Paraliż łapek

W tym dziale napisz o problemach związanych z łapkami, czy ogonem Twojego pupila.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Mayuchi
Posty: 6
Rejestracja: sob gru 07, 2013 11:55 pm

Paraliż łapek

Post autor: Mayuchi »

Witam wszystkich.
Jestem tutaj nowa, choć często przeglądałam tutejsze posty w celu znalezienia wskazówek dotyczących zajmowania się szczurkami. Zalogowałam się jednak by uzyskać od bardziej doświadczonych hodowców porady. By lepiej przybliżyć sprawę może zacznę od początku historii chorób mojego szczurka.
Otóż moją szczurzycę dostałam gdy miała 2 miesiące. Jest to biały szczurek z czerwonymi oczkami uratowany z laboratorium mojego wujka. Od początku było z nią trochę problemów, ponieważ moja pierwsza wizyta u weterynarza odbyła się z powodu wylizywania przez malutką sobie łapek i zbyt intensywnego drapania. Jakoś zostało to ogarnięte, spokój miałam 1,5 roku. Od lipca tego roku znowu zaczęły się kłopoty. Na początku szczurkowi z lewego oka TYLKO leciała porfiryna, dość obficie. Chodziłam z nią dzielnie do weta do sierpnia, kiedy to pewnego dnia zobaczyłam że dane oczko mojemu szczurkowi "wyskoczyło" na wierzch. Ponieważ nie dało się nic zrobić, miała je operacyjnie usunięte. Pani doktor powiedziała że tkanka pod okiem uległa jakimś zmianom, i nie wyklucza nowotworu, ale pewna też nie jest. W każdym razie chwile było spokoju. Dwa tygodnie potem, szczuras, ponieważ od początku jest strasznie znerwicowana zaczęła się strasznie drapać po prawym uszku, tak, że często spływały jej stróżki krwi po boku. Wizyty niestety dużo nie pomogły, ponieważ nawet po lekach, mała drapała się dalej, a kołnierze dla gryzoni niestety chyba nie są dostępne. Ucho ostatecznie pod okiem weterynarza częściowo odpadło, a częściowo się zawinęło. Tak więc jest teraz pół ślepa, pół głucha. Prawdziwy problem tak na prawdę zaczął się tydzień temu, pomimo iż ucho już praktycznie zaleczone.
Szczurek w niedziele 1 grudnia nagle źle się poczuł, tak, że wyglądała jakby miała zdechnąć. Nie chciała chodzić, jeść czy pić, a gdy próbowałam nakłonić ją do ruchu potykała się o własne łapki i zataczała kółka, jakby była zdezorientowana. Przed drugą wizytą odkryłam że powodem mogły być zęby, które chyba przestała sobie ścierać i wbijały się w górną wargę. Weterynarz przycięła je, szczuras dostała witaminy i przeciwzapalne. Ostatnia wizyta była w środę, 4 grudnia, i do dzisiaj mała czuła się dobrze. Kiedy dzisiaj wyjęłam ją z klatki, malutka dostała jakby paraliżu wszystkich łapek. Nie jest to do końca taki całkowity paraliż, ponieważ jak ją podnoszę to tymi łapkami rusza, ale są one strasznie napięte, nie zgina ich jak leży. Wiem na pewno że nie ruszała się od rana, ponieważ cały brzuszek ma mokry od moczu. Próbowałam jej trochę te łapki rozluźnić masując je i delikatnie zginając, ale tak jak napisałam są one strasznie napięte, i pomimo starań jak położę ją, po prostu nawet nie stara się czołgać. Także porfiryna znów zaczęła jej lecieć, z noska, pozostałego oczka jak i z blizny po wyciętym oczku. Odmawia picia i jedzenia, choć próbowałam ją karmić przez strzykawkę.
Moje pytanie: mój szczurek wiele przeszedł, na jej małym ciałku właściwie nie ma miejsca gdzie nie miałaby zastrzyku, także weterynarz nie chce jej więcej dawać antybiotyku ponieważ tyle już go dostawała. Miałam szczerą nadzieję że po ostatniej wizycie będzie dobrze do końca. Szczuras ma trochę ponad dwa lata. Mam świadomość, że jak pojadę w poniedziałek do weterynarza, znowu ją pokłują, może znowu dostanie antybiotyk i dobrze będzie na kolejne parę dni. Mówię to teraz naprawdę szczerze. Jest mi przykro patrzeć na kolejne zastrzyki, które dostaje co max. 5 dni od pół roku. Teraz jest naprawdę źle, bo jak wspomniałam nawet nie chce wstać, nie może. Jest to mój perwszy w życiu szczurek, i bardzo mi na niej zależy, ale serce mnie boli gdy widzę jak się męczy. Pytam się was, bardziej doświadczonych właścicieli, czy powinnam szczurka poddać kolejnym leczeniom, zastrzykom, które nawet nie wiem ile dadzą, ale z pewnością przedłużą jej jakoś życie, czy po prostu ulżyć jej cierpieniom i ją uśpić przy najbliższej wizycie w poniedziałek. Wiem, że może brzmi to okrutnie, ale naprawdę malutka wygląda okropnie, gubi sierść i po prostu leży. Walczyłam o nią naprawdę długo. Nie chce jej przysparzać więcej bólu, ale nie jestem do końca pewna.
Przepraszam jeśli umieściłam post w złym miejscu, jest to mój pierwszy raz. Bardzo proszę o porady.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Paraliż łapek

