[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Cały, osobny dział. Problemy z drogami oddechowymi, to jedna z najczęstszych przypadłości szczurków, z jakimi się borykamy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

A powiedz mi, czy... jej w tym miejscu odrośnie futerko??? :((( Bo ona tak marnie wygląda z tą łysinką na główce... :((( Jej, aż mi się płakać chce jak na nią patrze... :((( Bo pamiętam że Loli kiedyś też się zrobił strup po zastrzyku (po operacji), ale futerko już tam nie odrosło i została mała łysinka... Ech...
Porozmawiam z wetem o tym serduszku. A czy te strupy powinnam czymś smarować??? Czytałam o żelu Solcoceryl. Czy mogę go zastosować w tej sytuacji?? Czy dostanę go bez recepty?? I jaki to koszt mniej więcej? Właśnie zauważyłam że Zuza ma jeszcze taki maluśki strupek ukryty w futerku, taki ok. 0,5 cm średnicy na pleckach... To trochę dalej od miejsca zastrzyku... Nie wiem co z tym zrobić...

Jedno co mnie pociesza, to to że Zuzia o dziwo jest teraz bardzo ruchliwa, biega po całym tapczanie, skacze, rojbruje i sprawia wrażenie bardzo wesołej...Ruszyła trochę jogurtu, ale po chwili dalej pobiegła hasać. O dziwo też w ogóle nie kaszle teraz, jedynie czasem niewinne "psik" tylko...
Zaraz je rozdzielę od siebie, ech...

Zobaczymy co jutro wet powie... Mam nadzieję że zastosuje w końcu jakieś leki co "zaskoczą" że tak powiem i kruszynka w końcu wyzdrowieje... :(((
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Na te strupki to jak pisalam Chitopan, ja ostatnio uzywam Bepanthenu Plus, takze Alantan. Te z tego co niedawno byla rozmowa sa najbezpieczniejsze. Ale na razie zrob tak. Rozlacz dziewczyny i zobacz co sie bedzie dzialo ze strupami. Jesli zaczna sie goic, to na razie nie smaruj niczym. masci czasem prowokuja do zwiekszonego zainteresowania powierzchnia smarowana. Jesli zobaczysz ze sie paprze, to przemywaj rivanolem, i smaruj ktoras z powyzszych.

Ja tez mam nadzieje ze w koncu ktos trafi z tym leczeniem.
Moze warto przedluzyc. Z tego co czytalam, i relacji Elly :) z mala nie bylo dobrze i mozliwe ze 7 dni antybiotyku to za krotko stad tez nawrot.
Moze to polaczone jakies problemy z serduszkiem i ukl oddechowym.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

[quote="limba81"]
Na te strupki to jak pisalam Chitopan
[/quote]
Ach, no tak :( Przepraszam, pominęłam jakoś ten fragment...

[quote="limba81"]mozliwe ze 7 dni antybiotyku to za krotko stad tez nawrot.[/quote]
Ja nalegałam na dłuższą kurację, ale wet w obawie przed tą powiększającą się martwicą zdecydował zakończyć kurację, ponieważ jak już pisałam - po osłuchaniu stwierdził że z płucami już dosyć ok... Zobaczymy co powie jutro... Może jakieś tabletki mi przepisze bo też dzień w dzień obawiam się że będzie jej się tylko pogarszać jeżdząc z nią w taką pogodę na drugi koniec miasta :((( Oczywiście jej transporter opatulam w torbie jak tylko mogę jakimiś ręcznikami itp., ale ciągle mam obawy :((

Na razie zrobię tak jak piszesz. Dzięki limbuś!!
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

No cos Ty.. nie ma za co dziekowac..
Kurcze przy poprawie powinien pociagnac leczenie, i zmienic antybiotyk na tabletki.
Dosyc ok, nie znaczy ze mala zdrowa do jasnej. Z tym nie ma zartow, i nie moze byc "dosyc ok", bo nawrot praktycznie pewny.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

