Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Czyli jak przekonać innych domowników do szczura w domu.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Necromanthe
Posty: 3
Rejestracja: śr sty 28, 2015 5:12 pm

Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Post autor: Necromanthe »

Witam! ;D Nie jestem pewna, czy to właściwe miejsce, by poruszyć nurtujący mnie problem, ale nie znalazłam na forum lepszego. Sprawa nie dotyczy mnie właściwie w żadnym stopniu, dlatego zajęło mi trochę czasu, nim zebrałam myśli na tyle, by o tym napisać. Tak, jak zostało zawarte w temacie - chodzi o moją znajomą, której od ponad pół roku towarzyszy samotna (bo w jednoosobowym stadzie) szczurzyca, Charlie. Jej właścicielka jest, mówiąc bardzo ogólnikowo, typem dosyć trudnej w obejściu, nietowarzyskiej osoby, o zaniżonym poczuciu własnej wartości, które próbuje sobie rekompensować nauką i świetnymi ocenami w szkole. Czasem odnoszę wrażenie, że to przez ten przerost wiedzy zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy na świecie; stąd też się bierze jej pamiętliwość i drażliwość, a także odporność na wszelką krytykę, w takim tego słowa znaczeniu, że w dziwacznym miszmaszu poczucia własnej wyższości i zakompleksienia albo bierze ją za bardzo do siebie i tym zadręcza, albo nie daje sobie niczego wyperswadować. Przy wszystkich jej wadach nie można jej jednak zarzucić braku konsekwencji - po odejściu w zaświaty świętej pamięci chomika, postanowiła, że kupi szczura i tak też zrobiła. Nabyła nową, wyspecjalizowaną pod potrzeby ogona klatkę, żwirek do wysypania kuwety, jedzonko i na koniec dorzuciła samiutką jak palec Charlie (chciałabym tylko zaznaczyć, że pieniądze w tym przypadku nie grają najmniejszej roli!). Jedynym jej towarzystwem, a zarazem rozrywką jest pluszowy szczur. Przyznacie chyba, że to marny substytut?... :-\ Podejrzewam także, że nie zdziwi Was moje podejrzenie, co do depresji, w jaką co raz bardziej popada szczurasek (apatia i ciągłe koczowanie Charlie w gnieździe, jakie uwiła sobie na szczytowym pięterku klatki naprzemiennie z agresją wobec wszystkich i wszystkiego, co naruszy jej terytorium; ciągłe przesiadywanie w klatce, gdzie jedynymi wycieczkami na zewnątrz są te, po wiórki kokosowe; kilkukrotne ucieczki za meble, kompletny brak współpracy z... właściwie z kimkolwiek, dotkliwe pogryzienia - to wszystko, przypominam, po upływie ponad pół roku, bo tyle czasu miała właśnie na aklimatyzację w nowym otoczeniu). Dowiedziałam się o wszystkim stosunkowo niedawno, ale od tamtej pory ciągle towarzyszy poczucie winy, zupełnie jakbym sama była odpowiedzialna za tę niezbyt ciekawą sytuację... Przy czym chciałabym zaznaczyć, że o nic nie obwiniam samej Charlie! :o Chciałabym jakoś przemówić jej właścicielce do rozsądku, co nie będzie zbyt łatwym zadaniem, zważywszy na jej wymienione wyżej cechy, a także poprosić Was o pomoc w obraniu jakiejś taktyki rozmowy z nią i namowy do kupna drugiego ogona, z uwzględnieniem wszelkich za i przeciw, jakie mogłyby paść z którejkolwiek strony! Mam nadzieję, że ten baaardzo powierzchowny ogląd sytuacji, jaki nieudolnie usiłowałam tutaj nakreślić, na to pozwoli. Sama dopiero szykuję się na przybycie dwóch szczurzych lokatorów i podejrzewam, że ten fakt także zostanie przeciwko mnie wykorzystany... xD :-[
Level of the sky is not the last one we can reach...
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Post autor: Snajperka »

Cóż... Może dziwne, ale ja nie namawialabym jej na drugiego szczura.
Ne wiem w jakim jesteście wieku, ale dotkliwe pogryzienia, agresja w klatce... To wszystko działa antyszczurowo.
Ja bym raczej podsunęła koleżance filmiki o zabawach ze szczurem, niż bawiła się z namawia niem jej na towarzyszkę.
Nie wiadomo jak szczura zareaguje na "rywalkę" na swoim terytorium. Nie dziwnie się też, że nie chce drugiego oglądanie walki dwóch miłe nie jest.
Necromanthe
Posty: 3
Rejestracja: śr sty 28, 2015 5:12 pm

Re: Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Post autor: Necromanthe »

@ Snajperka, Właśnie dlatego wspomniałam o tym, że pieniądze nie grają w przypadku kumpeli roli. Troszkę czytałam o łączeniu szczurów w różnym wieku i znalazłam parę pokrywających się ze sobą artykułów, gdzie proponowano, by wpuścić szczuraski do nowej klatki, wtedy będą bardziej zainteresowane nowym otoczeniem, niż wojowaniem ze sobą. Może w ostateczności takie rozwiązanie mogłoby pomóc... Chociaż z drugiej strony, może faktycznie masz rację. Tylko jest jeden mankament, wydaje mi się, że ona się Charlie trochę boi. Coś ciężko mi sobie wyobrazić ich próbę wzajemnej zabawy. xD Może na początek coś łatwiejszego, do przełamania lodów? Jakaś zabawa z uciekającą wstążką? Jakieś inne pomysły zabaw ze szczuraskiem w klatce? ;)
Level of the sky is not the last one we can reach...
Awatar użytkownika
Snajperka
Posty: 214
Rejestracja: wt paź 21, 2014 2:03 pm

Re: Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Post autor: Snajperka »

Zabaw jest dużo. Epopeję można o tym napisać. ;) Na yt masz dużo szczurzych zabaw pokazanych, trzeba poszukać. Kasa, nawet gdy nie gra roli to jedno, ale zakup drugiej klatki to drugie.
Rozdzielenie dwóch walczących szczurów gdy się człowiek ich boi to porażka, bo zawsze ktoś na tym ucierpi.
Ja od dwóch tygodni koncze artykuł na swoją stronę o szczurach. Gdy go skoncze podesle link, może będzie cenny dla tej znajomej.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Problem z niewłaściwie "uszczurowioną" znajomą...

Post autor: yss »

Jak można tak komuś nos w życie wścibiać i jeszcze na forum obsmarować :) A co jak tu zajrzy?
ten się nie myli, kto nic nie robi
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uszczurawianie”