Post autor: Paul_Julian »

Prawdopodobnie szczurka ma zapalenie mózgu/błędnika/ucha lub coś podobnego ( np. guz) . Bardzo charakterystyczne sa przy tym własnie takie zaburzenia równowagi, kręcenia w kółko, potykanie. Wytrzeszcz oka moze również wskazywac na guz mózgu ( lub gdzieś w głowie), albo chorą przysadkę. Uporczywe drapanie w uchu moze wskazywać na zapalenie ucha. Na to powinna dostać krople (antybiotyk ) do wkraplania w uszko.

Wszystko mogło sie zacząć np. od zapalenia ucha ( mozna je rozpoznać po drapaniu się i brzydkim zapachu z ucha) , potem może byc np. wylew czy paraliż.

Przede wszystkim powinna jak najszybciej dostać długodziałający steryd ( daje sie go co kilka dni). Jest w zastrzykach, ale tylko to może szczurkę podniesć. jesli steryd nie pomoze, to nie pomoze nic. Powinnaś pójśc jutro rano, bo w zasadzie kazdy dzień to strata czasu.
Szczerze to mam wrażenie, że gdzieś został popełniony błąd przy leczeniu. Napisz skąd jesteś, moze ktos zna dobrego weta w okolicy.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Mayuchi
Posty: 6
Rejestracja: sob gru 07, 2013 11:55 pm

Re: Paraliż łapek

Post autor: Mayuchi »