[quote="limba81"]
No cos Ty.. nie ma za co dziekowac..[/quote]
Oj wierz mi że jest ;) Gdyby nie to forum nie mam ani jednej takiej osoby (nie liczę nikogo z forum), która choćby odrobinkę się przejęła stanem Zuzi, choćby raz zapytała: "czy już lepiej"... A nawet na odwrót - śmieją się ze mnie że tak się przejmuję, co mnie tak rani... :(( No, może mój facet, i podtrzymuje mnie na duchu (bo jak zobaczyłam tę martwicę u Zuzi to się poryczałam normalnie... :(( ), sam też strasznie lubi moje kruszyny i jak tylko się wprowadzi w kwietniu do nowego mieszkania to też chce mieć ciury :D no ale on mi nic pomóc nie może bo się zna mniej niż ja... :((

[quote="limba81"]
Kurcze przy poprawie powinien pociagnac leczenie, i zmienic antybiotyk na tabletki.
Dosyc ok, nie znaczy ze mala zdrowa do jasnej. Z tym nie ma zartow, i nie moze byc "dosyc ok", bo nawrot praktycznie pewny.
[/quote]

Ja wlasnie tez podpytywalam go czy jak teraz już zakończymy, to czy nie będzie nawrotów, ale on że nie powinno... :[ Jutro ide do samego Czerwińskiego (którego BTW ciezko zlapac...)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

Tak więc oto wieści od weterynarza:

-dostałam do domu w malutkim słoiczku Mepatar (w takim proszku jakby). Mam go rozpuścić w szklance wody i podawać ze strzykawki (którą również dostałam) 2x dziennie 1 ml płynu.
-dostałam również receptę na maść Oxycort i mam nią smarować zmiany na skórze 2-3 razy dziennie.

Proszę o komentarz.

PS. Szczurcie rozdzielone... Boziuuu, jakie one są nieszczęśliwe teraz :((( Szczególnie Zuzia - siedzi w kąciku i w ogóle się nie rusza, tylko pokichuje :(( Czasem coś zje tylko. A do miseczki z wodą (nie mam dwóch poidełek więc tamto dostała Maja) notorycznie robi kupki :? A wczoraj jak ją tam wsadzałąm na noc to tak panicznie chciała stamtąd wyjść... ;((
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Z Mapatarem sie jeszcze u szczurasow nie spotkalam, ale z tego co pisza w wikipedi http://pl.wikipedia.org/wiki/Oksytetracyklina to jest to oksytetracyklina. To mozesz poczytac o tetracyklinach
http://www.apeiron.pl/szczury/ratdrug.htm , warto podkreslic ze nie moze byc stosowana z produktami mlecznymi.

Oxycort jest mascia z antybiotykiem . http://encyklopedia.wp.pl/sz_tresc.html ... caid=13521 W sklad jak widac wchodzi takze oksytetracyklina, wiec jesli bedziesz smarowac to trzeba pilnowac zeby nie dobrala sie do tego. Kiedys martwice tym smarowalam, ale szczerze mowiac takie same efekty daja masci, oczywiscie mowie o niebabrzacych sie ranach.

Miejmy nadzieje ze ten antybiotyk w koncu pomoze.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: krwiopij »

Mam tylko małą sugestię. Wczoraj wieczorem rozmawiałyśmy z IVĄ o leku pod nazwą Marbocyl (marbofloksacyna). To stosunkowo nowy antybiotyk, weterynarze mogą go nie znać lub nie wiedzieć, jak go stosować u szczurów. W każdym razie według informacji znalezionych na sieci (oficjalna strona produktu i kilka opisów działania marbofloksacyny) środek ten można z powodzeniem stosować u młodych zwierzaków, a jego skuteczność jest bardzo wysoka. Martwi mnie, że piszą też, że "lek nie może być stosowany do leczenia infekcji o mniejszym nasileniu", co może oznaczać, że jest bardzo mocny, ale może warto by przedyskutować ten wybór, gdyby małej Zuzi nie pomagało nic innego? IVA ma pewne doświadczenie z tym lekiem, sprawdza się. Dawkowanie dla szczurów nie jest opracowane, ale na stronach z opisanymi metodami testowania marbofloksacyny (między innymi na szczurach właśnie) jest opisane, jakie dawki jakie efekty powodowały i to może być dla weterynarza dobry trop.
Ostatnio zmieniony ndz mar 04, 2007 12:20 am przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

[quote="limba81"]
warto podkreslic ze nie moze byc stosowana z produktami mlecznymi
[/quote]

Limba, mam rozumieć że przez okres kuracji nie podawać Zuzi np. jogurtów??

