Strona 2 z 3

Re: Mama kontra szczury

: pn wrz 09, 2013 6:20 pm
autor: parbleu
Kurcze współczuję, ja też stoczyłam niejedną bitwę o domowego zwierzaka. Trudno zawsze znaleźć kompromis, bo każdy "wie swoje" :) Mi jakoś udało się przekonać rodzinę, życzę Ci tego samego.

Re: Mama kontra szczury

: ndz wrz 15, 2013 7:18 pm
autor: amfa
moja mama kocha szczury i wielbi je miłością bardziej niż ja a naj lepiej by karmiła ja i karmiła i patrzyła jak robią się wielkie i tłuste
a dla czego dzięki mnie,
miała fobie okropną nie mogła wejść do piwnicy itp do bała się ze zaraz wyskoczy wielki i tłusty szczur ( jak miałam rok, została ona pogryziona przez szczura czym przypłaciła zastrzykami na wściekliznę do tego bała się ze mnie osieroci )
kuracja trwała 3 mich przy użyciu jednego szczura w pieszym miech mama godziła się z jego obecnością
w 2 miech wypuszczałam szczura w pokoju w którym ona np coś robiła
po 3 miech nosiła go ona na ramieniu do tego szczur Dzidzia była bardziej za mamą niż za mną
teraz mam 2 szczury które kocha tak samo choć Dzidzia była ta jedyna do tego 3 świnki morskie

ale Dzidzia to była jej ulubienicą robiła ona co chciała po domu gryzła co chciała ale po 2 latach zmarła na raka mino starań weta :(

Re: Mama kontra szczury

: wt wrz 17, 2013 11:55 am
autor: parbleu
No i jak tam sytuacja w domu? Mam nadzieję, że coś się zmieniło na lepsze.

Re: Mama kontra szczury

: czw wrz 19, 2013 9:46 am
autor: Ensui
Wszyscy tak straszą tym zapachem i straszą, a ja mam 2 samców od tygodnia i nic nie czuję ;D Miałam im dzisiaj sprzątać, ale kurczę, wcale nie śmierdzi. Oczywiście, jak się wsadzi łeb do klatki to można się upoić wonnościami, ale z większej odległości - słabo/prawie wcale. Szok był po pierwszym wybiegu, bo cały pokój pachniał szczurem, dokładnie zaznaczyły wszystkie kąty. Generalnie po bieganiu otwieram na chwilę okno, żeby wywietrzyć. Rodzice nie narzekają, mnie nie śmierdzi, przyzwyczailiśmy się. Z samych "ogonków" ponoć czuć wiejską chatką ::) Od innych gryzoni były gorsze zapachy.
Także odnośnie zapachu nie było problemów. Jedyna złośliwa uwaga to... "wykorzystałaś całe mleko na szczury". Kit z tym, że w tym dniu byli goście, było robionych 7 kaw, przecież najwięcej mleka poszło na pół miseczki kaszki :) Ale to takie czepianie się dla samego czepiania... Kłótnie, o których piszecie, to też moim zdaniem wynik przyzwyczajenia, wtedy każde zło świata spadnie na szczury. Dopóki ludzie są tacy uparci niczego się nie zmieni, chociaż można próbować spokojną rozmową, nie atakować, tylko szczerze spytać "dlaczego ich tak nie lubisz? Boisz się ich? Chciałabym, żebyś się przemogła i je polubiła. Jeśli czegoś nie rozumiesz, to mogę ci wytłumaczyć" itp. Wiem, łatwo się mówi...

Re: Mama kontra szczury

: czw wrz 19, 2013 12:46 pm
autor: paula14s
Jest roznica miedzy zapachem 2 szczurkow a 5 . Moja mama je lubi ale chce je wyrzycic ze wzgledu na zapach.

Re: Mama kontra szczury

: ndz wrz 22, 2013 2:56 pm
autor: ann.
paula14s pisze:Jest roznica miedzy zapachem 2 szczurkow a 5 . Moja mama je lubi ale chce je wyrzycic ze wzgledu na zapach.

O tak, Paula ma rację.
Przy dwóch szczurach raz w tygodniu wystarczyło sprzątanie.
Teraz mam sześć i po dwóch dniach mam gruntowne sprzątanie klatki, bo smród jest całkiem pokaźny :D

Re: Mama kontra szczury

: ndz wrz 22, 2013 3:20 pm
autor: Osna
Poza tym osobie z góry negatywnie nastawionej lub drażliwej wszystko będzie śmierdzieć niezależnie od stopnia zabrudzenia. Komentarz mojego brata po gruntownym czyszczeniu klatki: "Śmierdzi!", a po tym, jak szczury z lekka go "naznaczyły": "Ale szczają!". ::)
Z kolei mama kocha się w moich chłopcach i aż ich rozpieszcza. Jak stereotypowa babcia chciałaby zasypać ich smakowitościami, a mi pozostaje tylko czuwać, by się nie spasły. Mi wypomina, że je rozpieszczam. ;D