Jestem z Poznania, i do tej pory leczę szczurki (bo mam dwa) w gabinecie boli łapka, i za całą pewnością jest to do tej pory najlepszy wterynarz u jakiego byłam. Z drugim szczrukiem jest wszystko w porządku, choć przeszedł operację usunięcia guza. Mój ma trochę mniej szczęścia.
Ogólnie wiem że to może być guz/nowotwór/błędnik. Tyle udało się doktór wywnioskować. Powiedziała już że mogą być problemy zaraz po usunięciu oczka, krótko po tym był problem z uszkiem. Tak jak napisałam, to ucho się już całkowicie zawinęło i zasklepiło, bo wterynarz nie mogła nic więcej zrobić, także jest na nie całkowicie głucha. Kanał słuchowy się po prostu zarósł. Jedyne co oczyszczam to strupek pozostały po ranie od drapania.
Niestety jutro nie pójdę, nie mam jak absolutnie, no bo przecież niedziela. Mogłabym pójśc do największej kliniki w Poznaniu, ale musiałabym zabrać rodziców, ponieważ niestety moje fundusze nie pozwalają mi na leczenie się tam, a to z kolei równałoby się z natychmiastowym uśpieniem stworka, ponieważ i tak na malutką poszły już naprawdę GRUBE pieniądze, pomimo iż wykładane z mojej osobistej kieszeni, rodzicom się to nie podoba, a szczurka kazali mi uśpić już przy problemach z oczkiem :/ Tak więc modlę się tylko żeby nic się nie stało do poniedziałku...
Sterydy dostawała już wielokrotnie, tak jak powiedziałam, działały na max. 5 dni, po czym znowu coś, to wio do weterynarza. Ciągnie się to od 6 miesięcy, mała jest przez praktycznie cały czas na antybiotykach. Jak już się nam wydaje że leki można odstawiać bo wszystko do normy wraca, szczurek znowu choruje od początku... Mówiąc że jest cała pokłuta nie przesadzam, nawet sierść jej w tych miejscach zaczęła wypadać, na dodatek często wyskakują jej paskudne odczyny po tych zastrzykach. Dlatego piszę, że bardzo poważnie się zastanawiam, bo jestem pewna że zatrzyki coś pomogą, na pewno. Tyle tylko że jestem tak samo pewna że cały czas będę musiała z nią jeździć i kłuć, dopóki sama nie odejdzie. Sama pani weterynarz powiedziała, że ona się jej już boi jakiekolwiek mocniejsze leki dawać, jej organizm jest tak wyjałowiony. Jestem w kropce, bo z mojej perspektywy jest to sytuacja między młotem a kowadłem. :(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Paraliż łapek

Post autor: Paul_Julian »

Te odczyny o których wspominasz to martwice - często powodowane przez nierozcienczony zastrzyk z enrobiofloxu. Nie piszesz jakie leki dostawała i w jakich dawkach, ale na zapalenie mózgu itd. to cięzko raczej pomóc :(

Bardzo mozliwe, ze uśpienie szczurki bedzie jednak najlepszą decyzją dla niej. Bardzo trudną, ale jesli dostawała tyle leków, a teraz dodatkowo pojawił się paraliż i leki nie pomagają... Szczurki z labów łapią sporo paskudnych chorób :(
Decyzję o ew. uspieniu powinnaś podjąć sama, na spokojnie po prostu wszystko rozwazyć. Czasami jest to jedyne co możemy ofiarowac ogonkowi za czas przyjaźni, nie możemy zatrzymywać ich na siłę. Trudno się z tym uporać, ale czasem trzeba.

Dogrzewaj szczurkę, postaraj się w nią wcisnąc trochę gerberka i wody z miodem ( albo glukozy). Porozmawiaj z wetką w poniedziałek, jak ona to wszystko widzi, czy jest szansa dla szczurki.

Tu http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... ilit=pozna* jest poznański temat, moze ktos przyjmuje w niedzielę ?
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Mayuchi
Posty: 6
Rejestracja: sob gru 07, 2013 11:55 pm

Re: Paraliż łapek

Post autor: Mayuchi »

Dziękuję bardzo za radę. Niestety coraz bardziej wszystko skłania się za uśpieniem, szczurka przed chwilą zaczęła wydawać dziwne dźwięki przy oddychaniu, trochę jakby się dławiła. Niestety w tej chwili mam wątpliwości czy nawet dożyje jutra... :( Jeśli tak, to stwierdziłam że jedank pojadę do tej kliniki... Nie mam serca na nią patrzeć i już w tej chwili ryczę jak głupia, ale ze stanu malutkiej wynika tylko jedno.. Chyba że stanie się cud..

Ostateczną decyzję podejmę jutro, bo szczurek chyba nie dożyje poniedziałku...