Dziś miałam trochę problemy z podaniem Zuzi leku. Pierwszą dawkę spróbowałam podać siłą - ze strykawki prosto do pysia... Męczyłam się z tym 40 min. (!), mała skowyczała jak nie wiem co i pluła tym na boki,a gdy już było po - "jeździła" bródką po całym tapczanie, żeby zetrzeć z niej specyfik (wygladało to co prawda komicznie, ale po uprzednich 40 min. przeraźliwego jej skowyczenia do śmiechu mi nie było... :-( ). Spróbowałam więc potem podać jej z Nutellą, ale o dziwo zjadła tylko troszkę (myślałam że rzuci się na to jak nie wiem co...), może to dlatego że dręczyam ją wtedy aparatem, żeby ponownie pokazać jak wygląda martwica przy główce (drugi strup, który cały był porośnięty sierścią [i dlatego na tamtej poprzedniej fotce nie widać że to strup], oderwał się już całkowicie od skóry i wisiał tylko na włosku dosłownie; próbowałam jej go delikatnie oderwać - najpierw było trudno, jednak po chwili odszedł z łatwością - obecnie w miejscu tym ma łysinkę, a obok jeszcze ranę którą widać na fotce poprzedniej; maścią jeszcze nie smarowałam - jutro ją wykupię) - efekt taki że fotki i tak nie zrobiłam dobrej, a mała cały czas chowała uszy do tyłu i "wzdrygała" na odgłos "pstryk" i dlatego uciekała od tej Nutelli... No ale nieważne - chciałam spytać czy mogę jej podawać lek np. z odrobiną Kubusia??? Mogłabym wtedy dobrze wymieszać i mała nie wyczułaby chyba żadnego leku... Co o tym myślicie??

Krwiopijka, dzięki za tę sugestię! Poobserwuję co się będzie działo w nabliższych dniach i w razie gdyby poprawa nie następowała podsunę Twoją sugestię wetowi :)

Jak na razie Zuzia ma się całkiem nieźle - nie wiem czy to już zasługa antybiotyku (jesteśmy dopiero po dwóch dawkach, jak już wspominałam), ale wieczorem u małej ani razu nie usłyszałam tego przeraźliwego charczącego kaszlu, ani świszczenia, jedynie kilka razy zwykłe "psik"...

BTW ponowię jeszcze moje pytanie - czy w miejscu łysinki i rany odrośnie Zuzi futerko?? Jestem po prostu ciekawa, bo jak już wspominałam - Loli, w miejscu gdzie miała strupa, po zagojeniu pozostała łysinka... :(
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: krwiopij »

[quote="aska4art"]No ale nieważne - chciałam spytać czy mogę jej podawać lek np. z odrobiną Kubusia??? Mogłabym wtedy dobrze wymieszać i mała nie wyczułaby chyba żadnego leku... Co o tym myślicie??[/quote]
Myślimy, że to bardzo dobry pomysł. :) Najlepiej właśnie kiedy szczurek sam zjada lek. Szczury mają różne gusta, trzeba próbować z najróżniejszymi produktami. Ty niestety nie możesz stosować serka waniliowego czy jogurtu (ale możesz podawać je jak Lakcid - dłużej niż pół godziny przed lub po podaniem leku), ale próbuj właśnie z Nutellą, Kubusiem, sokiem porzeczkowym (w książkach dla wetów piszą, że szczurom smakuje - w praktyce jest różnie, ale warto spróbować), kaszką dla niemowląt (byle bezmleczną), rozgniecionym bananem czy czymkolwiek innym, co mała będzie chciała jeść.

[quote="aska4art"]BTW ponowię jeszcze moje pytanie - czy w miejscu łysinki i rany odrośnie Zuzi futerko?? Jestem po prostu ciekawa, bo jak już wspominałam - Loli, w miejscu gdzie miała strupa, po zagojeniu pozostała łysinka... :([/quote]
Zazwyczaj odrasta. :) To trochę trwa (najpierw musi dobrze zagoić się ranka, potem powoli odrasta sierść), ale po kilku tygodniach zazwyczaj nie zostaje po martwicy żaden ślad. Moja Lin-Lin dopiero co miała 6 sporych strupków na ciele, a teraz ma w tych miejscach tylko trochę krótsze futerko - które szybko odrasta.

