[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Fea
Posty: 676
Rejestracja: śr lut 02, 2005 2:05 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Fea »

Będę systematycznie wpisywać wszystko, czego się dowiem z pw od Nisi. Zawsze wszak może się przydać. Heike, który czeka na mnie w Warszawie, jest chory - na początku pojawiło się obrzmienie penisa, prawdopodobnie pourazowe (tłukł się przez pręty klatki ze szczurką). Ropnia na razie nie ma, choć na czubku penisa ma ciemną plamkę, ale możliwe, że to brud - a jeśli nie, wg doktor Wojtyś powinno się cofnąć pod wpływem kuracji.
Na razie dostał dwa zastrzyki - Baytril i Dexafort (steryd). Do smarowania w domu - Enroxil i Atecortin, oprócz tego będą jeszcze Lakcid i Scanomune. Steryd ma działać osiem dni, po upływie tego czasu wszystko powinno się wyjaśnić.
Jeżeli zakażenie się nie cofnie, a penis nie schowa do napletka, cą trzy niezbyt ciekawe ewentualności:
- ropień (w tym przypadku konieczna będzie resekcja penisa)
- martwica - tu cytuję: trzeba będzie penis p r z e n i c o w a ć - obydwie nie wiemy, cóż to znaczy, ale przypuszczam, że chodzi o udrożnienie (tylko jak?)
- penis się wyleczy, ale nie schowa do napletka i będzie narażony na urazy.

Na razie malec nie ma problemów z apetytem. Oddaje mocz, czyli raczej nie istnieje zagrożenie mocznicy.

Przypadek Heikego jest o tyle charakterystyczny, że był trzymany w sterylnych warunkach, przez co ma bardzo niską odporność. Każdy uraz może spowodować zapalenie. Maluch będzie musiał dostawać stale Scanomune (1/4 kapsułki dziennie).

Kiedy pojawi się następne info, dodam więcej szczegółów.
Ostatnio zmieniony czw lut 23, 2006 8:35 pm przez Fea, łącznie zmieniany 1 raz.
Nikogo nie potrzebuję, mam zęby. :>
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Nisia »

To ja jeszcze opiszę tak obrazowo jak to wygladało.
Na końcu penisa był taki "obwarzanek" różowy - długości ok. 3 mm, średnicy ok. 4 mm, za nim była olbrzymiała biała gula - srednicy ok. 6 mm, całość miała ok. centymetra.
Aktualnie gula prawie w całości jest schowana w napletku (to chyba oznaka zdrowienia?), zaś koniec penisa (sama końcówka) nabrał koloru normalnego jak na szczury penis.


Ale mam z nim inne okropne problemy. Maluch praktycznie nie chce pić, pije tyle co kot napłakał. Musze w niego wmuszać wszytskie leki. Lakcid i Scanomune to mały kłopot - jesli nie przyjmie całej dawki to świat się nie zawali, zresztą, w drodze wyjątki nawet je przełyka.

Ale Enroxil.... Aboslutnie nie daje rady. Mały nawet nie przełyka i przy najbliżej okazji wypluwa. Zresztą, za każdym razem też mnie obsikuje.

Zadzwoniłam na Klemensiewicza, aby spytać o inną postac tego leku. Odebrała Wojtyś (czym się zdziwiłam, bo dzis piatek rano) i powiedziała, ze jak tak nie, to, aby pójśc do najbliższej lecznicy na zastrzyk.

Poszłam do "Tygryska" ulicę dalej (Międzyborska). Pani doktor (Katarzyna Szatanek) dała w dupkę Enrobioflox w ilości odpowiadającej 10 mg/kg. Nie znam tej doktor, więc się Was pytam - czy to dobra ilość? A czy ktoś w ogóle zna tę doktor?

Chciałabym, aby maluch coś pił (przed choroba nie było kłopotów), abym chociaż Lakcid i Scanomune mogła dawać w piciu. Przecież smakują nieźle (podobno Enroxil jest gorszy).
Awatar użytkownika
Zirrael
Posty: 1347
Rejestracja: wt paź 04, 2005 1:12 pm
Lokalizacja: Warszawa

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Zirrael »

Enroxil jest paskudny - sama próbowałam - i najlepiej się sprawdza podawanie strzykawką - insulinówką za siekacze. Mi się udawało nawet z Pasqudą (która na ogól miała humor pod tytułem "daj-mi-palec-zrobię-w-nim-dziurkę")
Obrazek
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Nisia »

Zirrael, nie daje rady. Maly nie polyka i wypluwa przy najblizeszej okazji. Wojtys mowi,z e jak tak to tylko kujki.