Jeszcze raz, dziękuję za pomoc..
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Paraliż łapek

Post autor: Paul_Julian »

Pózno w nocy skojarzyłem, że szczurka miała prawidłowe leczenie jesli była faktycznie leczona sterydem. Z pierwszego postu wynikało, że brała tylko antybiotyki.
Sterydy własnie podaje się przy leczeniu takich zapaleń, czy wylewów. Czasem udaje się wyjśc na prostą, ale czasem nie.

Moze to głupio zabrzmi, ale czasem pomoc w odejściu to naprawdę najlepsze wyjście. Szczurka jest zmęczona fizycznie i psychicznie, opiekun też. łatwiej pomóc zasnąć niż pozwolić cierpieć. I tak bardzo długo i dzielnie walczyłyście.
A szczurki zawsze do nas wracają, czasem w innym futerku. Więc nie martw się, bo na pewno wróci.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Mayuchi
Posty: 6
Rejestracja: sob gru 07, 2013 11:55 pm

Re: Paraliż łapek

Post autor: Mayuchi »

Dziękuję za ciepłe słowa. Niestety tak jak się spodziewalam Marshmallow odeszła w dzisiaj nad ranem. Pocieszam sie jedynie faktem że byłam z nią aż do samego końca..
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Paraliż łapek

Post autor: Paul_Julian »

Teraz jest jej już lepiej. Nie odeszła sama, bo z nią byłaś.
Trzymaj się mocno !
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
KaitoMiku
Posty: 3
Rejestracja: sob gru 21, 2013 1:43 pm

Re: Paraliż łapek

Post autor: KaitoMiku »

Np. Nowotwór Przysadki może umrzeć ale gdy dasz jej lekarstwa pomoże i spowolni proces.Ogonek jest pewnie jusz stary i tak jest najczęstrzy powód śmierci szczura to właśnie guz przysadki. :'(
Z Nami :Basia JEDYNA


Po drugiej stronie tęczy:Blisko Basia ):
Awatar użytkownika
chase-rainbow
Posty: 9
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:28 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Paraliż łapek

Post autor: chase-rainbow »

Witam Was serdecznie :)

Jestem nowa (choć miałam konto na szczurach i zdarzyło mi się wypowiadać jak i szukać wskazówek, jednak z jakichś powodów musiałam założyć nowe konto) i chciałabym się z Wami czymś podzielić.
Otóż jestem posiadaczką dwóch szczurków. Od niedawna zauważyłam, że jeden z nich (młodszy) ma problemy z utrzymywaniem równowagi. Przeszukałam wszystkie fora, udałam się do weta i niby po części potwierdziło się to, co najgorsze przemknęło mi przez głowę, ale z drugiej strony...nadal nie jest nic jasne. Otóż...9.03 zauważyłam, że podczas spacerów po pokoju, mój młodszy szczurek jakby kulał na tylną łapkę. Przyglądałam mu się już od jakiegoś czasu i jedyne co zauważyłam to to, że przez jakiś tydzień miał problemy ze wspinaniem się po szczebelkach klatki. Że są to moje pierwsze szczurki i nie mam dużego doświadczenia myślałam, że jest to może spowodowane zmęczeniem, dlatego też jakoś drastycznie nie zareagowałam. Dostawały nadal witaminy, owoce i warzywa i obserwowałam je czujnie. Niestety w tą niedzielę gdy zauważyłam, że szczurek gorzej chodzi od razu udałam się do weta. Przyjęła mnie dr Tomaszewska, dokładnie zbadała szczurka i zrobiła mu RTG. Była zdziwiona zdjęciem, bo jak powiedziała - "szczurek po całej lewej stronie głowy ma bałagan". Okazało się, że cała jedna strona głowy była jakby "mniej widoczna" na zdjęciu. Zrozumiałam, że może być to spowodowane np.zakażeniem bakteryjnym , które mogło zacząć się od lewego zęba (który też był gorzej widoczny na zdjęciu), może to być również spowodowane jakąś rozkładającą się tkanką lub może to być nowotwór. Doktor jednak stwierdziła, że nie chcę skazywać szczurka na nowotwór, ponieważ nie ma pewności, że to właśnie on. Szczurkowi przepisała antybiotyk (Sumamed), probiotyk (Provita) i lek przeciwbólowy (Metacam oral). Antybiotyk kazała podawać 1 na 3 dni, dlatego też jutro dostanie dawkę dopiero drugi raz (pierwsza była we wtorek), a probiotyk i lek przeciwbólowy dostaje codziennie rano. 17.03 jesteśmy umówione na następną wizytę w celu skontrolowania leczenia. Powiem Wam, że strasznie się boję, że usłyszę informację o uśpieniu szczególnie, że kilka osób powiedziało mi już, że lepiej byłoby go uśpić , bo się męczy, a ja zwyczajnie nie wyobrażam sobie życia bez tego urwisa. Podaję mu regularnie leki, wypuszczam dwa razy dziennie po pokoju, żeby zobaczyć jak sobie radzi, karmię smakołykami i modlę się, żeby wyzdrowiał. Dr wprawdzie powiedziała, że uleczyć się go nie da, ale można spróbować zatrzymać proces choroby lub przy większym szczęściu "minimalnie go cofnąć". Szczurek wczoraj chodził dobrze, tzn. utykał lekko na tylną łapkę, ale był "szybszy" niż w niedzielę, chętniej też chodził :) Nie potrafi jednak utrzymać równowagi podczas mycia i za każdym razem gdy chce wyczyścić lewą stronę swojego ciała, przewraca się. Jest też za słaby, by wspinać się po szczebelkach. Potrafi jednak normalnie jeść i trzyma jedzenia w łapkach (choć blisko podłogi) i ... wspina się na nisko zawieszoną półkę :)
Powiedzcie mi, co o tym wszystkim myślicie i co powinnam zrobić - czekać cierpliwie i być pełna nadziei ?
Dodam, że szczurek ma dopiero ok.1,5 roku.
Pozdrawiam i życzę zdrowia Waszym ogonkom!

