[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Cały, osobny dział. Problemy z drogami oddechowymi, to jedna z najczęstszych przypadłości szczurków, z jakimi się borykamy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: ESTI »

[quote="merch"]zapalenie oskrzeli to choroba bakteryjna[/quote]
Niestety nie, schorzenie to moze byc spowodowane rozniez wirusem... tak bylo u mojej Lucy i szybko przerodzilo sie w zapalenie pluc, wiec nie mozna generalizowac, ze to "choroba bakteryjna".
Obrazek
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: merch »

skad wiesz ze u lucy wirusowa?
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: ESTI »

Takie bylo podejrzenie, bo jesli leki nie dzialaja i po ponad tygodniu nie ma poprawy, to na pewno nie jest infekcja bakteryjna, tylko wirusowa (wykluczajac nowotwor), gdyz antybiotyk poradzilby sobie z bakteria, natomiast przy wirusie, to tylko mozna miec tak na parwde nadzieje, ze zadziala oslonowo i podtrzyma organizm do walki...
Obrazek
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

Wcześniej pisałam już o moim problemie w tym temacie http://szczury.org/viewtopic.php?t=8038 ... #pid237937, gdzie IVA mi bardzo pomogła, jednak tym razem piszę w tym gdyż postawiona została diagnoza przez wetkę: zapalenie oskrzeli - jak w temacie.

Od początku: mam dwie 2miesieczne samiczki - Maję i Zuzię. Od kiedy do mnie trafiły - trochę pokichiwały. Gdy nie ustępowało to przez kilka dni wybrałam się do weta. Dostały dexaven. Maji przeszło zupełnie. Jednak Zuzi nie. Na dodatek oddech ma świszczący, głośno charczy, kicha "mokrym kaszlem" itp. :-( Za radą IVY zaczęłam stosować biseptol. Juz pierwszego dnia duza poprawa. Swiszczenie troche ucichlo. Potem zaczynalam miec problemy z podaniem jej tego - zapierala sie wszystkimi lapami, piszczala i nie chciala nawet wymieszanego z jogurtem czy wcisnietego w kulke zrobiona z miazszu chleba... Meczylam sie przez 40 min zwykle ale w koncu jakos jej do wstrzyknelam ze strzykawki do pysia, tylko ze mala byla po tej walce przerazona wrecz i ciagle sie wycierala a przede mna uciekala... :-( No ale nie wtym rzecz. Rzecz w tym ze minelo kilka dni i jednak wiecej poprawa juz nie nastapila, a nawet bylo gorzej :-( Udalam sie wiec znow do weta. Zostala osluchana. Oddech miala bardzo nieciekawy, diagnoza: zapalenie oskrzeli :-(:-(:-( Od wtorku codziennie jezdze na zastrzyki. Sa to podawane w insulinowce: biotyl, dex. (nie wiem czy to jakis skrot - tak mi wetka napisala na kartce... Z kropka wlasnie. Moze dexaven, jak poprzednio?) i biovet. Dzis dostala juz 3ci zastrzyk, jednak nadal swiszczy... Niby jest jakby lepiej ale sama juz nie wiem... Chodzi i pokichuje... Pytalam tez co z biseptolem, a wetka mowila zeby odstawic bo jak sa juz podawane te leki to biseptol nie ma sensu. Moge jedynie troszke rutinoskorbinu dac. Co o tym wszystkim myslicie??

Zuzia jest raczej w dobrej kondycji, duzo bardziej oswojona niz Maja i potulna (mimo ze to siostrzyczki). Ostatnio troche wiecej spi, ale nie jest jakos szczegolnie oslabiona. Duzo pije (codziennie daje im vibovit).

No i to chyba tyle.. Co mogę jeszcze zrobic??? Prawdę mowiac jestem juz troche podlamana bo juz prawie miesiac walcze :-( Boje sie o nia - przeciez ona taka malutka jest...