Co do Marbocylu, to warto zapytać weta o opinię. Jak to facet z otwartym umysłem, powinien przemyśleć sprawę i może dojdzie do jakichś ciekawych wniosków. Im więcej weterynarzy zastanowi się nad tym lekiem, tym lepiej - szybciej i z większym prawdopodobieństwem dowiemy się, jak ten środek sprawdza się w przypadku szczurów. Gdyby co, mogę podać linki do stron, a których czytałam o tym środku.

Trzymam kciuki za Zuzię. Przekaż jej, że wierzymy w nią i ma być dzielna. :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: ol. »

Chodzi o albinosy. Opiszę wszystko od początku.
W styczniu kichały - po 6-cio dniowej kuracji enroflaksacyną wet stwierdził, że można antybiotyk odstawić.
Po trzech tygodniach Baruch zaczął chrumkać, Ulrika lekko psikać. U Barucha ponowiliśmy enro, Ulrika, ponieważ się trzymała, dostawała witaminy i beta glukan.
Po tygodniu Baruch ucichł, po 2 dniach od odstawienia leku, chrumkanie wróciło. Ulrika coraz mocnej psikała.
Ponowne odwiedziny u weta: Baruch - ostre zapalenie oskrzeli i górnych dróg oddechowych, Ulrika - coś między podziębieniem a lekkim zapaleniem górnych dróg (?). Przepisano obojgu: gentamecynę, biovetalgin i rapidexon - podskórnie, na początek przez 5 dni. Przyznaję, że lekko skorygowaliśmy skład z weterynarzem podającym (przeciwzapalne narzemiennie co drug dzień), i oprócz tego dalej witaminy (vitabon -Ulrika i Preivet - Baruch, który tabletek nie lubi), beta-glukan, glukoza, flora.
Dziś mija 5 dzień.

Efekty u Ulriki:
raczej żadne, jak psikała tak psika, bezbarwny katar nie rozwija się ale i nie hamuje; na początku, a badało ją dwóch wetów, jeden słyszał lekkie świsty, drugi nic, dziś dalej jakieś ciche dźwięki słychać, czy jest sens kontynuować zastrzyki ?
(pytam, bo na wizycie kontrolnej będę dopiero we wtorek), Ur nie zachowywała się jak chora przed zastrzykami, teraz boi się wychodzić z klatki, moim zdaniem kuracja medycznie nie zdziałała nic, psychicznie dała jej się bardzo we znaki;
czytałam, że antybiotyk zmienia się po 3 dniach jeśli nie następuje poprawa, wet podający upierał się, żeby poczekać choćby te minimalne 5 dni, ale czy jest sens dłużej w tej sytuacji ?

Efekty u Barucha:
on przez cały ten czas nie zachowywał się jak chory, wiem że u szczurów to może być mylące, ale on codziennie dokazuje, ma apetyt, kondycję,
niestety to nie pozwala mieć złudzeń: http://www.youtube.com/watch?v=jYenkI5EKHQ
to trzy nagrania dźwięków jakie wydaje:
- pierwsze z dnia poprzedzającego rozpoczęcie kuracji gentamecyną - chrumkanie, suche dźwięki praktycznie przy każdej czynności, 24h/d
- drugie z wczorajszego ranka - po drugiej i trzeciej dawce antybiotyku Baruch ucichł w dzień, ale w nocy chrumkał dalej, nocne chrumkanie jest takie nieregularne, moim zdaniem doszedł taki mokry, bulgoczący dźwięk;
- trzecie z dzsiejszej nocy najtragiczniejsze - on się dusi prawda ? - a tylko jadł wtedy buraczka...
Nigdy nie miałam doczynienia z czymś takim. Najbardziej paradoksalne jest to, że Baruch zasypiając jeszcze się zanosi (czasami to trwa zanim uśnie) a potem przez cały dzień jest cichy, na zastrzykach jest cichy, nie tylko na ucho ale i pod stetoskopem, jak dziś puściłam lekarzowi nocne nagranie nie mógł uwierzyć, że to ten sam szczur. Nie miał nawet porfiryny, a jestem na 100 % pewna, że dzisiejsza noc będzie taka jak poprzednie.

