Strona 1 z 23

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 5:46 pm
autor: Dory
Tagi: przechodzień, przechodniów, obcy, ludzie, obalanie, stereotypów, stereotypy, mitów, mity


Ponieważ już zaczęło przygrzewać słoneczko postanowiłam wybrać się z chłopakami na spacer. Stan warszawskich trawników jest wszystkim dobrze znany... bałam się, żeby maleństwa nie złapały jakiegoś choróbska :? , więc poszłam na plac zabaw. Usiadłam z ogonkami na trawce i czekałam, aż zaczną ze mnie złazić. I nie musiałam czekać długo :hihi: . Zaczęły biegać wokół, ale chyba trochę bały się odejść ode mnie. Szybko zostały dostrzeżone...
Podeszła do nas starsza pani i spytała jak się takimi zawierzakami zajmować, skąd je wziąć itp. Później mała dziewczynka chciała zobaczyć jak to-to białe wygląda :lol: . Jedna pani z dwoma synkami zadawała mnóstwo pytań i jak podeszła bliżej Dziekan podbiegł do niej. To ją urzekło :hyhy:
Myślę, że takie uszczurawianie przechodniów to całkiem dobry pomysł. Obalajmy mity i oszczerstwa kierowane pod adresem naszych ogoniastych przyjaciół i mówmy ludziom jakie to wspaniałe, inteligentne zwierzęta :thumbleft: .
Co o tym sądzicie?

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 5:51 pm
autor: Lulu
musze przyznac, ze cos w tym jest, bo njczesciej bedac poza domkiem z moimi paskudnikami to wzbudzamy pozytywne zainteresowanie.

jednak zawsze pilnuje by kontakt z moimi szczurami nie byl przymusowy. sama boje sie przerozniastych zwierzat i np jestem wdzieczna jezeli ktos jedzie metrem z psem i pilnuje by ten pies mi nie polozyl pyska na kolanach (niestety nie wszyscy sa dacy dobrzy :evil: ), bo czuje lekki dyskomfort dotykajac psa.
dlatego tak samo robie ze szczurami. jezeli ktos chce podejsc i poglaskac to najczesciej nie mam nic przeciwko... ale nie dopuszczam do sytuacji by szczury sama na kogos wlazly...

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 7:12 pm
autor: Shurka
no ja wam powiem, że raz jak czekałam na autobus z moją ogoniastą damą na ramieniu, to większość uśmiechała się i oglądała, pytano co je i w ogóle. Tylko jedna laska miała dziwną minę. Jedna z 25 osób :D

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 10:06 pm
autor: Ewqa
Miałam dokładnie to samo co Dory kiedy wyszłam na plac zabaw. Przede wszystkim zainteresowanie, ciekawość i życzliwość. Jezeli niechęć to jedynie ze strony starszej sąsiadki, która kiedy dowiedziała się że "takie paskudztwa" mieszkają tuż nad nią, kazała mi obiecać że nie uciekną mi i nie przedostaną sie do jej MIESZKANIA ;) :khihi:

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 10:09 pm
autor: Agnes
postwaiłam na obojetnie...ehh szkoda zawsze jest albo obojetnie albo tak srednio - raz negatywnie, raz pozytywnie ...po co od razu ludzie musza kojarzyc szczurka domowegoz jej dzika odmiana nie rozumiem takich ludzie...biedne szczurzatka:(

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 10:23 pm
autor: sechmet
jak jechałam metrem z jednym z albinosków to ludzie bardzo pozytywnie reagowali, musze przyzanać że to było miłe zaskoczenie :D
jak byłam na polach mokotowskich to większość ludzi się uśmiechała i pytali co to za zwierzątko, w końcu mówili że nie wiedzieli że szczur może być taki fajny :D

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 10:44 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Ja zawsze jak siedzę u weta ze którymś z maluchów to jestem strasznie ciekawa reakcji starszych pań i o dziwo coraz częściej jest ona pozytywna- zaglądają, pytają na co chory,a że taki malutki, taki fajniutki. Naprawdę miłe zaskoczenie :)

Uszczurawianie przechodniów

: wt kwie 25, 2006 10:52 pm
autor: kasia...123
to zalezy...raz szłam ze szczurem i pani szła z córeczką...dziewczynka miała z 8 lat i "fuuu szczur!" a mama do niej "nie fuu...szczurki są śliczne, sama kiedyś miałam" to bylo bardzo pozytywne :)
latem chodze do sklepu na mojej ulicy ze szczurkiem i pierwszy raz sprzedawczyni podskoczyla jak szczur mi wyszedł z kaptura :) ale później pytała ogólnie o niego...co je, czy gryzie i takie tam...aż powiedziała że ma śliczny pyszczek ale ogon nie bardzo. No cóż i tak postęp moim zdaniem bo juz nie skakała jak przychodziłam.
No ale też ludzie sprawiają mi przykrość swoim gadaniem...np jak paliła się moja kamienica to wyniosłam szczura...i słyszałam jak baba w oknie gada z mężem "o zobacz a ta nie miała co wynieść to szczura wzięła"...niektórzy ludzie są naprawde ograniczeni

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 7:26 am
autor: Shurka
kasia...123, w końcu ludzie nie myślą o tym, że to również żywa istota i założę się, że gdyby to był ich ukochany piesek na przykład, to skakaliby w ogień, żeby tylko uratować biedactwo. Jak się to mówi: "nigdy nie zrozumiesz dopóki sam nie będziesz w podobnej sytuacji".