PS. Jak tylko wkladam ja do transportera w celu wyprawy do weta - momentalnie biegunka... Doslownie brazowa woda :-( Rozumiem ze to ze stresu ale zeby az tak... No dzis w sumie juz byly w drodze do weta normalne kupki, ale cala masa, jasniejsze i jeszcze takie "wilgotne" troche...
PS2. Maja jest ciągle zdrowa jak ryba, ale dziewczyny mieszkaja w jednej klatce. Zuźka juz od dawno na nia kicha i psika i jak na razie nic sie nie dzieje, ale czy nie powinnam ich jednak odseparowac?? Dodam ze nie mam za bardzo mozliwosci ku temu, a Maja to potworny strachulec i ciagle sie w Zuzie wtula...
PS.3 Wczoraj rano po glosnym i harczacym kaszleniu Zuzi wzielam ja do siebie by obejrzec czy wszystko ok (bo to bylo naprawde glosne) i patrze a tu porfiryna na nosie :-( Wetka mowila ze to normalne bo jej w nosie zalega, ale ja tam żadnym wetom nie ufam wiec prosze Was bardzo o ocene tego wszystkiego gdyz jestem naprawde podlamana...

Ledwo 1,5 miesiaca temu pozegnalam Lole, z ktora ostatnie tygodnie zycia jezdzilam codziennie do weta (dodam ze na koncu miasta...), a tu znowu to samo :-( Ech...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

up! Podnoszę, gdyż sprawa jest pilna... Przede wszystkim muszę wiedzieć czy wet stosuje dobrą kurację! Właśnie jadę na kolejny zastrzyk.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Biotyl z tego co wiem stosuje sie przy zapaleniach gornych drog oddechowych. Ale najwyrazniej kuracja efektow nie przynosi, wiec wet powinien pomyslec nad zmiana antybiotyku. Moze Gentamycyna.
Moze to swiszczenie ma tez zwiazek z serduszkiem?

Ale z tego co piszesz jest jakby poprawa?
Ostatnio zmieniony pt lut 23, 2007 7:08 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: IVA »

Aska ja nie poradziłam Ci podawanie Biseptolu, pytałas o dawke więc Ci ją podałam. Napisałam, że działanie i dawkowanie Bactrimu i Biseptolu jest takie samo, a także o tym, jak niedawno leczyłam małego Niuńka. Nie wiem jednak jakie dawki stosowałaś i jak długo. Leczenie Niuńka trwało ponad 3 tygodnie i stale trzeba było korygowac dawke, że wzgledu na to, że chłopaczek stale przybierał na wadze. Poza tym pisałam Ci, że polecany jest również Zinnat.
Co do Biotylu, to Limba pisała, że jest podawany w chorobach układu oddechowego. U moich ogonków nigdy nie był stosowany, nie mogę więc za duzo na jego temat powiedzieć.
Z tego co pamiętam to zawiera Tylozynę, która była w tabeli leków zalecanych dla szczurów, nie pamiętam jednak dawkowania. Nie wiem też czy może być podawana młodym ogonkom. W opisie nie znalazłam zastrzeżenia.
Jeśli wet poleciła Ci odstawienie Biseptolu to go odstaw. A co do poprawy.
Jeśłi widac różnicę na korzyść to należy kontynuowac leczenie, nie wszystkie objawy ustępują po 3 zastrzykach. Większość nalezy podawac 5-7 dni, a w tej chwili jest tendencja do przedłużenia okresu leczenia.
Zosia, którą obecnie leczę ma podawany Marbocyl juz 5 dni i na pewno jeszcze będzie go dostawac co najmniej 2, jeśli nie dłużej. Dopiero dzisiaj stan płuc jest zadawalający, chociaż jeszcze nie dobry.
Tak więc jeżeli widzisz poprawę to leczenie tym specyfikiem powinno się kontynuować
Całusy dla małej
Ostatnio zmieniony pt lut 23, 2007 8:40 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

Dziękuję za odpowiedzi :)