Przychodzi wam coś na myśl ? U szczurkowego lekarza będziemy dopiero we wtorek wieczorem, mam nadzieję, że zostanie robiony rentgen. Zdaję sobie sprawę, że bez tego to tylko gdybanie co mu może być.
Czytałam o problemach oddechowo-krążeniowych, ale tam akurat objawiały się osłabieniem, szybkim męczeniem się szczura, sinieniem itd. U Barucha nic takiego się nie dzieje. Wet podający też trochę sprzecznych informacji mi udziela: ponoć na osłuchu czysto, a potem, że wg niego zapalenie płuc może mieć taki przebieg, że wraz ze schodzeniem wydzieliny, dzwięki robią się bardziej mokre (tutaj też czytałam, że czasami zpalenia płuc nie słychać, ale przecież rzadko). Jeśli tak, mukosolwan mógłby pomóc ?
A jeśli to obrzęk płuc albo serca (kiedy wydaje te dźwięki szybciej oddycha, jakby bokami) ? Czy możliwe, żeby to miało taki dziwny cykl dobowy ? Noc ciężka, wręcz przerażająca, rano uspokojenie, w czasie snu i popołudniowo-wieczornego biegania - cisza, noc - szczur znowu charczy ?
Jutro jeszcze też pójdziemy na zastrzyk z Baruchem, choć nie wiem czy to co obserwuję to polepszenie (fakt jest cichy w dzień, ale noc jest gorsza niż na początku) czy po prostu zmiana kierunku, w którym idzie choroba.
Co myślicie ?
(Rozpisałam się, wiem, ale wszystko wydaje mi się ważne)
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: Paul_Julian »

ol. pisze: U szczurkowego lekarza będziemy dopiero we wtorek wieczorem, mam nadzieję, że zostanie robiony rentgen. Zdaję sobie sprawę, że bez tego to tylko gdybanie co mu może być.
Nie mam pomysłów, ale zrób rtg koniecznie ! Nie wiem jak, zmuś lekarza ,czy coś , przecież zapłacisz za ten rtg , ale od tego wogóle powinno się zacząć, zanim sie nafaszeruje lekami. Na osłuchu faktycznie może nie być słychać płynu w płuchach.

Co do filmu -bardzo słabo słychać . Ale pierwsza cześć - Baruch wygląda bardzo zdrowo - nie napuszony, wierci sie. Dzieków niemal nie słyszę .
Gromadka - wygląda zdrowy - dzwieki takie "zipanie" . Ostatnia częśc , faktycznie to słychać brzydko. Ale w porównaniu z jego dobrym wyglądem , to myśle , że to tylko sprawy płucowe.

Nie masz mozliwosci zrobienia rtg jutro ?

Jak na razie to chyba tylko można nawilzac powietrze. Florka (labinka z pazdziernika z W-wy) dostawała najpierw Biseptol przez tydzien 1 x dziennie 2 krople , ale to nie pomogło. Wiec dostała 1 dawkę Enroxilu 0.06 (uderzeniowo) ,nastepnie Enro 0.02 (chyba przez tydzien) +co drugi dzień witaminy.
Na zdjeciu wyszło zapalenie oskrzeli ( tak mniej wiecej to by wygladało u człowieka) , płucka wyglądały jak z astmą .
Objawy od poczatku to było chrumkanie z takim wrecz odgłosem niemal duszenia się (miała tez zatkana dziurke od nosa- pani wet zajrzała jej w nochal lampką ) , nie ustawało i potem pojawilo się "gumkowanie"noskiem. Wiec przeszlismy na zastrzyki( bo wtedy wiadomo, ze dostanie te dawkę , a Biseptol był do pyszczka) . Gumkowanie to taki odgłos pocierania mokrego noska o szybę .

Podejrzewalismy astmę (bo głosniej chrumkała w momencie stresu czy zaaferowania np. jedzonkiem ) , więc dostała zastrzyk sterydowy , ale że nie pomógł w ciągu 24 h , wiec to nie astma. Podejrzewalismy również polip w nosku/gardle , bo nie było przez tydzien poprawy po Enro , ale własnie wtedy nastepnego dnia była mega poprawa. Ominęło ją zaglądanie w pycho kamerką .

