UWAGA bakterie złośliwe odporne na antybiotyki

Cały, osobny dział. Problemy z drogami oddechowymi, to jedna z najczęstszych przypadłości szczurków, z jakimi się borykamy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
agata.zuzanna
Posty: 40
Rejestracja: sob sie 25, 2012 12:07 am

UWAGA bakterie złośliwe odporne na antybiotyki

Post autor: agata.zuzanna »

Witajcie,
dostałam dziś niedobre wiadomości z Pulsvetu gdy odbierałam wyniki wymazu od moich 'nowych' (no, póltorarocznych) szczurów. Przywiozłam je dwa tygodnie temu ze Śląska jako towarzyszy dla mojego prawie dwuletniego ogona, który niedawno stracił brata. Czekałam z łączeniem, bo najpierw wszoły, a potem kichanie - niby nic, dostali Bactrim, ale Pani w Pulsvecie powiedziała, że pojawia się ostatnio szczep bakterii 'nieuleczalnych', wiec zrobiłyśmy wymaz.

Szczury mają bakterię o nazwie Pasteurella, której nie da się do końca wytrzebić - reaguje na antybiotyki, ale nigdy całkowicie i infekcja będzie się odnawiać. Niestety, do końca życia szczury będą raz po raz na to chorować, może sześć miesięcy po ostatniej kuracji, a może tydzień. Dostali Bactrim i Marbocyl na kolejne cztery tygodnie (czyli Ślązaki będą dostawać łącznie ponad pięć tygodni antybiotyki).

Jakby tego było mało, ta bakteria bardzo łatwo się przenosi, w związku z czym po tych dwóch tygodniach, mimo trzymania ich w osobnej, oddalonej od mojego 'starego' szczura klatce, osłoniętej od jego strony kocem, dzisiaj jemu też już świszczy w płucach, a całe życie był chłopak zdrowy jak ryba :( Dostał te same antybiotyki.

sugeruję więc robienie wymazów przy każdym głupim kichaniu. Moje 'nowe' szczury nie są pierwszymi które to mają, ale należy dołożyc starań, żeby się nie rozprzestrzeniło.

i niestety, każde łączenie wiąże się z ryzykiem. Ja, szczęście w nieszczęsciu jestem i tak zmuszona na tych szczurach zakończyć na jakiś czas moją z tymi zwierzętami przygodę. Jeżeli decydujecie się jednak nawet na DTciaka, weźcie pod uwagę, że on może wam to przywlec, albo zebrać od waszych zwierząt (to wyglądało na początku niewinnie, dopiero przy badaniu stetoskopem wyszło, a jeden z nich do tej pory nie zaczął kichać) i przekazać dalej, a wielotygodniowe antybiotykoterapie oraz przewlekłe infekcje to nie jest to, czego dla tych, mimo wszystko, kruchych zwierząt chcemy.. z pewnością życia im to nie wydłuży.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drogi oddechowe”