Z Zuzą wróciłam 2,5 godziny temu od weta. Dostała to co zwykle, czyli 4ty już zastrzyk. Mam przy okazji pytanie - pisałyście o biotylu, mała dostaje też dex. (tak napisała na kartce wetka), czyli wnioskuję że chodzi o dexaven (?), ale co to jest biovet? Wetka także osłuchała małą. Stwierdziła znaczną poprawę w oskrzelach i powiedziała mi że jak we wtorek ją osłuchiwała byo dużo gorzej. Słychać jeszcze "niepokój" w górnych drogach oddechowych więc dodała jeszcze do tego zastrzyku coś wykrztuśnego (nie powiedziała co). Sama rzeczywiście również widzę poprawę, polegającą na tym że już raczej nie słyszę tych strasznych ataków "mokrego kaszlu" u niej, ale jeszcze tak świszczy podczas oddychania i czasem łagodnie popsikuje.

Może rzeczywiście tak jak IVA napisała - minęło jeszcze za mało czasu żeby było widać diametralną poprawę, ale zrozumcie moją panikę - tyle się teraz słyszy/czyta o tym jak wet podał ogonkowi jakieś niewłaściwe leki, co doprowadziło do tragedii, itp. że po prostu chciałam wiedzieć czy ta kuracja którą oni prowadzą jest wskazana dla szczura (bo te nazwy leków to dla mnie czarna magia ;P), czy nie tracić tam czasu i udać się gdzie indziej. Po prostu przeraźliwie nie ufam wetom i zawsze podchodzę do nich bardzo podejrzliwie ;P zwłaszcza że w Poznaniu tak naprawdę nie ma żadnego takiego typowego specjalisty od gryzoni i żaden na forum nie jest do końca przez wszystkich polecany...

IVA, akurat miałam wtedy biseptol (dostałam od Elly) i po prostu napisałam na forum że może by go podawać i w jakich dawkach. Wyjaśniłaś mi w jakich więc odebrałam to jako polecenie tego leku ;) I było tak że widziałam że dawał on poprawę ale nagle jednego dnia Zuźka jakby na nowo chora, ataki mokrego kaszlu i porfiryna na nosie więc pędem do weta bo stwierdziłam że sama mogę jeszcze zaszkodzić zamiast pomóc. W moim poprzednim poście może trochę skrótowo to opisałam po prostu ;)

A z tym że Niuńka leczyłaś tak 3 tygodnie z jednej strony mnie zmartwiłaś (że to tak długo może trwać) a z drugiej uspokoiłaś (bo oczekiwałam poprawy po 2-3 dniach i teraz widzę że muszę się uzbroić w cierpliwość, bo może to dłużej trwać, choć jest na dobrej drodze).

W każdym razie chodziło mi przede wszystkim o to czy leki są właściwe czy też marnuję tylko czas tam, który u takiego malucha może spowodować tragedię. To wszystko :) Upewniłyście mnie że leki są ok i że na poprawę muszę jeszcze trochę poczekać - i o to chodziło :D
Więc jeszcze raz dziękuję :*
Prosiłabym jeszcze tylko o jakieś wskazówki czy sama w domu mogę jeszcze coś dla niej zrobić oprócz tych zastrzyków. Wetka mówiła że skoro się już tak bardzo upieram (:?) to mogę podawać Rutinoskorbin. Mam więc podawać? W jakich dawkach? I czy coś jeszcze?

Na zastrzyk jedziemy jeszcze jutro i pojutrze (conajmniej).
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Rutinoscorbin mozna, na takiego malego karalucha doslownie odrobine. jesli masz np nawilzacz powietrza mozna zrobic zimna inhalacje z naparu rumianku.
Ja Kenia inhalowalam po ustapieniu dusznosci, ale goracymi inhalacjami.
Czy moze scanomune jej dajesz? Dobrze zeby mala pobrala przez ok 7 -10 dni.
Wiem ze sie martwisz. U mnie ostatnio tez Keksa dopadlo zapalenie oskrzeli. Poprawa kazdego dnia byla minimalna, a wydawal z siebie takie dzwieki ze pierwszy raz cos takiego u szczura slyszalam.

Co do Biovetu to leku nie kojarze, jedynie ta nazwa kojarzy mi sie z nazwa producenta.

