Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ablissa
Posty: 3
Rejestracja: pn paź 31, 2011 5:19 am

Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Post autor: ablissa »

Moj kochany Fredek odszedl doslownie 3 godziny temu i nie moge sie pozbierac, prosze, wybaczcie jesli pisze nie w tym dziale, mam nadzieje, ze to tu, ale jesli nie, to bardzo przepraszam.

Wiec od poczatku. Fredek ma... mial... :( rok i 4 miesiace, przez pierwsze 14 miesiecy swojego zycia byl bardzo energicznym i kochanym zwierzatkiem. Garnal sie do nas, kochal wychodzic na spacery po mieszkaniu i byl najwspanialszym szczurkiem jakiego mialam.
Ok. 2 miesiace temu zauwazylysmy z Mama ciemnoczerwony obrzek na jego tylnych lapkach i wzielam go do weterynarza. Okazalo sie, ze jest to typowe dla szczurow schorzenie, tzw bumblefoot, i zaczelo sie dlugie leczenie Fredka. Dostal antybiotyki w zastrzyku (parodniowa seria) i masc na lapki, polecenie opatrunkow itp. Jedna lapka sie w koncu wygoila, z druga meczylysmy sie do tej pory, ale wygladalo ze zdrowieje. W bardziej chorej lapce zbierala sie ropa i rana krwawila.

Fredek w tym czasie schudl, jego futerko zrobilo sie zmierzwione, i z malej kulki energii stal sie bardzo osowialym zwierzatkiem. Dalej kochal pieszczoty, ale o bieganiu nie bylo mowy. Mial gorszy apetyt. Mial lepsze i gorsze dni.

Do tego na jego skorze (na boku) pojawila sie dziwna, czarna plama, co do ktorej nasza weterynarz nie miala pewnosci. Sugerowala grzybice, jakas reakcje na antybiotyki, zapisala masc i we wtorek mielismy przyjsc znowu. Brala pod uwage jakies zmiany nowotworowe, ale nie byla o tym przekonana.

Dwa razy w ciagu jego choroby, ostatnio wczoraj, Fredek dostawal jakby napadu szalu. Nagle rzucal sie w bieg po calej klatce, byl jak w transie, nie dawal sie uspokoic. Gdy to sie stalo wczoraj, Mama otworzyla klatke, a on doslownie wyskoczyl jej na rece i ledwo dal sie przytrzymac. To bylo dziwne, bo poza tym malo chodzil ze wzgledu na chore lapki. Po ok. 10 minutach uspokoil sie.

A teraz nadchodzi smutny koniec mojej opowiesci. Malutki wydawal sie byc w normalnym humorze, widzialam go doslownie na 5 minut przed koncem. Wyszlam potem z pokoju gdzie jego klatka stoi na polce (mamy dwa psy, wiec byla to koniecznosc). Mama wyszla akurat z jednym z psow. Uslyszalam jakis dzwiek z drugiego pokoju; po powrocie Mamy okazalo sie, ze Fredek otworzyl sobie klatke (co wcale nie bylo latwe, i nigdy tego wczesniej nie robil) i wyskoczyl z niej, najpewniej dokladnie tak jak wczoraj. Umarl od uderzenia o ziemie.

Jestem absolutnie pewna, ze Fredek nie wyszedl przypadkiem, ze nie chcial wyjsc na spacer po mieszkaniu - otworzenie klatki wymagalo sily, takiego ataku szalu jak wczoraj. On po prostu wyskoczyl.

Nie moge pojac, co sie stalo, skad te napady szalu, dlaczego moj szczurek skoczyl na pewna smierc? Jemu juz nic nie pomoze, ale ja chce wiedziec. Watpie czy od samej choroby lapek rozchorowalby sie do tego stopnia, zeby tak sie zachowywac. Juz nic nie wiem... Blagam, jesli wiecie co to bylo, powiedzcie mi, ulzyjcie mi jakos. Kocham zwierzeta i tak mi ciezko, gdy odchodza...