Co do uszczarawiania, to napisze jeszcze, że tamtego dnia kiedy siedziałam z nią na przystanku, usiadła koło mnie pani która była nią zafascynowana! Opowiadała mi, że też miała szczurka, ale zmarł na raka i tego typu rzeczy. Kiedy nadjechał już mój autobus, żeby nie wystraszyć ludzi znajdujących się w środku, schowałam ją pod bluzę. Niestety chwilę później wyszła. Zapewne poczuła zapach czegoś nowego (w autobusie był taki tłok, że wszyscy byli do siebie "poprzytulani"), więc wyszła spod niej i zaczęła rozglądać się dookoła. Mężczyźni którzy stali obok, uśmiechnięci dopytują się o nią i cały czas powtarzają "jaka kochana!". Kiedy tłum się zmniejszył i ludzie siedzący mogli dostrzec moją ogoniastą damę, zauwazyłam na tyle autobusu mame z dwoma małymi córeczkami, a tuż przede mną inną mamę z synkiem. Wszyscy równie zafascynowani jak pani na przystanku :D
Ale się rozpisałam... :oops:
A chciałam tylko powiedzieć że było to równie miłe zaskoczenie :oops: :twisted:

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 8:24 am
autor: Guślarka
Ja kiedyś wracałm ze szczurkiem od weta i zaszłam do sklepu po "sprawunki". Mój szczurcio zrobił tam furorę!!! Panie w sklepie najpierw spytały, co to za zwierzę, a potem zaczęły się rozpływać nad tym, jaki on słodki, jaki on mądry. Bardzo pozytywnie mnie to nastawiło.

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 9:59 am
autor: krwiopij
my ostatnio czesto jezdzimy do weterynarza i spotykamy wielu ludzi ciekawych, coz to takiego jedzie w koszyku... zazwyczaj reakcje sa bardzo pozytywne... ludzie usmiechaja sie, pytaja, czy mozna poglaskac (mozna tylko wtedy, kiedy ogon sam wystawi leb z koszyka i nie bedzie mial nic przeciwko :)), sami opowiadaja o szczurkach, ktore mieli oni lub ich znajomi... no i zadaja mnostwo pytan... ostatnio az to smiesznie wygladalo, bo kiedy wsidlam do autobusu i zaczelam rozmowe z dwiema starszymi paniami, wszyscy dookola zamilkli i z zafascynowanymi minami zaczeli sluchac moich opowiesci... :lol: zdarzaja sie ludzie, ktorzy nie przepadaja za szczurami czy boja sie ich ogonow, ale jeszcze nie spotkalam sie z panika ani niemilymi uwagami...

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 12:47 pm
autor: Nisia
Ja w zeszłym roku spotkałam się tylko 2 razy z objawami autentycznego strachu przed szczurem (a podróżuję z nimi często - szczur jest zwykle w plecaku i łazi po mnie). Za to obrzydzenie - nie wiem, czy macie takie samo doświadczenie. Obrzydzenie demonstrują małe dzieci, często dziewczynki. Najsympatyczniej do moich ogonów odnoszą się ludzie starsi, ludzie w wieku "przeciętnym" albo obojętnie albo z wielkim zainteresowaniem. Zupełnie odwrotnie niż bym sie spodziewała.
Jedna babka w autobusie przez pół drogi do Wojtyś głaskała moje ciurki i opowiadała o swoich dawnych (a ja jadę do Wojtyś 50 minut).
A jeszcze kiedyś siedziałam z Henią na festiwalu - było w parku koło mnie, więc poszłyśmy. Za mną siedziała jakaś muzułmanka, która wręcz piszczała z radości na widok szczura. Na migi spytała, czy może wziąć ogonka, więc dałam. Miała sporo radości, ale potem postawiła szczura na swojego synka... ten w pisk i w ryk.

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 12:58 pm
autor: sauatka
ja jeszcze nie byłam z Fretka i Pucca na polu...
Ale pamietam jak zawsze Lolcie wszyscy podziwieali, jaki ona to piekny brzyszke ma i w ogole :)... ale to tylko w okolicy mojego bloku. W miescie raczej nie byłam. No raz jak kupiłam Biszkopta, ale ona to spal caly czas w autobusie wiec nikt nie niego uwagi nie zwracal :lol:

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 3:52 pm
autor: PALATINA
[quote="LuLu"]wdzieczna jezeli ktos jedzie metrem z psem i pilnuje by ten pies mi nie polozyl pyska na kolanach (niestety nie wszyscy sa dacy dobrzy ), bo czuje lekki dyskomfort dotykajac psa. [/quote]

Ja sie staram trzymac psy z dala od ludzi, ale jesli mimo to ktos ma do mnie o cos pretensje, reaguję agresją, bo tak reagować nauczyło mnie "kochane" społeczeństwo!

Jesli chodzi o szczury, też staram sie dbać, by nikt nie musiał mieć z nimi bezposredniego kontaktu. Spotkałam sie z przeróżnymi sytuacjami od bardzo pozytywnych po bardzo ostra krytykę...

Uszczurawianie przechodniów

: śr kwie 26, 2006 4:50 pm
autor: kasia...123
jeśli chodzi o psa to ja nie mam takiego problemu z moim bo nie przemieszczam się z nim niczym na kółkach bo ma chorobe lokomocyjną...i rzadne tabletki nie pomagają mu.

Co do szczurów to jak kiedyś jechałam tramwajem i siedziałam a szczur u mnie na ramieniu to babka z synkiem jechała i do niego "no pogłaszcz, pogłaszcz" a on go głaskał...wszystko byłoby ok jakby spytali się czy mogą ale tutaj nic, ciekawe jakby zareagowała jakby szczur ugryzł chłopca w łape :/ no cóż wtedy na pewno moja wina byłaby...na szczescie wychodziłam zaraz na następnym przystanku, ale moim zdaniem to był szczyt szczytów :/ nie myslała zbytnio ta kobieta