Dexaven to steryd. Tylko z tego co wyczytalam u ludzi jest glownie stosowany do zmniejszania obrzekow mozgu. hmmm
Ostatnio zmieniony pt lut 23, 2007 10:24 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

[quote="limba81"]
Wiem ze sie martwisz. U mnie ostatnio tez Keksa dopadlo zapalenie oskrzeli. Poprawa kazdego dnia byla minimalna, a wydawal z siebie takie dzwieki ze pierwszy raz cos takiego u szczura slyszalam.
[/quote]
No właśnie... U Zuźki to samo. Lola i Żaba w ciągu swojego życia tez miały takie momenty że trochę pokichiwały (szczególnie Żabka) ale te niektóre odgłosy u Zuzi to mnie naprawdę przeraziły...
[quote="limba81"]Rutinoscorbin mozna, na takiego malego karalucha doslownie odrobine.[/quote]
Czy mogę np. pokruszyć go i odrobinkę wsypać do wody?? Właściwie obie mają jedno poidełko, ale Maji chyba też się przyda taka ochrona. A tak apropos - nie napisałyście mi czy odseparować małe... Bo z jednej strony Maja to straszny strachulec i tylko obecność Zuzi sprawia że się uspokaja i w ogóle śpią razem, bawią się i aż mnie serce ściska że może być tak że musiałabym je rozdzielić, ale nie chcę żeby jeszcze Majka się doprawiła bo jak już mowiłam Zuzia tam się nie krępuję i kicha jej prosto na twarz :shock: No znaczy się na pysio ;) Chociaż... Już 2 tygodnie tak jest, a Maja nawet nie kichnie... Sama nie wiem.

A z tymi inhalacjami to z tego co zrozumiałam - ostudzony napar rumianku wlać do pojemnika po nawilżaczu powietrza i popryskać trochę w klatce, czy jak? Aha i jeszcze jedno. Wyczytałam w innym temacie że można kupć maść majerankową i posmarować kolice noska. Spróbować z tym?

A co do dexavenu to wetka właściwie napisała mi na kartce "dex." i tylko wywnioskowałam że to skrót od dexavenu... A to dlatego że 2 tygodnie wcześniej jak tam byłam to obie dziewczyny dostały właśnie dexaven. Ale wet twierdził że ma jakieś zastosowanie przeciwalergiczne...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Przeciwalergiczne bardzo mozliwe. Z tego co draze net to podaje sie przecialergicznie. Ogolne dzialanie przeciwzapalne i przeciwalergiczne. http://pl.wikipedia.org/wiki/Deksametazon
Jesli masz nawilzacz taki elektryczny to wlac napar, dziewuche do transportera, nakryc kocem i poinhalowac.
Mysle ze mozesz do wody dosypac. Dziewczyn nie rozdzielaj, jesli Maja miala sie zarazic to juz by byla chora.
Masc majerankowa na pewno nie zaszkodzi. :)
Dex to moze tez dexafort, takze steryd. Bodajze ta sama substancja czynna ale to musze sprawdzic. :)



EDIT//
Z tego co znalazlam Dexafort i Dexaven zawieraja to samo czyli deksametazon.
Ostatnio zmieniony pt lut 23, 2007 10:58 pm przez limba, łącznie zmieniany 1 raz.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: Elly »

Biovet to skrót od Biovetalginu. Jako ze Dinka po operacji go dostala, musialam sie upewnic czy przez najblizsze kilka dni ma go dostawac i dzwonilam do weta. Powiedzial ze to taki lek przeciwbolowy (w przypadku Dee), a czy jeszcze jakies zastosowanie ma to nie wiem.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

Ja szczerze przy leczeniu szczurow z tym sie nie spotkalam. Przy koniach a i owszem to podstawa przy leczeniu kolki. http://www.biowet-drwalew.com.pl/index. ... 5&index=01
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: 'Asia »