Probowalam z oslodzona woda.
Awatar użytkownika
Zirrael
Posty: 1347
Rejestracja: wt paź 04, 2005 1:12 pm
Lokalizacja: Warszawa

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Zirrael »

Lewandowska pokazała mi przy okazji choroby Zuzy, jak wstrzyknąć do pysia, tak, coby ogon nie dał rady wypluć. U mnie się sprawdziło (o ile dobrze strzykawką wycelowałam, a to wcale nie jest to takie proste).
Obrazek
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Nisia »

Basiu, Pasquda jest naprawde ukladna. Uwierz mi. Heike jest gorszy. Wole chodzic co dzien na kujki - przynajmniej bede pewna dawki (mam 5 minut piechota z domu).
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: ESTI »

Nisia, a moze popros o pokazanie jak sie robi zastrzyki, bo to sie daje podskornie - wtedy nie bedziesz musiala jezdzic codziennie.
Obrazek
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Nisia »

ESTI, z tym małym to nawet weterynarz nie daje rady w pojedynkę. A od rodziny nie mogę oczekiwac żadnej pomocy.
Do lecznicy nie jeżdżę, tylko mam 5 minut piechotką. Za każdym razem musze zostawić te 12 zł, ale cóż... Sama w życiu bym mu nie dała rady zrobic zastrzyku.
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: Nisia »

W sobotę stała się dziwna rzecz. ok. 22:30 siusiak był jeszcze czerwony i opuchniety, ale juz dwie godziny później (jak chciałam posmarować) był schowany, barwy lekko szarej - normalny, zdrowy siusiak. Wiedząc o tym, ze kuracji antybiotykowej nie wolno przerywac po chwilowej poprawie mimo wszystko w niedzielę rano poszlismy na zastrzyk. Tego samego dnia, gdzies koło 19, patrzę, a tu siusiak czerowny, spuchnięty, znów na wierzchu. Ale gdzieś koło pólnocy zaczerwienie zaczęło blednąć. A dziś rano znów normalny, zdrowy siusiak.

Ki diabeł? Czy ktoś u mnie mi to wyjaśnić? Wetka, która robiła zastrzyk, powiedziała, ze to raczej nie wtórne zakażenie, bo maluch ma ciągle antybiotyk we krwi. Kuracji nie przerwałam, więc chyba nie nawrót.

Jest jedna zastanawiająca okoliczność poprzedzająca oba "ataki" choroby - kilkanaście godzin przed atakiem mały gryzaj gryzł mnie do krwi. Czy istnieje jakiś związek między moją krwią, a jego "atakiem"? Nie wiem, jakaś alergia, moze jakies naturalne zachowanie? Moze ja go źle leczę? Zamierzam jeszcze poobserwowac siusiaka i nie dać się ugryźć (już wiem, w jakich sytuacjach gryzie). I w srode pojechać do Wojtyś. Ale moze ktoś ma jakies pomysły?

Jesli to ma rzeczywiście związek z krwią to chyba to bardzo rzadki przypadek. Godny artykułu w literaturze fachowej ;)
Awatar użytkownika
cucumberek
Posty: 211
Rejestracja: pt lis 04, 2005 5:42 pm

RE: [NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: cucumberek »

Byłam w czwartek z Czarnym u weterynarza, bo jego siusiak był cały spuchnięty i zropiały, został zdiagnozowany na zapalenie pęcherza i cewki moczowej, dostał antybiotyk, ja dostałam też do domu by mu codziennie dawać, i na szczęście od wczoraj wyglada już zupełnie zdrowo. Ale piszę, bo nurtuje mnie i moją mamę jedno pytanie- w tym samym dniu, w którym byłyśmy u weterynarza, gdy myłam mu wiadomą część ciała rivanolem, nie mogłam zmyć czegoś co weług mnie było ropą, z czubka. Moja mama pielęgniarka powiedziała, że jak dla niej to nie jest ropa, i żeby to zostawić. Ale wieczorem, koło 22, kiedy wyjęłam Czarnego, okazało się, że z jego penisa na koło 3 cm wisi biało-zielonkawy twardy "farfocel"- dla mnie jako laika znów wydało się to ropą, ale gdy pokazałam mamie, obejrzała to i stwierdziła, że to na pewno nie ropa, i że ona nie ma pojęcia co to jest- w związku z tym zostawiłyśmy to. Następnego dnia rano nie było po tym śladu, a siusiak wyglądał już prawie całkiem zdrowo- był tylko leciutko obrzmiały. Czy ktoś z was ma pojęcie co to mogło byc? o.O
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś (Antoine de-Saint Exupery)
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: limba »

Moze to byla zebrana mastka (siuski, brudek, resztki nasienia) ktorej maly z powodu opuchlizny nie mogl doczyscic. Mojemu ŚP Kapuniowi codziennie musialam czyscic siusiaka, wlasnie ze zbitej mastki. Pierwsze co wyczulam to wlasnie gulke na siusiaku, zaczelam ogladac i to bylo wlasnie jakies zolto-zielone i smierdzace.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
cucumberek
Posty: 211
Rejestracja: pt lis 04, 2005 5:42 pm

RE: [NARZADY PLCIOWE I MOCZOWE] zapalenie cewki moczowej

Post autor: cucumberek »

A to całkiem możliwe, bo dopóki mu to nie odpadło/nie odgryzł sobie, to okropnie śmierdział. Właściwie to po zapachu wiedziałam, że coś było z nim nie tak.
Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś (Antoine de-Saint Exupery)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”