Z gory dziekuje i przepraszam, jesli to nie ten dzial. :(
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Post autor: noovaa »

Jedynym pewnym sposobem by sprawdzić co mu dolegało, jest sekcja zwłok. Mi przychodzi go głowy wątroba ( pasują: spadek wagi, osłabienie, niegojące się rany ).
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Post autor: akzi »

bardzo mi przykro spowodu straty twojego przyjaciela :( Leć Ferdziu do nieba :(
[*]

co do ataków paniki , pamietam jak moja szczura miała takie ataki, były spowodowane dusznościami, tak samo biegała i wspinała sie coraz wyrzej i wyrzej w tępie błyskawicznym, nie chciała siedzieć w klatce tez dostawała takiego szału, gdy otwierały sie drzwiczki wystrzeliwała jak z procy, mogło to byc tym spowodowane własnie, chłopak miał duszności.
co do tej choroby łapek nigdy czegoś takiego nie słyszałam, a czarna plama na boku mogła byc martwica od silnych leków dawanych podskórnie.


nie wiem czy chodziłas do weta polecanego na forum, teraz i tak za późno na kazania
ale ci osiedlowi nie wiedza czasem jak pomóc , staraja się to prawda ale nie wiedzą i leczą na oślep, nie chce nic mówic ale twoj szczuras mógł może z tego wyjść.
Pamietaj na przyszłość, do każdego zwierzęcia do każdej rasy do kazdego rodzaju sa wybrani weci, najlepiej polecani na forum, oni nie szkodą a leczą.

zapełnij dziure po stracie kolegi nowymi ogonkami.
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
ablissa
Posty: 3
Rejestracja: pn paź 31, 2011 5:19 am

Re: Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Post autor: ablissa »

Dziekuje za odpowiedzi, bardzo doceniam Wasza pomoc.
Ciagle nie moge sie pozbierac po stracie Fredka - tyle juz mialam zwierzat w zyciu, a zawsze boli tak samo :(

Mysle, ze to moze byc prawda z dusznosciami, gdyz szczurek ciezko i szybko oddychal. Po prostu nie moge pojac, dlaczego doslownie wyskoczyl z klatki; oczywiscie nie mogl wiedziec, jak to sie skonczy, ale... Nie bede mu organizowala sekcji zwlok u weta, niech maly juz odpoczywa, ale chcialam wiedziec - troche na przyszlosc, troche zeby sobie teraz ulzyc, bo teraz juz wiem na pewno, ze to nie byla tylko choroba lapek. Co do martwicy - zapomnialam wspomniec, ze to byla jedna z potencjalnych diagnoz wystawionych przez nasza lekarke.

Przyznam sie, ze nie sprawdzilam listy polecanych weterynarzy. :( Mam w okolicy 3 lecznice, w dwoch mnie odeslali ze malych zwierzat nie biora, w trzeciej powiedziano mi, ze bez problemu. Nie mam pretensji do naszej pani weterynarz, jak juz, to do siebie - myslalam, ze jak biora szczurki, to na pewno wiedza co z nimi robic. Na przyszlosc bede czesciej tu zagladac, zwlaszcza jesli szczurek sie rozchoruje, chociaz na razie jest jeszcze za wczesnie na zastepstwo dla Fredka. Jeszcze raz dziekuje bardzo za odpowiedzi.
Awatar użytkownika
akzi
Posty: 3941
Rejestracja: pn sty 11, 2010 12:22 pm
Lokalizacja: W W A

Re: Szczurek nie zyje - blagam, pomozcie mi zrozumiec czemu

Post autor: akzi »

tzrymaj się ciepło, ja też do dziś wspominam kazde moje zwierze ..
ehh :-*
Obrazek

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ... :( Melina ma się dobrze w nowym domku
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”