Cała sprawę opisałam już w powyższych postach. Przez ostatnie parę dni nic nie pisałam gdyż sukcesywnie następowała poprawa. Jednego dnia miałam co prawda problem ponieważ nie było mnie w Poznaniu i nie mogłam znaleźć nikogo kto na moje zastępstwo pojechał by z Zuzią na zastrzyk (o czym rozmawiałam już z IVĄ na GG), jednak na szczęście w ostatniej chwili otrzymałam pomocną dłoń od Livonii, za co jeszcze raz jej tu bardzo dziękuję :*
Kuracja została zakończona a Zuzia osłuchana i stwierdzono że z oskrzelami jest już ok. Bylo jeszcze co prawda małe "psik", ale w porównaniu z tym charczącym kaszlem, co był wcześniej to był pikuś ;)

Niestety... Jakieś 2-3 dni temu nagłe nieoczekiwane pogorszenie... I to dosyć mocne :(:(:(
Znowu kaszel, potwornie charczący, świszczący oddech, Zuzia wciąż ospała i troszkę chuda (w porównaniu z Mają, jej siostrzyczką, którą niedługo będzie można kulać :P ), no i najgorsze... W miejscu gdzie miała zastrzyk pojawiły jej się strupki. Na początku nie wyglądało to groźnie, nawet ich nie zauważyłam od razu, tylko wyczułam podczas pieszczot. Następnego dnia zeszło już jej futerko w tym miejscu, miała tam same ranki, ale jeszcze gorsze jest to, że... Maja przez cały czas odgryza jej te strupki i zjada!!! :shock: Na dodatek Zuzia zupełnie się Maji poddaje, kładzie się na bok wtedy i zamyka oczy i tylko raz po raz piśnie :shock: Oczywiście jak najszybciej wzięłam Maję od Zuzi, ale zastanawiam się czy w ogóle ich nie odseparować na kilka dni... :( W pokoju nie mam co prawda warunków ku temu, no ale jak mus to mus, najwyżej postawę w przejściu i jakoś będę przeskakiwać czy coś, bo boję się co będzie jak Maja dalej jej będzie odgryzać wszystkie strupki... Co o tym myślicie??? Poza tym nie mam niestety drugiej klatki, a jedynie akwarium, ale dosyć duże. Aktualnie do tego akwarium wstawiłam klatkę z dziewczętami, żeby nie miały przeciągów. Wygląda to tak o:
Obrazek (Na dole widać Maję w kącie)

Właściwie to ściślej mówiąc klatkę drugą mam - olbrzymią szynszylówkę, bo ta mała jest tylko pożyczona od Elly na czas "dzieciństwa" dziewcząt, gdyż szczurcie są na razie na tyle małe, że przeciskują sie między prętami w tej szynszylówce... A więc co myślicie? Dać Zuzię do tego akwa???

Wracając do strupków, to dziś ma już tam gołą skórkę i dosyć sporą ranę...
Wrzucam tu fotkę tego, na której jednak wygląda to lepiej niż w rzeczywistości, bo w rzeczywistości wokół tej dużej ranki ma jeszcze kilka strupków ukrytych w futerku... :(((

Obrazek

Proszę Was o pomoc... Jutro jadę do weta (dr Czerwiński). Proszę abyście zasugerowali jakie powinna dostać leki (maść??) na strupki i co dalej z leczeniem tego jej strasznego kaszlu...
PS. Jest troszkę wychudła, jak już mówiłam. Podawać jej NutriDrink? Mam waniliowy. W sumie specjalnie braku apetytu raczej nie ma - gerbery wcina ze smakiem (co widać na fotce), ale je jakby mniej od Maji...
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [UKLAD ODDECHOWY] zapalenie oskrzeli

Post autor: limba »

To zapewne martwica jak juz pisalam w ktoryms marudzacym ;) temacie.
Najlepiej sprawdza sie na to Chitopan, do dostania tylko u weta. Jesli Maja jej odgryza te strupki, to nietety chyba musisz je odseparowac.
Ten kaszel jest bardzo niepokojace, moze warto "przyjrzec" sie serduszku.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drogi oddechowe”