: ndz mar 20, 2005 11:40 am

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: MrówkA »

Palatina... guz pochwy .. moja ma guza pochwy .. nie wiem .. tez sie tego boje ... co piszesz.. moja poprzednia szczurka tez miala raka... uspilam ja, bo wet powiedzial, ze moga byc przerzuty, a szczurcia bedzie cierpiec...

dzieki, ze mnie rozumiesz... przeciez zwierze ma nie cierpiec, a nie jezdzic na operacje i cierpiec gorsze meki ...

a moja szczurcia ma sie coraz gorzej, wiec nie wiem czy jest sens ja meczyc... po prostu trzeba dac jej szanse na spokojny sen ... :(
Gumcia
Posty: 792
Rejestracja: pt gru 24, 2004 4:12 pm
Lokalizacja: Tychy

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: Gumcia »

rob co sadzisz, ja juz sil nie mam. Zal mi tyzlko bedzie szczurki....
Ze mną byli:
Panowie: Blade, Szczurkoś, Snoopy, Bezik
Panie: Pussy, Smark
Aktualnie klatka pusta...
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] narosl w pochwie

Post autor: PALATINA »

Mnie życie nauczyło, że trzeba się pogodzić, ba... zaakceptować krótki żywot szczura i nie usiłować za wszelką cenę tego zmieniac, bo pracy mnóstwo, a efekt żaden.
Mam taką filozofię, jaką mam. Gdybym myślała inaczej, to nie zdecydowałabym sie na kolejne szczurki. Po śmierci pierwszego byłam tak załamana, że długo rodzice mi nie pozwalali na kolejne.
Potem już byłam prawie dorosła (18 ) i sama podejmowałam decyzje, nie pytając o zgode.
Uśpiłam w zyciu już kilkanaście szczurków. wiem, że nawet gdy się bardzo walczy, to i tak kończy sie to uspieniem. Nie wierze w dobre zakończenia, ale momo braku tej wiary kocham szczurki, kocham nawet z tą ich chorowitością. Nie chcę z tym walczyc, bo i tak zawsze przygrywam.
Dlatego osobiście postanowiłam je kochać, szanować, dbać o nie, zapewniac im dobrewarunki, dobre jedzonko, opiekę... Gdy chorują lecze, a gdy leczenie nie daje efektów, przerywam leczenie, czekam i usypiam... :|
Wiem, że może Wam sie to wydać tragiczne, nieludzkie, ale ja inaczej nie umiem. Zbyt wiele razy się zawiodłam. Ani razu mi sie sie udało! Więc się pogodziłam, zaakceptowałam i tak zyję, bo inaczej musiałabym zrezygnować z posiadania szczurów, bo tylu niepowodzeń bym nie zniosła.

Znalazłam rozwiązanie. Biorę szczury z laboratorium, gdzie i tak miałyby być zabite. Daję im tyle zycia w dostatku, ile sie da, a gdy jest ciężko usypiam i robi się miejsce dla kolejnych biedaków, które beze mnie by zostałty zabite.

Ryczałam bardzo po smierci Benjamina, ale gdyby nie ta śmierc, to Heniek już by nie żyl. Nie wzięłabym go, a pewnie do tego czasu już by go zabito.
Teraz choruje Maruń. Kocham go wyjątkowo, bo jest nadzwyczajny, ale jesli umrze w ciągu 2 miesięcy, to na jego miejsce będę mogła uratować kolejnego maluszka, bo w tym czasie będą zabijane malutkie samczyki w instytucie w Puławach!
Takie zycie...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”