Re: Mama kontra szczury

: ndz wrz 22, 2013 4:08 pm
autor: ann.
Osna pisze:Poza tym osobie z góry negatywnie nastawionej lub drażliwej wszystko będzie śmierdzieć niezależnie od stopnia zabrudzenia. Komentarz mojego brata po gruntownym czyszczeniu klatki: "Śmierdzi!", a po tym, jak szczury z lekka go "naznaczyły": "Ale szczają!". ::)
O tak, moja współlokatorka też po gruntownym sprzątaniu komentuje, że jej śmierdzi... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ona ich po prostu nie lubi. W ogóle nie przepada za zwierzętami i w ogóle nie rozumie mojej fascynacji tymi zwierzątkami i zwierzętami w ogóle.
(a już w ogóle nie rozumiała, że blokuję łazienkę przez trzy godziny i wpatruję się w szczury w wannie podczas łączenia :D )

Re: Mama kontra szczury

: wt paź 22, 2013 9:07 pm
autor: fuckie
wczoraj kupiłam Chaosowi większą klatke + kolege (Boksera). mama wchodzi do pokoju i mówi, że "oo, nowa klatka, ale on ma z Tobą dobrze." lecz nie zauważyła Boksera siedzącego w kącie. dzisiaj rano ta sama sytuacja: wchodzi, patrzy do klatki i mówi "Ty masz dwa szczury! babcia mnie zabije. nie dość, że była afera o jednego, to o drugiego będzie wojna." i tak mi cały czas truje. mówie jej, że szczury muszą być minimalnie dwa to dalej sie pluje. trzeba to olewać i tyle. jak to robić? to proste. powiedzieć do niej "nie chce mi sie z Tobą gadać." i iść do pokoju. u mnie zawsze skutkuje ;) . powodzenia życzę z Twoją mamą :)

Re: Mama kontra szczury

: czw paź 24, 2013 10:03 am
autor: Osna
Niezależnie od różnicy zdań trzeba zachować dla rodzica należny mu szacunek. Bezczelna odzywka bynajmniej relacji nie poprawi, a przecież nie o to chodzi w tym temacie.

Re: Mama kontra szczury

: wt gru 17, 2013 9:17 pm
autor: Watari
A moja MAMA nie ma nic do Szczurów :D.
I czasami lubi się z nią pobawić.

Ale to Normalne bo mam :

- Królika
- 2 Koszatniczki

A kiedyś :
- 2 Myszki
- 2 Szczurki

Re: Mama kontra szczury

: czw gru 19, 2013 12:42 pm
autor: Megi_82
fuckie pisze:cały czas truje. mówie jej, że szczury muszą być minimalnie dwa to dalej sie pluje. trzeba to olewać i tyle. jak to robić? to proste. powiedzieć do niej "nie chce mi sie z Tobą gadać." i iść do pokoju. u mnie zawsze skutkuje ;)
No a jeszcze śmieszniej, i równie skutecznie będzie, jak będziesz potrzebować na weterynarza i mama powie Ci to samo. Ha-ha.

Mama

: wt sty 21, 2014 1:39 pm
autor: Matejlipton5
Ostatnio rozmawiałem z mamą o gryzoniach i nasunolem temat o szczurach , ale mama odrazu powiedziała że jak była mała to po domu latały szczury i myszy i sie ich brzydzi. Jak ją namówić ? ???

Scaliłam z istniejącym tematem
Sky

Re: Mama

: wt sty 21, 2014 3:21 pm
autor: Morgana551
Kiedyś były duże problemy z gryzoniami. U mnie w domu jakieś 20 lat temu podobno także pojawiły się myszy i było ich mnóstwo. Dobierały się do zapasów w spiżarni, niszczyły tapetę, mnożyły się na potęgę, ponieważ miały łatwy dostęp do pożywienia i ciepła. Nie dziwię się, że osoby, które miały z nimi problem w przyszłości nie chcą mieć je za pupilów w klatce.
Szczury te dzikie, a te nasze w klatkach z którymi się bawimy różnią się. To tak jakby porównywać naszego Burka przy budzie do wilka.
Jeśli Twoja mama się ich brzydzi musisz ją uświadomić, że będą to Twoje szczurki i to Ty będziesz się nimi w pełni opiekował/ała. Przemyśl to, ponieważ może się zdarzyć jakiś wyjazd. Z kim wtedy zostawisz szczurki? Czy masz możliwość opłacić wizytę u weterynarza gdy taka będzie potrzeba? Pamiętaj, że leczenie ogonków jest drogie.
Pokaż jej filmimi np. na YT jakie szczurki potrafią być słodkie i miziaste :)
http://www.youtube.com/watch?v=XT7uqhNgAjo
Pamiętaj, że szczury to duże gryzonie.
Sprawa następna. Jeśli Twoja mama się zgodzi musisz wziąć odrazu 2 szczurki tej samej płci. Ogonki NIE MOGĄ żyć samotnie bez towarzysza tego samego gatunku.

Re: Mama

: wt sty 21, 2014 5:15 pm
autor: Matejlipton5
Thx