P.S. Gdybym umieściła wiadomość w złym miejscu, proszę o przekierowanie do innego wątku.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Paraliż łapek

Post autor: unipaks »

Azitromycyna nie przenika przez barierę krew/mózg, więc jeśli jest możliwe, że coś niedobrego dzieje się w głowie (np zapalenie mózgu/opon typu bakteryjnego), to moim zdaniem lepsza byłaby enrofloksacyna (Baytryl)
Jedna z naszych szczurzyc była tym leczona na zapalenie mózgu i lek pomógł wtedy, cofnęło się nawet skrzywienie główki, znów mogła jeść i nie przewracała się przy myciu
Antybiotyk winien zadziałać po drugiej, trzeciej dawce; jak nie ma poprawy, warto rozważyć zmianę na inny
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
chase-rainbow
Posty: 9
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:28 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Paraliż łapek

Post autor: chase-rainbow »

Wczoraj podałam drugą dawkę antybiotyku, a jutro idę na kontrolę. Muszę jednak powiedzieć, że po drugiej dawce mała czuła się nadzwyczaj źle. Nie miała siły chodzić, kręciła się w kółko, a później zasnęła. Dzisiaj jest już lepiej - ma apetyt, mniej się kręci choć skrzywienie głowy nadal jest i brak równowagi podczas mycia jest nadal obserwowany :( jutro pójdę na kontrolę i postaram się wypytać o ten antybiotyk, który napisałaś- dziękuję:)
iLonaK
Posty: 1
Rejestracja: śr mar 26, 2014 12:50 am

Re: Paraliż łapek

Post autor: iLonaK »

chase-rainbow pisze:Wczoraj podałam drugą dawkę antybiotyku, a jutro idę na kontrolę. Muszę jednak powiedzieć, że po drugiej dawce mała czuła się nadzwyczaj źle. Nie miała siły chodzić, kręciła się w kółko, a później zasnęła. Dzisiaj jest już lepiej - ma apetyt, mniej się kręci choć skrzywienie głowy nadal jest i brak równowagi podczas mycia jest nadal obserwowany :( jutro pójdę na kontrolę i postaram się wypytać o ten antybiotyk, który napisałaś- dziękuję:)