Nie mam pojęcia jak sie objawia zapalenie płuc . Wydaje mi sie że Florka była jescze nastroszona , ale nie pamietam. Nie było zasmarkanego nosa i kichania , ani kaszlu .

BYć moze to jeszcze troche za w\czesnie u Twoich na reakcję organizmu ? Bez zdjęcia jednak trudno coś powiedzieć :(
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: ol. »

Paul_Julian pisze:Nie mam pomysłów, ale zrób rtg koniecznie ! (...) Nie masz mozliwosci zrobienia rtg jutro ?
Do rtg przymierzaliśmy się już wcześniej, niestety przez różne perypetie z lekarzami, o których długo by pisać, dotąd go nie ma. Miałam nadzieję, że gentamecyna w zastrzykach będzie skuteczniejsza, ale jak widzisz... Jutro nie dam rady, to kwestia tego, że nie ma maszyny na miejscu, konieczność wzęcia urlopu, dojazdu, krótkiego dyżuru naszego lekarza w godzinach takich sobie...
Co do filmu -bardzo słabo słychać . Ale pierwsza cześć - Baruch wygląda bardzo zdrowo - nie napuszony, wierci sie. Dzieków niemal nie słyszę .
Gromadka - wygląda zdrowy - dzwieki takie "zipanie" . Ostatnia częśc , faktycznie to słychać brzydko. Ale w porównaniu z jego dobrym wyglądem , to myśle , że to tylko sprawy płucowe.
bo on tak wygląda - zdrowo, cieszę się, że też tak go oceniasz; porfirynę jeśli ma to po przebudzeniu, szybko się oczyszcza, biega, wspina się; dzwięki może wyszły słabo, ale są głośne, słychać w całym pokoju, te ostatnie takie szarpane, mokre, czasem dochodzi coś w rodzaju skomlenia, wzdychania ...

Jak na razie to chyba tylko można nawilzac powietrze.
w pokoju jest nawilżacz kaloryferowy, kwiaty, ogólnie sucho nie jest, jeszcze dodatkowo nawilżać ?

zapomniałam dodać, że raz próbowałam zrobić Baruchowi inhalację, to było którejś nocy nad ranem, był rozchlipany na całego, ale wpadł w panikę pod kocem i zaczął jeszcze mocniej pracować bokami, wystraszyłam się, że bez obrazu serca inhalacja jest jednak zbyt ryzykowna i zrezygnowałam, Baruch długo się uspokajał;


u nas enro pomogło ale na krótko i jeszcze krócej, podawaliście tydzień czy dłużej ?
steryd (rapidexon) Baruch dostał akurat wczoraj, a w nocy było jak było...

BYć moze to jeszcze troche za w\czesnie u Twoich na reakcję organizmu ?(
żałuję, że wpakowałam się w zastrzyki, kiedy jeszcze było kilka opcji doustnych; szczury są zestresowane, ja razem z nimi, jeśli się okaże, że trzeba kontynuować dłużej nawet niż 7 dni ? już te 5 było ciężkie,
niby wiem, że tak miało być skuteczniej, ale póki co wcale nie jest


Cóż czekamy na rtg.
Dziękuję Ci Paul_Julian za odpowiedź.
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: Paul_Julian »

Enro podawaliśmy chyba ok.9-10 dni, nie wiecej.
A co do inhalacji, to mieliśmy to samo... Wziałem Florkę w chorobówce do łazienki, zeby poodychała sobie parą i tez była panika. Tak samo przy przykryciu kocykiem. Więc sobie dałem spokój.Ja osobiście wolę zastrzyki, bo doustne to jak raz dałem kropelkę z jakims jedzonkiem , to juz na drugi dzień nie chciała ruszyć tego jedzonka. A zastrzyk to przynajmniej pewność, ze lek został podany.

Mam nadzieję, ze to takie przejściowe kłopoty, i chłopaki szybko dojdą do formy :)
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: ol. »

u nas nigdy nie było problemów z podawaniem doustnym (co prawda dotychczas tylko enro pod różnymi postaciami i dodatki osłonowe i wzmacniające) szczury nawet nie zauważały, że podano im lek; w porównaniu z tym zastrzyki to ból i ogromny stres, ból trwa chwilę, ale strach widocznie wpłynął na ich zachowanie (;
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drogi oddechowe”