Strona 1 z 1

jak przekonać kolejny raz?

: pn cze 03, 2013 10:17 pm
autor: maga28
miałam już 1szczurka w zeszłym roku odszedł (w grudniu) i moja mam powiedziała mi wtedy "dostaniesz następnego szczurki to fajne zwierzątka :] " ale już po fakcie powiedziała że nigdy więcej "bo one krótko żyją, zdążysz się przywiązać i cała rodzina i umrze" (ogólnie wszyscy w rodzinie szczególnie tata kochali mojego Franka) mam w domu inne zwierzęta (psy i koty) ale to mądre i nie konfliktowe zwierzaki (koty Franka lubiły z psami nie miał kontaktu) tylko nie wiem jak przekonać znów rodziców na ogonka...
mam odpowiednie warunki, duży pokój klatki, wolny czas...kocham szczurki chciała bym mieć kolejnego lub kolejne (2)
pomożecie?

Re: jak przekonać kolejny raz?

: wt cze 04, 2013 7:19 pm
autor: Wilczek777
Jeśli już chcesz znowu zająć się tak wspaniałym zwierzęciem jak szczur musisz dokładnie poczytać forum i wbić sobie do głowy, że szczurki absolutnie nie mogą być same. To zwierzęta silnie stadne które do prawidłowego rozwoju i komfortowego życia potrzebują towarzysza tej samej płci. Aktualnie też mam taki problem jak Ty bo odeszły mi dwa szczurki w jednym dniu prawie i rozpacz po nich zniechęciła moich rodziców do posiadania kolejnych szczurków. Trzeba pamiętać, że każde zwierze - pies, kot czy rybki umrze i to w różnych momentach. Teoretycznie psy żyją długo ale wystarczy spotkanie z samochodem i nawet młodego psa może już nie być. Dlatego liczy się radość jaką dają nam ogonki bez względu na to czy cieszą nas trzy lata czy mniej.

Re: jak przekonać kolejny raz?

: śr cze 05, 2013 7:42 am
autor: lovekrove
Ja miałam 6 szczurków. Z tamtego stadka został jeden. Rodzice dłuuugo powtarzali mi, że już więcej nie chcą słyszeć o szczurkach, bo koszty leczenia, bo nie warto, bo się człowiek przywiąże, a jak skubane odchodzą to zostawiają taką dziurę w sercu, że ja nie mogę. Ale zapisałam się na miot w SunRat's i gadałam, powtarzałam, pokazywałam zdjęcia. I powiedziałam, że szczurki, pomimo pozostawienia tej dziury, dały mi cholernie wiele. Przede wszystkim nauczyły mnie odpowiedzialności. Są moimi dziećmi, dbam o nie jak mogę ;D "Pocieszają" w trudnych chwilach i uspokajają jednocześnie. No i znalazłam dorywczą pracę, więc mam jak opłacić leczenie.

Ale skoro mówisz, że rodzice też kochali, to upoluj jakieś maluchy z adopcji i pokazuj :D Zdjęcia, opowiadaj o nich, wspomnij jak urządziłabyś ich klatkę... Pewno będą powtarzać, że nie ma mowy, ale z czasem dadzą się przekonać :) Powodzenia.