Hej!
Czy mogłabyś dać znać, co z Twoim szczurkiem? Mój chyba choruje na to samo - ma paraliż tylnych łapek, a ostatnio bardzo głośno piszczy w nocy, jakby go coś bolało. Daj znać, proszę co dalej z Twoim ogonkiem.
Awatar użytkownika
chase-rainbow
Posty: 9
Rejestracja: ndz mar 09, 2014 6:28 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: Paraliż łapek

Post autor: chase-rainbow »

Niestety nie mam dobrych wieści.
Tzn. muszę przyznać, że po 2/3 dawkach antybiotyku wydawało mi się, że ze szczurkiem jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Wprawdzie przewracał się przy myciu na lewą stronę, ale chodził swobodnie po pokoju, zdarzało się mu nawet podbiec i wspinać się na niewielkie wysokości po prętach klatki. Niestety w poniedziałek byliśmy na kontroli, szczurek dostał zastrzyk przeciwobrzękowy i przeciwzapalny i ...od tego czasu z dnia na dzień jest troszkę gorzej. W ten czwartek dostał ostatnią dawkę antybiotyku (miał być on docelowo podany 4razy, ale że po drugiej dawce szczurek bardzo źle się czuł, ustalono, że ma dostać 5dawek, ale 3,4 i 5 dawka mają być zmniejszone o połowę). Niestety po czwartku nic się nie poprawiło...
Usłyszałam, że choroby nie da się zatrzymać, bo będzie postępować, ale postaramy się ją spowolnić. Niestety, weterynarz powiedział także, że przecież nie można szczurka całe życie trzymać na antybiotyku (z czym oczywiście się zgadzam), więc po ostatniej dawce antybiotyku mam go obserwować i 31.03 muszę zadzwonić i powiedzieć jak się szczurek miewa. Niestety potwornie się boję,że padnie słowo "uśpienie"... :(
Jeśli chodzi o to, co udało mi się do tej pory zaobserwować (przez okres leczenia) to mogę powiedzieć, że jednak 1.tydzień leczenia dał mi największe nadzieje na zatrzymanie choroby. Wydawało mi się, że jest najlepiej - szczurek był żywszy, chodził po pokoju, sam jadł. Niestety właśnie dobiega końca 3.tydzień leczenia i ze łzami w oczach muszę napisać, że wczoraj zaobserwowałam, że gdy szczurek przewraca się na lewą stronę, ma problemy z podniesieniem się. Nerwowo rusza łapkami leżąc na boku i widać, że ewidentnie próbuje zaczepić się o coś i podnieść. Po chwili oczywiście udaje mu się wstać, ale tego nigdy wcześniej nie zaobserwowałam, więc jest to objaw, który łamie mi teraz serce.

Obawiam się, że usłyszę, że nie ma sensu już walczyć i podawać innych leków. Z drugiej strony, gdy mam wrażenie, że on się męczy, nie mam wrażenie, że wyjście jest jedno...nie potrafię jednak przyjąć tej wiadomości do siebie i się z nią pogodzić.

Jak z Twoim szczurkiem ?
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Paraliż łapek

Post autor: unipaks »

Antybiotyk w dwu-trzech dawkach to mało. Większość podaje się przez tydzień lub więcej
Ten u Was może być nietrafiony, nie przenika bariery mózg/krew, doxy robi to ale słabo, przy tym mocno obciąża np wątrobę
W razie guza przysadki może pomóc kabergolina (Cabaser lub dostinex), poczytaj tu - pierwsza dawka uderzeniowa, ze dwa razy większa http://ratguide.com/meds/central_nervou ... goline.php
O guzie masz tu http://szczury.org/viewtopic.php?f=168&t=40039
Trzymam kciuki za ogonka!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łapki i ogon”